Skocz do zawartości

FIS

Forumowicze
  • Postów

    1183
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez FIS

  1. To nie sa rózne praktyki. To sa rózne skoki gwintu na laskach róznych producentów. Mam gdzieś nawet taka tabelkę wg producentów lasek: (threads per inch) Andrews- 28 Andrews- 32 Crane- 32 Riviera Taper Lite- 40 Jims pro lite- 24 S&S - 32 SE - 32 Przepisałem kilka dla przykladu... Jims i Riviera to róznica prawie 100%.
  2. jery30 - nie zawsze 2,5 obrotu. To zalezy od firmy która te laski zrobiła i od stanu układu olejenia. :) SE ma np 4 obroty o ile dobrze pamietam.
  3. Nie. Po tym, że jak reglujesz laskami luz to przez pewnien czas luz po 10 minutach znów się pojawia. :biggrin: :biggrin: :biggrin: A jak odkreciasz tak z 10 obrotów to liftery przestają być hydrauliczne. :biggrin: Spokojna Twoja rozczochrana- na 99,999% masz hydraulikę. :laugh:
  4. I pozwólcie, że tez sie nie zgodzę. http://warsztaty.sam...zujniki/map.htm P.S. W sumie to już sam nie wiem o co tu w tym temacie chodzi... Jedno jest pewne/ przynajmniej dla mnie. 1. TPS i MAP to dwa rózne czujniki które się wazajemnie nie wykluczają, a w systemie gaźnikowym, MAP spełnia trochę odrobinę rolę niż we wtrysku. Zas w samym wtrysku potrzebny jest zarówno MAP jak i TPS, zatem wykluczać się nie mogą. Inne zadanie ma do spełnienia MAP a inne TPS. We wtrysku czujniki te współpracują ze soba. 2. VOES i MAP zasada ich działania nie jest identyczna. Napisze więcej- zasadniczo różni się od siebie. VOES ma przebieg zero/jedynkowy (jak pisze Qurim) zas MAP to tensometr lub jak kto woli w duzym zaokrągleniu "potencjometr liniowy", którego oporność rośnie wraz ze wzrostem podcisnienia. Szczegóły w linku.
  5. Chodzi o regulację lasek popychaczy zapewne. Mega trudna nie jest, ale jakieś tam zasady trzeba znac... chociazby zalezy to od samych lasek popychaczy. Jest taka opcja aby EVO nie miało hydrauliki. Są to silniki race tune up.
  6. Chcesz mi wmówić :) , że OEMowy w 100% silnik i osprzęt silnika, uzytkowany prawidłowo, na dobrym oleju i w normalnych warunkach może mieć problem z tym łożyskiem. Hm.. poważnie wątpię. To wg mnie trochę takie "polskie pianie". Ja się z tym problemem w kazdym badz razie nie spotkałem w rzeczywistości. Byc może większość EVOków ma już to łożysko wymienione... niech będzie. Ja natomiast widze to tak: kupujesz motor po np.25 000 mil przebiegu. Wyjmujesz w chwili weny wałek i pakujesz tam kupiony na allegro wałek tuningowy używany w srednim stanie. Stare łozysko INA + uzywany wałek- tu raczej wesze problem... nie zas w tym, ze HD pokusilo się na oszczedność 8$ i zmieniło to łożysko na takie które sobie nie daje rady... trochę bez sensu... z logicznego punktu widzenia. Jednak na pytanie czy wymienić ta INE na Torringtona - odpowiem - Tak wymienić! Jak najbardziej wymienić. Koszt tego Torrintona to bodajże 20€ + zawór odmy- 70€ - wstydliwa oszczedność w porównaniu do otrzymanych w przyszłości zysków i wartości Świętego Spokoju (Ś&S) :laugh: Te mody to taka żelazna para wg mnie. Reszta może pozostac bez zmian. Chociaż wymiana samego lożyska na nowe i pakowanie tam używanego wałka po sporym przebiegu to też może być igranie z ogniem... tu kłania się teoria zuzycia łozysk tocznych. Ci co kasowali luzy w łozyskach kół przednich w samochodach socjalizmu lat temu ze 20 pewnie wiedzą o czym piszę... :laugh: P.S. Qurim- pamietasz może kiedy na INA była montowana w EVOkach? To było jakieś kilka lat... raptem... chyba. :blush:
  7. Wszystkie grają czy jeden? Na wolnych czy przy średnich obr. tez? Jaki przebieg? Który rok? Jaki olej? Jak jeden to pomysł z wymianą oleju i regulowanych lasek powinien sprawe załatwić jak więcej to trzeba kuknąc do lifterów i obudów lifterów. Jedno lub drugie lub obydwa mogą wymagać wymiany. Pompe oleju też wypadałoby sprawadzić. Osie rockersów też wypada oblukac.
  8. Same wałki czy kompletną drogę modyfikacji? Jakie masz oczekiwania? Jaki chcesz mieć silnik? Dobry mocny dół? Mocną górę? Czy mocną górę z obniżonym dołem i co za tym idze omniżoną mocą? Aby coś zaproponowac muszę wiedzieć czego oczekujesz, jak duzo chcesz zmodyfikowac... Pamietaj też o tym, że silnik można zmodyfikować na setki sposobów. Ja swój zrobiłem tak, że lata ostro z dobrym dołem i płaską charakterystyką przebiegu momentu bez wymiany wałka. Dodatkowo wymiana wałka u mnie spowoduje, że silnik osiągnie około 82 km i 130 Nm bez zmiany pojemnosci czyli na 80 calach. Wynik może nie rewelacyjny, ale ciekawostką jest fakt, że moment jest dostępny: - 120Nm od 2500 do 5300 przebieg momentu to praktycznie gładka pozioma linia z lekką tendencją do wzrostu w zakresie 3400 - 4800 czyli max momentu przypada na najbardziej użytkowy zakres predkości obrotowych przy "zabawach autostradowych". :biggrin: - moc rośnie łagodnie i liniowo od 1800 do 5800 a potem lekko spada i 80 koni dostępne jest do około 6200 obrotów, bez dziur i mocnych zachwiań podobnie z reszą jak moment. Obecnie włożony wałek OEM serii "L"- skutecznie ogranicza ten silnik to osiągów w granicach 110Nm i chyba niecałych 70km co mi na razie wystarcza w zupełności. Wydajność silnika kończy się około 5800- wina wałka. Silnik ma możliwość kręcenia się do 6800 bez szkody dla niego w obecnej jego konfiguracji, ale niestety zakres pow 5500 nie jest już użytkowy "dzieki" OEMowej "L"-ce. Pisze to, aby podac przykład ze nie wałek jest "Bogiem prędkości" ale całokształt wykonanych odpowiednio zmian. Odczucia z jazdy? Hm... chodzi jak silnik elektryczny... dobry dół i równa łagodna charakterystyka która rośnie wraz ze wzrostem obrotów. A jak chcesz tylko sam wałek.. Hm... oblukaj TW37B a droższa, ale zajebista konstrukcyjnie wersja to- 37G. To taka uniwersalna opcja nie do końca szczęśliwa jeśli o moje gusta chodzi. Tak na ślepo Ci to zaproponowałem. Możesz jeszcze oblukć 26G trochę słabszy... ale bardziej "harlejofski". Jednak- z TC 88 jest jak ze Sportsterkiem- miło jest "zapgrejdowac" go do 95 aby odczuć efekty z wydanej kasy. Mało kto dłubie TC 88 i pozostaje przy OEM pojemności (to taki mały wyjątek)... Jednak jak już wyjebiesz tłoki to warto zrobić coś z głowicami no i kółko się zamyka... A tu zaś, nowa górka problemów rośnie... jak na TC przystało... :wink: i zatrzymujez się przy kwocie ~6000- 8000 PLN aby te zmiany miały jakikolwiek sens. :biggrin: Czyli moc około 102km i Moment 104 ft-lbs z dobry dołem na modyfikowanym wałku 37G z jego dodatkowym przesunięciem katowym i wzbogaconej mieszance. Lub 85 km i 102 ft-lbs dla wałków 26G bez wariactw i na mieszance stechio. :) P.S. Pierdaczy mi się coś ten wyjazd do Zamościa. Kurna nic nie moge sobie zaplanowac w rym roku bo los podsyła mi wciąż różne "kwiatki". Teraz zaczyna się grzebanie zimowe. Sprzęty już zgromadzone, jest kilka projektów pod 90 kucy na EVO i jeden TC do "wyprostowania" po domowym tunerze na "wytrysku", tak więc zima zasypie mnie pewnie w warsztacie na amen.
  9. Adamie M.- nikt z HD R1 robić nie chce. HD to taki motor w którym se można pozmieniać, więc jak można to dlaczegózby tego nie robić? Tuning innych marek upodabniających je do HD jest bez sensu, ale tuning samego HD po to aby zycie nabrało barw ( w którymkolwiek kierunku czy aby coś zepsuć lub poprawić :-)) to FUN. Te motory są jak klocki LEGO. Jedno dziecko bierze do buzi i gryzie... wtedy już do niczego się nie nadają, a inne buduje z nich przepiekne projekty...... To po pierwsze, a po drugie? Dół poprawi modyfikacja oryginału bez powiekszania pojemności. Zwiekszenie pojemnosci: na tłokach- ten dół pogorszy na wale- powiekszy możliwosci tuningowe jeszcze bardziej oczywiście z czystej geomertii wychodzi że dół wzrośnie. Co sie poprawi i na ile w przebiegu momentu i mocy silnika zalezy od tego co sie zrobi z górą silnika i jakie wałki się włoży. Generalnie- każdy, nawet najmniejszy zabieg powoduje jakąś tam zmianę na lepsze lub gorsze. EVO Nathan- pytanie (przynajmniej dla mnie) mało zrozumiałe. W EVO nie ma łańcuszków i nic się nie wymienia na przeglądach servisowych. EVO lata bez dotykania- do końca........ czyli do remontu swojego lub swojego właściciela - zależy kto się pierwszy posypie. Różnica polega na tym, że czasami remont właściciela może być nieopłacalny. EDIT: przy tuningu EVO należy zacząć od lozyska wałka rozrzadu (to kiedyś Qurim opisał barszo dobrze..) oraz od zaworu odmy- wymieniając go na metalowy zawór firmy S&S. Reszt zmian wg fantazji właściciela. Jacotto - Oto konkrety. TC 88 (pisze tu o TC do 2006- do nowszych jest wałek 60H i większości modyfikacji odpada robiąc z niego wałek praktycznie Bolt-in)- TW60a- bardzo mocne wysoko kręcace sie wałki. Na sprężone silniki 95 cali w górę. głowice wymagają modyfikacji. To opis fabryczny. Ja mogę dodac tylko tyle: - to wałki do mocno modyfikowanych silników. Tak mocno modyfikowanych, że jest tu na foum chyba tylko jeden lub dwa tego typu silniki... - mogę policzyć oczywiście co sie stanie gdy włoży sie te wałki do silnika OEM. Ale patrząc na czasy otwarcia zaworów napisze to z głowy, bez liczenia- moc spadnie, moment spadnie, silnik stanie się oklapły jak kutas osiemdziesięcioletniego staruszka. - założenie tego wałka do OEMa może też spowodować uszkodzenie elementów układu rozrządu. Musiałbym to jeszcze sprawdzić. A przy wykorzystywaniu go przy obrotach 6500+ zniszczenie zaworów i tłoka EDIT: sprawdziłem- nalezy wymienić sprężyny. To jest wałek hi-lift- modyfikacja głowic jest konieczna. Generalnie- odradzam pakowanie tego wałka do silnika bez głębokich zmian lub inaczej, do silnika nie przygotowanego pod ten wałek. Tak więc Jacotto- odpuść sobie. ;-) Robercie J.- ku*wa, ale ja Ci zazdroszczę!!! Mój tato bawil sie w drewnie, ja w metalu. Wiesz ile mnie kosztawało czasu i nerów wytłumaczenie ojczulkowi że nie wolno heblować desek kiedy ja składam silnik w tej samej piwnicy? Zawsze- największy problem niałem z wiórami. Nigdy nie miałem garazu własnego. Praktycznie cały czas na wynajmnie. Swoje silniki tuningowałem w pokoju na biurku do nauki. Motor składałem w piwnicy o szerokości 2 metrów i długości 4. A 3 kumpli pomagało mi go potem wyciągnąć na powierzchnię. Nie było osoby- która mogłaby mi pokazać jak ustawić zapłon lub wyregulować gaźnik. Internetu wtedy takze nie było, a tymbardziej for. Wszysktirgo musiałem nauczyć się z.... książek i przetestować tą wiedzę w praktyce. Mój tato migdy nie maił nawet prawa jazdy. Do dziś prawko ma tylko moja mama. :wink:
  10. No tak kurcza Qurim, ale taki stół to koszt okolo 2500 no i jeszcze trzeba mieć miejsce!!! Ja cierpię na ciasnotę w warsztaciku. 2 moto i juz zebra bola od kierownic. :biggrin:
  11. Hm.... w sumie to chłopaki maja racje. Każdy swoja, ale maja... Zgodze się że tak wysoko to można podnosić sprzeta do servisowania. Do prac dla siebie wystarcza standard. Moja samoróbka dzwiga na 500. W sumie jak dla mnie to trochę za nisko. Wolalbym 800. Hm... chyba dostałem natchnienia... i w wolnej chcwili przymierze się do machnięcia czegoś co dzwignie HDeka na 800. Czy go zrobie nie wiem, ale mysle ze warto się nad tym zastanowic. Standard jak dla mnie jest trochę za nisko. Nie chce mi się zapie**alac na klęczkach- jednak na starość człek robi się wygodny... Swetny temat Robercie! W końcu cos na FM dalo mi do myslenia... :biggrin:
  12. Wg mnie kicha. Nic nie zrobisz przy motorze wygodnie. Daje swobode tylko z 1 strony motocykla. :wink: Ale za to do teściowej to idealny.
  13. Wygląda jak Craftsman. Mam takowy- po 3 miechach siłownik zaczal przepuszczać. Mam tez samoróbke i ta jest niezastapiona jak na moje potrzeby. Ten Craftsmanik to lekki bubel jest srednio stabilny. Ja stosuje go do naprw bieżacych, na powazniejsze roboty mam samoróbe w sumie tez nie pozbawioną wad. Znalazłem cos takiego: http://moto.allegro....2743836051.html W mysl zasady dobre, lepsze niemieckie... W Makro tez były kiedyś po 220 zlociszy, miały tylko jeden problem- ciezko było opuscic na nich powoli motocykl. Najczęściej sprzet leciał bez opamietania w dół... i zatrzymywała go ziemia. :rolleyes: Tak wiec weź to pod uwage podczas zakupu... :wink:
  14. jery30- teorię sprawdzamy na forum. Praktykę i predyspozycje w trasie. Ja inaczej nie umiem. Najlepszym egzaminatorem jest DROGA. Jak to mówią rosjanie na Syberii: "100 rubli nie pieniądz, 100 gram nie wódka, 100 kilometrów nie droga". Mnie zawsze- całe moje życie interesowały konkrety. A swój "pożal się Boże mega zajebisty talent" zawsze lubię potwierdzić opowiednim narzędziem czy to AFRem, analizatorem czy odpowiednim dynamometrem. Jesli jednak Ty posiadasz taki - prawda- DAR który działa bezawaryjnie, zawsze, bez względu na pogodę, koklusz czy plamy na Księżycu- to szczerze Ci go zazdroszczę- naprawdę. :wink: I tak na koniec. Możesz mi jery30 wytłumaczyć jak te predyspozycje u siebie/kogoś zidentyfikować? Chciałbym umieć rozpoznać mechanika z takim talentem, gdy go spotkam na swojej drodze. Opisz prosze jak go odnaleźć... w sobie? w servisie? .. na wigilijnej kolacji wśród najblizszych. Może to się czuje? Na przykład w sobie... wstajesz rano pełen wigoru z nieodparta chęcią popsucia czegoś... więc birzesz się do naprawy... robisz i robisz, starsz się i starasz i ni chu*a popsuć tego nie potrafisz... nie działało, a działa... same sukcesy... normalnie. ;) P.S.1 Mój syn teraz poszedł do Technikum Mechanicznego- ma wstręt do motocykli na szczęście- ale jak rozpoznac czy się do zawodu Mechatronika nadaje? Może powinien zostać prawnikiem? Albo policjantem? A może chirurgiem? Hm... chirurgiem byłby świetnym.. jestem przekonany... ma.. cierpliwość do ojca. Hmmm może dobrze ze nie został policjantem bo musiałbym mu powiedzieć to co powiedział mi mój tato gdy miałem 15 lat. A brzmiało to mniej więcej tak: "Mój drogi synu. Ja Ci zawodu nie wybiorę. Moge Ci jedynie doradzić- wybierz sobie taki zawód którego wykonywanie bedzie Ci sprawiało radość, abyś nie przeklinał przez reszte swojego życia tych dni, w których będziesz musiał wstać do pracy. I zapamietaj to sobie raz na zawsze, jeśli zostaniesz milicjantem/policjantem, wojskowym lub pracownikiem słuzby więziennej to więcej mi do domu nie przychodź. Nie chcę Cię tu widzieć, bo najgorsze co można w życiu robić to łapać, zabijać lub pilnować ludzi. Bez względu na to ile by się za to pieniędzy nie brało". Udało mi się- robię co lubię. I w domu moge się pokazać z czystym sumieniem. P.S.2 Odnośnie talentu: W myśl przysłowia łacińskiego "per aspera ad astra" - przez trudy do gwiazdy stwierdzić można, że aby osiągnąc upragniony, wymarzony cel trzeba się natrudzić i wycierpieć, aby to dostać.. tak więc nie bójmy się teorii, bo jak się ją pozna jest przynajmniej szansa, ze wiemy co robimy... :biggrin: Ignacy Jan Padarewski zaś twierdził, że 90% pracy, i 10% talentu jest potrzebne do zdobycia sukcesu. Ale aby się o tym przekonać czy go mamy, trzeba najpierw wykonać te 90% pracy... :laugh:
  15. Hm.... się rozwineło... temacisko.... ze ho, ho. jery30 - nie naprawiam motorów przez internet/telefon. To raz. Dwa- piszę że "stawiam na": a nie że "to jest napewno to". Trzy: tłumacze co może się stać przy niecentrycznym wale w TC, a przykład tej możliwości podał kto inny, z resztą, piszę też, że nie dotyczy to tego rocznika. Tak więc nie pisz mi ze wprowadzam kogos w kartoflisko, bo uważam, że tak nie jest. Odsłuch filmiku z laptopa to też zaden komfort (to tak przy okazji). Widze, że strasznie Cię uwiera moja tu obecność. Hm... Mój stosunek (tak, stosunek to b. dobre okreslenie) to silników TC znacie i raczej w najblizszym czasie on się nie zmieni- ale to nieistotne. Dalej. Klucze. Fuckt- kilka kluczy metrycznych pasuje do cali, ale aby się obejść bez nich w ogóle? Hm... jery30- zestaw kluczy calowych nasadowych wraz z imbusami torxami i innymi duperelami kosztuje coś 250 zeta. Cóż to jest przy zakupie HD... Myslę, że dalsza dysputa na ten temat nie ma sensu. Wszak to indywidualna sprawa każdego z nas czym rozbiera SWÓJ motor. Ale już nie tak indywidualna gdy się rozbiera motor kolegi, podobnie z poradami.... które wyprowadzają "zielonego (nowego) właściciela" na manowce, choć uważam, że grzesieksiek taki zielony wcale nie jest. On jest raczej...... ostrożny. Pozwolę sobie dodac tu taki malutki szczególik na który nie wiem czy ktokolwiek zwrócił uwagę (dlaczego NIE torxy do imbusów calowych): powierzchnia styku klucz torks w łbie śruby imbusowej jest mała. Duzo za mała, aby nie uszkodzić powłoki cynku/chromu. Efektem takiego zabiegu (nawet gdy się nie zniekształci sześciokąta w srubie) jest uszkodzenie powłoki antykorozyjnej/ozdobnej co doprowadzi do chu**wego wyglądu tychże srub w niedalekiej przyszłości czyli- pokrycia się wnetrza śrub korozją. Mi bardzo zależy na tym fakcie i pie**olę się z odkręcaniem śrub w tych motorach tak- aby przypadkiem ich nie uszkodzić. Co można uczynić nawet używając prawidłowych narzędzi, a co dopiero metryków czy torksów. Ba! Śruby Torks w TC są stosunkowo płytkie i naprawdę ciężko jest ich nie uszkodzić nawet uzywając odpowiednich narzędzi (przykład- sruby trzymające tarcze hamulcowe). Podobne zjawisko co torks w imbusie występuje w nasadkach i kluczach płaskich (z małymi wyjątkami oczywiscie, które dotyczą kluczy czołowych firm mających w swej ofercie nowoczesne rozwiązania kształtu w/w kluczy- tych możnaby pokusić się użyć (ale i tak nie wszystkich). Posuńmy się jeszcze dalej... Używanie właściwych kluczy też nie uchroni nas od błędów. Oto kilka przykładów: - softail 1984-2011 - nakretka ozdobna sześciokątna chromowana pod klucz 1/2' trzymająca konsolkę do zbiornika. Założenie na nią krótkiego klucza nasadowego 1/2' powoduje powstanie "pięknej" matowej obwódki na chromoranej sferycznej części nakrętki - strasznie wieśniacko to później wygląda. Do tego miejsca powinno się uzyć klucza oczkowego 1/2' lub nasadki długiej. - puley- śruby 3/8' UNC - ja stosuję do nich klucz nasadowy krótki i szmatkę. Moment jakim sią dokręcone powoduje powstanie na podkładkach tych śrub rdzawej obwódki, która staje się szczególnie "rudo wylewna" na zroszonych poranną mgłą zlotach. Szczególnie dotyczy to podkładek chromowanych. Niewłaściwe użycie narzędzia i porysowanie tych podkładek nasadką u mnie te podkładki dyskfalifikuje. Przecież logicznym jest, że są to elementy ozdobne- więc jak są zniszczone to przestają być elementami ozdobnymi i zaczynają szpecić. - Śruby łaczące silnik i skrzynie biegów w TC mają łby o ściankach lekko skośnych (wynik obróbki technologicznej podczas tłoczenia) gdy użyjemy marnej jakości kluczy, pozostawimy niechlujne ślady na ich łbach, może sie zdarzyć tez że klucz zeskoczy. - Śruby torks trzymające błonitki czy tzw.strutsy w nowych HD. Płytkie śruby powodują łatwe odkształcenie gniazd. A jak ktoś do nich mocuje akcesoria to trzeba je trochę dowalić. - Śruby tarcz hamulcowych (szczególnie tylnej) płytki łeb i spory moment odkręcenia oraz użycie Loctite'a powoduje czasami zniszczenie gniazda. Producent przewiduje każdorazową wymianę tych srub na nowe. Właściwe dokrecenie ich, nie powoduje uszkodzenia, ale ich odkręcenie to już niezłe wyzwanie (ja złamałem sobie na tym już ze 2 torxy 45 jak dobrze pamietam). Nie lubię grzebać przy tylnych tarczach, wkurzają mnie potem te zagnioty w gniazdach i późniejszy rdzawy nalot. Pneumatyczny klucz udarowy też radzi sobie z tym średnio (może Wy macie na to jakiś sposób???). Używanie kluczy imbusowych i torksów- przed odkręceniem nalezy wszystkie gniazda tych śrub oczyścić z brudu, błota i smaru. Syf jaki się w nich znajdue skutecznie utrudnia prawidłowe użycie narzedzia i niezniszczenie śruby. Uzywanie kluczy płaskich: klucz płaski nie jest równy kluczowi płaskiemu. Przekonać się można o tym gdy śruba jest szczególnie uparta a innym kluczem podejść sie nie da. Zwróćcie uwagę na budowę klucza płaskiego z firmy Stanley z systemem maxi-drive. Ja polecam. Dalczego? Jaka jest różnica? Standardowy klucz płaski pracuje na krawędziach sruby sześciokątnej, Stanleyowski maxi-drive przesuwa naciski poza krawedzie - nie uszkadzając powłoki chromowej nakretki czy sruby. Pewnie inne firmy też mają takie patenty- ale potraktujmy to tylko jako przykład a nie formę licytacji. I tak można w nieskończoności pisać o poszczególnych miejscach połączen w Harleyu. Bo jeśli chce sie robotę zrobić aby ją zrobić to tego typu problemy nie istnieją. Ale gdy chcemy zakończyć swą prace z usmiechem zadowolenia i satysfakcji to "trochę więcej" trzeba się namyslec i nagimnastykować. Ale co kto lubi.... Panowie. Jak to powiedział kiedyś "Osioł" w serialu Shrek: "Wolność rządzi!!!" :biggrin: Generalnie każdy niech sobie kręci czym chce swój motor: młotkiem i śruboktrętem , przecinakiem, fleksą - wszystko mi jedno. Ja korzystam w swym warsztaciku z narzędzi takich firm jak: PB, Wera, Honiton, Stanley, Beta, Stahlwille, Wurth czy Knipex. Ale posiadam też narzedzia niszowych producentów jak np. Toya czy Yato. Zawsze stosuję (choćby ze względu na około 99% zastosowanie w moim sprzecie śrub chromowanych) właściwe narzedzia, a nie ich substytuty. Po za tym nie lubie naprawiać niczego na oko czy na odpierdol i staram się tego nie robić. Nie lubię pisac o narzędziach. To jest temat rzeka. Bo wszystko zaczyna się i kończy w głowie (umysle) mechanika. I praktycznie tylko od niej zależy efekt końcowy każdej naprawy. A na to nikt prócz niego samego nie ma wpływu. Narzędzia jej nie zastąpią. przemek96- to jak robisz kanalizację w okolicy- to mamy do pogadania.... oj mamy.. :rolleyes: I tak zupełnie na marginesie: Ciekawe czego używacie zamiast kuczy dynamometrycznych... :biggrin:
  16. Jestem z okolic Turawy, żadna tajemnica.. Hm... dlaczego zaraz hece.. poprostu ma swoje- ze tak powiem "udogodnienia." :biggrin: Poprawki w TC są cały czas. To taka niekończaca się opowiesc.. spowodowane to jest róznymi pomysłami. W szczególności zmiana pojemnosci skokowej silnika. 2005 (2006)-2006 (2007) zmiana praktycznie całego silnika. Z zawnątrz wygląda tak samo, ale flaki- inne. Nawet głowicom się "oberwało". Sprawnosć zwiększyli, prawda... robiąc zaworki siódemeczki... No i super skrzynia szóstka... nie piątka + szósktka, tylko i niestety zmieniona cała skrzynia na 6- speed. 2007- wał wzmocniony spawarką... :biggrin: Dlaczego tak i po co? Nie mam zielonego pojecia. Podejrzewam, ze miejsce się końcy w TC a modyfikacje tak daleko posuniete byłyby zbyt kosztowne. Ale to mozna tylko podejrzewac. :rolleyes:
  17. Poszukaj naklejki w którymś kufrze. Tam powinna być rozpiska o ciśnieniu w amorach. No chyba ze moto po przejsciach to wtedy moze nie byc. Z resztą ktos tu gdzieś to już podawał...
  18. Ojtam, ojtam, przeca kazdy wie, że soft z 1999 to EVO, a ja pisałem o Turingach. Choć posiada już spora dawkę częsci od TC i to naprawdę sporą... ale... Chuchaj, dmuchaj, głaskaj, ROZBIERAJ i składaj.. to ostatni z modeli HD BT na długie lata... :biggrin: tak więc warto w niego lokować uczucia, nie to co w ..... kobiety? :rolleyes:
  19. Ok. Nie ma problema. I tak na marginesie- ciśnienie oleju na manometrze obczajaj na biegu jałowym po zdrowym przegonieniu bryczki. Ogarniecie tematu trochę zajmnie- a umiejetność odseparowania ziarna od plew jeszcze więcej. HD to nie są logiczne motocykle i jak już Ci się wydaje że wiesz jak coś w nim zrobić to na końcu okazuje się że jest zupełnie odwrotnie. Przejscie z Japonii na HD to - w kwestii grzebania samodzielnego- trochę gwałtowne zderzenie z rzeczywistością i dotychczasowymi doświadczeniami. Ale jak to ktoś pokocha to kochać będzie nadal, a jak podchodzi do HD jak do zwykłago (jak to mówią "coponiektórzy") "żelaza" to raczej znienawidzi. Widzisz- od roku 2000 firma Harley wybrała drogę (jak to określają moi znajomi) "chujni pochyłej", a modele 1999-2006 znajdują się na samym jej początku. A odnośnie klimatu- ja z innej bajki trochę jestem- nie przejmuj się. ;) Ale swoje doswiadczenia w kwestii szoku po plamie oleju opisujesz, ze tak to ujmę - "niebywale". :biggrin:
  20. ad1. Są. A Ty tam przypadkiem nie masz automatyvcznego naciagu? ad2. Wcale się nie dziwie. Wszak to foum, a nie autoryzowany servis HD. Odpowiedzi są sprzeczne- owszem- bo to Harley, a nie Honda. Tu może być i tak i tak. Po za tym- czytaj uważnie posty (napisałem Ci że to nie ten rocznik- chodziło mi o przypadłość w mimośrodowoscią wału korbowego, bo naped rozrządu może byc i taki i taki- jak to opisuje Turysta). ad4. Hm... bez komentarza. :biggrin: I cóż odpowiedzieć na takie pytania? Chyba nalezy zapytać- czy przypadkiem nie powinieneś powócić do japońców... bo wyczuwam, że nam tu Kolega "sewruje" taki.... "japoński klimacik"... :biggrin: No i wszyscy wiemy, że nikt tu nie ma obowiązku... nie? :rolleyes: P.S. A ewentualny problem z ciśnieniem smarowania przypadkiem Cię nie martwi? :-) Wszak to TC przed poprawkami... Jak będzie latał wał to i cisnienie szlag trafi. A to już trochę kosztuje... Ale nie przejmuj się... wszystko będzie dobrze... chyba. ;)
  21. Stawiam na napinacze rozrzadu. A kamery to nie łaska podnieść wyżej? :mad: Co mam podziwiać? Electre na TC? A tam takimi pieknymi nózkami się zapowiadało... :wink: :rolleyes:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...