Horb

No to może rozważ jeszcze TDM 900. Naprawdę świetny motocykl. Wygodny, spalanie w rejonach 5-6 l/100 km. A mocy ma na tyle, że spokojnie poradzi sobie z dwoma osobami i bagażem.

Gratuluję. :clap:

Pewnie, że lepiej na półsprzęgle. Oprócz lepszej kontroli motocykla dochodzi jeszcze jego większa stabilność. Kłopot z tą metodą jest taki , że jednak chwilę trzeba pojeździć żeby ją opanować. No i trzeba pamiętać że wtedy operuje się i gazem i sprzęgłem. Trochę to zajmuje zanim się człowiek nauczy. Ale dodatkowym plusem jest to że przyda się to później w codziennej jeździe. A tylni hamulec lekko wciska się żeby łańcuch był cały czas napięty, wtedy moto nie szarpie.

No mój błąd. Mieściły się dwa integrale, jeden M drugi L.

Jeżdziłem z takim kufrem. Kaski trzeba w nim poukładać ale się mieściły.

To swoją drogą :buttrock:

My mamy w domu dwa potwory, według dowodu rejestracyjnego Ducati ST4 waży 304 kg, a Multistrada 288 kg. :banghead:

Witamy. Świetny wybór motocykla :clap: Przejedź się raz to zobaczysz czemu ;) A co do urody mojego moto, no cóż faktycznie trzeba się do niej przyzwyczaić. Choć muszę przyznać, że podoba m się coraz bardziej :biggrin:

No nie zupełnie. Widziałem w tym roku w serwisie TDM na oponie przeznaczonej w teren.

Generalnie tak, ale na pierwsze moto to TDM się według mnie niedaje. No i za taką kase kupi jakiegoś trupa a nie dobrą TDM.

No to się nam poważny dorosły wypowiedział. :clap: A możesz napisać jaki związek ma Twoja wypowiedź z tematem tego wątku?

Nie ma co się zastanawiać. Idź i tyle. Teraz jesteś "rozjeżdżony", na wiosnę będziesz musiał znowu brać lekcje żeby przypomnieć sobie jak się jeździ.

Od maja do sierpnia 7tys. km TDM a później 3 tys. km na Mutlistradzie. Generalnie wycieczki 200-400km dziennie. We wrześniu w ramach wakacji przejechane 2700 w 10 dni.

Tyle tylko, że dużo łatwiej i bezpieczniej osiągnąć te rzeczy śmigając czymś łagodniejszym. A z wyobraźnią jest ten kłopot, że każdy myśli, że ją ma.

ogłoszenie

Bo wzrost to nie wszystko. Tu poniekąd ważniejsza jest długość nóg. Sihaja siedziąc na mojej Multinie praktycznie opiera całą stopę na ziemi. Ja tego o sobie powiedzieć nie mogę mimo, że jestem od niej trochę wyższy. I zdecydowanie najlepiej przymierzyć się do motocykla. Myślę, że akurat ze znalezieniem Bandyty do przymiarki nie powinnieneś mieć kłopotu.

Kodeks drogowy - Ustawa z dnia 20 czerwca 1997 r. Art. 45. 1. Zabrania się: kierowania pojazdem, prowadzenia kolumny pieszych, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt osobie w stanie nietrzeźwości, w stanie po użyciu alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu; No to chyba wszystko jest jasne.

Skoro 500 to na początek za dużo według Ciebie, to rozumiem, że Twój Fazer to już minumum 3 motocykl na którym jeździsz? ;>

Polska to jednak ciekawy kraj. Wczoraj z ciekawości zadzwoniłem do MORD w Krakowie. I usłyszałem, że przy łączeniu kategorii jest 6 pytań ogólnych, 6 na kat. B i 6 na kat. A. Ciekawe prawda? :banghead: Jak się zdaje więcej niż jedną kategorię warto pamiętać, że po odpowiedzeniu na pytania na jedną kategorię wciska się "zmiana kategorii" a nie "Koniec". Niby oczywiste ale znam osoby, którym to jakoś umknęło.

Hmm, znam taką jedną, która zaczynała od Monstera właśnie. I spokojnie dawała radę. Teraz śmiga na ST4 i też daje radę. :clap: Mam wrażenie, że dziewczyny są jednak nieco bardziej rozsądne od facetów. A jednak Monster daje niesamowicie dużo frajdy z jazdy. Na pewno więcej niż np. er5. Na sobie sprawdzałem ;)

No bez przesady. 125 i 250 znudzą się błyskawicznie. A co do plastików to się zgadzam, im mniej się może połamać i poobijać tym lepiej ;)

Nie wiem czy jest coś taniej. Najłatwiej sprawdzić to na stronie jakiegoś ośrodka egzaminacyjnego. Na pewno taniej będzie zrobić kurs na dwie kategorie jednocześnie. A co do samego egzaminu, to testy robi się dwa razy. Natomiast sądząc po Twoim wieku to póki co, nie musisz się tym martwić.

Jeśli ma się fajnie składać w winklach to może Ducati Monster? 600 lub 620. Moto stosunkowo niskie i lekkie. Natomiast wszystkie 600 mające po 100KM możesz sobie póki co odpuścić.

I dobrze Ci się wydaje, jeśli przy wjeździe na rondo nie ma znaku "ustąp pierszeństwa" to obowiązuje zasada prawej ręki. I tłumaczenie się że jest mało takich miejsc to żenada. W Krakowie jest na 100% jedno takie rondo i faktycznie dzieją się tam cuda.

Nie wiem jak w innych rejonach, ale w Krakowie zdawalność jest na poziomie 10%, do tego dochodzą długie terminy oczekiwania na egzamin i spora szansa na to, że ezgamin będzie się zdawać w Nowym Sączu lub Tarnowie. Tak przynajmniej poinformowali nas na kursie instruktorskim.