Hun996

Wyjazd w dechę. Co prawda plan trochę nam pogoda zredukowala ale przecież można powtórzyć. :icon_mrgreen: Frombork forever. Teraz trzeba brać się za rezerwację wycieczek po obiektach na dolnym Śląsku. Dzięki Greg za organizację i wszystkim za towarzystwo. Nasza trasa powrotna to ok 570 km , w tym 2 tankowania, 6 utrudnień na drogach, 1 obiad. Ps. Czy ktoś wybiera się po jakieś ciuchy do Mikołajek Pomorskich?

Spoko panowie, jest jeszcze kilku "pojedynczych". Wyznaczymy dyżury i każdy będzie musiał swoje odrobić. :buttrock: Będziecie mogli sie wtrąbić bez konsekwencji. :evil: A okazji będzie wiele. Z Wodzem ustalilismy zasady: :( 1. Oblaniu podlega każdy nowonabyty pojazd silnikowy jednośladowy. 2. Za nowonabyty uważa się także pojazd nowomalowany w całości lub w większości elementów oraz uczestniczący po raz pierwszy w grupowym wyjeździe MGH. 3. Obecność pojazdu oblewanego w najbliższej okolicy właściciela nie jest konieczna, wystarczy fakt dokonania zakupu krajowego lub nabycia wewnątrzwspólnotowego. 4. Od oblania zwolnione są pojazdy już oblane na spotkaniach w ramach MGH takie jak: wyjazdy grupowe, spotkania barowe, narady logistyczne. Za wyjazd grupowy uważa się wyjazd na odległość pow. 50 km od miejsca garażowania pojazdu, połączony z noclegiem w domku w ośrodku nad jeziorem lub innym obiekcie noclegowym w towarzystwie innych członków MGH. 5. Pojazd którego właściciel w trakcie spotkania nie zalewa (się) jest traktowany jako nieoblany. 6. Oblewania dokonuje sie płynem o zawartości alkoholu 40% lub więcej i w ilości niemniejszej niż: a) pojemność skokowa silnika pojazdu oblewanego b) wynikająca z iloczynu ilości cylindrów w/w pojazdu x 0,5L w zależności która wartość jest wieksza. 7. Zawartość alkoholu w płynie powyżej 40% uprawnia właściciela pojazdu oblewanego do zastosowania zniżki w ilości określonej w pkt.6 odpowiadającej udziałowi nadwyżki w ogólnej ilości płynu określonej w pkt.6 ust.b 8. Dokonane wcześniej oblanie nie zobowiązuje właściciela pojazdu określonego w pkt.1 i 2. do dalszego nieoblewania. 9. Właściel pojazdu określonego w pkt 1 może wyznaczyć pełnomocnika do dokonania czynności oblania. 10. W przypadku gdy pojazd oblewany posiada więcej niż jednego właściciela, każdy z nich zobowiązany jest do dokonania czynności oblania ilością płynu określonego w pkt.6 stosownie do posiadanego udziału własności. Proste jak VAT. :flesje: Do zobaczenia na miejscu :biggrin: :flesje: ;) :crossy:

Hubert, Ty nic na drogę nie bierz, bo jeszcze przyjdzie nocować gdzieś po trasie. :( Coś zmrożonego kupimy na miejscu.

Choćby tutaj. http://www.moto-akcesoria.pl/index.php?cPath=75

Przecież za szybką nie pada. Jak jechaliśmy na MRU to też padało a 120 jechaliśmy. Tylko kawałek na poznańskiej zwolniliśmy do 90-100 bo było ślisko ( farba ). Gregor. A jak wygląda sprawa parkingu w ośrodku. Jakiś taras, weranda, czy trawnik? Z doświadczeń terenowych proponuję żeby każdy miał kawałek sklejki pod boczną podstawkę- jakby nam wypadł do parkowania trawnik po deszczu. Bo puszka po browarze włazi w ziemię jak w masło.

Do kierownicy jedynie większe ciężarki na końcu. Na siodło grubsza wyściółka. Jedyna modyfikacja silnika 3YF Yamahy jak do tej pory to wtrysk paliwa (+) i głowica 4 zaworowa (-).

Jak jeździłeś XT i uważasz że ciężki w teren to odpuść sobie TA. Ja miałem XTZ660 (cięższy niż XT) i jeździłem z kolegą (on na XL600V) i po polnych drogach lub leśnych ścieżkach to TA nie dawał rady za Tenerą. Za to na asfalcie widlak był lepszy - inna praca silnika i komfort jazdy, ważne w trasie. Proponuję wybrać coś z KTM-ów.

Spray ponoć lepszy niż kołek i klej. Na pewno wygodniejszy w użyciu. Ale cena + koszt wysyłki + opłata za przelew to tyle samo lub więcej niż w FeuVert lub Geant.

Jakbyś miał opony do wymiany to wal do Huberta :D A z rejestracją powinienieś zdążyć, aczkolwiek w urzędach to różnie :) , pojedziesz na próbnej tablicy :P

Zaraz nie jedziesz. Jak mawiają: "dobry pilot to i na wrotach od stodoły poleci" A gdzie indziej nie ma opon? A to tylko w Warszawce wymieniją opony? Gregor zaproponował serwis dla miotły Baby Jagi, może zorganizuje też oponę do messera. Poproś go ładnie. Dojechać dojedziesz, w razie czego będziesz robił za Hamilcara. :biggrin:

To szukajcie nas w knajpie "U Akera" :biggrin:

Mówisz-masz: 1. W kasku szczękowym łatwej założyć okulary. Lepsze rozwiązanie - soczewki kontaktowe 2. Ja osobiście wolę ubranie tekstylne - lżejsze i ma membranę klimatyczną, używam Modeki. 3. Jak chcesz jeździć rekreacyjnie to kurtka i rękawice, buty koniecznie. Jeansy z protektorami mogą być, kosztują chyba ok połowy co spodnie tekstylne. W nr 5/2006 ŚM jest opis takich portek, szyje to polska firma. Taki ochraniacz na kolana to tylko przeciw wiatrowi i wodzie. 4. w skórze po mieście trudno 5. Zwykła bielizna bawełniana wystarczy. Gdzie kupić - przez internet lub w salonach.

To nie będzie nabojów :icon_biggrin: :icon_mrgreen:

A czy zmiana wydechu nie wpłynie na charakterystykę silnika? Jak myślisz o VFR to proponowałbym 800cc i rozrząd na kółkach. Dwóch kolegów miało i bardzo sobie chwalili. Nie pamiętam w którym roku założyli łańcuchy.

W Yamahach kontrolka pokazuje poziom oleju, nie ciśnienie. Jedyne lekarstwo to dolewka.

Jedni mogą zwiedzać, jedni mogą jeździć w tymczasie w kółko - przymusu do używania klapków nie ma :P

Najprościej: graty wysyłamy DHL-em na miejsce a sami brykamy bez balastu.

Zawsze na policji tracisz dużo czasu, pewnie po zgłodszeniu kradzieży każą czekać na na jakis kwitek.

Idziesz do wydziału komunikacji z dowodem rej. i kartą pojazdu, jeżeli była wydana. Wypełniasz druk-oświadczenie że tablica rejestracyjna została zagubiona , wniosek na wydanie nowej, placisz za nową tablicę, opłatę rejestr. 5,50 Za min. 10 dni stawiasz sie ponownie z dowodem rej. i kartą pojazdu (do dowodu wkleją ci nową naklejkę) i odbierasz tablicę. Nie mów że ci ukradli bo wtedy ta procedura staje się dużo trudniejsza.

Było coś podobnego, nazywało sie tylko Xeramic albo podobnie. Były różne specyfiki, do oleju, do łańcuchów, penetranty itd. I ucichło. W nr 5/2006 ŚM jest reklama preparatu do benzyny, co ma czyścić silnik od strony dolotowej. Na pewno wyczyści kieszeń.

Zawsze narzekała że za wolno i za mało asfaltu. Szkoda że nie ma żadnego lotniska po drodze. A może jest gdzieś na Pomorzu pas startowy w jezdni. Mapy Gregora wydrukowane i zafoliowane. Nalepić na bak i ognia.

Przejazd przez Pruszcz znam, ale jak dalej są dziury to sobie odpuszczamy. Nijak Varadero do Tenery w temacie "nierówności". Wszyscy raczej są zgodni, lepiej dalej ale po dobrej drodze niż skrótem przez pole. :wink:

Jak kupiłem Varadero to od razu pomyślałem o poprzednim właścicielu - dupek, założył opone przednia odwrotnie. Strzałki na Metzellerze Tourance F się nie dopatrzyłem ale w necie na stronie BMW dojrzałem że GS-y też tak mają. Znaczy sie dobrze i nie ma co na Szwajcarze psów wieszać. Każda opona przednia do enduro-tourerów tak ma - kierunek bieżnika odwortnie niż tył - do środka opony. Zarówno ME Tourance, Dunlop D607TrailWing. Bridgestone TW 101 i 152, Continental ContiEscape, Pierlli Dragon, Michelin Anakee - tłumaczę sobie to że przy hamowaniu przednia opona jedzie "do tyłu" i wtedy musi wypompowac wodę

I Mallutki sie odezwał. :wink:

Bo olej jak ogórek - z czasem kiśnie. a jak skiśnie to nie olei kółek zębatych i się trą o się. :icon_mrgreen: Tak piszą producenci bo trzeba olej sprzedawać a nie magazynować.