Skocz do zawartości

Sherman

Forumowicze
  • Postów

    2111
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sherman

  1. Dlaczego nie ma zatem poziomu 0, w którym uczyliby ruszania, zmiany biegów i przeciwskrętu? Przecież ktoś może się "wczesać" na szkolenie tydzień po zakupie pierwszego motocykla, no i co wtedy?
  2. Wydaje mi się, że czy to właśnie ten koleś na BMW K1300S się zgruzował przedwczoraj na ostatnim zakręcie w Poznaniu?
  3. Tak, ale przestawianie ręki też jest problemem, bo potem na hamowaniu się można zdziwić, bo ciężko go domknąć do końca. Sikor, ten gix to szatan jest, prawdziwy sprzęt do latania. Szkoda tylko, że tak wolno jeździł, że mu ktoś w dupę wjechał na hamowaniu ;)
  4. Różnica w sumie wydaje się faktycznie mała, ale może będzie wystarczająca, żeby móc wygodnie operować ręką. Jednak teraz trochę musiałem przekładać przy wychodzeniu z winkli, a potem jest kibel na hamowaniach. Poza tym "odwinąłem" rollgaz Pejsera i wychodzi, że ja mam 2 razy dłuższy. U niego jest właściwie położenie "nic" i "pełna kur*a" ;)
  5. Tak w ogóle to po tym speed deju jest kilka nowych wniosków: 1) muszę poobcinać sety, bo nie mam kasy na sportowe, a tymi trę już nawet na długich winkach. 2) jeżeli wydaje Ci się, że hamujesz późno, to poczekaj jeszcze chwilę i dopiero wyskakuj zza owiewki 3) moc seryjnego gixa 1000 jest znów za mała, bo słabnie na 6. biegu w stosunku do beemek ;) 4) krótki rollgaz jest jeszcze za długi, zakładam jeszcze krótszy
  6. Dobra, kilka fotek ekipy forumowej. Na pełnym ogniu leci: Sikor Rinas Barry (prawdziwy motoRmaniak ;) ) i ja:
  7. Filmików on-board nie mamy niestety. Ciśnienia podawałem dla slicków Pirelli, dla normalniejszym opon pewnie są zupełnie inne. Pierwsza fota doskonale ilustruje zakładkę - widać, że MarcMarc zrobił użytek z wiedzy, którą nabył podczas dyskusji na forum: ... i od razu widać, jak można jeździć dzięki temu: :lalag:
  8. Było rewelacyjnie, mimo kilku sytuacji stresowych. Ja zamiast 16 sesji wyjeździłem w sumie z 5, ale jest progres, bo po zmianie opon na Pirelli kręcę regularne 1,46 (jak się okazało, na ciśnieniu tyłu ponad 2 atm zamiast max 1,8, ale o tym niżej) :) Mocnego fikołka wywinął Korobacz, totalny gruz na prostej pod mostkiem, także trzymajcie kciuki, żeby wyszedł z tego z jak najmniejszymi obrażeniami. Prędkość w tym miejscu to około 220 km/h.... Rinas widział całe zdarzenie, niech opisze bo to przestroga dla wszystkich. Chłopaki na pewno opowiedzą o swoich przygodach i niech się sami chwalą czasami, jakie robili (Rinas może napisze krótki tutorial "Jak wykorzystać 125% możliwości 10-letniego gixa z cieknącą lagą ;) ). Natomiast ja omal nie zaliczyłem highside'a na wyjściu pod mostkiem pierwszego dnia (efekt założenia opony 190 na tył, bo "innej nie mieli"), a drugiego dnia ciąłem bokiem dobre kilkanaście metrów na dobrze rozkręconej czwórce, bo mnie postawiło bokiem na wyjściu z dużej patelni. Wrażenia bezcenne, bo tam prędkość koło 2 paczek a driftowałem tyle czasu, że zdążyłem dokładnie pomyśleć o tym, że jeżeli zamknę gaz, to wyskoczę z siodła jak Lucky Luke ;) Takie są właśnie skutki niedokładnego ustawienia ciśnień, bo po zjechaniu z toru ciśnieniomierz pokazał z tyłu 2,05, co jest wartością dramatycznie niefajną... także ku przestrodze! ps. A jeszcze tylko dodam, że już nie chcę opon marki Dunlop. Po przesiadce na Pirelki wrażenie jest takie, jakby ktoś motur postawił na szynach :) ps2. Foty wkrótce!
  9. Akurat właśnie u mnie tak jest i mam prosty wybór: albo szkolenie, albo jazda w miarę sensownym motocyklem. Z dwojga dobrego wolę jeździć i nie ma tu żadnej głębszej filozofii. Poza za tym za cenę szkolenia mam 6 dni speed daya. To łącznie ponad 1500 km robionych na pełnej bombie, z zawodnikami, którzy jeżdżą dużo lepiej ode mnie i od których też się wiele uczę. To też lekcja, i to taka, której nie da się zasymulować w warunkach "niebojowych" :) Poza tym słuchajcie, bez sensu się wzajemnie ciąć na wady i zalety. Szkolenie to mega fajna i korzystna sprawa i chyba nikt tego nie kwestionuje. Gdybym nie powtarzał sobie w zakrętach słów Keitha Code'a "odwijaj niezależnie od sytuacji", to bym dawno zwiedzał maliny. Ubolewam, że takie imprezy kosztują po prostu tyle, a nie mniej... Właśnie to jest fajne w motocyklach - dla jednego zajawką będzie przejechanie 1/4 mili poniżej 10 sekund, dla drugiego pokonanie Poznania poniżej 2 minut, dla trzeciego po prostu uczucie, że w pełni panuje nad maszyną i nie liczy sekund. To jest zajebiste, że każdy może się poczuć dobrze i wcale nie musi w tym celu objechać Rossiego na Mugello :)
  10. Tak w ogóle to chyba cała dyskusja jest wywołana kosztem szkolenia, które na warunki europejskie jest normalny, a na warunki krajowe - "dyskusyjny". Nikt by nie miał podobnych pytań i wątpliwości, gdyby szkolenie kosztowało np. 300 zł i ludzie by walili drzwiami i oknami. Także pozostaje nam tylko bolesne rozczarowanie, bo kolejny raz czarno na białym widać, że nasz kraj i przeciętne zarobki nijak się nie mają do realiów europejskich. Sprawy dodatkowo nie ułatwia fakt, że np. torowa, ładnie wyglądająca i przygotowana Honda CBR1000rr rocznik 2011 stojąca w komisie w centrum Paryża kosztuje c.a 6000 euro, co stanowi 2 pensje przeciętnego mechanika samochodowego :banghead:
  11. Podobno 95% użytkowników Daewoo Lanosa też chwaliło swoje samochody, bo głupio im było się przyznać, że wtopili oszczędności życia w chrupy, które straciły na wartości ponad połowę ceny zanim zdążyli zabulić drugą ratę ;) Ps. Powyższy post oczywiście jest na rozładowanie skrajnych emocji panujących w tym wątku, bo mam dobry humor :)
  12. I kończysz tak, jak ja - czyli na dramatycznej próbie wytłumaczenia dwóch pracownikom Inspekcji Kontroli Drogowej, że coś, co stoi przed nimi, jest podobno zarejestrowane, ma ważne OC a lusterka straciło minutę temu, podczas mijanki z TIRem pędzącym z naprzeciwka ;)
  13. Święte słowa - ale żeby być dobrym wojownikiem, trzeba też walczyć z realnym przeciwnikiem, który nie ma dobrych zamiarów. Dlatego ważne jest przyswojenie podstaw teoretycznych, potem ćwiczenia praktyczne (szkolenia takiej jak CSS), a dopiero potem walka z kimś, kto po prostu chcę Ci dopierd...ić (wyścigi, spid deje). Z racji braku kasy i przerośniętego ego oczywiście pominąłem środkowy etap, co prawdopodobnie doprowadzi dość szybko do sytuacji, w której zostanę totalnie zgruzowany. Ale oczywiście mam nadzieję, że sobie poradzę i dowalę pojutrze przeciwnikowi poniżej 1,45 :buttrock:
  14. Hamuj o połowę mniej, to wystarczą na dwa razy dłużej :biggrin: No i browary Ci zostaną...
  15. Ja nie jeżdżę, bo podobno łańcuch rdzewieje, a koszt nowego - niebagatelny! A poważnie to nie miałem okazji, ale chyba bez opon deszczowych lepiej nie próbować i nie pałować. Miałem wątpliwą przyjemność ciąć samochodem na slicku po fragmentach mokrego asfaltu i przybyło mi siwych włosów od tego czasu ;) Z drugiej strony opony typu "pół slick" (czyli miękka mieszanka z bieżnikiem, który jakoś tam odprowadzał wodę) dawały radę zaskakująco dobrze, więc może na motocyklu jest podobnie?
  16. Marc, sprzedawali ostatnio, nie było z tym żadnego problemu. Ja też muszę zmienić, więc planuję temat załatwić w poniedziałek rano i zacząć jeździć od piątej sesji do wieczora :) Jak chcesz mogę Ci awaryjnie wziąć Dunlopa Qualifiera 190, kurzy się w garażu ;)
  17. Dobra, zgłaszam się dziś, robię tak, że wysyłam zgłoszenie na jeden dzień (20.08) i płacę 490, a na miejscu albo telefonicznie będę kombinował, żeby ten jeden dzień podzielić na dwie połówki. Zgłaszam się do grupy A. Jak u Was, wysyłacie też dziś?
  18. Hej! Fakt, jak trochę przerwy na forum mam, bo cisnę na desce po Bałtyku :) Ale ogólnie jest tak, że możemy zrobić jak pisze Sikor. Czyli: 1) ja się dogaduję z MarcMarc i jedziemy we 2 busem, a Wy lecicie osobówkami 2) wszyscy zaklinamy urlop Yubego, żeby się udało zorganizować - bo jakbyśmy taką ekipą polecieli, to by po prostu było zajebiście 3) lecimy wszyscy w niedzielę po południu i siedzimy do wtorku - ja po prostu wykupię 8 sesji, czyli przejadę 4 w poniedziałek + 4 we wtorek (muszę jeszcze skołować w poniedziałek rano gumy na miejscu, bo obecne idą na sprzedaż i nie chcę ich dojeżdżać) 4) jeżeli na speed day by była totalna bryndza z pogodą, to opcjonalnie można wbić w niedzielę do Białej, ale to już jak kto chce, wiadomo
  19. To kto na najbliższy speed day? I na ile dni? Ja się wciąż zastanawiam, ale wychodzi, że pojeździłbym 8 sesji, czyli albo jeden pełny dzień, albo ustawię się na "2 połówki". Tak czy siak jechać do Poznania chciałem w niedzielę po południu, żeby na spokojnie dojechać, przekimać się i jeździć na 100% od rana w poniedziałek. Poza tym muszę skombinować nowe gumy na miejscu i je przełożyć...
  20. Prawda - wskocz na stronę organizatora, jest rozpiska wszystkich treningów.
  21. Przemyślę temat, ale przydałby mi się pomocnik - najlepiej taki, który zgrabnie wygląda w kombinezonie. Zgłaszamy się? :)
  22. No to następna runda Pucharu Superbike za nami. Tym razem ekipę forumową reprezentował Sikor, Songoku i ja. Sukces był totalny, bo każdy bardzo mocno poprawił czas najlepszego przejazdu i dobrze zawalczył w wyścigu. Po kolei: Regulacja zawieszeń u Łukasza + dostrojenie przez Sikora spowodowało, że motocykl prowadził mi się tak, jak nigdy, przede wszystkim mogłem wreszcie szybko łamać się w winkle, co zaowocowało wykręceniem czasu 2:11. Identyczny czas na pomiarze wykręcił Sikor, co dało 3 pozycję startową w wyścigu. Songoku pierwszy raz przyjechał do Białej Podlaskiej i od razu kręcił czasy w okolicy 2:18, co jest naprawdę dobrym wynikiem zważywszy na totalnie seryjny sprzęt i opony, które... no cóż zmieńmy temat ;) Wyścig 600 to lekka strata Sikora z powodu postawienia Yamahy na koło i w efekcie 6 miejsce po pierwszym zakręcie. Jednak wyprzedzenie 2 konkurentów to kwestia kilka winkli i Sikor bez problemu przerzuca się na 4. miejsce. Na trzecim okrążeniu z rywalizacji odpada lider, Rafał Popławski, którego Triumph przestaje pracować (silnik przerywa). Oznacz to podium dla Sikora, więc wszyscy trzymamy kciuki, żeby nie zrobił nic głupiego. Sikor nie robi nic głupiego, trzyma równe doskonałe tempo, natomiast ciśnienia nie wytrzymuje prowadzący zawodnik, który mocno gruzuje Suzukę na przedostatnim kółku. W efekcie mamy reprezentanta "teamu" na podium, i to na 2. miejscu - gratulacje!!! W wyścigu litrów ruszam z drugiej linii, oczywiście start jest porażką i wyprzedza mnie sporo zawodników (filmik powinien mieć Sonkogu, bo mnie doszedł w tym momencie). Odrabiam coś już na pierwszym winklu, tnąć bezczelnie po zewnętrznej, na drugi długi winkiel wpadam z kolei po wewnętrznej, wyprzedzając następnych. Dość szybko udaje mi się przebić na 4 miejsce i realnie myślę o pogoni za pierwszą trójką która znacznie odjechała. Na 3 kółku wyprzedza mnie zagraniczny zawodnik na Suzuce i rozpoczyna się najlepsza zabawa: tniemy się ramię w ramię, ostatecznie udaje mi się go wyprzedzić na ostatnim zakręcie ostatniego kółka, więc jest 4 miejsce. Songoku dojeżdża na miejscu 10. (na ok. 20 zawodników - także jak na debiut rewelacja), ale niech sam coś skrobnie, bo tu akurat nie mogą nic napisać :)
  23. Dobre wieści niesiesz Piórko :) No to pytanie, co dalej z Ducati-srukati?
  24. :lalag: - to zaczynamy zaklinać pogodę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...