Zaraz mnie pewnie zlinczują, ale co mi tam - ja prawie zawsze się przeciskam, ale nigdy na chama. Nie boję też jechać między autami, znam ryzyko, świadomie je podejmuję (i podejmuję pewne środki zaradcze), ale wrocek ma to do siebie że samochody same się rozjeżdzają (jest duuużo lepiej niż w reszcie polski) i aż żal nie skorzystać z takiej okazji