kamikazemario

Niespodziewanie zaczęło mi coś chrobotać spod pokrywy sprzęgła. Raczej to nie kosz bo dźwięk to nie szum tylko bardziej takie chrobotanie i znika po wciśnięciu klamki. Może mi ktoś podpowiedzieć jakie to łożysko i skąd je wziąć, omijając oczywiście pana Hąde?

Jeśli uszczelka jest zdrowa to kilka wykręceń świecy jest banalnie proste. Nawet się może wydawać, że była zbyt słabo dokręcona :bigrazz:

No jeśli jest to tak, ale jeśli nie ma to sie nie odpowietrza. Proste wybitnie(jak drut :biggrin: )

Wątpliwe, żeby trzeba było odpowietrzać. Tak jak pisze kolega wyżej, niech sobie silnik popracuje i sprawdź ponownie poziom.

Jest też taka możliwość, że po zbyt mocnym dokręceniu świecy i próbie wykręcenia zostanie gwint świecy w głowicy, tzn świeca się "ukręci"

Ja bym oddał lakiernikowi i niech on się martwi jak zepsuł. Jak nie, to po tucie :icon_twisted:

No własnie Horex to ma być ten oczekiwany "Das Neue Motorrad". Silnik VR6 podobny jak volkswagenowski, oni to nazywają v-ką rzędową :icon_razz: Silnik gwiazdowy dużo pali tak w ogóle :bigrazz: Ale jest piękny :biggrin:

Oczywiście tytuł tematu to miał być tylko wstęp. Uważam, że tory wyścigowe są jak najbardziej potrzebne i mam nadzieje, że będzie ich jak najwięcej. Zastanawia mnie tylko dlaczego nie organizuje się w Polsce motocyklowych rajdów ulicznych. Z tego co wiem dawno dawno temu w naszym kraju były organizowane takie imprezy. Myślę, że byłoby to bardzo ciekawe i widowiskowe(o czym świadczy popularność wyścigów na wyspie Man). Pomysł z Supermoto jest przykładowy, są to maszyny dość uniwersalne i z założenia nie potrzebują toru płaskiego jak stół.

Jak pewnie większość zauważyła nadeszło "lato", a wraz z nim sezon wyścigów różnej maści. Zainteresowała mnie kwestia wyścigów kolarskich i rajdów samochodowych rozgrywanych na drogach publicznych. Podczas takich imprez zamyka się na pewien czas, krótszy lub dłuższy fragment drogi publicznej z wszystkimi tego konsekwencjami i niedogodnościami. Nurtuje mnie zatem pytanie- dlaczego nie organizuje się rajdów/wyścigów motocyklowych na drogach publicznych? Wiadomo, że drogi mamy takie jak każdy widzi i wpuszczenie tam stada "litrów" byłoby zbyt niebezpieczne i szalone. Wydaje mi się jednak, że na tych naszych wspaniałych asfaltach z powodzeniem można by było rozegrać coś w formule Supermoto. Na wzór rajdów samochodowych, ze zróżnicowaną nawierzchnią i odcinkami specjalnymi. Dobrze kombinuje? :bigrazz:

popraw link

To co pisze Adam M. to jest chyba najważniejszy argument. Największym problem podczas przerabiania sportów na streety, cafe racery itp. są kable, węże, kostki, czasem zbiornik płyny chłodniczego. Gdy się zdejmie owiewki nie ma gdzie upchać tego wszystkiego, a jak tego nie upchniesz to będzie to wyglądało tragicznie i napewno nie estetycznie.

A może zabierak w tylnym kole?

Dzięki wszystkim za pomoc :lalag: Problem rozwiązany. Wstyd się przyznać co było przyczyną, ale chyba nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło(chociaż rozebrałem połowe motocykla) to ja jestem bogatszy o wiedzę, a motocykl o przeczyszczone i zakonserwowane kostki oraz czujniki sprzęgła i stopki bocznej. Sprawdziłem także przekaźnik, jest ok. Cykanie naprowadziło mnie na problem z prądem, winnym okazał się nienaładowany akumulator :bigrazz:

http://allegro.pl/item1080623037_opona_sto...5_oryginal.html

Nowy duży Intruder?

To też prawda, że 2 tarcze stabilizują motocykl/zawieszenie podczas hamowania. Mi w Transalpie też leciutko skręcało podczas naprawdę mocnego hamowania.

Ja poważnie pytam.. zresztą nawet jakbym chciał palić na stopce, to dlaczego by się to udało po wciśnięciu sprzęgła.

Ale więcej tarcia to więcej energii czyli poniekąd siły hamowania.

Tzn. im mniej siły się używa tym hamulec bardziej dozowalny? Ciężko się z tym zgodzić. Są hamulce bardzo mocne(czyli takie np. jednopalcowe), które są zarazem ciężko wyczuwalne. Czyli np. pierwsze 5 mm naciśnięcia na klamkę ledwo czuć, a następne 2 mm wbija w asfalt.

Jest czujnik przy klamce. Wyczyściłem jego styki, ale to nic zmieniło.

Problem mam następujący, który mnie dziwi niezmiernie-po naciśnięciu przycisku rozrusznika nie dzieje się nic oprócz przygasania kontrolek, naciskając sprzęgło i ponownie przycisk rozrusznika zaczyna on kręcić i silnik odpala. Czasami odpala normalnie. Macie pomysł w czym rzecz i dlaczego Hondzia nabrała przy odpalaniu manier skuterowych? :bigrazz: Podejrzewam, że gdzieś tracę masę. Ale dlaczego po naciśnięciu sprzęgła problem znika?

Z tego co wiem to śruba na samym dole, nad ośką nie jest do spuszczania oleju tylko do całkowitej rozbiórki teleskopu.

W oryginale blue flame db killery są zablokowane czymś w rodzaju dużego segera.

Ja dziś zakładałem powietrzny Hiflo i z ciekawości go porównałem z Hondowskim i się okazało, że Hiflo jest ok 1 mm cieńszy, poza tym pasuje bardzo ładnie w airbox. Silniczek ładnie na nim chodzi, nie moge narzekać.. Ogólnie czytałem niezłe opinie o tej firmie.

Mam takie wrażenie, że się na tym motorku za bardzo spinasz :icon_razz: Kierownik motocykla powinien być elastyczny :biggrin: