Skocz do zawartości

zbyhu

Forumowicze
  • Postów

    4147
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez zbyhu

  1. Yo! Dorwalem CBF z rocznika 2007. Moja ma juz na blacie 36 tys.km i tez wszystko luksus ;). I ciagle fabryczny naped... Pzdr
  2. Yo! http://www.allegro.pl/item634117943_olej_k..._audi_merc.html + grzechotka i wszystko w temacie :). Pzdr
  3. Yo! To cho na piwo, to bedzie poka poka ;). Abo na moto ;). Pzdr
  4. Yo! W tym roku juz cos ponad 6kkm ;). Jak srednia sie utrzyma, to moze poprawie wynik z zeszlego roku - 19kkm ;). Pzdr
  5. Yo! Sprzedam (a raczej moja mama) Yamahe XJ600 S Diversion '95 z dwoma kuframi i gmolami. Gotowa do jazdy, nic nie trzeba w nia ladowac pieniedzy. Maly nie krecony przebieg 21500km. W pelni oryginalna. Wszystko opisane jest tu: http://www.allegro.pl/item631967660_yamaha..._z_kuframi.html Pozdro :)
  6. Yo! Widzisz... sprawa ma sie tak, ze na suchym jeszcze ani razu tylka mi nie uratowal, a kilka razy podniosl mi cisnienie wydluzajac droge hamowania ze smiesznej predkosci, przy ktorej normalny hamulec potraktowany brutalnie powinien zatrzymac motocykl w miejscu. Mowa o sytuacjach takich jak np. toczenie sie w korku metr-dwa za czyms i to cos nagle staje jak wryte. Zaskoczony lapiesz klame w zelazny uscisk i zamiast stanac jak wryty czujesz szalenstwo ABSu i jedziesz zatrzymujac sie metr dalej niz normalnie. Dwa czy trzy razy malo nie wpierdzielilem sie w naczepe TIRA czy cos podobnego w ten sposob. Na mokrym raz poczulem, ze ABS zadzialal i bylo wporzo. Wiec na mokrym moglby sobie byc. Na szutrowej drodze jest wietnam. Zero hamowania. Duzo latwiej i szybciej jest sie zatrzymac hamujac z wyczuciem niz zawierzajac ABSowi. Zauwazylem, ze jak sie progresywnie acz silnie wciska heble dla "kontrolowanego testu" na suchym, to dziala to cholerstwo nawet calkiem przyzwoicie. Ale jak jestes zaskoczony i lapiesz hebel impulsem, pod uderzeniem adrenaliny, to po prostu moto odstawia istna polkę na drodze. Dochodzi do tego, ze nauczylem sie od nowa hamowac awaryjnie w taki sposob, by nie uruchomic ABSu ;). Zeby jednak nie bylo... Na CBFie mam w dniu dzisiejszym osobiscie 25 tys.km nawiniete i ABS mnie wqrzyl moze wszystkiego z 5 razy. Pomogl chyba raz. Wiec generalnie na codzien w normalnej jezdzie w niczym on nie przeszkadza. Pzdr
  7. Yo! A ja dorwalem kogos, kto ma CBF 1000, wsiadlem, przejechalem sie, potestowalem ABS i... wydaje mi sie, ze dziala tak samo jak w mojej :P. Czyli chyba ten typ tak ma oraz po prostu mam chyba za duze wymagania do tego systemu od wiekszosci tu obecnych :]. No, to przynajmniej wiem, ze nie musze kombinowac nad naprawianiem ABSu, a tylko nad jego wylacznikiem :P. Juz nawet ktos mi podsunal bezinwazyjny sposob :]. Wpiac sie w gniazdo bezpiecznika - zamiast bezpiecznika dwa kable, na jednym z nich po drodze bezpiecznik i potem przelacznik on/off na kierownice :]. Bez najmniejszego problemu da sie wrocic do oryginalnego ukladu. Ale najpierw potestuje jazde z wyjetym bezpiecznikiem - zobaczymy jak sie zachowuja hamulce z wylaczonym ABSem. Pzdr
  8. Yo! Lo matko! Wiosenne wykopki :D. Temat wymarl w 2005 roku :D. Ciekawe kiedy ktos zacznie mi doradzac, jak naprawic moja Wueske ;). Pozdro
  9. Yo! O w pyte! To kiedy mozna sie zapisac na szkolenie u Ciebie? Bo myslalem, ze na drodze niczego nie da sie przewidziec w 100%... Jakies metody rozdzkarstwa wplatasz w szkolenia czy cos? Sorry, ale jak Twojej zonie wyskoczy z kolumny samochodow najebany gosc prosto pod kola, to sobie w tej "sytuacji drogowej" niestety nie poradzi :]. Wybacz, drazni mnie przesadna pewnosc siebie i bez mala narcyzm, ktory w wielu postach bardzo dosadnie wyrazasz. Pozdrawiam PS I kiedy w koncu jedziemy na te przepisowe smiganie po Polsce? Ostatnio takiego przepisowego motocykliste u nas pod Rybnikiem zmielil TIR podczas wyprzedzania...
  10. Yo! A ja bym sie zastanawial nad opcja zarzadania zwrotu pieniedzy za nieudany remont. Za 3 tys.zl spokojnie dorwiesz zajebisty silnik we wlasnym zakresie, lub dorzucisz pare zlotych, zwloki sprzedasz na czesci i kupisz za uzyskana sume sprawny motocykl. Pozdrawiam
  11. Yo! Mam troche naklejek "Patrz w lusterka". Jakby ktos reflektowal, to krzyczec :). Pozdro
  12. Yo! Podziwiam, ze masz jeszcze cierpliwosc do tego czlowieka. Z taka kase 1000km i pewnie sezon w tylku... Moze podaj namiary na tego "mechanika" - bedzie wiadomo, gdzie NIE nalezy serwisowac motocykli... Pozdro
  13. Yo! A spisuje sie bardzo dobrze :]. Ale to off top, wiec jak chcesz cos wiecej wiedziec, to wal na PW. Pozdro
  14. Yo! Ale z drugiej strony zajrzyj tez do jakiegos tematu, gdzie ludzie wypowiadaja sie, ile przejezdzaja w sezonie. Przewaznie te wyniki jednak byly w tych tematach wieksze od 5 tys.km, czesto siegaly 10-12kkm, a byli i tacy co mieli po 20-30 tys.km. Juz majac MZtke nastukalem w rok 7kkm i z roku na rok wynik ten rosnie, zbizajac sie do 20kkm/rok. Ale fakt faktem, ze nie ma co dyskutowac, bo liczby beda zawsze tylko liczbami - a to jak nas postrzegaja i tak sie nie zmieni, chocby nie wiem, jak te liczby byly dla nas korzystne. Kiedys sie przejmowalem naszym wizerunkiem, teraz mi to wisi. W jezdzie na motocyklu to co ludzie o nas pisza czy mysla - w zaden sposob mi nie przeszkadza. A nawet zakladajac, ze pisaliby o nas same ochy i achy, to nie zmieniloby to w zadnym stopniu mojego poziomu ostroznosci i koncentracji jaki staram sie zachowywac w jezdzie na moto. Wypadki sie po prostu zdarzaja - za kolko wsiadaja rozni ludzie: starzy, mlodzi, bardziej lub mniej doswiadczeni czy predysponowani do prowadzenia pojazdow. Zajechac mi droge moze wiec kazdy jeden uczestnik ruchu, niezaleznie czy lubi czy nienawidzi motocyklistow. Wiec czym tu sie martwic? :) Pzdr
  15. Yo! Ja uwazam, ze proporcje sa odwrotne. Srednio 1/4 roku nie da sie jezdzic. Przez pozostale 3/4 roku - no problem i smigam :]. Wypada z obiegu najczesciej grudzien, styczen i luty - reszta w siodle. Tak, wiem, jestem mlody, narwany, nie dbam o zdrowie, na starosc poczuje w kosciach i te inne bzdety. Juz zatem uprzedzam te argumenty: moja mama i moj ojciec (oboje po piecdziesiatce) jezdza tyle samo co ja (mama ma swoj motocykl). Takze spedzic 3/4 roku w siodle - to wcale nie jest az takie wyzwanie zarezerwowane dla ekstremistow i psychopatow. Pozdro
  16. Yo! Moze glupie pytanie - ale bieznie lozysk tez wymieniles? Jak nabijales nowe bieznie? Przy za mocno dociagnietym lozysku glowki moto zachowuje sie jak pijane... Pzdr
  17. Yo! Moj kumpel mial podobna sytuacje w lato zeszlego roku. W bialy dzien Banditem 600 wjechal w dzika przy ok 140km/h. Moto wykonalo fikolka wysadzajac kumpla z siodla, przywalilo zadupkiem w asfalt i dalej koziolkowalo, az wpadlo do rowu nakrywajac kumpla. Moto w drzazgach - tylne kolo bylo tylko cale. A kolega mial tylko uszkodzona noge - tydzien w usztywnieniu stopy i to wszystko :). A dzikowi leb urwalo. Gratuluje wyjscia z opresji :]. Niestety takich rzeczy nie da sie przewidziec. Pzdr
  18. Yo! Ja smigam na Pirelli Diablo z indeksem predkosci do 210km/h (taniej od "szybszych") i nie narzekam, a wrecz bardzo sobie chwale. Trzepotania kierownicy nie odnotowuje po dzis dzien (na fabrycznych BT57 sie pojawialo niestety po puszczeniu kierownicy), przejechane mam 12600km na tych gumach i tyl dopiero zaczyna siegac ogranicznikow, wiec jeszcze ze 2kkm wytrzymaja. Jak dla mnie - rewelacja (TDM zjadala mi tyl w 8kkm - Pirelli Sport Deamon). Wyjatkowo ekonomiczne gumy - tanie w zakupie i trwale. Dokupilem wlasnie tyl na podmianke i wyszedl mnie 500zl z przesylka. Komplet zamyka sie w niecalych 800zl. Dobra cecha tych gum jest tez ich ksztalt - owalny, nie okragly (na srodku wiecej miesa niz na bokach). Efekt taki, ze teraz, gdy tylna oponka sie konczy, ciagle ma polokragly ksztalt - zamiast kwadratu jak w wielu gumach. Pozwala to na pewne prowadzenie w zakretach nawet gdy bieznika juz zaczyna brakowac :). Chcialbym wyprobowac w CBF Pirelli Diablo Rosso (nastepca Diablo), ale sa juz zdecydowanie drozsze te gumy... Pozdro
  19. Yo! To tez jest do odzyskania z ubezpieczenia - straty z tytulu utraconych dochodow czy jakos tak sie to zwie. DAS powinien pomoc. Wrecz powinien poprowadzic za Ciebie cala zabawe. Pzdr
  20. Yo! Wal do serwisu Yamahy i rob wycene szkod, zeby byla na papierze. Jak bedzie spotkanie z rzeczoznawca to najlepiej umowic sie wlasnie w tym samym serwisie Yamahy, zeby fachowcy pokazali rzeczoznawcy co i jak z moto. Zbieraj wszystkie papierki, faktury, paragony - przydadza sie. Zagadaj z moim bratem - LYsY - przerabial wypadek z Link 4 i niezle udalo mu sie to rozegrac, wiec moze Ci pare madrych rad sprzedac. Poswodzenia! I dobrze, ze straty tylko w sprzecie... Pzdr
  21. Yo! To dziwne... U mnie ABS dziala beznadziejnie na suchym :]. Bede musial sie tym zainteresowac. Moze ktorys czujnik fiksuje... Pzdr
  22. Czołem! Bractwo Kurkowe Miasta Rybnika podjelo akcję zbiórki pieniędzy na motocykl ratunkowy, który miałby zasilic "flotę" karetek rybnickich służb medycznych. Akcja reklamowana jest podczas różnych imprez (np. wczorajsze zawody żużlowe w Rybniku), w centrach handlowych (rybnicki Focus Park) oraz za pośrednictwem internetu: http://www.motocykl.rybnik.pl/ No i proste - jeśli uważacie, że akcja jest sensowna, to zachęcam do wpłat datków na konto podane na stronie akcji. W imieniu rybniczan i organizatorow akcji - z góry dziękuję za każdą złotówkę! :) Pozdrawiam
  23. Yo! A przy tym ostrym hamowaniu wcisnales klame na maksa, ile tylko sily w lapach, czy normalnie, ostro ale z wyczuciem? Pzdr
  24. Yo! To zamiast tej jalowej gadki pochwalcie sie, jakie macie przebiegi :). Ciekawi mnie ciagle trwalosc Chinczykow. Kto ma nakulane najwiecej i ile tego jest? Pzdr
  25. Yo! Taki temat i mi umknal! :) Ja mam CBF '06, obecnie 31300km na blacie, z czego osobiscie nakrecilem ponad 20kkm. I poki co nie spieprzylo sie absolutnie nic, chyba, ze jako awarie wziac koniecznosc wymiany wytrzaskanego na polskich dziurach lozyska glowki ramy :]. Honda zalozyla tam fabrycznie slabe lozysko kulkowe, ktore szybko skapitulowalo. Teraz mam stozkowe i jest oko :). ABS mnie strasznie wq**wia. Nie wiem, czy to moj motocykl ma jakas wade, czy co, ale na suchym ten badziew dziala strasznie zle. Jak sie rozpedze na suchym prostym asfalcie i zelaznym sciskiem dam na maksa po przednich heblach - ABS totalnie wariuje. Droga hamowania chyba 2x dluzsza od hamowania, jakie osiagam ostro hamujac z wyczuciem progu zadzialania ABSu. Na mokrym czy piasku zas ABS dziala bardzo dyskretnie i fajnie. Czy ktos z Was ma podobne problemy? Moze ktos z Was moglby sprawdzic na prostym odcinku asfaltowki maksymalnie mocne hamowanie? Zuzycie oleju minimalne, zas spalanie zadziwiajaco niskie, jak na litra. Udalo mi sie w trasie zejsc ponizej 5l/100km, zas najczesciej przy w miare dynamicznej jezdzie (ale w zakresie 100-130km/h) pali 5,7l/100km. Najwyzsze odnotowane spalanie, jak lecialem do Wawy non stop 150-200km/h - troche ponizej 7l (chyba to bylo 6,7l/100km). Nigdy nie pokazalo mi sie wyzsze spalanie. W kwestii ciasno zestopniowanej skrzyni biegow, czytalem na forum CBF1000, ze bardzo przyjemna zmiana jest zalozenie zebatki zdawczej wiekszej o jeden zabek (chyba 16 zebow). Moto nie traci specjalnie wigoru, zas obroty na szostce zdecydowanie spadaja i spalanie maleje w trasie. Przy zmianie napedu (mam dalej fabryczny :P) mysle, ze skusze sie na te modyfikacje. A na razie leje paliwo i smigam. Mozna o moim moto i generalnie o CBF poczytac tutaj: http://zbyhu1.republika.pl/moto/CBF1000.htm Pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...