Skocz do zawartości

Dominik Szymański

Administrator
  • Postów

    9994
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    20

Treść opublikowana przez Dominik Szymański

  1. Ja miałem 125 EGS z 1998 roku (już w czarno-pomarańczowym wydaniu), poprzednik serii EXC, wersja zarejestrowana. Bardzo fajne moto, przy tym dość extremalne (prawie jak EXC 125, a może i nawet bardziej porywcze). Jak tylko będziesz dobrze przepalał świecę (nie zalewał jej) i dbał o wymianę tłoczka co odpowiedni czas to będziesz miał super zabawę. Poza tym jest bardzo dobry dostęp do w sumie niedrogich części zamiennych do KTMa w Europie (w końcu produkowany na miejscu). Inna sprawa, że gorzej pod tym względem jest z rocznikami poniżej powiedzmy 1995 roku. Także raczej oglądałbym się za czymś zarejestrowanym z serii EGS po 95 roku. Na pewno nie będziesz zawiedziony. pzdr
  2. Paweł - WIELKIE DZIĘKI (browar postawię Ci u Ciebie!!) pzdr
  3. No właśnie, w tym nowym Fazerze 600 ni huhu, nie da rady zredukować na postoju, przy włączonym silniku, np z 5 biegu na luz... Dziwne. U mnie w Ducati mogę mieszać na postoju biegami do woli, w górę i w dół... Tak samo w KTMie. Dziwne. pzdr
  4. Bardzo mądre rady. Ja dodam od siebie: - uważać na pojazdy (szczególnie duże) jadące przed nami. czasami wpadają w wielką kałużę, której rozprysk idzie prosto na nas. - analogicznie z autami jadącymi w przeciwnym kierunku - duże pojazdy nie tylko dają podmuch na nas, ale także nanoszą mnóstwo wody i piasku. - jazda za innym motocyklistą - trzeba koniecznie jechać nie gęsiego, tylko w szyku podwójnym, wtedy jest bezpieczeństwo nagłego hamowania. Im większa grupa, tym większe odstępy między motocyklami i koniecznie zachowanie szyku podwójnego. - przeciwdeszczówka :D Mały drobiazg a cieszy. W Polo w Niemczech kosztuje obecnie 4 euro, czyli 20 zł, a chroni nas w pełni przed deszczem - wszystko jest suche. Do tego dodac można specjalne ocharaniacze na buty i rękawice oraz oczywiście na bagaż (większość sakw i tankbagów ma w zestawie ochraniacze przeciwdeszczowe). Jak mi się coś z życia wziętego przypomni to zapodam. pzdr
  5. Heh, a w Wielkopolsce mówi się "trytki". Nie ma bata - od kiedy mam enduro zawsze używam trytki. Komplet trytek to podstawa wyposażenia saka na kazdym rajdzie. Ludzie, ile ja rzeczy naprawiałem trytkami podczas rajdu... I to w czasie wolnym przed próbą (zwykle od 5 do 10 minut). Moim zdaniem - Nobel dla wynalazcy trytki. Wracając do narzędzi. Chyna jednak uruchomię ten serwis motocyklowy i chłopaki będą kupować narzędzia (na razie skompletowali połowę mebli, migomat, kompresor, klucz pneumatyczny). Teraz czas na narzędzia. Dużo już się dowiedziałem. Może ktoś podpowie mi, jakie narzędzia i jakich firm kupić przede wszystki, aby serwis mógł się kulać, a co kupować w późniejszym czasie? Dzięki pzdr
  6. Hmm o to nie pytałem, fakt. Ale ponoć dzwonili w tej sprawie do serwisu Yamahy i im powiedzieli "Te modele tak mają" :| Kiszka straszna. W każdym razie jutro będę jeździł jednym z tych motocykli, bo coś mi tu śmierdzi ostro jak tygodniowe skarpety. pzdr
  7. Polecam też wizytę w Berlinie. Przyjaciel kupił kilkanaście dni temu w Polo doskonały kombinezon dwuczęściowy FLM (wszystkie protektory, świetnie dopasowany, świetny krój) za 300 euro minus podatek (do końca kwoetnia) wiec wyszedł go dość wysoki model FLM za 1000 zł. pzdr
  8. Nic zwierzak nie daje, przegazówki, przesuwanie, po prostu nic, tak mi mówili. Jedyny sposób - ruszenie np na piątce spod świateł, wygląda to komicznie, a przechodnie i kolesie w katamaranach mają ubaw po pachy. Jeszcze muszę spytać kolegów, czy próbowali redukować przy wyłączonym silniku. Kurde, to nie może być usterka, żeby w dwóch egzemplarzach taka kicha wyszła na raz :| :?: pzdr
  9. Otóż dwóch mopich przyjaciół kupiło właśnie nowe modele Fażerki 600. No i mam zagwozdkę takową - w tych motocyklach NIE MOŻNA zredukować biegów od 3 do 6 do biegu jałowego podczas postoju. Trzeba redukować na podjeżdżaniu do świateł. Może się nie znam na rzędowych czwórkach, ale w mojej V-ce Duce redukowanie biegów podczas postojów to normalna rzecz, a u kolegi niewykonalne. To jakiś absurd jest, pomyłka, błąd czy coś mi się wydaje? Dzięki za odpowiedzi, bo za bardzo nie wiem co powiedzieć przyjaciołom. pzdr
  10. To musieli zmienić RSM w ostatnim czasie, bo jak ja zdawałem trzeba było przejechać 2 dni. Jeżeli teraz w RSM jest zapis o jednym dniu, no to zdaje się po jednym dniu. pzdr
  11. Darek, wpisowe kosztuje 150 zł jak jesteś w klubie jakimś. Jak nie jesteś w klubie to kosztuje 200 zł. Egzamin zdawałeś po 1 dniu zawodów, bo kolesie chceli najzwyczajniej w świecie zarobić. Gdybyś drugiego dnia nie zaliczył, tobyś licencji nie dostał, tylko misiał ukończyć koklejny dzień rajdu na jakiś innych zawodach w tym sezonie. Do kosztów licencji trzeba doliczyć całoroczne badania lekarskie. pzdr
  12. Jeden temat na górze tego działu jest nawet przyklejony :roll: :| pzdr
  13. Czołem Licencji B na pewno w Siemiatyczach nie zrobisz, z prostego powodu - aby ją zrobić musisz ukończyć 2 rundy (dwa dni) zawodów enduro. Tak więc musisz przejechać oba dni w Siemiatyczach, co oznacza zaliczenie części praktycznej egzmianu, po czym pojechać na następne zawody i tam zdać egzamin teoretyczny z RSM (polecam lekturę, przydaje się na co dzień). Paliwo musisz mieć swoje. Jak chciałbyś przejechać prawie 200 km dziennie bez tankowania? Musisz gdzieś ustawić auto, w nim mieć narzędzia, paliwo na cały dzień itd. Po każdym kółku tankujesz, smarujesz łańcuch, sprawdzasz motocykl i jedziesz do kolejnej pętli. Przydaje się osoba do pomocy, zapasowe dętki itd. To będzie typowy rajd enduro - za PKC-ami i PKP-ami plus dwie próby na każdym kółku -cross oraz country, każda długości od 2 do 5 km. Musisz mieścić się swoich czasach co do minuty na PKC-ach. Jak stracisz na jakimś PKC minutę, to nie możesz jej nadrabiać, tylko doliczać tę stratę do każdego następnego PKC w wciągu jednego dnia zawodów. Trzeba dokładnie liczyć. Nie pomylć się. Musisz mieć porządny marker i taśmę do spisania przed każdym dniem zawodów swoich czasów (podawane są godzinę przed startem). Poza tym jest naprawdę bardzo dużo szczegółów z zakresu przepisów, dlatego warto bardzo dokładnie poczytać RSM (np jak zapalisz motocykl w parku maszyn przed rozpoczęciem zawodów to dostajesz sporą karę, np podczas rajdu obowiązują przepisy ruchu drogowego i jak będzie przelotówka asfaltowa to bardzo często stoją chłopaki z radarem a po zaowdach chodza po parku maszyn i wręczają mandaty zawodnikom, np jeżeli w ciągu minuty nie odpalisz motocykla na starcie - to jest tak zwana próba rozruchu - to dostajesz 60 punktów karnych i musisz przepchnąć motocykl poza oznaczona linię próby rozruchu i mnóstwo innych szczegółów). Z racji wieku i braku prawa jazdy, wystarujesz w klasie Młodzik w Pucharze PZM. Udział - 200 zł za dwa dni, 20 zł badania lekarskie, 15 zł numery startowe (cyfry muszą mieć odpowiednią wysokość, szerokość i kształt), ok. 30 zł ubezpieczenie NW od zawodów (jak masz swoje NW to nic nie daje). Musisz mieć pisemną zgodę rodziców na udziął, bo Cię nie dopuszczą. Poza tym kupa innych spraw. Rajd to nie przelewki, jak się nie dostosujesz do regulaminu, to wylatujesz na pierwszym kółku. W oba dni odbywają się zawody - po 3 pętle długości od 50 do 70 km dziennie (od 150 do 210 km dziennie). Trasa na 5 godzin jazdy dziennie (około). Start w sobotę zwykle o godz. 10.00, w niedzielę o 8.00 lub 9.00. pzdr
  14. Oto wspomniane zdjęcie. Zrobione aparatem cyfrowym, ale rzeczywiście świetnym aparatem - robił je reporter sportowy i tam chyba musi byc bardzo szybka migawka czy cóś żeby łapać odpowiednie ujęcia w dużym ruchu. pzdr
  15. Podstawowa zaleta - masz taki komfort jak z moussami w oponach: tam nie złapiesz gumy, tu nie pęknie Ci linka sprzęgła. To po pierwsze. Po drigie hydrauliczne sprzęgło działa zawsze tak samo miękko, pozwala doskonale dopasować nacisk do swoich potrzeb itd. pzdr
  16. Lekki teren tak, ciężki teren nie. Ten kask jest idealny do jazdy po mieście i puszczenia się gdzies bokiem po lesie. Na pewno jednak szkoda go na tor czy trudny błotnisty teren. Powód? Kamienie spod kół jadącego przodem enduraka na torze, piach i błoto w cieżkim terenie niszczą szybkę, a ta nie jest najtańsza. Także enduro jak najbardziej, ale spokojniejsze. Np jeden z moich kumpli ma podobny model ARAI i jeździ w nim na KTM LC8 Adventure. Co ważne - wloty powietrza w daszku tego rodzaju kasków są tak pomyślane, że przepuszczają o wiele więcej pędu powietrza niż tradycyjne kaski enduro. W efekcie nie tworzy się specyficzne podciśnienie, dające fatalne uczucie ucisku na uszy, co jest normalne w przypadku używania tradycyjnego kasku enduro w szybkiej szosowej jeździe. Przetestowałem to na szybkim szosowym enduro LC8 gdy przy 190-200 km/h ciśnienie w uszach w zwykłym kasku enduro stawało się nie do zniesienia, natomiast w takim kasku jak na zdjęciu było o wiele lepiej (jeździłem w Cabergu). pzdr
  17. Ja leję do bardzo podobnego silnika - 900 ccm, chłodzony powietrzem i olejem, sprzęgło suche, przebieg 20.000 km - Motul 5100 10W40, półsyntetyk. Litr - ok. 40 zł. Nie wiem czy jest dobry - u mnie działa :)
  18. Niestety na nowej Dziesiątce miałem okazję tylko po parkingu pojeździć. Ale rzeczywiście pozycja jest znacznie bardziej ekstremalna niż na nowej R1, która jest nad wyraz "cywilizowana", jak na tak sportowy motocykl. W ZX10 nie mogę patrzeć na ten skaszaniony układ wydechowy - pierwsza rzecz do wymiany. Za to ładnie wygląda akcesoryjny, złocony amortyzator skrętu Hyperpro na półce. Naprawdę pasuje jak ulał. Podoba mi się czarne malowanie (taką miałem okazję dokładnie obejrzeć). Z karbonowym akcesoryjnym Acpapovicem jest po prostu nieziemska. Inna sprawa, że i tak wolałbym czerwone Ducati :mrgreen: pzdr
  19. Strasznie tam płasko w tym Twoim Krośnie. Nie mozna na tej łące jakiejś hopy usypać i poćwiczyć skoki? pzdr
  20. Będzie problem niechybnie. Mam jakies tam doświadczenie z prostowaniem kierownic w enduro. Zwykle aluminiowe kierownice podczas prostowania na ciepło po prostu pękają. Gdyby to był 1-2 cm to jeszcze jakoś by uszło, ale u Ciebie stary jest z 5 cm odchyłu. Także raczej pęknie. Będzie nowa potrzebna raczej. Cholernie mi przykro w sprawie gleby, nic nie wiedziałem :) pzdr
  21. Muzyk prosił mnie na PW więc odpowiadam na wszelki wypadek. Wasz temat przeniosłem tutaj z Przy Piwie, tak jak w to miejsce został przeniesiony z Piwa temat forumowiczów z Warszawy o wypadzie do warszawskiego Domu Dziecka. Przeniosłem Wasz temat, żeby nie było, że ktoś na forum jest równy, a ktoś równiejszy. Poza tym tutaj oba te tematy chyba lepiej pasują. Sorry, ale od pewnego czasu nie wpisuję już w postach, że przenoszę, chociaż widzę, że chyba znów trzeba zacząć. A'propos, powodzenia w akcji, robicie bez wątpienia dobrą robotę :) pzdr
  22. Wiem Filu o czym mówisz. Mój każdy wyjazd enduro z domu ZAWSZE kończy się w podobny sposób, jak na załączonych zdjęciach :)
  23. Aha Grzybek nie doczytałem. Co do łożysk na wahaczach to się nie znam. W KTM zastępuje wszystkie te dźwigienki system PDS, w którym w ogóle nie ma smaru, także nie wiem jak jest w japoniach, nie pamiętam po prostu - ostatnią japońską crossówkę miałem chyba z 4 lata temu. pzdr
  24. Filu nie bierz do siebie, pisząc to raczej starałem się wykazać troskę o Twoje zdrowie po prostu. Wracając do spodni, rzeczywiście nie pełnią one podstawowej funkcji ochronnej, ale powiem szczerze, że płacąc za swoje niemal 800 zł nie przepłaciłem. Dlaczego? Ponieważ naprawdę chronią one ciało przed obratciami (materiał jest niezwykle gruby, wewnętrzna membrana chroni przed mocnym szorowaniem ciałem o materiał, na udach są specjalne ochraniacze. Co ważne - spodnie te mam nadpalone w kilku miejscah i to dość mocno (ale nie ma dziur, po prostu stopiony materiał). Dlaczego? Ponieważ tak glebowałem że mnie nakrywało moto i to od strony rozgrzanej rury kolektora. Wystarczy kilka sekund zanim w takiej sytuacji wydostaniesz się spod motocykla lub zdejmą koledzy z ciebie moto, żeby stopić tak wytrzymały materiał na rurze. Nie wyobrażam sobie, gdybym właśnie wtedy był w dżinsach - bankowo poparzenie kwalifikujące się do przeszczepu skóry, Nie żartuję - kiedyś rura od kolektora spaliła mi lewy nadgarstek między kurtką a rękawicą. Ne było ciekawie... Wolałbym tego więcej nie doświadczać. pzdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...