-
Postów
2111 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez Sherman
-
No zaczynam właśnie o tym myśleć... chętnie bym sobie jednak zostawił tego gixa, którego mam, na ulicę, a katował coś, co jest lepiej przygotowane i mniej warte. Oczywiście plan może szlag trafić, bo za tydzień kolejna sesja z cyklu "upalanie" :)
- 666 odpowiedzi
-
- tor lotnisko
- wyścigi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Aż się zacząłem zastanawiać, skąd by tu na szybko 15 tysi wytrzasnąć, ale jakieś pajace mnie namówiły na wypad na Słowację i znów mi kasy ubywa, zamiast przybywać :(
- 666 odpowiedzi
-
- tor lotnisko
- wyścigi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Osobiście sugerowałbym kupić coś, co zostało już do sportu przygotowane, bo to są koszty, których nijak nie odzyskasz. Na przykładzie mojego gixa - sam motur w wersji ulicznej 18000 + koszt dodatków, który już dawno przekroczył kilka tysi, a moto wciąż ma totalnie seryjny silnik i skrzynię. Mocno zastanawiam się nad tym, czy nie poszukać w zimę jakiejś mocnej torówki (w grę wchodzi tylko gixer albo zx10r), a to co mam zostawić sobie na ulicę albo sprzedać jako "uliczny". Bo żeby myśleć o jakimkolwiek ściganiu w przyszłym sezonie musiałbym jeszcze zainwestować w to, co mam teraz, jakieś 4-5 kzł (elektronika silnika, skrzyni biegów, strojenie na hamowni nie mówiąc o zawiasie). Rok temu w centrum Paryża widziałem CBR z 2011 roku, full torówka, naprawdę ładna, za 6000 euro. No więc jest się nad czym zastanawiać... Zresztą, daleko szukać: Yamaha R1 torowa
- 666 odpowiedzi
-
- tor lotnisko
- wyścigi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Korniluk albo Nagórka podchodził do lądowania ;)
- 666 odpowiedzi
-
- tor lotnisko
- wyścigi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
- Baco, Pan był świadkiem wypadku... jak do niego doszło? - Ano widzisz paniczku, jak się wszyscy składają na tych moturach w zakręt? - No widzę... - No a ten jeden się za bardzo złożył.
- 666 odpowiedzi
-
- tor lotnisko
- wyścigi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
No tam czasem potrafi trochę "miotnąć", fakt... z drugiej strony jeżeli Cię wynosi na tą szczelinę, to znaczy, że źle wziąłeś zakręt, bo tam powinieneś już iść pełną pizd*ą do przodu, a nie skręcać :buttrock:Tam widać często, że jak ktoś za wcześnie i za wolno skręca, to potem walczy niepotrzebnie. A ten zakręt to tak książkowo trzeba, mega szybkie przełamanie i ogień blisko wewnętrznej... tylko bądź tu mądry, ja sam ciąłem tam ze 2 razy przy samej krawędzi zewnętrznej mimo, że wcale tak nie chciałem ;)
- 666 odpowiedzi
-
- tor lotnisko
- wyścigi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
No niestety przy takiej temperaturze (szczególnie w nocy) to już trzeba uważać, asfalt się nie nagrzewa tak, jak w lecie... Właśnie się zastanawiam, do jakiej temperatury można w miarę bezpiecznie upalać po torze, nawet stosując koce. Dobrze, że się nie poobijałeś!
- 666 odpowiedzi
-
- tor lotnisko
- wyścigi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A właśnie mam gdzieś czasy, za to bardzo mnie interesuje opinia na temat toru i wrażenia z jazdy. Po prostu jestem ciekawy, czy mamy podobne odczucia co do nawierzchni, układu toru, bezpieczeństwa i ogólnie samej imprezki :)
- 666 odpowiedzi
-
- tor lotnisko
- wyścigi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Fajowo - pisać teraz jak było, jakie wrażenia i w ogóle... :)
- 666 odpowiedzi
-
- tor lotnisko
- wyścigi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
To może ja się zgłoszę jako Daniel P.Droza? ;)
- 666 odpowiedzi
-
- tor lotnisko
- wyścigi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
gwoli wyjaśnienia, to był egzamin na certyfikat. Dopiero jak się dostanie certyfikat, wyrabia się licencję (kolejny koszt oczywiście :))....
-
Kurna, a ja od roku nie dotknąłem tylnego hamulca...
-
Dokładnie, te Micheliny są bardzo dobre przecież.
- 666 odpowiedzi
-
- tor lotnisko
- wyścigi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Podjedź sobie spokojnie na 9:30, spokojnie się rozstawisz i zobaczysz o co chodzi. Z wawy samochodem jedzie się ze 2,5 godziny, tak na zupełnie spokojnie (czytaj: busem około 100 km/h). Droga spoko, jest już otwarta obwodnica Mińska Mazowieckiego, z której konieczne radzę skorzystać. O torze pisane było sporo, ale gwoli przypomnienia: nawierzchnia wszędzie ma taką samą przyczepność, tylko w dwóch miejscach toru zamiast asfaltu są płyty, ale to są kawałki, gdzie lecisz pełną dzidą i jest prosto. Także zero stresu. Lekkie nierówności, które są, w żadnym miejscu nie powodują podbijania motocykla, można ciąć "grubym ściegiem". Ewentualne nierówności mają duży plus, bo przyzwyczajają do destabilizacji maszyny i myślę że dzięki temu, że właśnie tam zacząłem przygodę z szybszą jazdę "mam wyj**ane", jak mi rzuca motur w Poznaniu. Poza tym, jeżeli spanikujesz, to po prostu wyprostuj moto i jedź w trawę, zachowując spokój, masz prawie pewność, że spokojnie wytracisz prędkość. Karting olej, bo się przyzwyczaisz do jeżdżenia od zakrętu w zakręt i nic z tego nie wyniesiesz więcej, bo np. nie nauczysz się prawidłowo patrzeć daleko za winkiel, bo wszystkie winkle są koło siebie). A, warto mieć kanister z wachą, bo do stacji jest kawałek, ze 2-3 km i trzeba na drogę publiczną wyjechać. No i nie pisz, że karting jest tańszy, bo nie jest - porównywalna ilość kilometrów zrobionych na kartingu kosztuje dużo więcej. Tu za 190 zł wyjeździsz kilka pełnych sesji po kilkadziesiąt kilometrów. Powodzenia!
- 666 odpowiedzi
-
- tor lotnisko
- wyścigi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Eee, ja się wyleczyłem z kupowania w necie - nie chodzi o jakość, ale o cenę. Na zawodach i treningach komplet opon w bardzo dobrym stanie to ok. 400 zł, tylna opona standardowo 250-300 zł. Handlarze skupują od zawodników i sprzedają z marżą, dodatkowo kupuje się kota w worku, bo ze zdjąć może niewiele wynikać.
-
:lalag: Jak się okazuje, na szybszych obiektach jest podobnie. Zobaczę, jak jest na innych torach, ale w Poznaniu hamulce to też nie problem, bo wychodzi, że lepiej ich prawie nie używać, dużo płynniej i szybciej kontroluje się płynność redukcją i złożeniem w winkiel. Porządne hamowanie tylko w 2 miejscach mam, reszta to lekkie spowolnienie, a i tak powinienem jeszcze mniej hamować...
-
Nie nie, absolutnie. Dunlop na ciepło 1,4 bara, Pirelka 1,8 (na zimno odpowiednio 1,15 i 1,50 ustawiam, potem koryguję). Oczywiście teraz już mierzę trzema manometrami, bo każdy pokazuje co innego ;) Ogólnie patent do pompowania jest fajny (to jest zwykły kompresor Black&Decker), ale manometr wskazuje orientacyjnie - wolę potwierdzać ciśnienie innym. Z tymi poszarpaniami to jednak wychodzi, że jest to związane z temperaturą opon. Zbyt zimna opona właśnie tak się niszczy, dlatego trzeba kombinować z mieszanką zależnie od temperatury asfaltu. Ciśnienie oczywiście też robi różnicę, ale zakładam, że latamy na dobrym, a nie tak jak ostatnio na 2,2 z tyłu u mnie :blink: Od razu polecam koce wykonane z użyciem włókien węglowych. Ja oczywiście wydałem "mniej" i już szukam następnych, bo tylny przestał grzać. Wytrzymał 4 wyjazdy na tor :(
-
No ogólnie my też, chociaż priorytetem jest pojeżdżenie po innym torze, żeby było "rozwojowo". Ale czuję, że niezależnie od sytuacji na ostatni SD się wyskoczy. Dziś właśnie do mnie dotarło, że zaraz koniec zabawy i przez ponad pół roku znów będzie zimno, śnieg i depresja. Nawet zacząłem szukać możliwości pojeżdżenia w okresie zimowym gdzieś na południu Europy. Niestety Paul Ricard, Mugello czy Monza mają trochę zaporowe ceny... ale szukam dalej, może w Grecji albo Bułgarii można gdzieś polatać ;)
-
Kurna... ja przy 2,2 (na ciepło!) na Pirelce miałem slajdy na 4. biegu. Teraz się pilnowałem i tył D211 nabiłem na 1,30 w kocach, także podczas jazdy było 1,40 i było idealnie. Opona wygląda jak nowa + uślizgi tylko kontrolowane, także git :lalag:
-
Mówicie o tej Yamaszce? Spoko, może ja mam po prostu coś przytkane albo mi heble nie odbijają, bo jak wychodzę równo z innymi z winkla, to w połowie prostej jestem już o 10 długości motocykla w plecy. Może źle coś odwijam zresztą, nie wiem... skrócę jeszcze rollgaz, bo diabli wiedzą, może nie daję mu 100% otwarcia przepustnicy, szczególnie na początku i przez to mi odjeżdżają niektórzy. Bo co można sknocić na prostych, jeżeli z winkla się wychodzi komuś na kole? W zakrętach to oczywiste, że jeżdżę do kitu bo ciągle za wolno szczególnie w pierwszej fazie, ale pracuję nad tym intensywnie... Tak czy siak, muszę popracować nad sprzętem, pomierzyć, poustawiać... po prostu żeby wykorzystać 100% tego, co ma w tej chwili. To w ramach "ćwiczeń między torami" ;) Ps. miło poznać - a wydechy masz rewelacyjne, to są LeoVince? Bo fajny gang mają :)
-
Ja z kolei słyszałem, że czołówka klasy Rookie 1000 lata na sprzęcie, który by się nie powstydził klasy Superbike - regulamin dozwala na ingerencję w silnik, więc motory mają pozmieniane wałki itd. Klasa 600 to dziwnym trafem też nie do końca seryjne sprzęty, ponoć Pejser ma silnik konkretnie zrobiony, Natalia też. I się nie dziwie, bo przecież na tym właśnie to polega i to jest fajne! Gdyby było inaczej, ludzie by jeździli na seryjnych gumach, seryjnych napędach (a nie odchudzanych tylnych tarczach, aluminiowych zębatkach i tytanowych śrubkach itd.) i seryjnych hamulcach... Przecież absolutnie nikomu nie ujmuję talentu i umiejętności - po raz kolejny powtarzam, że jedno + drugie daje właśnie to, że oni są na mecie minutę przed nami. Ale czasy, które kręci czołówka, wydają się mimo wszystko osiągalne. Trzeba tylko mierzyć się z najlepszym zawodnikiem, a nie z tym, który przyjechał przed nami, bo nie on jest docelowym, którego trzeba objechać :) Ps. Pejsera rollgaz osobiście odwijałem, ma krótki ;) MatMax, niestety masz rację, ale to dotyka wszystkie sporty motorowe. Niestety działa efekt domina - załamanie sprzedaży na rynkach światowych = wycofanie zespołów fabrycznych z czołowych serii (brak Suzuki, Kawasaki w motogp) = zmniejszenie zinteresowania wyścigami = mniejsza sprzedaż motocykli na rynkach lokalnych = wycofanie zespołów lokalnych (brak markowych pucharów i brak zespołów typu Suzuki Grandys Duo) z rywalizacji = mniejsza atrakcyjność wyścigów lokalnych = mniejsze wsparcie mediów lokalnych itd. :(
-
Wiem wiem, ale jak widzę znikający tyłek Natalii Florek na 600tce, to muszę jakiś sposób znaleźć, żeby nie tracić dystansu ;). Zresztą uparcie twierdzę, że w każdym sporcie motorowym moc i osiągi maszyny mają znaczenie i takie rzeczy, jak wyczynowe zawieszenie, wyczynowe hamulce, moduły sterujące elektroniką silnika, moduły przyspieszające zmianę biegów czy wyczynowe wydechy zestrojone w całość na hamowni nie są tylko elementami tuningu psychologicznego. Dlatego równolegle z rozwojem własnym staram się też dostosowywać sprzęt, to chyba żaden obciach :)
-
Ja z kolei takie zagrywki lubię (w sensie poświęcenie wyścigu, żeby wykręcić najlepszy czas na nowych gumach), bo to dodaje "smaczku" całej rywalizacji. Właśnie szkoda mi było tego, że nie zdecydowałem się na start w 2 klasach, bo wtedy moglibyśmy spróbować "zespołowo" powalczyć w Pretendencie - wykorzystując moc litra teoretycznie mógłbym spróbować wyjść na prowadzenie i przyblokować lekko 2 kolesi, którzy uciekli Rinasowi na 600-tce. Oczywiście to tylko gdybanie, ale mogło być wesoło, bo Rinas ciął jak opętany. Tekst dnia to "Mogłem tego konkurenta wyprzedzić, ale wtedy musiałbym się wypier...lić" :)
-
Fakt, to, ile się dowiedzieliśmy o oponach i przetestowaliśmy na własnej skórze, to osobna sprawa. Ale doświadczenie rośnie, więc się dzielimy wiedzą zdobytą na wykładach ;) Ogólnie wychodzi, że niezależnie od producenta twardość opony powinno się dobierać odwrotnie, niż w samochodzie, czyli odwrotnie do tego, co logika podpowiada: im wyższa temperatura powietrza i asfaltu, tym opona musi być bardziej miękka, żeby dobrze pracowała i nie niszczyła się. Ja tego doświadczyłem na Pirelkach Superbike - mieszanka SC1, czyli miękka, była do wyrzucenia po 10 okrążeniach. Opona poszarpana z obydwa stron, w ogóle straciła profil (dodam, że trzymała idealnie mimo tego). Sikor pewnie napisze, co tam założył dokładnie, ale widziałem na własne oczy, że z nowiutkiej opony (miękkiej) niewiele zostało po 1 kwalifikacji i wyścigu (popraw jak coś pomieszałem). Z braku innych gum i kasy na wyścig założyłem wspomnianego Dunlopa D211 (mieszanka Medium) i jak zjechałem, to okazało się, że opona wygląda jak nowa - zero śladów poszarpań, zero "zwałkowanych" kawałków gumy. Trzymanie bez porównania gorsze niż Pirelka, ale porównywanie slicka torowego do opony jednak drogowo-torowej tak musi wypaść. Guma w palnik dostała konkretnie, bo ja wciąż jeżdżę frajersko, odwijając mocno w niepełnym złożeniu, dopiero po lekkim odprostowaniu motura, co też nie sprzyja żywotności. Reasumując - mieszanki miękkie, kwalifikacyjne mają szansę trochę pożyć, jeżeli jest temperatura mega wysoka a asfalt się topi w słońcu. Jeżeli jest trochę zimniej, to SC2 jest jedyną dobrą opcją, która zapewnia super przyczepność i sensowną żywotność. Jeżeli coś pokręciłem, to poprawiać mnie, żeby ktoś w pejzaż albo w koszty nie poszedł przez moje "rady" :)
-
Wiesz co, ja myślałem o Slovakiaring pod koniec września... bo nie chcę katować tylko Poznania. Ale muszę zobaczyć jak będzie z kasą i pogodą :)