Skocz do zawartości

Sherman

Forumowicze
  • Postów

    2111
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sherman

  1. Sherman

    6 runda WMMP

    Dodam, że w wyścigu Pretendent konkurencja Rinasa była następująca: dobrze wypasiony R1 obsługiwany przez Grandysów i "dobrze wyglądający" gixer 750... W ogóle "zespołowo" dziękujemy za wsparcie i obecność forumowych "ludków" :notworthy: - poza tym naprawdę fajnie jest wykorzystać w praktyce np. radę Thoedora, który zawsze pisał o patrzeniu bardzo daleko w winklu. Potwierdzenie tej rady przez Bartka Lewandowskiego ("na lewym zakręcie pod dębami masz patrzeć aż na wejście pod mostek i nigdzie indziej, bo zjebiesz ten zakręt na 100%") dało mi to, że w końcu zacząłem ten winkiel cisnąć praktycznie bez ujmowania, na lekkim "drifcie". Wyścig jechałem ostatecznie na seryjnym wydechu i dziwnym zestawie opon - z przodu slick pirelli superbike, a tyłu Dunlop D211 w mieszance Medium (nie żebym miał inną, taka się trafiła ;)). To skrobnę krótką relację z wyścigu :): przebieg samego wyścigu Rookie 1000 to dla mnie negatywne nastawienie przed startem, bo jak na starcie zobaczyłem 20 fajnych maszyn dosiadanych przez ludzi, którzy po prostu potrafią tym operować, to sobie pomyślałem "I co ja robię tu?". Ruszenie do okrążenia rozgrzewającego wyszło normalnie, czyli ruszałem jak zawsze w mieście na światłach, bo inaczej nie umiem. Zrobiliśmy jedno kółko, na którym miałem wrażenie, że ciężko mi utrzymać tempo innych, a przecież to dopiero warm-up... ustawiliśmy się na polach (oczywiście pomyliłem pola, bo nie mają numeracji :)) i czekamy na światło. Jak zgasło czerwone, to tradycyjnie wykonałem "procedurę ruszania" - gazu tyle co nic, lewą klamkę puszczam lekko dwoma palcami i czekam, aż sprzęgło się przestanie ślizgać (mam coś skaszanione w nim, bo jak wkręcę silnik na zbyt wysokie obroty, to szarpie i gaśnie przy ruszaniu). Dobra, sprzęgło "złapało", to odwijam manetę, moto wstaje na koło wyżej niż bym chciał, więc lekko odejmuję gaz, ale trzymam i przepinam w locie na 2. bieg. Udaje mi się zachować mniej więcej pozycję startową, więc nie jest źle, w Dużą Patelnię wpadam razem z innymi, blisko wewnętrznej i przeciskam się od razu o jakieś 1-2 miejsca do przodu. Wrażenie niesamowite - wszędzie ludzie! Jedziemy stłoczeni, koło w koło, nic tylko się modlić, żeby ktoś nie zrobił czego głupiego... Na wyjściu z Patelni staram się od razu trzymać lewą, co się opłaca przy hamowaniu do zakrętu Sławińskiego, bo większość ludzi atakuje ten zakręt tradycyjną linią, a ja mam czysty tor po wewnętrznej, więc później hamuję i łykam kolejnych :) Następne kółko to jeszcze wyprzedzanie na wejściu w Małą Patelnię, gdzie stosuję ten sam patent, co wcześniej - napieram do oporu linią bliską wewnętrznej, opóźniam heble i wchodzę tuż przed gościem, który składa się do zakrętu od zewnątrz. Podobny patent robię na szybkich zakrętach "niemieckich", bo udaje mi się przyatakować kolesia po wewnętrznej i wbijamy się w zakręt równocześnie. Prędkość około 150-160 km/h, bo wysoko rozkręcony 3. bieg. Pamiętam o tym, żeby mu zostawić miejsce, ale koleś chyba się przestraszył, że wyjdę szeroko i odpuszcza. Następne 2-3 kółka próbuję utrzymać tempo szybszej grupki, która ucieka przede mną. Mam mega zajawkę, bo wciąż widzę pierwszych zawodników jadących w czele stawki, co mi dodaje +10 punktów do szybkości i wczesuję się pod mostek z minimalnym hamowaniem, na 3. biegu, ze wzrokiem wbitym w... mostek :) Skoro im gumy trzymają, to i mi wytrzymają! W utrzymaniu pozycji pomaga mi trochę żółta flaga, która wisi przez 2 okrążenia w miejscu wypadku, bo mogę trochę zmniejszyć do nich dystans. Jednak Ci ludzie są po prostu lepsi, odchodzą mi w kilku miejscach, w których zawsze robiłem błędy - na ostatnim zakręcie, w który ciągle za wolno wchodzę i na wejściu do Dużej Patelni, w którą zaczynam za wcześnie hamować... Jeszcze jedna fajna rzecz się zdarza koło 7 okrążenia - ze względu na brak informacji o tym, czy konkurenci są tuż za moimi plecami, każdy zakręt ścinam tak, żeby mi nikt nie wszedł "pod pachę". Ale w końcu nie wytrzymuję i próbuję się obrócić, żeby zobaczyć. Kiedy to robię? Na prostej start-meta, przy prędkości ok. 250 km/h... w efekcie dobrze dopasowany kask obraca mi się prawie o 90 stopni na głowie, ja w śmiech i próbuję go lewą ręką ustawić w dobrym położeniu ;) Po przejechaniu linii mety obracam się dopiero na spokojnie i nie widzę nikogo, także niepotrzebnie cisnąłem... Jak zwykle po kolejnym wypadzie na tor wiele kolejnych wniosków. Trzeba pracować nad fragmentami toru, a nie nad całym torem. Na speed-day jechać z założeniem, że teraz będę się uczył np. ostatniego zakrętu i dużej patelni. A nie jeżdżenie jak małpa wokół trzepaka. Kolejna sprawa to przygotowanie motocykla. Rollgaz musi być jeszcze krótszy, bo ciągle niewygodnie odwijać na maxa, sprzęt musi mieć więcej koni. Wtedy realne będzie wbicie się w pierwszą 5-7 klasy, jestem tego pewny. Kondycyjnie jestem ok, muszę tylko pamiętać o tym, żeby odpoczywać w wybranych miejscach toru - na Dużej patelni można leżeć wygodnie na zbiorniku, na prostej start-meta można oprzeć kask o zbiornik i odsapnąć, na ostatnim zakręcie też można leżeć na zbiorniku lewą ręką i się wyluzować...
  2. Sherman

    6 runda WMMP

    Na 50%, bo drugą deskę mam firmy Mistral ;) Wieści na gorąco: Rookie 600 totalna walka, wyprzedzanie na wejściu do dużej patelni, jazda uślizgami i Rinas wpada na metę jako 12, a Sikor po niezbyt udanym starcie jako 13. Przebijał się i walczył dzielnie, bo startowało aż 18 zawodników! Chłopaki fajne czasy robili na wyścigu, ale niech sami piszą :) Ja w Rookie 1000 cisnąłem ile mogłem i okazało się, że ukończyłem na 11 miejscu (na 20), przy okazji wykręciłem 1.44 ;) Chłopaki opiszą wrażenia, natomiast ja powiem krótko: jazda uślizgami ponad 150 km/h i darcie setami o asfalt na Dużej Patelni to jest to :) :) :) W tej chwili Rinas ciśnienie w drugiej klasie, także emocje mega i czekamy na kolejność na mecie :)
  3. Sherman

    6 runda WMMP

    Wczorajsze wyścigi były ogólnie rewelacyjnie - co prawda klasa 600 to dramatyczna przepaść między trzema pierwszymi zawodnikami, a resztą stawki, ale było na co popatrzeć zarówno w "czele peletonu", jak i dalej (fajna walka Natalii Florek z Pejserem, zakończona wyjazdem Natalii w zielone). Klasa litrów to mega fajna walka Bukowskiego, Meklaua, Szkopka. Tasowali się we 3 przez cały dystans i tylko żałowaliśmy, że nie można objąć wzrokiem całego toru, żeby śledzić całą rywalizację. Mega pozytywne zaskoczenie to brak jakichkolwiek dzwonów - wszyscy jechali czysto. Info z ostatniej chwili - moto Rinasa już poskładane i przeszło badanie, natomiast ja po rozmowie z kilkoma osobami mam nadzieję, że przyczyną wczorajszej bryndzy było zatkanie wydechu dbkillerem. Oczywiście to może być próba wytłumaczenia się, że się jechało lipnie, ale... widok konkurentów wyprzedzających na prostych jest cokolwiek niefajny i stanowił dla mnie nowość, bo jednak dotychczas gix dawał radę. Wydech zmieniony, także dziś się okaże, czy lipny motur, czy jeździec :) Jakby ktoś z Was był na miejscu i chciał wejść, do powiedzcie ochronie, że idziecie do nas bo mamy opaski. Wpuszczą Was na chwilę to weźmiecie sobie od nas przepustki. Stoimy na głównym placu, biały bus z naklejkami windsurferskimi JP.
  4. Sherman

    6 runda WMMP

    Jesteśmy po kwalifikacjach. Ogólnie sprawy wyglądają następująco: Sikor - bardzo dobry dzień, czas 1,45 i 10 miejsce w Rookie 600 (na 18 zawodników chyba) Rinas - też zajebisty czas 1,46 i dobre miejsce, ale niestety lekki szlif przy 150 km/h i właśnie trwa odbudowa sprzętu - będzie ok :) Ja - ostatecznie "złapałem wkurw" i przeniosłem się do Rookie 1000. Niestety nie idzie tak, jak chciałem i jest 1,47 i morowy nastrój... Pogoda trochę w kratkę, na zmianę deszcz i słońce. Jutro napiszemy dalej co jest - wspiera nas MarcMarc, więc musi być ok :)
  5. Sherman

    6 runda WMMP

    Jako, że na tej rundzie mistrzostw startuje mała reprezentacja z forum, pozwoliłem sobie założyć osobny wątek - będziemy zdawać relację z całej imprezy, którą obsadzamy w następujących klasach: Sikor - Rookie 600 Rinas - Pretendent + Rookie 600 ja - Pretendent + może Rookie 1000 Dziś, czyli w piątek, na 1 wolny trening wyskoczył tylko Sikor, podczas lekkiej mrzawki. Rinas i ja nie mieliśmy szczęścia, bo zaczęło konkretnie padać, a opon deszczowych oczywiście brak ;) Także zaliczyliśmy tylko odbiory techniczne i w bojowych nastrojach czekamy na jutro. Jutro kwalifikacje, pogoda ma się poprawić. Trzymajcie kciuki! Jutro też wrzucę kilka fotek obrazujących nasze koczowisko ;)
  6. Takie właśnie historie opowiadają ludzie, którzy mają "naście" lat doświadczenia i którzy ugrzęźli na etapie początkującym. Wmawiają sobie i innym, że jazda na motocyklu to jakaś tajemna filozofia zastrzeżona dla najbardziej wytrwałych i dorabiają niestworzone teorie do wszystkiego. Prawdopodobnie po prostu ciężko znoszą fakt, że przez 10 lat nauczyli się wbijać gwóźdź w deskę, a ktoś inny przeczytał jak to się robi i po prostu to zrobił, wcale nie uderzając się przy tym w palec.
  7. No wiem, ale jakbyś miał się umówić raz na miesiąc z zajebistą laską, albo 3 razy częściej z taką, która Ci odpowiada na 50%, to co byś zrobił? ps. wiem, jedno nie wyklucza drugiego ;)
  8. Albo załóż gumy Pirelli i od razu ćwicz łokcie ;) Wciąż jestem pod wrażeniem tego, co to potrafi. Inna sprawa, że samochodem też jeździłem na oponach tej marki i szybko doszedłem do wniosku, że w pojedynku z prawami fizyki inżynierowie Pirelli wychodzą zwycięską ręką... Na winklach aż nadwozie trzeszczało :)
  9. Logika PZMotu jest następująca: 1) możesz nakurwiać jak dziki po torze w dresie podczas motopopołudni i speed-daysów, ale na wyścigi musisz mieć 1-częściowy kombinezon 2) możesz jeździć dowolnym motocyklem podczas motopopołudni i speed-daysów, ale na wyścigi musisz mieć podrutowane korki i gąbki w baku 3) możesz startować bez licencji, ale tylko raz. Ewentualnie dwa. 4) jedne klasy mają limit głośności 107 dB, inne 102 dB, a w niektóre dni 96 dB. Za płotem jest lotnisko... To tylko 3 przykłady z brzegu. Nie dziwie się, że na wyższym poziomie ludzie mają serdecznie dość takiej zabawy. Ojciec Kubicy dawno powiedział, że nie będzie marnował talentu syna na socjalistyczno-biurokratyczny bajzel
  10. Odcinek Walim-Rzeczka albo Michałkowa. Plusem jest to, że miejscowi już są odpowiednio przeszkoleni i nie wyłażą na drogi bez upewnienia się, czy ktoś nie trenuje ;)
  11. Fajne farmazony - chyba trochę zależy od ustawienia obrotów biegu jałowego, ciśnienia w gumach i kilku innych czynników typu przełożenie czy sprawnie odbijające heble :)
  12. Rumcyk, weź wpadnij na jakikolwiek tor kartingowy, popatrz jak ludzie jeżdżą, podpytaj co i jak i pojeździj zamiast motać wynalazki, ktróre Ci totalnie zmieniają rozkład masy itd. Wiesz jak nauczyłem syna jeździć na rowerze bez "podtrzymywania" za kijek i bez bocznych kółek? Po prostu wziąłem go na duży parking, wsadziłem na rower, kazałem pedałować i puściłem. Po 2-3 zachwianiach potrafił jeździć, nie wyglebił.
  13. Właśnie nie było go, bo oni chyba teraz mieli rundę na motodromie w Bydgoszczy. Zresztą wygrał chyba Schumacher albo Luis Armstrong.
  14. No właśnie nie wiem o co zamieszanie. Zawodnik z numerem 39 startuje w innej dywizji, która startuje nie w Białej Podlaskiej, ale w Radomiu i Lublinie. To Luis Salom - może do niego napisz, kontakt znajdziesz na tutaj (poszukaj po numerze startowym). Pozdrawiamy!
  15. Musiało Ci się przewidzieć, bo numeru 39 nikt nie ma, zobacz zresztą sam tutaj
  16. A wiesz Szramer, że to by miało sens. Bo czasem naprawdę strach lekko zwolnić ;)
  17. Piórko, tylko że na Poznaniu przecież musisz cisnąć dużo szybciej. Jak dla mnie wystarczającą motywacją na utrzymanie "żwawego" tempa jazdy jest świadomość, że tuż za mną może jechać taki sam pajac jak ja i lepiej nie hamować za bardzo, bo się skończy tak, jak na poprzednim speed day - koleś za wcześnie zaczął heblować, a drugi jeszcze miał miał ogień na tłokach i się razem zgruzowali :(
  18. Pojechałeś po bandzie... aż mnie od monitora odrzuciło :eek:
  19. Przecież wejdziecie jako nasz "team", jaki problem? Najwyżej postoisz nad Rinasem czy Sikorem z parasolką w butach na szpilce ;)
  20. O właśnie! A chłop raczej temat ogarnia ;) Ps. Marc, jeszcze raz dzięki za klocki - jak się dotarły, to zaczęły hamować tak, że mnie z kapci wysadza... nawet Miśka pytała, czy zacząłem hamować wcześniej, bo z boku widziała, że jakoś zwalniam przez winklem za bardzo. A to lepsze heble po prostu ;) Dziękówa!!!
  21. Lepiej bym tego nie ujął :) Chociaż trzeba przyznać, że w samochodach dzwony mi się po prostu podobały. Wiem, że tu już nie będzie tak wesoło, bo zamiast gniecionej blachy pękają kości, ale... no cóż, na każdego przyjdzie czas, czy to bawiącego się na torze amatorsko, czy zawodowo. Bodajże w "Fastest" jest mowa o tym, że Capirossi (albo któryś inny "pro") miał ponad 25 wypadków w sezonie i że team już przestał je liczyć. Upadają wszyscy, na każdym poziomie. Od Radomia po Laguna Seca. Gwarantuję Ci, że polecimy i my - po prostu liczę na to, że ani ja, ani nikt z moich znajomych przy tym się nie poobija za bardzo :)
  22. Zgoda. Ale w wyścigu nie ściga się Hornetem, tylko "lekko" dłubniętym ścigaczem. A przecież mógłby postawić na technikę i katować Hornetem aż do momentu, kiedy udałoby mu się zejść do 1.32 ;) Chodzi o to, że ja sobie doskonale zdaję sprawę, że gdyby taki Szkopek przejechał by się moim gixem, to by pewnie wykręcił coś koło 1,36 bez żadnej napinki. Ale jak ja mam przeskoczyć 20 lat nauki jazdy na motocyklu w rok? W zeszłą wiosnę dowiedziałem się, jak chodzą biegi w motocyklu (w sensie, że jedynka jest w dół, reszta w górę) i że tylny hamulec jest pod prawą nogą... Robię co mogę maaan, nawet książkę o jeździe motocyklem kupiłem! :)
  23. Wydaje mi się, że mniej, niż nieprecyzyjne domykanie przepustnicy, które uskuteczniamy wszyscy w tej chwili :) Jeżeli nie porozbijam się na najbliższej rundzie, to wstawiam moto do garażu na zimę i kombinuję. Po prostu sam chcę się przekonać, ile w tej zabawie zależy ode mnie, a ile od maszyny. Jeżeli mógłbym podobnie jeździć zakręty (bez większego ryzykowania), ale robić okrążenie o kilka sekund szybciej, to mi to pasuje. Nie uśmiecha mi się walka z wiatrakami, bo nie mam takich umiejętności, żeby objechać kogoś, kto potrafi szybko jeździć i ma dobry sprzęt. Przynajmniej sprzętowo chciałbym być w miarę konkurencyjny. Wiem, że zawodnicy niechętnie przyznają się do kosmicznych mocy i rozwiązań technicznych, bo wolą budować "kult techniki i talentu", ale ja jestem za stary, żeby wierzyć w te pierdoły. Czy to będzie Hołowczyc, Meklau czy Kubica - to są mega talenty, ale zawsze ścigali się topowo przygotowanymi sprzętami. To też potwierdza ich profesjonalizm, a bajki o robieniu super czasów starą Yamahą na kartoflanych gumach są fajne przy smażeniu kiełbachy na grillu :) Jak dla mnie pewny jest tylko taki rachunek: technika + sprzęt = dobry wynik :)
  24. No wiadomo :lalag: Ale tak sobie pogdybać można, szczególnie jak widzisz na własne oczy sprzęt, który przyspiesza jak pocisk Tomahawk :) No i ten dźwięk jak w Formule 1, łiii....łiiii....łiiiii, bez żadnych zacięć... można się zakochać :)
  25. Podawali tak każdemu, więc nawet jeżeli wyniki są nieprawdziwe, to i tak są zaniżone/zawyżone tak samo dla wszystkich... Ale moc na kole jest mierzona dokładnie - jeżeli wyszło ponad 180 koni na kole, to jest się czego obawiać :) Jednak jestem przekonany, że to głównie quickshifter daje tak kosmiczne przyspieszenie. Przy przebijaniu biegów w górę my tracimy, a Nagórka zyskuje. Ponoć jest tak, że przymykanie ręczne przepustnicy daje sporą stratę, a quickshifter odcina na chwilę zapłon (paliwo jest dalej podawane do komory spalania), i po chwili przywraca. Efekt? W cylindrze jest więcej niespalonej mieszanki i po przywróceniu zapłonu silnik dostaje "kopa". Ponoć kiedyś Szkopek kombinował coś z ręcznym systemem odcinania zapłonu, właśnie po to, żeby nie przymykać manetki. Pod lewym kciukiem miał przycisk, który rozłączał zapłon - naciskał go równocześnie ze zmianą biegu, bez przymykania przepustnicy. A ja nie wiem, czy to są GP Racer. Dostałem od Grandysa w super stanie i na 100% to rozmiar 200 (190 już nie chcę za Chiny Ludowe, bo bez sensu walczyć z tańczącą dupą na każdym wyjściu), więc się nie zastanawiałem :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...