Skocz do zawartości

FIS

Forumowicze
  • Postów

    1183
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez FIS

  1. Qurim- He, he bardzo smieszne... ale... moze kiedyś polatamy... jutro lece na Krotoszyn... po winklach tym zielonym gejobajkiem.. :P :biggrin: Korby? Do Sporta? Hm... 86-99- moge mieć za 10 stówek czy moze nawet mniej... w poniedzialek moge sprawdzić dokladniej... A BT EVO? Hm... 84-99 - tez coś kolo 10 stówek. Tak pi razy oko. :wink: Za 1700 Heavy Duty S&S'a. zajebiste sa- te polecam... :buttrock:
  2. Tydzien temu było ciasno z czasem. A kierunek na Zamosc obrałem praktycznie w ostatniej chwili. Jeszcze będzie okazja. Ale racje masz- miałem "ostrzec", że się zblizam... :rolleyes:
  3. Posiada ktoś oryginalną HD instrukcję do Softa 1984-1999? Skan oczywiscie, bo wszędzie napotykam Clymera. :cool:
  4. Hm... z lewej tłumik... czy to napewno Softail? :biggrin:
  5. Racja Piter, racja... :laugh: tam sa zwykłe łby srub. Ktos rozkminił tego żółtego Loctite? Bo servisówka mówi wyraźnie- różowy. Ale tu trzeba uwazać na słowa... :biggrin: P.S. Co nie zmienia faktu ze Torksy się Koledze łamia. Loctite to Loctite a Permatex to Permatex. Mersi- pozostane przy starym, drozszym, ale wypróbowanym Henklu. Bo czasami 1 srubka do HD kosztuje mnie 60 PLN. Jedyną alternatywą (wg mnie) dla Henkla moze być Würth. EDIT
  6. No własnie. 74 to74. Nie ma sensu modzić przy 883. Jeszcze filtr, wydechy, zapłon, dłubnąć gaźnik i .... dochodzimy do wymiany połowy motoru. Ale za to satyfakcja gwarantowana... ;)
  7. Normalnie pulley przykrecasz (wg manuala) rózowym Loctite. Jest mocny jak sk***ysyn i te Twoje torksy jak łamaly się na niebieskim to rózowego nie ruszą za Chiny. Kup dobre Torxy, bo inaczej śruby sobie poniszczysz!!!!!!!!!!!!!! Tera dalej. Ja osobiscie uzywam do wszytkiego niebieskiego Loctite. Praktycznie na wszystkim daje rade. Informowałem się w servisie w Ditroit ws. tego rózowego Loctite i dali mi info, ze oni stosuja tez wszędzie niebieski. Tak więc pie**olić Manuala. U mnie działa miodzio. A teraz najwazniesze. jak uzywac tych specyfików. Wszystjie gwinty muszą być czyste!!!! Nie dawajcie tego na maxa w trzy dupy tylko max 3 pierwsze zwoje a i to jest już za duzo. Ja na 3 pierwszych zwojach daje trzy paski w poprzek i przecieram to paluchem po gwincie. Do połaczeń takich jak zaciski hamulcowe, tarcze cham., pulley stosuje smar pod główke sruby (dosłownie mikro ilosc), szczególnie jak nie ma podkładki. To jest wazne, gdyz przy dokrecaniu kluczem dynamometrycznym czesc siły dokrecania rozprasza się na tarciu łba sruby o powierzchne otworu, a więc sila jest oszukana. Przy pulleyu dodaje do wartosci momentu dokrecania sruby tak ze 2-3 niutony wiecej iz maksymalna podana w Manualu. Pulley jest tu troche wyjątkiem. Dalczego? Na niego działa sila zmienna o charakterze pusacyjnym. To ku**ewsko nielubiane obciazenie dla śrub. Stosuje słabszy Loctite. Mam podkrecony silnik. Wiec powiekszam siłe- proste. Zasada jest jasna i logiczna- każda zmiana mechaniczna w motocyklu niesie ze soba dalsze nastepstwa. Trzeba więc mysleć o wszystkim, nawet o takiej "pie**ole" jak sruby pulleya. Swoja droga jacotto - bardzo dobre pytanie. Dobre przykrecenie pulleya to b. wazna sprawa. I pozdrów Zamosc, piekne miasto! Wszystkim polecam pozwiedzać. Tydzień temu pilem tam na rynku piwo Zwierzyniec. Kupilem sobie nawet kilka flaszek i własnie jedna z nich sączę. ;) https://picasaweb.go...feat=directlink
  8. Oryginalne akumulatory Hd sa the best. Jestem pełen podziwu dla jakości i idiotoodpornosci tych baterii. jednak postanowilem pocwiczyć motobata. Mam prawo? Mam... :-P :biggrin: Nie zachwalam motobatt i nie krytykuje. Ucze się tak samo jak inni na tym forum. tak wiec luzik. jak wczesniej nie dostane bana to za pare sezonów napisze co o nim sadze. :laugh:
  9. Robert J.- kupiłem niedawno Motobatt. Fajne aku. Co prawda jeszcze nie testowałem, ale już stoi i czeka. Robert J.- jak masz się czuć pewnie to nie oszczędzaj- kupuj to co pozwala Ci czuć się komfortowo bez wzgledu czy działa czy nie. Wszak wiadomo, że niepewność jutra prowadzi do nerwicy i róznych nałogów.... :biggrin: Nie lubię Yuasy- brzmi tak- ryżowo. :biggrin:
  10. Robert J.- przecież napisałem wyraźnie. Swap na 74- na mniej szkoda czasu... ;) Możnaby się też pokusić o wdupienie silnika od Buella i spokój... :biggrin:... sama sielanka. Z kasą na tuningi to chyba każdy z nas nie ma tak rózowo. Ja teraz ciułam na taki moduł do przekazywania "parametrów pracy silnika" z mozliwoscią zapisu. Teraz mogę to robić tylko na postoju. A to cudo pozwala precyzyjnie zestroić silnik w czasie jazdy. Się zapiąłem i we wrześniu chce to już mieć. Troche przej**ane bo tak po prawdzie nie stac mnie na to. Ale ten kto się nie uczy...głupieje...
  11. Tuning to polepszanie fabryki. Usuwanie niedoskonałości których nie usuneła fabryka z przyczyn ekonomicznych/technologicznych/ekologicznych. Tak więc spalanie się liczy zawsze... jakby nie było to też jest jakiś wyznacznik. Można zrobić tuning na eko. Mniej mocy, ale za to ekonomia. Prosty przykład: robisz porting, spręższ czorta, pakujesz inny wałek, ale silnik ustawiasz na mieszankę stechio... wyzej niż ma oryginał lub taką samą jak ma oryginał. Tylko w zakresie pow. 3500 obr. dajesz mu duzo więcej paliwa. Sztuczka polega na tym, że moto pali mniej ale jedzie lepiej od oryginału, a w górnej partii obrotów żłopie ale za to łoi jak się patrzy. Nie jest to takie proste, ale wykorzystując iglice typu rich- wykonalne. Trzeba co prawda trochę tą iglice przerobić, ale dla osiągnięcia pełnej satysfakcji - opłaca się. :biggrin: Ja mam tak zrobione u siebie na przykład. Takie połączenie zastosowań do turystyki i złojenia dupy jakiemuś TC od czasu do czasu. ;) {Żart}. Po silniku nie widac za bardzo, że jest dłubnięty, a lata na najgorszym/najsłabszym wałku rozrządu jaki HD wpakowało do EVO. Podobnie jest w gaźnikach dwugardzielowych. Druga przepustnica otwiera się gdy ekonomia przestaje się liczyc i trzeba pozapierdalac. Podobnie tu to taka mała namiastka drugiej gardzieli.
  12. 1. Tak. 2. (nie tylko części ale i ubezpieczenie drastycznie wzrasta z każdą modyfikacją)- nie rozumiem. Chodzi o AC? :wink: 3. Tak. Głównie zależy to od stopnia modyfikacji zapłonu. Ale... bedziesz niezadowolony z wydanej kasy i otrzymanych rezultatów. A tak po prawdzie nie kumam... piszesz że nie masz kasy, a chcesz zainwestować w zaplon silgle-fire bez wymiany filtra, wydechów i reszty drobiazgów. Wszak kolejność jest opisana wyraźnie nawet pod tym linkiem co podałes. Tuning zapłonu to nie tylko mod na single-fire ale również otwarcie silnika na powiedzmy tak umownie- nowe mozliwości... :biggrin: Począwszy od modyfikacji dostepnych w aftermarkecie, a skończywszy na modyfikacjach robionych pod zamówienie- te ostatnie dają najwięcej. ;) Świat tuningu nie kończy się na kupnie aftermarketu. To przede wszystkim godziny prób, błędów i wyciągania z nich wniosków czy wydawania kasy nie na częsci do motura, a na narzędzia. A części? Cena części w tej całej zabawie jest..ułamkowa. Uwazam też osobiście że przede wszystkim wiedza i brak zaplecza jest najwiekszym ograniczeniem przy efektywnym modyfikowanu silników lub poprostu zwykłe nieczytanie instrukcji obsługi powiązane z nagminnym "wydajemisięzetaktopowinnobyć". Ten plan tuningu jest podobny do płyniecia kajakiem z przywiazaną pod nim szafą trzydrzwiową. Zachowaj kolejność, wyjdzie taniej przy naprawie błedów i dokładnie czytaj instrukcje obsługi!!! Proponuję jeszcze nastawic się na następujące fakty: 1. OEMowe części HD (do nich zaliczam też SE) są doskonałej jakości i naprawdę doskonale pomyslane. A jeśli już naprawdę Ci one nie wystarczają- wtedy szukaj w aftermarkecie. Bo w aftermarkecie łatwiej o chińszczyznę i późniejsze niespodzianki w trasie. 2. Wygląd- OEMowe cześci wyglądają tak, jak powinny wyglądac części do HD. W aftermarkecie jest już z tym różnie. 3. Najpierw określ swoje potrzeby i okresl cel lub wyraźniej- koniec modyfikacji (choćby nawet miał być bardzo odległy). Chcesz zakończyć na StageI?- wątpie. Więc zaplanuj zakup zapłonu tak, aby go PÓŹNIEJ móc w pełni wykorzystać i aby się nie okazało, ze ten wałsnie zapłon (nie piszę tu o DYNA- tylko ogólnie) nie posiada jakiejś tam funkcji i dlatego "nie puszcza" Cię dalej. 4. Przy wyborze części sugeruj się ich przydatnością do konktertnego (w tym przypadku Twojego) tuningu, prawdziwością opisu, możliwościami, jakością, wyglądem i niezawodnoscią- TU niestety CENA jest na OSTATNIM MIEJSCU. Jak chcesz tanio duzo mocy- kup se CBRke. 5. ITD... ...................I pamietaj- dróg do obranego celu jest ZAWSZE więcej niż jedna........................... P.S. Ja zacząłbym od 74. Na mniej szkoda czasu... ;)
  13. Na oku mam Mobil 1 15w/50. :laugh: Ale spokojnie, jeszcze trochę się pokreci...... Ziemia... :biggrin: Jak ja lubie te fora. Piszą Ci: Jest luz!!! No bo luz musi być. Luz pozwala wzajemnie współpracować ruchomym częściom. No chłopie- napisz jak wielki jest ten luz... :biggrin: nie wstydz się... Głowic nie ściągaj, bo cosik mnię się wydaje, ze to nie to. Olej zmieniłeś?, sprawidzłeś to co Qurim pisał?- "Przecieki" wydechu? Adam M.- wiesz?- w Bieszczadach mijałem 2 sprzęty sprzed lat. Jednym była DKW z lat 30-tych/40-tych. Kurde, nie było okazji się dokładnie przyglądnąć, aby powiedzieć dokładnie model, chyba 350... ale nieważne... i Wiesz co? To gówno prawda, że nie ma podziałów wśród motocyklistów... dzielimy sie jak wszyscy, na tych co jeźdzą i na tych co pisza. Ale też na tych co sami sobie motor poskładali i na tych "co im tata kupił". Jestem pewny, że się jedni z drugimi nigdy nie dogadają. To zupełnie inna bajka- kupić wraka w worku po kartoflach i zrobić z niego motocykl, włozyć tam swój zapał, czas i serce i pojechać... gdześ tam... tego nie zrozumie nikt, kto tego nie dokonał. Tak samo jak nie zrozumie tego ktoś taki, który motor ma duszę, a który nie. To się poprostu czuje lub nie. Na motor z duszą nie wsiądzie byle kto i nie pojedzie Bóg wie gdzie. Dlaczego? Bo sobie poprostu z tym nie poradzi. Dusza go przerośnie. :laugh: Motor z dusza to nie motor z plakatu którego się pragnie. To mogą być nawet dwa takie same sprzęty, lecz różnić je może własnie to "coś". Ja trochę żałuje, że sie nie urodziłem w latach 60-tych, czy 50-tych- to były chyba najlepsze czasy w Polsce. Na motorach jeździli Ci, którzy to kochali, nie kasa lecz wiedza była tu wyznacznikiem jak daleko się zajedzie. Nie było tego pojebanego pedu za pieniądzem i mimo iż nie było wtedy telefoni komórkowej, na wszystko był czas... Chyba nie wróci już ten klimat. Ja zahaczyłem się na schyłek tego okresu- koniec socjalizmu... :sad: Odnośnie zdjęc. Zazdroszę Ci. Zazdroszczę Ci możności posmakowania tamtych lat. Moi rodzice się spóźnili ze mną... trochę. :rolleyes: Bo tylko pośród prawdziwych zapaleńców wyrastają prawdziwe "motocykle z duszą". P.S. Własnie wróciłem z Bieszczad. Electra w testach zrobiła 1200 km, bo wracałem dookoła Tatr, a jechałem do Ustrzyk przez Zamość. Ale tym gównem chu*owo się jeździ- mówię Wam. Nie ma to jak Soft... :dry: https://picasaweb.go...feat=directlink
  14. No właśnie, pisałem o tym powyżej- #32. Ja wymieniłbym też same ośki. Kosztują 7 baksów sztuka. Tam cos sie musi/musiało dziać. Za świeży rocznik aby już były te elementy wydupione. Razem z ośkami zamów sobie tulejki- sa za grosze. Ale jak koniecznie chcesz sobie coś dorobić to zrób te tulejki z brązu B1010 lub B101. Ale mi by się nie chciało... :laugh: Hm... ale swoją drogą ciekawi mnie teraz czy to już wszystko, bo cosik mnię się wydaje, że nie... ;) Wg mnie to zuzycie to skutek, a nie przyczyna. P.S. Dojrzewam do syntetyka do mego EVO. Musze z tą myślą jeszcze trochę pożyć. Ciekawe czy sie skuszę.
  15. Dzieki za wyrozumialosc. :wink: Walcz z tym wyciszeniem... ale nie oczekuj od nich "performanca"... ;)
  16. wallygator- masz na mysli pomarańczowe czy żółte?
  17. Post #3 Roberta J. wyjasnił wszystko. Więc nie ma tu o czym pisac. W ogóle to mam pewnego rodzaju obiekcje, czy wypada się wypowiadac się w każdym temacie technicznym... jakoś tak dziwnie się czuję... a już napewno brak przez to "Świętego Spokoju", o którym pisałem w wcześniej w swoich postach. :laugh: Samo pisanie ot tak z palca na temat wydechów też mnie jakoś dobrze nie nastraja i poważnie watpię aby był to "Traktat o dobrej robocie". Ale jak mam dosypac coś od siebie to hm... prosze bardzo Poprosiłbym o odwiniecie tych "szmatek", albo potwierdzenie bądz zanegowanie moich domysłów. Chciałbym upewnić sie że dobrze widze. Tam przy mocowaniu do głowic jest rura o średnicy "X", a zaraz potem dospawana rura o śred. większej od tej "X" w tym przypadku 2". Tak? W części przedniej tych rur wewnąterz ich są tulejki czy jest to goła rura, która przechodzi w rure o większej srednicy na "ostro"? Regulacja: Twoje pytanie o przepustnice, dysze, skład- jak się maja do DB killerów? Regulujesz tak aby było dobrze lub tak aby było tak jak chcesz aby było. Nie wiedomo co masz to i nie wiadomo w którą stronę isc. W ogóle nic nie wiadomo, nawet kształtu tych rur nie widać dobrze. Nie wiadomo jak jest to wyregulowane więc skąd ma być wiadomo dokąd podążać. Niestety internet wszystkiego nie załatwi. Tu jest jak z babą- czasem trzeba pomacac zanim włozysz palce. :cool: Strumienice- hm... temu wydechowi (według mnie) już nic nie pomoże. - inne jakie - inne wydechy- Supertrapp moge polecic. Bedziesz sobie mógł regulowac do woli poziom hałasu. Założenia: - żeby nie szkodzić silnikowi- już szkodzisz bez db-killerów z db-killerami powinno być lepiej ale napewno nie dobrze. A tak w ogówle to ja szerokim łukiem omijam tego typu wydechy. Nazywam je "fastiwalówkami", bo po za wyglądem mają same wady. - aby osiągi nie zmalały- już zmalały, bez db-killerów. Po ich założeniu moment powinien sie podniesć, ale napewno nie do poziomu OEM-a tylko mniej. - wyciszenie- nie wiem- nie wyciszam- robie tak jak napisał Robert J. w poście #3. - nie posuć dotychczasowego klangu- poddaję się- dlaczego?- patrz post #3. odpowiedz na P.S. - tak, zmienia - należy stroić silnik podczas jazdy- hyperczardżer dynamicznie doładowuje silnik. Masz więc utrudnione zadanie. Sorry ale nerwy mi puszczają jak widze tego typu wydechy. I do tego wczoraj złapałem gume w Electrze podczas prób drogowych. ku*wa 60 km od domu. Opone rozwaliło na dł. 5cm. Opona- Dunlop Elite II przejechała na kapciu w 2 osoby ten dystans. Dała radę. Od dzisiaj nie chcę innej do Electry. Do domu dotarłem o 2.30. A na rano do roboty. :blink: P.S. Co to jest VTX? Bo ja nie wiem... i nie chce wiedzieć. :-P (Pytanie retoryczne) Nie jestem specjalistą- jestem hobbistą i zapalonym uzytkownikiem marki Harley Davidson na EVO. :wub:
  18. BoBaS- wymiana na tą pompe jest podyktowana zupełnie innym problemem. Nie wpływa na straty ciśnienia. To inny temat. Jeśli chodzi o sporta to polemizowałbym, co w tym nowszym Sporcie będzie bardziej wytrzymałe pompa czy hydroregulatory, bo w starszym nie ma wątpliwości, że pompa. W 1991 roku pompa w Sporcie została wymieniona na typu taką jak ma TC. Ta pompa ma wiekszą wydajność- stąd nawet nie myślę że ona ma na klikanie jakiś wpływ. To za świezy rocznik aby pompa była zajechana, no chyba że ktoś tam źle pogrzebał. Tu może kiedyś, w przyszłości, występowac podobny problem z pompą jak w TC88. Czy wystepuje teraz- nie wiem.. wszystko wskazuje na to że nie. Jak właściciel to podejrzewa to powiniem zmierzyć ciśnienie- to oczywiste.
  19. Lucas ów jest lejny jak miód. Na butli napisali aby lać pół na pół z olejem czy jakoś tak (no może 1/3 na 2/3) niewazne... jesli chodzi o skrzynie- zasada jest prosta i zrozumiała. Jesli chodzi o silnik- nie do końca. Dlaczego? A no bo wlewając to to do silnika rozrzedzamy oryginalne uszlachetniacze oleju na jakim jezdzimy. Oczywiście domyslam się, a tymsamym zakładam, że producent ( w tym przypadku Lucas) uwzględnił to w recepturze swegpo produktu. Dla Ciebie Adam M. pewnie produkt 10130 - Syntetic Oil Stabilizer Mam "minerła" na półce. Kupiłem z ciekawości. Nie zalałem jednak... Dlaczego? - na recepturze stoi- lać przy każdej wymianie. Hm... butli starczy na 2, 3 wymiany. A co dalej? Musiałbym go ściągac specjalnie z USA. Silnik mi cicho i fajnie pracuje, jak się okazuje zarówno w Elce jak i w Sofcie, wiec.. po co? To może jeszcze trochę o "zdolnosciach penetracyjnych", gęstości i lepkości. Prosze nie mylić tych trzech pojęć. Albo inaczej- prosze ich nie mieszać. Gestość oleju ma sie nijak do jego lepkosci. Zdolności penetracyjne są wprost proporcjonalne do gęstości. Lepkośc oleju to inna bajka. Lepkość oleju (wskaźnik lepkości) jest bezpośrednim czynnikiem opisującym zdolność oleju do utrzymania filmu olejowego. A opis lepkościowy brzmi mniej więcej tak: Lepkość oleju jest miarą tarcia wewnętrznego. Tarcie wewnętrzne jest wynikiem przesuwania się względem siebie poszczególnych warstw płynu w jego masie (wewnątrz płynu). Im tarcie to jest większe, tzn. im większą siłą musimy podziałać, aby przesunąć względem siebie warstewki płynu, tym płyn jest bardziej lepki. Ważne: lepkość oleju zależy od temperatury i ciśnienia!!! Wnioski: warto mieć sprawną pompę oleju. :-D Pomimo dość już dokładnych opisów oleju i tak pewien wazny parametr jest jest głęboko ukryty wsród danych na karcie produktu. Jest to lepkość vs. temperatura i nazywamy go wskaźnikiem lepkości. Adam M. - słusznie zauwaza, że środki smarne należy sprawdzać w ich srodowisku pracy czyli min. w temp około 80-100 st. C. Temp. testowa jest tu temp 40 i 100 st. C. Przykład: Castrol Formula RS 10W60 - syntetyk ma mniejsza lepkość od Agip Extra HTS 5W40 - syntetyk i to sporo mimo ze ten pierwszy jest "gęstrzy" (oznaczenie mówi o warunkach termicznych eksploatacji). Dlaczego? Ano dlatego ze stabilność temperaturowa tego Agipa jest lepsza. Więc który z nich wytrzyma wieksze naciski? He... Agip oczywiscie.. mimo ze to "tylko" 40-tka. Różnice w lepkości oleju syntetycznego i mineralnego to jakies 50- 60 punktów.... czyli sporo. :) Gestość- to chyba każdy zna: Gęstość – stosunek masy substancji do zajmowanej przez nią objętości. Dooobra- starczy... P.S. Ale tu macie popieprzone podpisy- "romeciarz". W zyciu Rometa nie dosiadłem. A tu taki chrzest... :biggrin: :biggrin: :biggrin:
  20. Przypis o JaP-ie- miał na celu naswietlić fakt, aby nie jarac się aż tak bardzo utratą filmu olejowego. Czasami tak mam, ze musze wstawić mały odnośnik nie powiem, że za każdym razem udany. Ten wg mnie jest udany. ;-) Temat spinania- na niewielu forach w Polsce można sobie normalnie podyskutowac, stąd moje takie a nie inne podejście- aby wytłumaczyć jaki cel ma dana dyskusja. Niektórzy nie lubią się uczyć- lubią nauczać, bez względu na to czy mają wiedzę czy też nie. Ale nieważne... Nie miejcie oczywiście drodzy czytelnicy nadziei, ze udowodnię tu wszem i wobec że syntetyki są do dupy, tego zrobić nie mogę, bo...to nieprawda. Masz rację, 20W-50 w syntetyku nie powinno zmienić warunków pracy silnika. Wszak posiada on tą samą gęstość. Mało, jak mam kupić minerał ponad 50PLN to wolałbym zalac syntetyk. Świetna odpowiedz - też zalałbym 60-tkę do tego starucha. Przebiegi i roczniki dobrałem celowo. Nalezy jednak pamiętac o fakcie, że najczęściej nie wiemy co poprzedni właściciel zalał do sprzeta. Ja przynajmniej takiej wiedzy o swoich sprzetach nie mam. Jakbym zmieniał olej na syntetyk to jednak pokusiłbym się o malutki przegląd silnika. A taaaki niewielki. Zdjął dekiej rozrządu, obejrzał liftery i kukną pod rockerboxy. Tam jest taki mały szczegól, osie rockersów- lubią być pozacierane, a ponieważ 1 ośka kosztuje 7$ więc wymieniam u siebie gdy widac przytarcia, taaaaaaka zapobiegliwość. Ale do rzeczy. A co myslisz o tym: http://www.lucasoil....iid=25&loc=show Wiele firm w USA leje to do ciężarówek. A tam przebiegi idą w miliony. Dla mnie to zwykły zagęszczacz... bo co stabilizować gdy receptura oleju jest dobrana przez fabrykę. Z resztą taka mała uwaga... im więcej dodatków w oleju tym mniej oleju w oleju. stad najważniejszym parametrem (mówie o olejach mineralnych) jest ich baza. Ucieknę tu trochę od tematu i nadmienię że są 2 bazy olejów mineralnych na świecie- parafinowa i naftowa. Zatem waznym czynnikiem jest co użyjemy do produkcji. Mowa tu oczywiście o "dodatkach" a nie o dodatkach, czyli o pozostałościach lub/i niedoskonałościa procesu technologicznego. Oleje syntetyczne tego problemu nie mają- dlatego Adam M. napisał- "najgorszy olej syntetyczny jest lepszy od najlepszego minerała" własnie ze względu na przeszłość bazy. Bo dodatki i tu i tu są identyczne. Czym zatem nalezy się min. kierować gdy wybieramy minerał? Rodzajem bazy olejowej. Szukajmy olejów robionych na tzw. ropie wysokoparafinowej dlatego ze zawierają one najwięcej parafiny a więc i ingerencja technologiczna jest tu minimalna, gdyż produkt wejsciowy posiada najwiekszy udział frakcji smarowych. W tym przypadku ingerencja technologiczna jest mniejsza niż przy produktach z tzw, ropy ciężkiej. Natomiast ingerencja ta nie jest potrzebna przy produkcji syntetyka- gdyż jego skład od samego początku jest ustalany sztucznie, porzez sztuczny dobór jego składników (estrów) oraz sam proces ich produkcji, który obejmuje nie tylko złozony proces reakcji chemicznych ale też modyfikację poszczególnych molekuł oleju. To własnie dzieki tego typu modyfikacjom syntetyk osiąga najwyższy poziom ochrony i lepszą wydajność. P.S. Sława i jakość Mobila jest nie do podważenia- nawet nie dyskutuję. ;-) Dla mnie NR1 biorąc pod uwagę cene/jakośc/dostepność/idiotoodporność. Jestem w trakcie testu, bo test wciąż trwa. Merc W124 benzyna 1200 000km przebiegu 1988 rok. czwarty rok bez wymiany, bez dolewek, bez wymiany filtra. Przebieg na oleju 160 000. I co? I nic... olej- zwykły Semisyntetyk Mobila. To tak na marginesie. Zaczyna tracić kolor, ale lata dalej... W tym roku dostanie nowy filtr i 1 litr dolewki. ;-) Auto wozi kilogramy- dodam na marginesie. Qurim- "A doświadczenie potwierdza że syntetyk szkodzi. Wlałem, pojeździłem, zaczął smarkać olejem tu i tam, przepalać go itp. Wlałem minerał i wszystko wróciło do normy. Równie dobrze można wlać Lux10 czy inny demolud."- hm... nie chce mi się wierzyć. Co ma rodzaj oleju do uszczelnień. Gdzie Ci zaczął smarkac olejem? Może z odmy? Jesli tak to masz niesprawną pompę olejową... i syntetyk "przeleciał" przez element przez który przeleciec nie powinien- minerał zas nie. Co nie świadczy o jego "wujowości" tylko o niesprawnym silniku... ;-) A! I sorki za offtopowe wstawki. Jednak myślę że ubarwiają post. :-D
  21. sportster1200- sorry , ale na podstawie postów które piszesz ("wymiana oleju sportster1200 #1, odpowiedz #2 jest tu trafiona) nie mozna u Ciebie stwierdzić jakiejkolwiek głębszej wiedzy w temacie olejów. A już napewno celowości pytań. Adam M. ma duzo racji, o bzdurach pisanych przez "coponiektórych" też. Wszak jakby syntetyki były złe - nikt nie dokonałby z tego rewolucji. To jasne. Obrona ze lejesz minerał bo manual "mówi" minerał to też nie do końca tak. Manual "mówi" też że olej ma być HD a lejesz Rev Techa. Ja latam na mineralnym, bo się ku*wa zaparłem w swym postanowieniu i nie chce mi się tego zmienić. Ale nie twierdzę, że mam rację a już napewno że inaczej się nie da. Inna sprawa, że dokładnie przemyślałem jaki olej lać z tych mineralnych pod względem uzytkowania sprzęta. Najwieksza zaleta? Dolewam w dowolnym punkcie świata dowolny olej mineralny, nawet ten od traktora i nic mnie złego nie spotka. Mam go za 30PLN/1 litr czyli w kwocie syntetyka moge go wymienić 2 razy. jak się lata po Europie wschodniej to te argumenty dają mi spokojnie spać w stepie. Właściwości hydrauliczne traci po przeszło 12000 km więc, a nic, więc bo to nie argument. Silnik się kręci i nie mam czasu diagnozować czy przy syntetyku bedzie się kręcił dalej. Ale od rzeczy. Mam 30 minut jeszcze w tym tyg. na to forum, zatem krótko. Baza olejowa kazdego syntetyka jest bazą mineralna. Synetyk jest poprostu "molekularnie" modyfikowanym minerałem. A ponieważ forum też słuzy (a przynajmniej powinno) do wymiany poglądów (pokojowej wymiany), to taki stolik z piwem i siedzącymi wokół kumplami (przynajmniej dla mnie) zapytam zatem, a co... Nie zakładajmy sobie też ze wartością najwyższą jest tu przeforsowanie "MOJEGO JA". Że ja i tylko ja mam rację. Nie spotkałem tez forum na którym o olejach nie byłoby nic. Jednak tu o olejach nic nie czytałem, bo.... bo tak. Nie wiem co tu jest. Może i mój błąd fakt. Fakt podstawowy. I nr1 jak dla mnie. Harley Davidson to silnik w pełni rolkowy. Nie interesuje mnie zadne Yamasuki, "Hujdaj" czy Subaru lub inny Mercedes. Interesuje mnie HD i tylko HD. Wszyscy wiemy, ze silniki rolkowe rzadkich olejów nie lubią.. prawda? Utrata filmu olejowego tęz im z tego powodu za bardzo nie szkodzi. EVO z zepsutą pompą olejową przejezdza 1200 km, po naprawie pompy i uzupełnieniu stanu, lata dalej nie wykazując objawów zatarcia. TC tez to pewnie wykona, bo czemu by nie, choć tego nie dane mi było sprawdzić. Żaden panewkowiec tego nie zrobi z oczywistych wzgledów. Ale to tak na marginesie. Teoria smarowania mówi jednoznacznie... " nalezy podac do danego punktu możliwie najmniej substancji smarnej, ale na tyle dużo, aby mechanizm pracował właściwie"- przykład: silnik rolkowy JAP 500 zadowalał się smarowaniem kropelkowym. Posiadał pojemnosciwy wskaźnik mocy 70km z litra i 6500 obr. (lata 30-ste ubiegłego wieku), a na biegu jałowym pompa podawała 1 kroplę oleju na sekundę. Posiadał 2 sekcje. 1 kropla na rozrząd i 1 kropla na wał co 1 sek i to mu wystarczało. Ale miało być któtko: Adam M.- który konkternie olej polecisz do EVO 80' 1990 rok 80 000 mil przebiegu oraz który olej polecisz do TC88 B 2001 38 000 mil przebiegu. Oba to rolkowce oraz jaki olej do TC88 A 2006 20 000mil. Ciekaw jestem podpowiedzi. Chodzi mi o syntetyki oczywiście. I załuzmy, że wszystkie trzy latają na OEM HD minerał. I Panowie, zadnej wojny. Poprostu sobie podyskutujmy. A i tak kazdy sobie zrobi jak będzie chciał. A bzdury? Hm... bzdury, bzdurami, ja je też czasami pisze, nikt nie jest alfą i omegą... no chyba że w łóżku z kobietą (lub wieloma) to nie ma cieniasów. Nie? :-D Miłego weekendu.
  22. Adam M.- być może masz rację w tym co piszesz. Nie mówię nie. I z tym stanem technicznym pojazdów tez mozesz miec trochę racji. Bo są osoby które notorycznie kończą jazdę na lawecie. Temat wg mnie jest niedyskutowalny, bo nikt z nas nie wie co tak naprawdę kolo zrobił z silnikiem, a co nam powiedział. Czy tylko wymienił olej? Dajmy sobie z tym spokój. Ja latam na mineralnym na przykład i nie narzekam. Nieszczelnośc czyli to co pisze Qurim będzie "cykała" równo ze wzrostem i spadkiem obrotów, czyli bez opóźnień. Hm... w ogóle to uważam, że taka internetowa diagnostyka to... no wiecie... to nie to... takie leczenie przez telefon. "otoz o jakiegos czasu slysze a to tylko na wolnych obrotach klikanie w silniku"- toż to dziesiątki przyczyn mogą być. :rolleyes: Oby nieszczelność.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...