Skocz do zawartości

piórko

Forumowicze
  • Postów

    3417
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez piórko

  1. Jazdę po torze można trochę podciągnąć pod ruch poza drogami publicznymi czyli choćby taka sytuacja, jak opisana poniżej i stosowne wyjaśnienie: 30. Byłem uczestnikiem kolizji na parkingu przed hipermarketem. Jakie przepisy regulują kwestię poruszania się po drogach prywatnych? Uprzejmie informuję, że zgodnie z art. 1. ust. 2 Prawo o ruchu drogowym przepisy ustawy stosuje się również do ruchu odbywającego się poza drogami publicznymi, strefami zamieszkania lub strefami ruchu w zakresie koniecznym dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa osób oraz wynikającym ze znaków i sygnałów drogowych. Oznacza to, że na parkingu przed hipermarketem, gdzie nie wprowadzono odpowiedniego oznakowania jako - „strefy”, będą miały zastosowanie przepisy odnoszące się kwestii bezpieczeństwa osób uczestniczących w ruchu oraz wszelkiego rodzaju dyrektyw płynących ze znaczenia poszczególnych znaków i sygnałów drogowych, określonych w aktach wykonawczych Ponadto, zgodnie z art. 98 kodeksu wykroczeń kto, prowadząc pojazd poza drogą publiczną, strefą zamieszkania lub strefą ruchu nie zachowuje należytej ostrożności, czym zagraża bezpieczeństwu innej osóby, podlega karze grzywny albo karze nagany. W większości przypadków na parkingu dochodzi jednak do zderzeń z zaparkowanym pojazdem. Nie ma więc mowy o zagrożeniu dla osób. W takim przypadku zastosowanie mają wyłącznie przepisy ubezpieczeniowe. W przypadku szkód komunikacyjnych odpowiedzialność sprawcy jest przeniesiona na zakład ubezpieczeń. Zgodnie z art. 34 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. z 2003 r. Nr 124, poz. 1152) cyt. z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia bądź też utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia. Z kolei art. 35 wskazuje, iż ubezpieczeniem OC posiadaczy pojazdów mechanicznych jest objęta odpowiedzialność cywilna każdej osoby, która kierując pojazdem mechanicznym w okresie trwania odpowiedzialności ubezpieczeniowej, wyrządziła szkodę w związku z ruchem tego pojazdu. Kierujący pojazdem w razie uczestniczenia w wypadku drogowym jest obowiązany: podać swoje dane personalne, dane personalne właściciela lub posiadacza pojazdu oraz dane dotyczące zakładu ubezpieczeń, z którym zawarta jest umowa obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, na żądanie osoby uczestniczącej w wypadku" Tyle, że jeśli ktoś nas zdejmie z toru, to musiałby mieć OC (torówki raczej nie mają), przyznać się do winy, no i musielibyśmy udowodnić, że nie uczestniczyliśmy w zawodach tylko treningach. Teoretycznie - pewnie możliwe, praktycznie - pewnie droga przez mękę...
  2. Zwykle jak sprawca jest ukarany mandatem, to nie ma problemu. Jak jest tylko oświadczenie sprawcy, to bywa różnie, bo sprawca może mimo ośiwdczenia nie przyznać się do winy i zaczyna się zabawa. Co do kolizji na torze, żaden ubezpieczyciel nie wypłaci odszkodowania z "normalnego" AC, o OC nie wspominając jeśli się przyznasz, że to było na torze. Konrad, sam zresztą napisałaś, że jeśli się przyznasz, że jeździsz po torze, to Ci dowalą konkretną stawkę.
  3. Ja przeczytałam tylko "Motocyklistę doskonałego". Dla mnie interesujące były informacje na temat nawierzchni i niebezpieczeństw z nią związanych oraz jak jeździć, aby zminimalizować elementy zaskoczenia przez innych kierujących. Czytałam to dobrych kilka lat temu i wtedy chyba mi się ta wiedza przydała. Dziś zdecydowanie wolę lekturę Keitha Code'a - "Przyspieszenie" i "Przyspieszenie II", a aktualnie czytam "Sport riding techniques" :)
  4. Koledzy, z nietypowymi sprawami to się nikogo nie obdzwania, tylko się idzie i rozmawia osobiście. W przeciwnym razie na pewno zostaniemy spuszczeni na drzewo, bo nikomu nie będzie chciało się grzebać w papierach, jak tu dzwoni taki pytacz, który potem niczego nie kupi, bo za drogo. Jak przychodzisz - znaczy, że Ci zależy i jesteś od razu poważniejszym klientem. Ja rozmawiałam osobiście z dyrektorką jednego z oddziałów Allianzu. Co do tłumaczenia ubezpieczycielowi, że treningi na torze to nie wyścigi, to dość ciężka sprawa - oni pakują to do jednego wora. Poniżej przykłady ubezpieczeń, z których może możemy skorzystać: http://www.allianzdirect.pl/ubezpieczenie-turystyczne/ubezpieczenie-sporty-ekstremalne.html http://www.warta.pl/documents/10157/916069/WARTA_Sport_OWU.pdf
  5. Ja kiedyś z konieczności jechałam przy -2 czy 3 st. Było sucho, więc nie było ślisko, ale jak to mówi mój przyjaciel w kwestii jazdy moturem: "ma być q*wa przyjemność!". :) Dlatego zimą nie jeżdżę (może jak zakupię enduro). Wesołych! :biggrin:
  6. Tak, jak pisze Tomek - brokerzy nie są aż tak elastyczni, żeby dopasować ofertę do dość specyficznych potrzeb. Kiedyś rozmawiałam na ten temat w Allianzie z szefową jednego z oddziałów i powiedziała mi, że u nic wszystko jest możliwe - robią bardzo specyficzne oferty. Potrzeba jest na to tylko trochę czasu, żeby wszyscy święci to zaakceptowali. Ale oczywiście, pozostaje kwestia ceny....
  7. Najbardziej to lubi Maritt Bjoergen, ale chyba przegięła :laugh:
  8. Noo, chłopaki nieźle się prezentujecie...przynajmniej od tyłu i w kaskach ;) :icon_razz:
  9. Najlepiej to dogadać się z kimś, kto ma prywatny jakiś plac, bo na posesji prywatnej możesz robić, co chcesz. Ale praktycznie to dość ciężki temat. Ja się na najbliższy sezon dogadałam z Michalczewskim i mogę sobie na terenie zajezdni autobusowej ćwiczyć.
  10. Jak będziesz stuntował przed kościołem, to najpewniej od proboszcza lub organisty dostaniesz gromnicą w łeb, zanim policmajsrty zdążą dojechać ;)
  11. Zgoda. Ja mówię tylko o ryzyku totalnego zgruzowania sprzętu.
  12. Hhmm, tak między nami mówiąc, to nie wiem, czy latanie w po mieście nie wiąże się z większym ryzykiem solidnego dzwonu...
  13. Ale jeszcze jedna ciekawa rzecz - w Modlinie ma powstać coś podobnego. We will see.
  14. Myślę, że na Rossi'ego najlepiej działają gadki typu, że się już skończył, że jest stary, że zapomniał jak się jeździ. Będzie miał jeszcze więcej motywacji, choć i tak mu jej nie brakuje. Na Twitterze jest wrzucony filmik z rajdu Monza, który Vale wygrał w tym roku. On się tam także wypowiada i widać wyraźnie, że ściganie sprawia mu radość a wygrywanie - jeszcze większą :). Go Vale!!!!!!!!!! :)
  15. Tak to ma wyglądać: http://issuu.com/biznesmotocyklowy/docs/biznes_motocyklowy_nr6?mode=window&proSidebarEnabled=true&backgroundColor=#222222&backgroundImage=http://biznesmotocyklowy.pl/admin/grafika/Podstawowy_Dark/images/tlo2.jpg&backgroundStretch=true Jeśli było, to sorry.
  16. Swego czasu rozmawiałam z agentką PZU na temat ubezpieczenia motocykla torowego. Powiedziała mi, że oni taki sprzęt traktują jak wyścigowy (ściślej - udział w wyścigu, a nie treningu) i składka wynosi 100%. co prawda dotyczyło to samochodów, ale z motocyklami byłoby tak samo. A siebie koniecznie trzeba ubezpieczyć - tak samo, jak się jedzie na narty do Austrii :).
  17. Jacek, bliżej sezonu ja na pewno będę się dowiadywać o takie ubezpieczenia (zarówno siebie, jak i sprzętu). Proponuję, aby wszelkie info na ten temat wklejać - pewnie wielu z nas mogą się przydać :) - jaka firma, jaka składka, wykluczenia itp. Można też spróbować ubezpieczać się grupowo (np.: na Pannonię), bo to zwykle wychodzi taniej.
  18. No właśnie, w końcu się wydało, po co są w butach motocyklowych obcasy :)
  19. Hej Dragilla, dopiero się dopatrzyłam, że jesteś moim niezwykle zdolnym sąsiadem :biggrin: ;)! No i gratulacje :lalag:
  20. Jechać na wszystkie treningi trochę nie ma, moim zdaniem, sensu - najważniejsze są wyścigi i atmosfera, która im towarzyszy. No i można sobie kupić różne fajne gadżety :biggrin:. Jeśli wystarczy mi czasu i pieniędzy - wybiorę się :biggrin:.
  21. Fajnie. Zawsze się cieszę, jak komuś udaje się zrealizować swoje marzenie... Gratuluję i niech Ci nowa maszynka da dużo radości :biggrin: :biggrin: :biggrin: !
  22. Super sprawa! Ja byłam dwa sezony temu - naprawdę warto, fajna atmosfera, a ten huk silników....czad :biggrin:. Ale moim zdaniem nie ma specjalnie sensu tak wcześnie kupować biletów, bo nawet na miejscu były dostępne, a różnice w cenie nie były duże. Miejsca na trybunach trawiastych jest dużo, więc spoko. Gorzej z kempingiem - ciężko było coś znaleźć.
  23. Eee, to w ogóle koców nie kupuję - zaoszczędzę na nowe, profi naklejki. Nie to nie! Jeszcze będziecie żałować! :P :icon_mrgreen:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...