Skocz do zawartości

Olsen

Forumowicze
  • Postów

    6768
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Olsen

  1. Ciekawi mnie, jakie zdanie mają Forumowicz-e/-ki na temat Lazerów. W tym poście chodzi mi nie tyle o jakiś konkretny model, ile o samą markę. Czy ustępują one wg Was Uvexom, Nolanom itp. (a jeśli tak, to pod jakim względem)? Bo wiadomo, że do Shoeiów czy innych Araiów się nie umywają.
  2. Czyżby ktoś z Twojej rodziny pracował na parkingu policyjnym lub w pomocy drogowej "współpracującej" z policją? :smile: A może uważasz, że ludzie wykonujący taką pracę zaliczają się do elity? :buttrock: PS Gdybyś mnie znał w "realu", wiedziałbyś, jak bardzo skromnym jestem człowiekiem. :buttrock:
  3. Znajomy (taki po pięćdziesiątce) zasnął kiedyś na wuesce i obudził się w rowie; obyło się bez strat w sprzęcie i ludziach. Inny znajomy (taki w moim wieku) zasnął za kierownicą lanosa i obudził się... na bandzie.
  4. Jawa jest masywniejsza od ETZ, ma obszerniejszą kanapę, na której można wygodniej rozwalić cztery litery. Dla mnie ważniejsza jednak była niezawodność (może co innego, gdybym się znał na mechanice). Jedni wolą grzebać przy motocyklach, a inni na nich jeździć. :banghead: Też m(i)a(łe)m większe zaufanie do Niemców (nawet tych z NRD) niż do Czech-ów/-osłowaków. PS Bardzo podobają mi się Jawy (zwłaszcza TS 350), kiedyś, jako dzieciak, odbywałem pielgrzymki do domu towarowego, w którym takowa była wystawiona; wybór ETZ-ki wiele lat później podyktowany był względami praktycznymi. PPS Większość moich znajomych (byłych/obecnych) posiadaczy Jaw ciągle m(iał)a z nimi jakieś utrapienia (być może dlatego, że sprzęty te mają już swój wiek).
  5. Podpisuję się pod powyższym oburącz i obunóż. Przy czym należy wyraźnie odróżnić skutery rodem z Chin kontynentalnych od tych wyprodukowanych na Tajwanie czy w Korei (często podświadomie mianem "chińczyków" określamy skutery tajwańskie itp.).
  6. ... + za dużo katamaran-ów/-iarzy na drogach. :banghead: Pewnie zarabia 1300 i boli go, że o motocyklu z prawdziwego zdarzenia może tylko pomarzyć.
  7. Przeglądając Gryfowskie forum, przypadkowo natrafiłem na krótką relację osoby poszkodowanej (forumowicz o nicku 'smerda'): http://www.kmgryf.fora.pl/viewtopic.php?t=41 Zdaje się, że nie było tak różowo, jak to wynika z opisu co poniektórych na naszym forum. :banghead:
  8. Te cwaniaczki z parkingów policyjnych wywodzą się zazwyczaj z nizin społecznych, a czasami sprawiają wrażenie, jakby zapomnieli, gdzie jest ich miejsce w szeregu. Dobrze, że mu z Tatą nie odpuściliście. O ile pijaczek będzie wypłacalny. :banghead:
  9. A ja na ETZ 251 pokonywałem z "plecaczkiem" trasy po ok. 70 km (raz nawet ponad 200 km) i było nie najgorzej.
  10. Oraz dlatego, że wielu frustratów w głębi duszy bardzo chciałoby móc poczuć wiatr we włosach w słoneczny, letni dzień i boli ich, że nie mogą sobie pozwolić na zakup porządnego motocykla - zwłaszcza jeżeli dla zakupu katamarana zadłużyli się na poczet przyszłej emerytury i teraz grzecznie spłacają raty, odejmując sobie (i rodzinie) od ust. :banghead: Poza tym zazdroszczą nam, że ich objeżdżamy, jak chcemy. :banghead:
  11. Motocykle starzeją się nieco wolniej niż samochody, ponieważ zazwyczaj nie są eksploatowane przez 12 m-cy w roku.
  12. Mi radzono kupić ETZ-kę, jeżeli nie chcę za dużo grzebać przy motocyklu - Jawy są ponoć bardziej awaryjne. Do rady się zastosowałem. :banghead: Dlatego miast kilkunastoletniej "japonii" kupiłem na pierwszy "dorosły" motocykl MZ-kę, żeby móc mówić: "Jeżdżę motocyklem", a nie "Mam motocykl". :icon_mrgreen: Posiadanie markowego trupa ładnie prezentującego się pod blokiem i zapychanie autobusem średnio mnie interesowało, tak więc dokonałem takiego a nie innego wyboru (było to za czasów wczesnostudenckich, gdy człowiek nie śmierdział groszem).
  13. A to niby dlaczego? :icon_mrgreen: Dziadu, ten tekst to akurat padł z Twoich ust... :banghead: Poza tym, wygląd wyglądem (mi np. bardzo podobają się wizualnie niektóre kanciaki z lat 80.), ale jak się jest mało obeznanym z techniką [czytaj: ma dwie lewe ręce] - jak piszący te słowa :banghead: - to najlepiej kupować nówki lub prawie nówki, bo inaczej na serwis wyda się majątek, jak się będzie jeździło do warsztatu z byle pierdołą (dlatego nie kupię sobie np. leciwej FJ-y, mimo że z wyglądu bardzo mi się podoba i osiągi z pewnością też ma niezłe).
  14. Dobrej "1100" czy "1200" za 5000 zł nie wyrwiesz. Pamiętaj, iż kupując leciwą "japonię" za 5000 zł, masz spore ryzyko, że za chwilę będzie wymagała wkładu finansowego, np. 2000 zł.
  15. A ja bym postawił inne pytanie: chcesz jeździć czy się, za przeproszeniem, pieprzyć z serwisem? A ja mimo wszystko wolałbym młodszego GS-a 500 niż starszą "750" - dla mnie przede wszystkim liczy się niezawodność (nie ma nic bardziej wk***iającego niż przymusowe holowanie/transportowanie na przyczepie uszkodzonego motocykla/skutera - ostatnio przekonałem się na własnej skórze ;) ). Weźmy na ten przykład Dziadowego GSX-a: maszyną śmigało się zajebiście (do czasu...), mam miłe wspomnienia z nią związane (można rzec, że w pewnym sensie straciłem na niej "dziewictwo" [pierwsze 150 km/h w życiu] :lalag: ), ale niektórzy wiedzą, jak skończyła... W przypadku kupna używki zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że człowiek wpakuje się na minę (dlatego najbezpieczniej kupować fabryczne nówki, ale - jak wiadomo - dla wielu to utopia), aczkolwiek śmiem twierdzić, że prawdopodobieństwo nacięcia się na gruza jest mniejsze w przypadku maszyny 5-letniej niż 15-letniej.
  16. Myślę, że warto chociażby dlatego, że istnieje spora szansa, iż licznik przebiegu nie był kręcony, a sprzedający jest uczciwym człowiekiem. "Serwisowana" - tzn. posiada udokumentowaną historię serwisu w ASO? Tym bardziej warto. PS Gdy będę zamieszczał ogłoszenie o sprzedaży Bandita, w rubryce "przebieg" wpiszę chyba "do uzgodnienia". ;)
  17. Przede wszystkim sprecyzuj, do czego ma Ci skuter służyć: do szeroko pojętej rekreacji czy jako pojazd czysto użytkowy do poruszania się na co dzień po mieście (dojazdy do szkoły/pracy, po sprawunki itp.)?
  18. Jakiś czas temu znajomy, dosiadający obecnie czterosuwowego "japońca", psioczył na dwusuwy, że smrodzą, zanieczyszczają środowisko i w ogóle są "be". Przypomniałem mu, że jeszcze nie tak dawno ujeżdżał leciwego dwutakta rodem z demoludów... Szanuję go za to, że przynajmniej potrafił się przyznać, że nie jeździł nim z wyboru, lecz z przymusu, gdyż na nic innego nie było go stać. Poza tym dwusuwy mają wiele zalet: łatwiejszy rozruch w zimie (jeżdżę skuterem przez 12 m-cy w roku), większa moc (co przy mniejszych pojemnościach robi kolosalną różnicę) itp. Dlatego waham się, czy następny skuter kupić w czterosuwie, czy też pozostać przy dwutakcie. ;)
  19. Olsen

    transport lotniczy moto

    Proponuję popytać na niemieckich forach dyskusyjnych poświęconych tematyce motocyklowej (poważnie). Oni, o ile nie wypożyczają motocykli na miejscu, organizują sobie takie wyjazdy, że pakują motocykl(e) do konteneru, a sami udają się np. do Afryki samolotem, by na miejscu śmigać na dwóch kółkach. Czytałem opisy taki wypadów (oraz reklamy firm profesjonalnie zajmujących się organizowaniem takich wypraw, zwłaszcza poza "sezonem") w ichniejszym "Motorradzie". My musimy do tego jeszcze dojrzeć (także finansowo) - Niemcy (i nie tylko) mają to już za sobą.
  20. Dlatego jak tuningowałem skuter, wydech pozostawiłem oryginalny. ;) Poza tym taki zawijas, powykręcany w esy-floresy, nie pasowałby do mego Peugeocika o klasycznej linii. ;)
  21. Przez chwilę myślałem, że chodzi o Al. Niepodległości w Warszawie, dopiero potem doczytałem się, że jesteś z Poznania. Bo u nas na Al. Niepodległości (na niektórych odcinkach) to jest bardzo wąsko* i by mnie takie zachowanie nie zdziwiło. Czasem lepiej chyba pojechać po chodniku (powolutku, nie rozpędzając pieszych!), niż utrącić trzy lusterka i sobie kierunkowskaz. ;) *Zawsze mnie zastanawiało, po jakiego grzyba katamaraniarze pchają się tam w godzinach szczytu, jak wi(e)dzą, że jest gigantyczny korek ciągnący się po horyzont, tym bardziej że równolegle biegnie linia metra. ;)
  22. Podejrzewam, Agabusa, że pomyliłaś cytaty - chodziło Ci zapewne o mój przytyk pod adresem PH. To jest tzw. "klasa średnia niższa". :biggrin: :wink: :biggrin:
  23. Jeżdżąc Transalpem po leśnych duktach, zazwyczaj stałem na podnóżkach (na prostej), a w zakrętach (już na siedząco, pochylony do przodu) starałem się zarzucać lekko tył, dodając trochę gazu. Hamowałem oboma hamulcami i czasem udawało mi się złapać uślizg przedniego koła. :wink:
  24. To się chyba tyczy całego kraju, jak Polska długa i szeroka. :biggrin: A potem się PH dziwią, że nikt ich nie szanuje i krążą na ich temat takie a nie inne stereotypy. :wink:
  25. Stereotyp taki lansują frustraci na etacikach za 2000, którzy wpakowali się w rodzinkę, kredyciki, i teraz ledwo wiążą koniec z końcem, a na przyjemności (nie mam na myśli tych najprostszych, lecz te bardziej wyrafinowane) już im nie starcza. Zżera ich zazdrość, że inni mogą w pełni rozkoszować się wolnością. :biggrin: A nie wpadnie jeden z drugim na to, że średniej klasy motocykl jest zazwyczaj tańszy niż jego średniej klasy autko :wink: , na które wysupłał kupę hajsu (nierzadko unieszczęśliwiając rodzinę - żonkę podgłodzi, dziecku na wypasione wakacje nie da, ale dla "limuzyny" :biggrin: zadłuży się taki na poczet przyszłej emerytury :flesje: ).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...