Skocz do zawartości

Pawel

Go.Naked
  • Postów

    7563
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Pawel

  1. To wszystko możliwe, że sprężyny siadły. Jak nie zdobędziesz nowych, to ratunkiem może być przygotowanie specjalnych tulej montowanych w lagę, które tak jakby zmienią napięciue wstępne i zwiększą twardość. Możesz je dotoczyć u tokarza z aluminium - grubość dobieraj eksperymentalnie - 1 cm, może 3 cm ??? Zanlazłem taki patent na jednej z niemieckich stron o gs 500 - tak się utwardzało zaiweszenie w wersjach sprzed 1992 roku, gdzie nie było regulacji. Pozdrawiam, Paweł
  2. A wlałeś odpowiedni olej ? Tak na marginesie - przy za dużym stanie oleju w lagach przód się staje twardy, masz wrażenie spadku skoku, więc to chyba nie to. Czy DT ma regukację zawieszenia? (nie miałem z tym zprzętem do czynienia)
  3. Jawa chopper została uznana na jednej z wystaw na najpaskudniejszy motocykl. I tu się zgodzę - nie dość że wygląd nieciekawy, to jeszcze dwósuw w chopperze to tak jak rzędowa czwórka w enduro - pasuje jak świni siodło :-) Pozdro, Paweł
  4. Na kilka tysięcy na pewno starczy, a co potem ? Tego nie wie nikt :-) Z tego co mówisz robił to ktoś, kto się zna na rzeczy - wszystko jest kwestią ceny itp. Pozdro, Paweł
  5. A powiedz mi dlaczego chcesz zmnieniać sprężyny??? Nie wystarczy nowy olej i uszczelniacze ? Zazwyczaj to się kryje pod słowem "regeneracja".Najcześciej stary olej i cieknące uszczelniacze powodują braki w tłumieniu itp. Kolejnym problemem mogą być porysowane lagi - można je polerować jeśli nie zdarły się na amen. napisz więcej szczegółów o co konkretnie chodzi. Pozdro, Paweł
  6. Dajcie sobie siana. Przeczytałem to i widzę, obie strony zadymy trochę prowokowały, równiez starzy bywalcy forum - nie o to chodzi. A Ty Artur i cała reszta, (Trajka to do ciebie) - trochę kultury, nie nie jest budka z piwem !!!!
  7. A żeby nie było tak lekko :-) to masz drugi adres : [ Patrz mój podpis :-) ] Jak trafić wiesz, byłeś przecież u mnie w lato na grillu :-)
  8. Ja pierdziele, ale mi to wolno idzie, brrrrrrrrrrr, nie mogę się doczekać, jak na razie usłyszałem tylk Twoje kroki i kręcenie rozrusznika :twisted: [ tu nastąpiło 20 minut przerwy ] Jest, grzmi faktycznie groźnie, muszę to posłuchać na żywo, bo jakość średnia na nagrania. Będziesz jadąc włączał alarmy stojących samochodów, tak jak to robił Iwan swoją Virażką :-) Pozdro, Paweł
  9. Może spróbuj objechać okoliczne warsztaty i popytaj się ? Wiem że nie jest to za bardzo skuteczne, ale może się uda. Pozdrawiam, Paweł
  10. Samson znalazł na Allegro ogłoszenie. Nie chodzi o sympatię do tego rodzaju sprzętów, czy cenę itp, lecz stan motocykla. Aż się chce takie coś kupić, porównując z ofertą złomów dostępnych na naszym rynku. http://moto.allegro.pl/show_item.php?item=20471555 Pozdro, paweł
  11. Para wodna skraplała się zaraz po opuszczeniu wydechu. Nie ma w tym nic niepokojącejgo, jest to całkowicie normalne. Teraz w zimę moze to zjawisko się wzmagać i "dymienie" może trwać znacznie dłużej. Zawsze można nadstawić dłoń, albo kawałek szybki na strumień z wydechu i zobaczyć co to za substancja. Pozdrawiam, paweł
  12. Myśle, ża nie ma co panikować - lekkie obcieranie, nawet cw jednym miejscu koła jeszcze nic nie oznacza. Dopiero jak w trakcie hamowania będziesz czuł pulsowanie klamki, czy ewidentne różnice w sile hamowania mozna mówić o powaznym skrzywieniu. A toczenie tarczy motocyklowej to raczej niedobry pomysł, nie wiem czy jest ktoś, kto to zrobi naprawdę dobrze, nie mówiąc już o zdejmowaniu grubości, co jest też bardzo ważne. Pozdro, Paweł
  13. Nie wiem jak się czujasz na siłach, dla niektórych nawet napompowani koła to wyczyn :-) ale jako mechanik powinieneś dac sobie radę.Co do uszczelek - uważaj tylko aby ich nie zerwać przy zdejmowaniu, co się moze stać, ale nie musi. Powodzenia. Pawel
  14. Zawsze mi się to pierdzieli - jak mówisz że 9 to 9 :-)
  15. Powiem szczerze, ze w chwili obecnej ćwiczę głównie smigając nocami po normalnych drogach, wykorzystując puste uliczki itp. Pozdrawiam, paweł
  16. najbezpieczniej będzie jak ktoś sprawdzi rozrząd (jego napięcie i fazy - czy jest ustawiony tak jak powinien) to tak dla świętego spokoju - nie należy tego zaniedbywać, bo wszelkie uszkodzenia rozrządu są bardzo drogie do naprawy. Jeśli od tej strony jest wszystko ok należy szukać winy w gaźnikach, sprawdzić też świece itp - to jeśli chodzi o strzelanie. Na odległość więcej będzie ciężko powiedzieć, trzeba by posłuchać na żywo :-). Pozdro, Paweł
  17. Wiadomo że poślizg wydłuza drogę hamowania, oraz uniemożliwia kierowanie, bo auto leci jak strzała w obranym wcześniej kierunku. Spada i efektywność i kierowalność, a hamowanie na granicy przyczepności zapewnia najkrótszą drogę, a omija się już zazwyczaj przy puszczonym hamulcu, tak by koła "mogły się skupić" na skręcaniu a nie na hamowaniu :-). Jak masz ABS można robić jedno i drugie na raz. Najlepiej jak poćwiczysz to na jakimś pustym placu, nic tego nie zastąpi, nawet 150 postów na ten temat. Pozdrawiam, Paweł
  18. Nalewasz do zbiorniczka płyn, odkręcasz osdpowietrznik i czekasz spokojnie aż płyn się pojawi na dole, wraz z uciekającymi bąbelkami powietrza - trwa to dośc długo i jak układ był kompletnie zapowietrzony nie zawsze "zaśśie" płyn w układ. Wtedy możesz pompować - naciskasz powoli kilka razy klamkę, przy zakręconym odpowietrzniku, trzymsz ją dośc mocno i odkecasz odpowietrznik, płyn z powietrzem ucieka, zakręcasz odpowietrznik, wolno puszczasz klamke, popmujesz kilka razy itd itd. Cały czas musisz pilnować aby w zbiorniczku był odpowiedni poziom płynu, by znowu nie zassać powietrza. Musisz dojśc do momentu, w którym z odpowietrznika nie leci już powietrze, a klamka po kikukrotnym wciśnięciu stoi na tym samym poziomie, czyli nie rośnie. Trochę o tym masz też napisane w moim tekściku o wymianie klocków w Świecie Morocykli nr. 8/2003. Pozdrawiam, Paweł
  19. Panowie pogodze was !!!! Awaryne hamowanie zawsze zaczyna się na biegu !!! Zapobiego to nagłemu zablokowaniu kół, to raz i również taki powinien być pierwszy odruch - naciskamy na hebel, bo to powinno iść najszybciej. Zaraz potem wysprzęglamy i kończymy samamym hamulcem, gdyż oborty silnika stają się za niskie, a przód jest na tyle dociązony, że ryzyko poślizgu maleje. Powinno być to płynne i wtedy na pewno nie zgaśnie silnik, nie zerwie się pasek itp. Wszystko trwa ułamki sekundy, ale kolejność którą podałem jest jedyną właściwą czyli : jak nam wybiega dziecko na drogę, to najpierw dajemy po heblach, a potem martwimy się co zrobić z napędem. Wszystko też zależy od prędkości - jak hamujemy awaryjnie z 40 km/h to sprzęgło powinno być wciśnięte prawie natychmiast, jeśli z 200 km/h to mamy trochę czasu. Pozdrawiam, Paweł
  20. Prawie jak mój GS, heheheh, (chyba tylko że Suzuki i naked) Pozdro, Paweł
  21. Mocowanie wzdłuż byłoby lepsze, bo inaczej się rozkładają siły (dłuższa dźwignia), ale musisz sam zobaczyć jak to będzie działać. Co do dywagacji co do ceny i czy to oryginał, czy tylko kopia z naklejką WP nie ma się co stresować - działa (sam sprawdzałem :-)), ma regulację, a cena naprawdę była OK, bobjętnie jaka to naprawdę marka. A jak oryginał, to naprawdę okazja. Pozdrawiam, Paweł
  22. Tak naprawdę gaźniki wzbudzaja więcej lęku, niż ma to sens 8) . Jak pierszy raz dobrałem się do gaźnika, to o mało się nie spociłem z wrażenia. Teraz jakoś idzie to bez wrażeń, ale ... czyściłem oststnio dwa gaźniki DelOrto (nie wiem czy dobrze napisałem) zastosowane w Alfie 75. Luuuuuudzie, mówię Wam - Japońskie gaźniczki zastosowane w większości motocykli to pikuś. Ilośc dysz, zaworków, kuleczek, sprężynek itp. przeraża :-), na szczęście nic nie zostało na stole, co dobrze wróży dalszej pracy samochodu :-) :-) Pozdrawiam, Paweł
  23. Dokładnie - kiedyś wychwalałem napęd na tył, bo potrafiłem takim samochodem jeździć, teraz smigam z przednim i znalazłem też masę dobrych stron tego rozwiązania. Na pewno jest on prostszy dla początkujących, moze mniej efektowny, ale nie oznacza to że mniej efektywny. Ale szczególnie teraz jak leży snieg tęsknię za swoim tylnonapędowym Mirafiori.
  24. Tak, tylko pilnuj terminów wymiany, niektórzy podają co dwa lata, ale ja to robię co rok, albo przy każdej wymianie klocków.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...