Skocz do zawartości

Sherman

Forumowicze
  • Postów

    2111
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sherman

  1. No ja się w końcu zgłosiłem na marzec, bo jakoś 3-4 kwietnia jest Slovakiaring z Grandysami, więc spróbuję załatwić obydwie imprezy za jednym zamachem, zupełnie jak BinLaden... przynajmniej nie będę miał kosztów dojazdu, bo to jedno obok drugiego. Przekoczuję nad Balatonem i jakoś to będzie. Z tymi terminami to i tak komedia, bo diabli wiedzą, kiedy i gdzie rundy WMMP, więc nie wiadomo jak się ustawiać na inne tory (Brno i Most też są u niektórych taniej do końca roku) :( Ps. z temperaturami się raczej nie boję, no od wielu lat na przełomie marca/kwietnia rozpoczynamy sezon windsurfingowy nad morzem i temperatura wody w Bałtyku ma już koło 6-8 stopni. A to przecież dużo bardziej na południu Europy, więc spoko :)
  2. Wiem, że to nie stricte o MotoGP, ale... nieśmiało wraca klasa 500. Jest to związane z dodaniem nowej kategorii prawa jazdy A2 (motocykle o mocy max 35 kW). Jako pierwsza oczywiście atakuje Honda z modelem CBR500R, która będzie oficjalnym dostawcą moturów do młodzieżowego pucharu (wiek 14-19 lat). Nagroda jest fajna - miejsce na fabrycznej Superstock 600 teamu Hondy w Mistrzostwach Europy w 2014. Jak ktoś ma dziecko w tym wieku, to może to być dobra inwestycja :) Puchar 500 ma być organizowany przy okazji wybranych rund pucharu Superbike rozgrywanych na terenie Europy.
  3. Ja przyczepiałem latarkę, żeby coś było widać z daleka, że świeci. Zwykłą czołówkę LEDową...
  4. Z tego co wiem, to Meklau używał seryjnych pomp hamulcowych, bo akcesoryjne hamują za mocno w stosunku do siły, z jaką trzeba naciskać klamkę (większe ryzyko hi-side'a i uślizgu przodu podczas hamowania w zakręcie). Minusem jest właśnie lekkie puchnięcie zestawu i konieczność stosowania linki do regulacji odległości klamki od manetki. Drugim minusem jest konieczność wymiany pompy (ponoć na każdy wyścig szła nowa). A tu trochę o hamowaniu: https://www.youtube....h?v=rTmFcRhLJZ8
  5. Nie, to co na zdjęciu to 2-częściowa Alpina. A sprzedaję 1-częściowego Tschula - po jednej jeździe, także jak nowy, pewnie koło 1000 zł. Ja mam 180 cm wzrostu, a kombi byłoby idealne, gdybym ważył około 85-90. To najwyższym model Tschula, z garbem, jak chcesz to przymierzysz sobie, nie ma problemu. A z wagę to wiadomo, chodzi tylko o to, żeby nie wozić brzucha. Tylko jest odwieczny problem fitnessu - jak zamienić tłuszcz na mięśnie, czyli z jednej strony schudnąć, z drugiej robić jakąś masę mięśniową, żeby był power :) Hehe, ja Ci dam pojedyncze! Nakurwiamy pełny sezon WMMP :buttrock:
  6. E nie, jak im ktoś siedzi "na ogonie" to próbują go zgubić, żeby koleś jadący z tyłu nie chował się w tunelu aerodynamicznym i nie wyprzedził pod koniec prostej. Yuby - nie właśnie z ciuchami mam problem, bo muszę zmienić 52 na 50, ale wątpię, żebym sprzedał o tej porze roku moje kombi... więc chyba jeszcze poczekam i wystawię w okolicy kwietnia/maja. W tym co mam mogę jeździć, nie ma dramatu :)
  7. Konrad1f - oczywiście masz rację odnośnie warunków OC i tego, że nadrzędna jest ustawa i rozporządzenie ministra. Ale widzisz, gdyby to było takie proste, że "masz OC - jesteś ubezpieczony od szkód wyrządzonym osobom trzecim", to nie było by problemu, gdybyś np. miał samochód/motocykl bez ważnego przeglądu. A jeżeli nie masz ważnego przeglądu, to ubezpieczalnia ma podstawy do tego, żeby scedować wypłacanie odszkodowania na sprawcę wypadku (to samo w przypadku, gdy sprawca jest pod wpływem alkoholu, spowodował zdarzenie celowo itd.). Właśnie po to jest coś takiego, jak Fundusz Ubezpieczeniowy (nie wiem, czy to się tak nazywa, jak robiłem uprawnienia to nam o tym mówili), który umożliwia wypłacenie odszkodowania poszkodowanemu w razie problemów z uzyskaniem zadośćuczynienia od sprawcy. Jednym z wykluczeń są imprezy sportowe i sport wyczynowy i żadna firma ubezpieczeniowa nie wypłaci odszkodowania za szkodę powstałą na torze wyścigowym. Oczywiście ludzie sobie różnie radzą - ściemniają, że szkoda powstała poza torem albo w przypadku AC pozorują kradzież maszyny i wyłudzają ubezpieczenie. Takie praktyki są jednak szczytem skurwysyństwa i są ścigane przez wymiar sprawiedliwości - sam to bardzo potępiam, bo bezpośrednim efektem cwaniakowania są właśnie wysokie stawki ubezpieczeń.
  8. A właśnie z tą głową jest dziwnie. Bo z jednej strony radzą, żeby trzymać głowę tak, żeby linia oczu była poziomo (zgodzę się, że to pomaga oszacować prędkość, położenie względem krawędzi i osi drogi itd.), z drugiej strony taka porada przestaje działać w momencie, gdy zaczynasz się bardziej "składać" w zakrętach - bo jak jesteś mocno pochylony, to próba utrzymania linii oczu poziomo kończy się nienaturalnym ustawieniem karku, automatycznie napinasz mięśnie i masz pozycję "przekoszoną".
  9. Spoko spoko, pamiętaj, że liczy się technika... głównie technika obróbki skrawaniem wybranych elementów motura :icon_mrgreen: Stary, dobrze będzie, a już niedługo :) :) :)
  10. W mieście obowiązuje mnie OC, które chroni osoby, którym zaszkodzę - jestem ubezpieczony na kwotę bodajże 500 000 euro na każde zdarzenie. Na torze nie i to jest zasadnicza różnica.
  11. No Kivi, proszę Cię... to może jeszcze 100% + koszty manipulacyjne + prowizja agenta ;)
  12. Myślę, że więcej by były warte podpowiedzi osób, które są na wyższym poziomie, ale piszę jak jest u mnie: U mnie było do 11000-12000 obr/min, bo wyżej nie było sensu (nie dotyczy sytuacji, w której nie opłacało się zmieniać biegu przed zakrętem, bo warto było przyżyłować, żeby zaraz nie zbijać w dół). Po modyfikacjach powinienem właśnie zyskać na obrotach, więc pewnie będę piłował do około 14000 obr/min. To i tak przecież zależy od krzywej mocy/momentu. Albo dawaj na czuja, albo dawaj na hamownię i będzie czarno na białym. Ja zawsze przygazowuję podczas redukcji, w zależności od sytuacji dohamowuję silnikiem mocniej lub słabiej. Przy dynamicznych redukcjach bez przygazówki to chyba można zarżnąć silnik w 2 sesje... Bezwzględnie tak, w końcu redukcje są podczas hamowań, więc inaczej chyba nie ma sensu :) Tak i na tym był u mnie największy skok w czasach. Niestety trzeba się trochę psychicznie przełamać, bo jeżeli wg praw fizyki zaczynasz hamować tak późno, że musisz jeszcze hamować podczas składania się w zakręt, to nie masz możliwości zbytniego ratowania się w momencie, gdy źle ocenisz prędkość wejścia w zakręt. W sensie, że nie masz zbyt wielkiej możliwości korekty. Z tego co mówił Sikor, to zdarzyło mu się zwalniać hamulec dopiero wtedy, kiedy już darł kolanem, ja chyba wcześniej odpuszczam. Właśnie dlatego polecam oponkę Pirelli Superbike na przód. Trzyma się tak, że już jesteś przekonany, że zaraz zacznie odpływać, a tu zonk, bo przód jak po szynie idzie i nie ma żadnego znoszenia... :) Spox, w nadchodzącym sezonie będzie co oglądać :cool:
  13. Ubezpieczasz sprzęt od danej kwoty i w przypadku całkowitego gruza otrzymujesz kwotę, na którą go ubezpieczyłeś. Ale to jest temat do rozmowy z ubezpieczalniami, bo każda ma do tego inne podejście (prawdopodobnie zależne od tego, ile osób już od nich wyłudziło ubezpieczenie). Natomiast mi chodzi o sprawy prawne związane z wyrządzeniem szkody innej osobie na torze. Coś jak OC. Bo nie wiem jak wygląda sytuacja, w której ja kogoś zgruzuję, na przykład jak złapię szlifa jadąc po wewnętrznej i "zdejmę" kogoś z toru.
  14. Dobra, to pytanie, ile z Was rzeczywiście rozmawiało w kilku firmach ubezpieczeniowych i realnie wybadało sprawę ubezpieczenia motocykla torowego i kosztów takiego ubezpieczenia? Bo mam wrażenie, że to trochę taka rozmowa, jak o sponsorach - panuje ogólne przekonanie, że "w Polsce nic się nie da załatwić", a mało kto cokolwiek robi w tym temacie.
  15. Tak, ubezpieczenie siebie to absolutna konieczność, mieliśmy okazję przerobić temat w Słowacji, jak znajomy złamał rękę na torze. Skończyło się wybuleniem 100 euro za prowizoryczny gips. Koniecznie trzeba też mieć taki kwit z ZUS-u, żeby mieć bezpłatną opiekę medyczną na terenie UE (coś jak kiedyś "zielona karta" do OC samochodu). Dowiem się co i jak i wkleję to, bo to może być mega problem w razie "W".
  16. Słuchajcie, jeżeli ktoś oferuje "pomoc prawną" podczas treningów i wyścigów, to nie chodzi o pomoc w razie otarcia samochodu sąsiada przy wyjeżdżaniu z garażu. Tu chodzi o poważniejsze sprawy jak zgruzowanie czyjegoś wartego 30000 zł sprzętu czy - odpukać - kogoś (bo może się tak zdarzyć, że ktoś się przede mną wywróci, a ja po nim przejadę). Jeżeli pojawia się firma, która oferuje swoje usługi, to ma w tym jakiś interes (i nie ma w tym nic złego). Ja chcę wiedzieć, jak taka firma działa i co może. Dzwonić i pytać nie ma sensu, bo równie dobrze można zadzwonić do handlarza samochodowego i zapytać, czy sprzedawane przez niego samochody mają rzeczywisty przebieg - w 10 przypadkach na 10 handlarz powie, że gwarantuje autentyczność przebiegu. Jeżeli ktoś chce ubezpieczyć motur, to wystarczy zadzwonić do kilku ubezpieczalni. Jeżeli stawki w Polsce okażą się za drogie (a się okażą, bo kilku cwaniaków sobie skompletowało budżet poprzez wyłudzenie odszkodowań), to można uderzyć do firm zagranicznych. Ponoć kilku polskich zawodników właśnie tak robi.
  17. W związku z tym, że na stronie organizatora Pucharu Superbike w Białej pojawił się temat "zabezpieczenia prawnego uczestników", chciałem Was podpytać o to, jak sprawa naprawdę wygląda. Z tego co wiem, w przypadku dzwona na torze nikt do nikogo nie zgłasza się po odszkodowanie, chyba, że wypadek wynika w 100% z głupoty czy brawury sprawcy - ale nawet wtedy konsekwencje wyciąga bardziej organizator, niż poszkodowany. W sensie nikt nikomu nie zwraca kasy za rozwalony motocykl, a ewentualne rozliczenia to raczej efekt dobrej woli bądź racjonalnego podejścia do tematu obydwu stron. Wszystko tak się odbywa, bo przecież wiadomo, że żadna osoba nie uderza SPECJALNIE w drugą, a wypadki... cóż, taki sport. I nagle pojawia się firma czy osoba, która proponuję usługę "pomocy prawnej". Jako, że jestem za stary, żeby wierzyć w bajki o bezinteresownej pomocy, zacząłem się zastanawiać, gdzie jest haczyk. Czy to nie jest tak, że w razie wypadku taka "pomoc" polega na przyciśnięciu "sprawcy" przez prawnika, żeby wyrównał szkodę? Przecież to doskonały zarobek dla takiej firmy, która niczym sęp czeka, aż ktoś się zgruzuje, ściągając z toru inną osobę. Potem zarabia, pobierając prowizję. A może się mylę? Chciałem dowiedzieć się więcej, bo pamiętam, jakie problemy mieli kierowcy, którzy uczestniczyli w wypadkach podczas rajdów. Włącznie z prokuratorem i sądem, którzy orzekał, że "kierowca niedostosował prędkości do panujących warunków", co można powiedzieć zawsze i wszędzie.
  18. Niewielka pomyłka, i tak chodzi o tą samą płytę podłogową vw/audi ;)
  19. Yuby, to chyba wypieki świąteczne już możesz sobie darować. Będę przejeżdżał koło Ciebie, to może wezmę, żeby się nie zmarnowały? :icon_mrgreen:
  20. Musisz co najmniej 4 kg, bo masz 2 wydechy, więc już jesteś na straconej pozycji w stosunku do mnie, nie mówiąc o Sikorze, który ma tylko jakąś zaślepkę na końcu kolektora ;)
  21. Czy ja wiem? Ja przy 181 już zszedłem do 75 :) A czy to środek stopy w filmie? Ja bym się za bardzo nad tym nie rozwodził, bo chyba najważniejsze są 2 sprawy: 1) solidne oparcie stopy 2) ustawienie stopy tak, żeby nie trzeć butem podczas złożenia I tak naprawdę te dwie rzeczy definiują sposób trzymania stóp na setach oraz samo ustawienie setów. Sam będę eksperymentował, bo mam kilka pomysłów i zmieniam zarówno ustawienie setów, jak i kierownic. Jazda na seryjnym ustawieniu skutkowała ciekawym zjawiskiem: im niżej trzymałem głowę w złożeniu, tym tylna guma miała większą chęć do ślizgania się - wiążę to z rozkładem masy i zastanawiam się, czy był to błąd polegający np. na złym ułożeniu ciała, czy bardziej na np. obciążaniu kierownicy albo jakiś innym błąd, czy bardziej wynikało właśnie z pozycji wymuszonej przez fabryczne ustawienie elementów (sety z przodu i nisko wymuszało siedzenie zbyt blisko przodu motocykla). Także będę kombinował!
  22. No i fajnie, tylko warto wziąć poprawkę na to, że każdy motur jest inaczej skonfigurowany i zawodnicy mają też bardzo różną budowę ciała. Taki Marquez czy Pedrosa ma wzrost dżokeja, więc siłą rzeczy będzie bardziej "rozłaszczony" na motocyklu od Rossiego (i to widać w zakrętach, Rossi ma zawsze głowę wyżej od tych kurdupli). Druga sprawa to ustawienie kierownic i setów: im szerzej rozstawione clip-ony, tym szybciej się skręca, ale to też wydłuża pozycję i może uniemożliwić odsunięcie się od baku osoby, która ma po prostu krótkie ręce. Sety do tyłu też zasadniczo zmieniają sprawę...
  23. Z racji wykonywanego zawodu czuję się wywołany do tablicy... tylko jak to zrobić, żeby miało sens? Najlepiej napisy by było chyba wkomponować. Tylko czasowo nie wiem, czy dam radę przed świętami, bo mnie przywalili lekko robotą...
  24. Już wiem czemu Rossi się nie wypowiada na naszym forum :icon_mrgreen:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...