-
Postów
2243 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez ukasz
-
Ciekawa sprawa, ktoś z Was sprawił sobie taką powłokę na cylinder? Drogi taki zabieg ? I czy w ogóle jakiś zakład wykonuje takie powłoki na silnikach motocyklowych?
-
No to niezły z was duet, Kubaz&Kamis, hehehe :)
-
Określenie "jakiś precel" też było z mojej strony niemiłe, także ja również PRZEPRASZAM, trochę nerwowo się zrobiło i wszystkich nas poniosło odrobinkę... PS. PANOWIE - więcej luzu :):D
-
No własnie, dziwny pomysł... 8O 8O 8O Już lepiej jeździć do okoła domu :)
-
Pewnie że warto - tylko delikatnie, wszystko z głową, nic na siłę.
-
Poza tym pragnę zauważyć, że mamy na forum znakomitą kadrę techniczną (wszyscy wiedzą o jakich osobach mowa) - trochę już tu jestem i zdołałem się przekonać.
-
Ja tez nie mam i za daleko się nie zapuszczam - jak chcesz wiedzieć czemu przeczytaj moją wcześniejszą odpowiedź. Romeciki ptrafią sprawić nam czasem niestety solidny zawód połączony z dłuuugim spacerem do domu...
-
Że sie opłacało to wolałbym usłyszeć od Qbka a nie jakiegoś precla... tyle, ze Qbek nie daje znaku życia, czyżby aż tak go tam w tym Modlinie skatowali? :)
-
No to wam opowiem jak ja oblałem (a oblałem naprawdę głupio - mam nadzieję, że się nie rozniesie :D). Do egzaminu przystępowałem na luzie, na moto czułem się pewnie - cały placyk zaliczyłem bez problemu i już się cieszyłem bo uważałem ze wyjazd na miasto to tylko formalność. Myślałem że przyda mi się ponad roczna praktyka jaką nabyłem śmigając katamaranem - ale, o ironio! właśnie nabyte przez ten czas nawyki stały się przyczyna mojej klęski :) Na chodniku stały zaparkowane samochody, w ten sposób że jednym kołem nieznacznie znajdowały się na ulicy - no to jechałem tak jak jadę samochodem, ponieważ nie musiałem odjeżdżać w bok o więcej niż 20 - 30 cm, a za mną i przede mną pusta droga omijałem te zaparkowane samochody nie używając w ogóle kierunkowskazów. "Zaparkowane samochody" - tzn. ominąłem tak chyba 2 zaparkowane i naprawdę nie zjeżdzałem przy tej okazji na bok. Gdy wróciłem do ośrodka usłyszałem: "Do zobaczenia" i niepocieszony wróciłem do domu :D :D :D No ale w końcu zdobyłem to prawko!! :D PS. najwięcej osób oblewa ósemkę (nie żebym straszył...)
-
Skóry, porządne buty na moto i jakiś fajny kask :) A tak serio, to ja na motorowerze jeździłem w kasku za 20 zeta (integral ze styropianem :lol: ), dżinsach i normalnej kurtce (takiej co to wiatru nie przepuszczała). Na motorowerze nie musisz się przejmować tak bardzo ubiorem, bo porządny strój bedzie cię kosztował więcej niż simson (no chyba że chcesz większą sumkę zainwestować - zawsze będzie bezpieczniej). Ale o kurtkę najlepiej się postarać skórzaną :D Dżinsy są OK (możesz naszyć sobie zawsze na kolanach i d*** jakieś protektory). O kasku warto pomyśleć jakimś lepszym - wiadomo, jak j*b**iesz w coś głową nawet przy niewielkiej prędkości dobry kask może się okazac zbawienny. Pozdro.
-
Ja zawsze jeździłem sam i było fajnie (w sumie to nikt z kumpli nie miał motorka, więc nie miałem wyboru :)). Jak ci się moto zepsuje to albo sam zapchasz do domu albo bierzesz komóre i dzwonisz po pomoc. Romeciki bywają zawodne ale ich budowa jest prosta i nawet w warunkach polowych można spokojnie usunąć część usterek i jechać dalej.
-
Kiedys się wybrałem na wyprawę moim chartem... wsiadłem rano na moto i ruszyłem przed siebie, jechałem i jechałem (z Kościerzyny - kierunek - Skorzewo, jeśli ktos wie gdzie to jest, hehe :)), na swoje - jak się niedługo okaże - nieszczęście coraz dalej i dalej (a tak dobrze mi się śmigało - pusta, gładka jak stół kręta droga przez malownicze kaszubskie lasy... aaach...) i nagle mój romecik zakaszlał kilka razy i zgasł :cry: Stoje więc na drodze i kopię, kopię, kopię... NIC! Próbuję cos majstrować, szukam przyczyny - na oko wszystko wygląda ok - a jednak nie działa ;) W końcu zrezygnowany wracam z buta z powrotem prowadząc nieszczęsny motorek obok... idę, idę i zastanawiam się jak długo jeszcze będe szedł, bo tak dobrze mi się jechało, że nawet nie zdawałem sobie sprawy ile właściwie w tym czasie przejechałem. Szedłem dość długo i w końcu nogi zaczęły mi odmawiać posłuszeńtwa - nieduży jeszcze wtedy byłem, a na dodatek pchałem przed sobą kilkudziesięciokilowy motocykl przez ładny kawał drogi... Nawet nie wiecie jak się ucieszyłem kiedy w końcu ujrzałem przedmieścia Kościerzyny. To była długa wyprawa, niestety nie do końca taka o jaką mi chodziło. Charta odstawiłem do garażu i poszedłem spać. Potem okazało się, że wina leżała w "patencie" jaki poprzedni właściciel zrobił sobie w gaźniku - poprawiłem i śmigałem na tym sprzęcie jeszcze długo i szczęśliwie wiele innych, dłuższych tras i zawsze już wracałem do domku na dwóch kółkach :(
-
najbardziej rozwalony, jezdzacy motorek jaki widzialem :)
ukasz odpowiedział(a) na zbyhu temat w Motorowery/Skutery
Aj... to straszne jak kończa niektóre motorki :cry: Dbajmy o swoje sprzęty :!: Ja w sumie nie widziałem jeszcze podobnych perwersji ;) -
Aktualne, aktualne - dzięki bardzo ;) Pozdro.
-
Każdy chwali swoje ;) więc ja powiem CHART :D Nie jeździłem nigdy simsonem, ale na charcie przeżyłem wspaniałe chwile, śmigałem nim po ulicach, lasach i bezdrożach i uważam że to świetny sprzęt. A za kasę jaką zaoszczędzisz na simsonie idź na piwo :( Pozdro. :D:):D
-
Hehe, Dominik: spoko, nie przejmuj się niedowiarkami. My i tak Ci wierzymy ;) pozdro.
-
też znam ludzi, którzy mają 125 na motorower zarejestrowaną - nie ma w tym nic trudnego - jak już napisał Borsuk, idzie się po prostu z flachą (ale chyba lepiej z kopertą) do diagnosty. Ja osobiście wolałbym jeździć na 50tce, bo na widok skorumpowanych sku**ysynów robi mi się niedobrze... Z drugiej strony to dziwne, że w Polsce motorower musi mieć przepisowo 50 ccm a nie 80 jak w innych krajach...
-
Najwygodniejszy motocykl... ale dla pasażera
ukasz odpowiedział(a) na Ivan temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocykla
Na mojej ETZ 250 plecaczek ma całkiem sporo miejsca i kanapa jest raczej wygodna ;) Jeżeli chodzi o mnie to szczerze mówiąc nie lubie jeździć jako pasażer i zawsze kiedy tylko mogę zajmuję miejsce za kierownicą :) -
O, właśnie zauważyłem, że jesteś z Gdyni. Jeżeli interesują cię okolice 3miasta to kiedyś zdawało się egzamin w ośrodku w Gdańsku - Przymorzu o nazwie "Plastuś" ;) Nie wiem czy wciąż tam te egzaminy się odbywają ale warto zadzwonić i sprawdzić.
-
Po drogach osiedlowych (czy jakichś "lokalnych" - nie wiem dokładnie, ale wiadomo że to nie wystarczy ;)) może jeździć bez papierów (tzn. ZAWSZE musi miec przy sobie dowód rejestracyjny i OC), zaś po drogach publicznych zanim osiągnie 18 lat albo zdobędzie prawo jazdy musi mieć kartę motorowetrową - nie ma problemu ze zdobyciem takowej, o kursy najlpeiej pytac w szkole (a ja np. robiłem kiedys kurs w klubie osiedlowym - jeżeli jest pod ręką coś takiego to warto sprawdzić). Pozdro.
-
Czy można wydobyć basowy pomruk z silnika dwusuwowego ??
ukasz odpowiedział(a) na micek temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Mówcie co chcecie, ale mi się dźwięk dwusuwa podoba ;) -
A jak będziesz taki "alarm" woził ze sobą? ;)
-
Według książki "Jeżdżę motocyklem MZ" w okresie docierania prędkość obrotowa silnika nie powinna być większa niż 4000 rpm. Prędkości podane są dla poszczególnych biegów w ETZ 250/251, niestety nie ma dla 150. pozdro.
-
Zamontuj sobie "immobilizer" własnej roboty, czyli zrób sobie odcięcie zapłonu, żeby tylko dla Twojej wiadomości była informacja, gdzie się znajduje przełączniczek. Jak Ci będzie ktoś chciał moto zakosić, to za nic nie odpali. Alarm tez jest niezły - nie ma to jak porządna syrena. Ja miałem taki "immobilizer" w charcie, a teraz do MZ też chcę taki patent wstawić :) Żadnego firmowego alarmu sobie nie zamontuję, bo nie mam kasy na podwojenie wartości motocykla ;) ale myślę o jakiejś samoróbce - najtrudniej chyba o czujki. Jeżeli macie jakieś doświadczenia w tej materii to piszcie. Sam pogrzebię w sieci w poszukiwaniu schematów (o samochodowe alarmy łatwo - może da się coś zaadoptować) i jeżeli znajde coś ciekawego to napiszę.
-
Miałem (mam) akumulator tej firmy, nie narzekam. Chyba rzecz godna polecenia.