Skocz do zawartości

Sherman

Forumowicze
  • Postów

    2111
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sherman

  1. No tak, niby do końca roku promocja jakaś, zresztą zerknij TU
  2. Czy ktoś z Was może planuje wyskok na początku sezonu? Jest opcja na 2 dni jazdy za 160 euro w dniach 18-19.03.2013 (pewnie do tego dojdzie koszt transponderów, czyli realnie wyjdzie 190 ojro). Warunkiem jest zgłoszenie + opłata do końca grudnia, potem jest drożej. Patrzę, że statystyki opadów są bardzo optymistyczne na marzec: =1&id_typspot[2]=2&id_typspot[6]=6&id_typspot[4]=4&id_typspot[3]=3&id_typspot[5]=5&id_typspot[10]=10&id_typspot[7]=7&id_typspot[8]=8&id_typspot[9]=9&id_typspot[11]=11&mis_fav=0&id_spot=132&odden=6&odmes=3&odrok=2012&doden=30&domes=3&dorok=2012&tj=c&wj=knots&step=3&pwindspd=1&ptmp=1&papcp=1&pmwindspd=1&odeslano=1&model=gfs"]LINK 1
  3. Jaka pora roku, taki poziom dyskusji ;) ps. Jak się skoreluje średnią prędkość jazdy posiadacza H-D z momentem obrotowym generowanym przez silnik V o pojemności, której nie powstydziłby się mały pojazd opancerzony, to wychodzi, że biegów nie trzeba zmieniać wcale. Po prostu zapinasz od razu najwyższy i masz temat z głowy.
  4. Ostatnio nie, ale to tylko dlatego, że już zapomniałem jak się jeździ... za to od tygodnia mam zmazy nocne związane z podbojem Europy w średniowieczu, bo gram po nocach w "Medieval - Total War" ;)
  5. A nie radzi, jak zrobić na Poznaniu 1.34? Bo mi się marzy po nocach...
  6. To jest na listonosza? Ten to w ogóle się podjarał przed startem - nie wiem czemu mnie to zdjęcie bawi:
  7. Otóż to! Na przykład ktoś, kto nie ma nóg, może mieć problem z zejściem na kolano. Nie mówiąc o tym, że takie osoby ustawicznie utrzymują ciężar ciała na rękach, co jest niezgodne z zasadami sztuki. Albo taki Doohan - zrobił mu ktoś fotę jak cisnął na Radomiu, a Wy i tak powiecie, że to photoshop bo pod zdjęciem jest podpis, że to niby "Laguna seca".
  8. Hehe, rozmowa zatoczyła koło ;) Ja tam z tym rozkładaniem kończyn w każdej sytuacji to nigdy nie byłem przekonany. Bo w sytuacji zagrożenia człowiek w naturalny sposób przyjmuje pozycję "embrionalną", głowa między ręce, nogi podkurczone itd. Dopóki się nie koziołkuje, to pewnie lepiej szlifować całą powierzchnią, z kolei jak czasem widać, że ktoś potem wypada w żwir i idzie w kozły na "pajacyka", to się nie dziwię, że kości pękają... tylko bądź tu mądry, siedząc w wygodnym fotelu i sącząc herbatkę w zimowy wieczór :laugh:
  9. Ale właśnie jak? Bo podczas hamowania siła rozpędu próbuje Cię "wyrzucić" w przód, więc zapierasz się o bak, a nie o podnóżki. No i właśnie teraz pytanie, jak skutecznie zaprzeć ciało (nie usztywniając rąk!), kiedy jedno kolano (albo nogę) masz już odstawioną w bok? No zobacz, jak tu się zaprzeć? albo tym bardziej przy takiej technice? Ale może też być tak, że nam się tylko tak wydaje, bo: Pierwsza faza hamowania jest tak, jak pisałem w poście wyżej, czyli dupa przesunięta, ale obydwa kolana trzymają bak: A dopiero w drugiej fazie, w której hamowanie już nie jest tak mocne, należy odstawić kolano (oczywiście nadal hamując, ale już coraz słabiej)?
  10. Z przesuwaniem ciała chodzi o to, co mówi Juby - dupę trzeba przestawiać na bok przed rozpoczęciem hamowania, żeby się nie wiercić potem i nie destabilizować maszyny. Ciągle nie mogę natomiast rozkminić, jak odchylać kolano - w MotoGP ewidentnie widać, że zawodnicy hamują z wystawionym kolanem, a więc nie ściskają obydwoma kolanami baku. Ja z kolei zauważyłem, że najwygodniej mi robić taką sekwencję: - przesunięcie tyłka na stronę, w którą będzie zakręt (jak jest krótka prosta to zazwyczaj ustawiam od razu przy wychodzeniu z poprzedniego winkla - hamowanie z dociśnięciem zbiornika obydwoma kolanami (pozycja lekko "przekoszona") - wystawienie kolana w momencie pogłębiania skrętu, żeby wiedzieć, jaki mam przechył Podobno niejaki Nicky Hayden jest na takim poziomie, ale Rossi, Lorenzo i Stoner jest na jeszcze wyższym, bo właśnie nie używa tylnego... ja tam wiem tyle, że i tak tylne koło hamujesz silnikiem, zależnie od ustawienia sprzęgła antyhoppingowego i chyba lepiej się skoncentrować tylko na klamce przedniego hebla, a tył kontrolować sprzęgłem. Trochę silnik jęczy, ale za to potrafi rewelacyjnie strzelać z rury i można się zakochać ;) Poza tym jak Cię zacznie ustawiać bokiem, to wystarczy minimalnie dodać gazu i odzyskujesz sterowność, jakoś to naturalnie wychodzi, a w przypadku używania tylnego hamulca jest trochę więcej zmiennych (bo poślizg koła kontrolujesz i silnikiem, i hamulcem :blink:)
  11. 29. Control panic by being in control at all times; resist the temptation to go beyond your personal comfort envelope.
  12. Znalazłem trochę wskazówek, których udziela Kevin Schwantz osobom rozpoczynającym przygodę ze sportem motocyklowym. Zboczenie zawodowe spowodowało, że pozwoliłem je sobie przetłumaczyć na nasz język. Mam nadzieję, że się komuś przydadzą - to naprawdę fajne kompendium, które warto sobie wbić do głowy. 1. Zwiększaj prędkość stopniowo (dotyczy ogólnej prędkości poruszania się po torze - przyp. tłum.). 2. Określ punkt hamowania, skrętu i apeks każdego zakrętu. 3. Patrz daleko, koncentruj wzrok na punktach znajdujących się w dużej odległości. 4. Wybierz taki bieg, na którym będziesz miał 60-80% dostępnych obrotów silnika na wyjściu z zakrętu. 5. Rozluźnij się, nie ściskaj manetek. 6. Ustawiaj ciało wcześnie, przed zbliżeniem się do zakrętu. 7. Nie zwieszaj się mocno podczas skręcania, przyjmij wygodną pozycję podczas pokonywania łuków. 8. Zmieniaj położenie ciała za pomocą nóg, a nie rąk. 9. Jedź wolno, gdy uczysz się nowego toru. Przyspieszaj dopiero po złapaniu odpowiedniego rytmu. 10. Gdy jest mokro, operuj motocyklem tak płynnie, jak to możliwe. 11. Przez cały czas opieraj tylko palce na podnóżkach. 12. Obciążaj wewnętrzny podnóżek w momencie wejścia w zakręt. 13. Obciążaj zewnętrzny podnóżek od momentu minięcia apeksu do wyjścia z zakrętu. 14. Trening czyni mistrza - jeźdź tyle, aby mięśnie wykonywały wszystkie czynności automatycznie. 15. Nie używaj tylnego hamulca. 16. Jeżeli to możliwe, przejdź pieszo nitkę toru. 17. Określ apeks każdego zakrętu tak daleko, jak to możliwe. 18. Rozpocznij dodawanie gazu po minięciu apeksu tak szybko, jak to możliwe. 19. Na wyjściu z zakrętu dodawaj gazu w sposób płynny, ale zdecydowany. 20. W fazie skrętu ogranicz ruchy ciała do minimum, zmieniaj położenie ciała tak płynnie, jak to możliwe. 21. Długość drogi hamowania zwiększa się znacząco wraz ze wzrostem prędkości (czyli punkty hamowania z zeszłego sezonu można wyrzucić do śmietnika po zimowym tuningu motura? przyp. tłum.) 22. Wyczuwaj zachowanie zawieszenia przez dłonie, nogi i dupę podczas hamowania. 23. Zwalniaj hamulec płynnie podczas pochylania motocykla w momencie wchodzenia w zakręt. 24. Rozłóż hamowanie na fazy: hamuj na 10% w pierwszej fazie (aby ustawić zawieszenie), na 75% w drugiej fazie (hamowanie mocne), następnie na 15% w fazie trzeciej (stopniowe zwalnianie hamulca w miarę zbliżania się do apeksu). 25. Nie zwlekaj z fazą mocnego hamowania; nie pozwól uruchomić mózgowi reakcji obronnych! 26. Wskazówka dotycząca wyprzedzania: odpuść hamulce wcześniej i pokonaj zakręt z nieco większą prędkością. 27. Zwalniaj dźwignię hamulca wolniej, niż ją wciskasz. 28. Trenuj dużo na rowerze, aby wzmocnić mięśnie nóg i podnieść ogólną wydajność organizmu; będziesz lepszym kierowcą! 29. Kontroluj poziom "paniki", stale panując nad sytuacją i motocyklem; zwalcz chęć pokonywania własnych ograniczeń i lęków. 30. Jeżeli sytuacja wymyka się spod kontroli, skieruj wzrok na miejsce, w które chcesz jechać, odpręż się i po prostu skręć (wbicie sobie tego do głowy pozwoliło mi przejeździć sezon bez szwanku mimo, że wiele razy w głowie wrzeszczała myśl "tym razem nie ma szans skręcić!!!" - przyp. tłum.). 31. Nie składaj się całkowicie za owiewką; siedząc wyżej będziesz widział więcej, co pozwoli Ci dokładniej określić punkty hamowania i skrętu. 32. Jeżeli upadniesz, rozłóż ręce i nogi, zminimalizujesz ryzyko koziołkowania.
  13. Barteck, u mnie po wymianie sprzęgła właśnie tak można ruszyć, tylko nie kręcę do 12000, ale ustawiam na 5000 obr/min i zwalniam sprzęgło. Jak motur zaczyna jechać, w miarę zwalniania sprzęgła ciągle nawijam obroty i wychodzi super, moto nie idzie na gumę. Inna sprawa, że gix ma idealnie liniową krzywą przyrostu mocy i może dlatego jest łatwiej. Oczywiście w warunkach bojowych dojdzie adrenalinka, więc pewnie będzie trochę bardziej nerwowo. Ale zamierzam ćwiczyć te starty regularnie, także jakoś będzie :) Szramer, nie marudź, opony za 1200 zł wymieniasz po jednym dniu, to sprzęgło za 300 zł raz na tydzień też możesz :icon_mrgreen:
  14. Albo gdyby Cię ktoś wyprzedzał po zewnętrznej? Tragedia gotowa! Ale swoją drogą ciekawy temat... sam się wielokrotnie zastanawiałem jak to z tą pozycją jest, bo nie podoba mi się moja. Domyślam się, że po zamontowaniu innych setów i kierownic będzie inaczej, ale diabli wiedzą. Na pewno będę miał bardziej "wyciągniętą" pozycję, więc powinienem trzymać niżej głowę i zwieszać ją niżej podczas robienia winkli. Zobaczy się! O tak chcę i mnie wkurza, że Sikor tak potrafi :) A, jeszcze jedno - zauważyłem, że jak siedzę tak, jak siedzę i pochylam głowę niżej, to tył zaczyna łapać uślizgi. Czemu? Odciążam tył motocykla? Gdybym siedział bardziej z tyłu może byłoby lepiej?
  15. Ja miałem świetny sposób, żeby motur nie stawał na gumę podczas startu - źle złożone sprzęgło, które wymagało specjalnej procedury startowej. Widać to doskonale na poniższym filmie. Ps. Start właściwy zaczyna się w 3:50 minucie. Zgadnij, który to ja ;) http://www.youtube.com/watch?v=JjM09iMv6Ws
  16. Sherman

    No Budget Cup

    To ja z kolei proponuję obejrzeć film "Faster", tam jest doskonale pokazana cała sytuacja. W sumie jest to jeden z 2 najlepszych (wg mnie) filmów o sporcie motocyklowym, razem z Fastest. "Lektura obowiązkowa" :)
  17. Sherman

    No Budget Cup

    No właśnie tak, że określona jest tylko pojemność - obojętnie, czy 125 dwutakt, czy czterotakt... w sumie w Rookie 600 też można by chyba 2-suwową 500-tką wystartować ;)
  18. Sherman

    No Budget Cup

    Jeżeli PZMot nie widzi różnicy między 2- a 4-suwami w klasie 125, to nie liczyłbym na drobiazgowy regulamin techniczny i jego realne zastosowanie w praktyce... ale pomysł rewelacyjny. Tylko imho trzeba to naprawdę szybko zrobić i nakreślić regulamin, kalendarz itd. Przecież pomysł musi chwycić, a żeby chwycił, to muszą być jasne zasady gry - ja bym w takie coś mógł wejść pod warunkiem, że są konkrety: co, jak, kiedy. Jeżeli pomysł wypali, ale oficjalne informacje pojawią się w marcu, to cóż, nie sądzę, żeby się wielu chętnych znalazło.
  19. Fakt, ja tak naprawdę w ramach przygotowań do ścigania najwięcej pracuję nad sobą: dużo roweru, minimum 2 razy w tygodniu basen, codziennie 6-tki Veidera na brzuch i wznowiłem machanie hantlami (bo mnie taki jeden z naszego forum zmotywował). Dzięki temu zgubiłem równe 10 kg, ale przede wszystkim mam mega zajawkę, że się dużo mniej męczę i po prostu ogólna sprawność jest dużo wyższa. Zresztą to jest pierwsza rzecz, którą mi powiedział tuner - zamiast zwiększać moc o 10 KM, trzeba zrzucić 10 kg z siebie i motocykla. A wiadomo, że tego się nie zrobi w tydzień czy miesiąc. Życzę powodzenia i wytrwałości - no i do zobaczenia za 10 kg na torze :) Szramer ma oczywiście rację. Tylko co ja na to poradzę, że żyję w kraju, w którym jest zimno i co najwyżej można trenować na crossie?
  20. A nie jest to czasem mit rozpowszechniany przed sprzedawców? Bo już słyszałem, że kaski z UK są "gorsze", ale wychodzi, że są gorsze tylko dlatego, że są tańsze. Znajomy ma Shoei'a z USA i kask na jego głowie leży doskonale, zresztą może się sam wypowie. Do tego dostał grafikę, której w Europie próżno szukać. Ja w UK kupiłem Shoei'a za 1200 zł z grafiką, w Polsce identyczny model 1800 i to teraz, przed zimą... :dry:
  21. No i trzeba dodać, że ta książka jest totalnie nieadekwatna do warunków polskich - bo niby jak śledzić uważnie zachowanie jelenia pasącego się w przydrożnym rowie (o czym pisze autor), skoro 90% uwagi kierowca poświęca na wypatrywanie dziur, kolein i innych "bonusów" typu błoto wyniesione z budowy albo pola ;)
  22. MatMax78, tu nie ma co gadać, tu trzeba jechać na tor i się podpiąć pod kogoś, kto naprawdę umie jeździć i raczej nie polecałbym Ci się podpinać za mnie, bo ja idę na żywioł bez większej filozofii i pomysłu. Polecam natomiast Natalię, przynajmniej jest motywacja. Oczywiście pod Korobacza albo Szkopka też możesz próbować - my próbowaliśmy, ale za długo żeśmy się nie pouczyli, bo facet zniknął za horyzontem ;)
  23. Ja z kolei jestem przekonany, że właśnie garb doskonale amortyzuje uderzenia podczas koziołkowania czy długiego szlifowania, nie mówiąc o tym, że masz uniesiony kark względem podłoża, jak szorujesz na plecach... jeżeli chodzi o krępowanie ruchów, to absolutnie takiego żółwia nie czuć, także spoko. Rozmiary kombinezonów torowych (jednoczęściowych) chyba uwzględniają obecność żółwia i protektorów klatki, natomiast w przypadku zestawów 2-częściowych to raczej nie do końca (przykładowo: zestaw 2-częściowy Alpinestars'a o rozmiarze 52 bardzo ciasno na mnie siedzi z żółwiem, a ten sam rozmiar Tschul'a jednoczęściowy jest idealny w klacie i nic nie ciśnie). Jeżeli masz możliwość, to warto najpierw kupić zółwia, a potem na spokojnie przymierzyć i dobrać kombi. Masz całą zimę na to, więc warto fajnie się dozbroić :)
  24. Ja bez tego nie wsiadam na motur: wizja szlifa na plecach przy 240 km/h dobitnie uzmysławia, że lepiej mieć kawałek plastiku na plecach :)
  25. Właśnie pojawiło się już kilka kalendarzy speed-days organizowanych przez prywatne firmy. Co z tego, skoro kalendarz WMMP prawdopodobnie dopiero w okolicach lutego i nie wiadomo, co jak planować :( Zwłaszcza, że u niektórych promocyjna cena tylko do końca grudnia 2012...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...