Skocz do zawartości

Hun996

M.G.H.
  • Postów

    1916
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Hun996

  1. Nie chcesz kufra, nie chcesz sakw - znaczy że torba na bak też odpada? Pozostaje wysyłka bagażu DHL-em na miejsce docelowe. A kiedys widziałem bodajże Wild Stara z gustowną przyczepka z tyłu.
  2. Nie dolewaj oleju bo całkowita pojemność układu wynosi 3,2L. Jak będziesz dolewał co chwilę to gdzieś go wywali ciśnienie i będzie kłopot. Jeżeli pojawia sie stan pod kreskę max to jest ok. Co robić - jeździć i po 6 tyś wymienić na 10W40. Masz tylko jeden tłok więc silnik nie jest w stanie przepalać aż tyle oleju. Tym bardziej po remoncie. Przy takim zużyciu oleju to by kopcił jak lokomotywa spalinowa.
  3. Ja na tyle w ETZ250 używałem opony H-06 w rozmiarze 3,50x18 i bardzo dobrze sie sprawowała na drodze, na sucho i mokro. http://www.mitas.cz/index.php?stranka=4&scid=51
  4. Opona na przodzie ściera sie przede wszystkim przy hamowaniu. Stomilowski kapeć ma wysokie prostokątne klocki bieżnika, dosyć wąskie. Obrazowo to wygląda że przy hamowaniu klocek się pochyla i sciera się od strony krawędzi hamującej. Po jakimś czasie klocki są z jednej strony niższe bo bardziej starte. W czasie jazdy klocki wtedy stykają się z jezdnią wyższą krawędzią a nie cała powierzchnią i na zakręcie można się wtedy zdziwić niemile. Proponowałbym oponę Mitasa w rozmiarze 3.00x18
  5. Też używałem Stomila 3.00x18 w ETZ250. Tylko ostro ząbkowła z racji bieżnika na pole. Ale nie dobijała na wybojach jak oryginał 2.75x18.
  6. Ten zatkany korkiem przewód gumowy prowadzi z komory filtra powietrza. Oleju w nim nie powinno być, może byc ilość śladowa- bierze sie z oparów oleju. No chyba że od urodzenia nikt tam nie zajrzał to wtedy mogło sie uzbierać. Jak zawór podciśnieniowy w zbiorniku oleju się zatnie to część oleju spływa do miski. Zmieści się tam raptem ok 0,5 L. ale to wystarczy żeby na bagnecie nie było śladu. Po 2 tyś km silnik bierze 0,7L oleju na 600 km? To chyba raczej błąd odczytu. To po 2 tyś miałbys silnik bez oleju. Oryginalna instrukcja dopuszcza olej klasy 20W40 do silnika 3YF ale w naszej strefie klimatycznej proponuję 10W40 półsyntetyk. Zrób tak: przejedź sie i pokręć trochę silnik na wyższych obrotach - tak pod 6 tys obr. Wróć do garażu i od razu odkręć korek i zmierz poziom na stojącym pionowo motocyklu - troche to niewygodne, ale ten typ tak ma. Tylko wyłącz silnik bo inaczej cały olej będziesz miał na sobie. Bagnet wsuwasz aż zakrętka dotknie wlewu, nie zakręcasz. Za minutę sprawdz ponownie - jak poziom oleju opada tzn że zawór zacięty i wskazane go wymienić. Innej metody kontroli nie ma, chyba że spuścisz caly olej z silnika i ze zbiornika i zmierzysz to co spłynęło. Jako informację podam że mechanik w serwisie Yamahy na Połczyńskiej powiedział mi że silnik typu 3YF nie spali pomiędzy wymianami oleju tyle ile jest pomiędzy znakami Max i Min na bagnecie i jeżeli wlejesz przy wymianie 2,7 L. to masz spokój na 6 tyś km i dać sobie spokój z zaworem. Przy rozruchu i tak pompa wyssie wszystko z miski do zbiornika oleju. (w silniku są dwie pompy oleju).
  7. Rzeczpospolita z dn. 06.07.2006, dodatek Prawo co dnia, przedruk artykułu Zdaniem urzędników motor to auto Ministerstwo Finansów twierdzi, że firmy kupujące motocykle nie mogą odliczać całości VAT. Powołuje się na definicje zawarte w kodeksie drogowym. Eksperci wskazują, że to bezpodstawna interpretacja Pracownicy stacji kontroli pojazdów nie mają wątpliwości, że nie można badać motocykli według kryteriów dla pojazdów samochodowych wynikających z ustawy o VAT Š MARCIN ŁOBACZEWSKI Firmy kupujące dla potrzeb działalności motocykle nie wiedzą, czy mogą odliczać cały VAT z tego tytułu, czy tylko 60 proc. (nie więcej niż 6000 zł). To samo dotyczy leasingu. Nie wiadomo także, czy można odliczać podatek wynikający z faktur za benzynę. Skąd te wątpliwości? Przepisy ustawy o VAT ograniczające możliwość odliczania podatku związanego z nabyciem samochodów mają zastosowanie także do pojazdów samochodowych. A zdaniem zdecydowanej większości urzędów skarbowych motocykle zaliczane są do tej grupy. Potwierdziło to Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na pytanie zadane przez "Rz". W fiskalnej interpretacji ustawy o VAT urzędnicy wykorzystali kodeks drogowy. Zgodnie z jego przepisami motocykle faktycznie zaliczane są do pojazdów samochodowych. Eksperci wskazują jednak, że takie odwoływanie się jest nieuprawnione. Kodeks drogowy to nie prawo podatkowe - Nie zgadzam się ze stanowiskiem Ministerstwa Finansów. Ustawa o VAT w pierwszej kolejności nakazuje stosowanie Polskiej Klasyfikacji Wyrobów i Usług - mówi Andrzej Bernatek, doradca podatkowy w KPMG. Tłumaczy, że według PKWiU motocykle nie są pojazdami samochodowymi. Wymienione są bowiem w różnych grupach towarów. Nie ma podstaw, aby stosować definicje wynikające z kodeksu drogowego. Ograniczenia dotyczące odliczania VAT nie powinny więc dotyczyć motocykli. Firmy je kupujące powinny więc móc odliczać całość podatku naliczonego wynikającego z faktur kupna lub leasingu. Także VAT zawarty w fakturach za paliwo powinien zmniejszać podatek należny. Tomasz Nowak, prawnik w kancelarii prawnej Grynhoff, Woźny i Wspólnicy, także uważa, że ograniczenia w odliczaniu VAT nie powinny mieć zastosowania do motocykli. - Odwołanie się do definicji pojazdu samochodowego wynikającej z przepisów prawa o ruchu drogowym jest nieprawidłowe. Reguluje ona bowiem zagadnienia zupełnie inne niż podatkowe. Jeśli ustawodawca chce odwołać się do przepisów prawa o ruchu drogowym, to powinien to uczynić wyraźnie - mówi. Zwraca uwagę, że tak postąpiono w art. 86 ust. 4 pkt 5 ustawy o VAT. Zgodnie z jego brzmieniem można odliczać VAT naliczony w wypadku nabycia niektórych pojazdów specjalnych w rozumieniu przepisów prawa o ruchu drogowym. Motocykl w potocznym znaczeniu Zdaniem Tomasza Nowaka można mieć także wątpliwości, czy należywprost stosować PKWiU. Z tej klasyfikacji wynika m.in., że pojazdem samochodowym jest sam silnik. W tej sytuacji najwłaściwsze jest odwołanie się do potocznego rozumienia pojęcia pojazd samochodowy. I tu raczej nie powinno być wątpliwości, że motocykl nie jest objęty tą definicją. Pozostaje jeszcze jeden bardzo ważny argument. Odliczanie podatku naliczonego jest podstawowym prawem podatników VAT. Wyjątków od tej zasady nie można więc interpretować rozszerzająco. - Faktem jest, że terminologia stosowana przez ustawę o VAT jest niespójna i w praktyce może dawać urzędnikom prawo do niekorzystnych dla podatników interpretacji - dodaje Andrzej Bernatek. Na stacjach diagnostycznych nie mają wątpliwości Jest jeszcze jeden argument przeciw rozumieniu przepisów, za jakimopowiada się Ministerstwo Finansów. Gdyby uznać, że motocykl jest pojazdem samochodowym w rozumieniu przepisu ograniczającego odliczanie VAT (art. 86 ust. 3 ustawy o VAT), to powinien nim być także w kolejnym ustępie tego artykułu. A ten przewiduje, że całość podatku z faktury nabycia można odliczyć m.in., jeśli pojazd ma otwartą część przeznaczoną do przewozu ładunków. Fakt ten musi być potwierdzony przez dokument wydany przez okręgową stację kontroli pojazdów. Czy można go otrzymać? - To chyba żart. Takie zaświadczenia wydajemy tylko dla samochodów o masie do 3,5 tony - usłyszeliśmy od pracownika jednej z nich. Inni odpowiadali podobnie. Diagności interpretują więc przepisy zgodnie z zasadami logiki i nie zamierzają badać motocykli według kryteriów określonych dla samochodów. KONRAD PIŁAT -------------------------------------------------------------------------------- Kupując skuter, bez problemu odliczysz VAT Nie ma wątpliwości, że cały VAT mogą odliczać firmy kupujące lub biorące w leasing motorowery. Chodzi o pojazdy z silnikami o pojemności silnika nieprzekraczającej 50 cm sześc., których prędkość maksymalna wynosi nie więcej niż 45 km/h. Są to przede wszystkim bardzo popularne ostatnio małe skutery, którymi można się poruszać bez prawa jazdy. Bez obaw można także odliczać podatek naliczony wynikający z faktur za benzynę. Wynika to z faktu, że zarówno według PKWiU, jak i kodeksu drogowego motorowery nie są pojazdami samochodowymi
  8. Vlaad, fantastyczny temat wymysliłeś. Ale ja wybywam w sobotę na 2 tyg. z rodziną. A cholernie chciałbym tam pojechać. Jak pojedziecie tam przed wyjazdem na Śląsk to najwyżej w drodze powrotnej z Jugowic odbiję na Kraków i pooglądam zabytkowe latadła. A jakby co to Kraków jako austriacka twierdza fortowa dysponuje kilkudziesięcioma fortami, do kilku można wejśc i co nieco obejrzeć, np podnoszone wieże haubic. To może bedzie temat na przyszły rok.
  9. A mając pod kątem jazdę w grupie Wódz zapomniał dodać że górskie trasy widokowe sa proste jak w r_j strzelił. :icon_mrgreen:
  10. Kopa to ma, a co do turystyki: 600 km bez bólu tyłka to rzecz normalna. Za to trochę ciężkawy do taczania po parkingu.
  11. Jak Ci sie uda to dobierz łożyska FAG lub SKF - to najwyższa półka, kupisz w Premie i Impexmetalu.
  12. Eksponaty w muzeum fantastyczne. Powrót znośny ale jazda pod słońce w sznurku czterokołów to czasami rosyjska ruletka. Siłą zapędu zwiedzania sprzętu wojskowego proponuję wyjazd do Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. :icon_biggrin:
  13. Wy sie z Maćka nie nabijajcie. On tak łatwo nie da się zabić. W Gostyniu to strzelał nawet jak mu nabojów zabrakło, pewnie nie zauważył. :wink: Maciek, ta lina o taka nówka że aż w oczy kłuje. Weź powieś kogoś żeby się choć trochę przybrudziła.
  14. To podany rozmiar w calach ( 1 cal = 25.4 mm ). Średnicę kół też podaje się w calach.
  15. Na Skarżysko sie piszę na 90% - od poniedziałku urlop tygodniowy i nie wiem czy mnie gdzieś nie wywieje :banghead: . Maćka w natarciu widziałem :banghead: więc w sobotę impreza rodzinna wygrała. :buttrock:
  16. A ja byłem tu: http://forum.motocyklistow.pl/MGH-ladami-A...006-t48276.html
  17. Ja w swojej ETZ250'98 założyłem zapłon elektroniczny od ETZ150e. I skończyły sie problemy z regulacjami, smarowaniem krzywki i innymi pierdołami. Silnik od razu lepiej palił- silniejsza iskra.
  18. Zabawa była niezła, aczkolwiek męcząca. Sam dojazd we wściekłym upale zmęczył nas okrutnie. Mijany wyświetlacz gdzieś na "1" pokazywał temp. asfaltu 40°C. Jeden postój na żarcie, jeden na tankowanie, jeden już w Krzyżowej na zakup śniadania. W sobotę rano atak pieszy na schrony w Krzyżowej zakończony pełnym sukcesem. Potem przejazd do Przyborowa i następny obiekt zaliczony. Drugi schron w Przyborowie zamknięty na terenie prywatnej posesji, a właściciela nie było. Potem przejazd do Węgierskiej Górki z przerwą "burzową" Wbrew oczekiwaniom schron Wędrowiec był otwarty (muzeum) i mogliśmy porozmawiać z "kustoszem" o kilku szczegółach technicznych schronów a z naocznym świadkiem o historii walk w tym miejscu. Dalszy etap wycieczki to dojazd do dwóch zniszczonych schronów, gdzie doprowadzili nas dwaj miejscowi chłopcy. Żeby pokazać jacy to okrutni motocykliści przyjechali podziękowaliśmy im za odwagę dając kasę na lody. Ostatni schron okazał się znajdować za płotem u PGR-a, do którego doprowadził nas Bern. Powrót do Krzyżowej, tym razem już na mokro i obiado-kolacja w jedynym lokalu ze wspaniałymi pstrągami i browarem we wspaniałej cenie. Niedziela to powrót. Zaliczyliśmy Górę Żar i Przełęcz na Kolibce. Ładny kawałek drogi z winklami, niestety zawalonymi piachem i kamieniami z powodu gwałtownych burz. Jazda "jedynką" i "ósemką" bez atrakcji, no może jeden wóz pełen lasek oderwał nasz wzrok od asfaltu. Konfrontacja szosowa wykazała że viadro dotrzymuje na trasie bandziorom, aczkolwiek swój łańcuch potraktowało okrutnie. Za to bandziory nie dorównały wygodą. Stójka bez trzymanki, machanie rękami i nogami na mijane samochody to tylko niewielka część z akrobacji wyczynianych przez Berna i Huberta. To wady dalekiego, szybkiego przelotu. Ot i tyle.
  19. Opis Błyskawicy - aż dusza rośnie. Psie porównanie doskonałe. Anglicy zbudowali klasyczny "niszczyciel floty" (czyli przystosowany do operowania w zespołach okrętów wojennych) a powierzyli mu rolę eskortowca. :icon_razz: :buttrock: :bigrazz:
  20. Tu masz wszystko na temat śrub i gwintów, leczy Cię wkładka Heli Coli. http://serwisy.gazeta.pl/motocykle/1,56423,2216282.html
  21. zajrzyj jeszcze tu. http://www.gofin.pl/
  22. Moje viadro przy 20 tys nie ma progów na tarczach. Ale ja sporo hamuje silnikiem. Wydaje mi sie że jak są założone twarde klocki to przy ostrych hamowaniach próg na tarczy może sie pojawić. Poczekaj na info od VaFeRmanów.
  23. Hubert z cyrklem :biggrin: - oj będzie sie działo, trasy znaczy niekoniecznie asfaltowe, jak ma byc max. 40 km/h. :clap: Miro_N - jasne że czapki weźmiemy ichnie, jeszcze by się coś porysowało. Znaczy kominiarka potrzebna. A w Walimiu można pontonem popływać :cool:
  24. Z przewodników wyczytałem że na podziemne trasy trzeba mieć kaski. Motocyklowe chyba nie najlepsze do łażenia pod ziemią, ale co tam, można spróbować. No i pewnie jakaś latarenka by się zdała. A do zwiedzania trzeba by wybrać najdłuższe warianty, nie te dla matek z dziećmi. :biggrin:
  25. Na urlop wyjeżdżam z zona i córką. I w przeciwną stronę, bo na Górny Śląsk.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...