mati1411

dokładnie nie wiem dlaczego z 3tys nie startować do japoni. stare suzy i hondy miały długowieczne silniki :) tylko się musi ktoś znać przy kupnie bo o minę nie trudno ;) na ubiorze na pewno nie próbuj zaoszczędzić. bo z doświadczenia powiem ci że oszczędzasz do pierwszej lepszej wywrotki... struj musi być!! no i pamiętaj że japonia to nie musi być koniecznie 250 bo jest masa 400 27konnych gdzie v-max to 130-140km/h. więc też do nieba nie odlecisz.. z częściami gorzej bo np. taki regulator napięcia do suzuki z 83 kosztuje 550zł a do etz 250 27zł... alt to już twój wybór. ja miałem 3 tys. wybrałem starą japonie i nie żałowałem :)

nie wiem czy czytałeś mój pierwszy post ale wyglądał bardzo podobnie. w sumie to identyczna sytuacja tylko skończyło się troszke inaczej... nic na to nie poradzisz, a możesz się cieszyć że twoja noga nie wygląda jak ta w moim avatarze. pozdro.

ale masakra ta muszą nieźle na siebie trąbić...

masakra mi czasem jakiś koleś pomacha palcem albo powyrywa przez zamkniętą szybe :) raz koleś coś do mnie wali (a ja w kasku i z słuchawkami w ogłule go nie słyszę) chyba mu chodziło o to że się w korku wpierd*** przed wszystkich to ja mu kiwam że zrozumiałem po czym znowu rura i wyprzedzam dalej :)

rejstruj na siebie. i się nie zastanawiaj. opłaty są śmieszne a od najmłodszych lat to TOBIE będą lecieć zniżki. jakie kolwiek rejstrowanie na ojca takiego sprzęta się nie opłaca.

dobra 2500 to jak nie chcesz mz to szukaj suzuki gsx 400 albo cb 400 (z tym pierwszym będzie łatwiej) za 900powinieneś się ubrać.. ja też tyle przeznaczam pamiętaj że ok. 300zł musisz przeznaczyć na zarejestrowanie ubezpieczenie itp. i nie licz na to że jak kupisz moto za 2500zł to na dzień dobry nie będziesz musiał nic robić. kolejne 300zł... pozdro :)

Dzisiaj o godzinie 17 w poznaniu w okolicach ulic gronowej i słowiańskiej jakaś puszka skasowała moich 2 kolegów. Jednemu nic poważnego się nie stało, drugi ma złamany obojczyk, nos i generalnie poharataną twarz.. Jechali, na gilerze 125. koleś tłumaczył że go światło oślepiło. Dostali w bok.

ja lubię :evil: jak jadę sam w nocy to jest jakiś taki dodatkowy dreszczyk emocji :) ale trzeba być dobrze ubranym żeby to sprawiało przyjemność bo inaczej to się tylko o zimnie myśli :) czasem miałem takie misje że sobie w nocy na moto wskakiwałem i rura przed siebie :)

Hehe nie ten artykuł wkleiłem jako ciekawostkę którą znalazłem w czasie poszukiwania informacji :evil: a z tą turbinka to chyba sobie faktycznie dam spokój bo nie znalazłem w sumie żadnej pozytywnej informacji o tym wynalazku. :) ale pan Kowalski swoje zarobił :)

maluch maluchem ale tu chodzi o bandziora :evil: nie wiem nie wiem naczytałem się troszkę o tym wynalazku ale 99% opisów jest właśnie do malucha :) oto jeden ciekawszy: (nadal czekam na wypowiedzi kierowców dużych fiatów) Z artykułu Turbinka Kowalskiego: turbinka kowalskiego to super kaszel z napedem na 5 kol o zaplonie atomowym. bierze na prostej wszytkie polskie Fiaty oraz inne pierdolonezy. turbinka polega na wykorzystaniu sily grawitacji jowisza i polaczenia kilku prostych elementow z wiertarki oraz elekrycznej sczoteczki do zebow. calosc przypomina przerobiona pepesze ale jak jezdzi!!!!! osiagi kaszla wyposazonego w turbinke kowalskiego:u od 0 do 100 km/h : -0,5 sec. od 0 do 300 km/h : 10 sec. - to eszcze do poprawienia moc maksymalna w kW : 4000 do potegi piatej maksymalny moment obotowy : 100 megaton. wady : duze zuzycie paliwa: okolo 23 bananow na 11000 tiptopkow lub 350 krokow sloniowych.

dobra wiem jak zarejstrował... kupił papiery na allegro za 300zł :evil:

no nie wiem.. jednak chciałbym wypróbować :evil: a jakieś inne komentarze? ktoś to miał zamontowane??

w fiacie 125p. jak w temacie mam turbinke ale niewiem jak się za nia zabrać... proszę o jakąś pomoc. (najlepiej jakaś strąka z ilustracjami..)

eee :oops: :oops: :oops: w takim razie sorki za ten odpis.. niedopatrzyłem ze o euro chodzi :oops: :oops: :oops: za te pieniąze napewno znajdziesz już coś ciekawego (gsx 600f z 99r,zx6r 98)

ależ proszę cie bardzo: http://forum.motocyklistow.pl/album_person...hp?user_id=7073 wersja zdławiona do 27km. v-max 130 ale naprawdę kochałem ten motocykl bo był mój :evil: i fajnie się nim jeżdziło..

a ja chcę gwiazdkę z nieba ale żeby była mało śmigana nie bita, ładnie świeciła i nie spadała. za 3500 to możesz się rozejrzeć za jakimś nekedem z lat ok. 85-90 ale to jest maks... ściga tez kupisz ale raczej jeszcze starszego...

też już widziałem... ten element kiedy koleś kasuje tych motocyklistów jest najgorszy... (wg. mnie dlatego że oni się tego nie spodziewali..) a naprawde nie rozumiem ludzi że się tak na rajdach pchają....

hehe pamiętam jak się przesiadłem z simsona na suzuki 400. pierwszy raz tak naprawdę jechałem sam dużym motocyklem. chyba nigdy nie zapomnę tego banana którego miałem ma gębie!! masakra!! Pozdrawiam!

jak już pisałem w piwie będe na 100% poznacie mnie po kulach :P

hehe to się tak mówi. ja też jak przeanalizuje teraz mój wypadek to mogłem np. podkurczyć nogi... ale wtedy się o czymś takim nie myśli to są ułamki sekund i niestety...

SIMSON nic innego miałem przez 3 lata i zrobiłem nim wuchte klocków!! jeśli kupisz dobrego simka (nie jakieś zajechane padło) to jest super!! poważnie ci mówię że miałem taki dylemat i potem zawsze dziękowałem sobie w duchu że wybrałem simsona! (s51b4)

no to pogratulować :P

ja nie miałem żadnych lęków do puki nie zaczołem tego tematu śledzić... teraz co chwila w lusterko czy czasem jakiś poldek się nie doczepił...

hehe mój gsx z 83 miał na budziku (w momecie kiedy on stanoł) 43.000 a to na pewno było 143.000 po prostu jak sie sprzętem jeżdzi to przez tyle lat spokojnie przekulasz te kilometry... (trochę dolina mieć sprzęta o 4 lata starszego od siebie ale co zrobić :) )

chwila chwila mój kolega bez problemu zarejstrował DKW nz. 350 z 1942 roku. więc mozliwość chyba jest. jak będe się z nim widział to przekaże jego wiedze.