Browarny

To może dorzucę kilka uwag... :D Stary, próbowałeś kiedyś CZ jeździć po lesie? Gwarantowany strzał w pierwsze drzewo. To się nadaje TYLKO i WYŁĄCZNIE na tor, piaski, podjazdy itd. wg mnie odpadają z winy charakterystyki silnika. Po prawidłowej regulacji CZ bezwzględnie odpala od pierwszego strzału. Faktycznie mankamentem może być zalewająca się świeca ale z mojego doświadczenia wynika iż jest to wina jazdy jak ci*a tzn. na niskich obrotach bo wysokie są trudne do opanowania dla amatora. To jest silnik sbudowany do motocykla wyczynowego stąd konstrukcja umożliwiająca błyskawiczne naprawy. Mechanicznie jest niezwykle prosty ale w naprawach niezbędna jest dokładność i staranność. Jak jest porządnie rozgrzany to z ruszaniem nie ma żadnego problemu, natomiast na "chłodno" ja osobiście stosuję metodę chirurgicznego sprzęgłą i energicznego odepchnięcia nogą (co też nie jest proste z racji wysokości sprzęta.

Nie może być jednostronnej zmiany treści umowy bez powiadomienia drugiej strony. Jutro grzebnę w stosownych przepisach. Dodam że starałem się dwukrotnie złapać ING na tym że nie przesłali zmian ale zawsze okazywało się że... przesłali tylko ja odruchowo wywaliłem do kosza :( jak zresztą większość śmieci jakie przychodzi z banku

Street, Digitech w Będzinie to robi więc bliziutko, tyle że trochę kasy za to chcą, na razie lookam za używkami, zobaczymy co wyjdzie.

... za rozsądną kasę oczywiście. Allegro i Ebay.de przekopane. Wszelkie informacje o ewentualnych zamiennikach mile widziane.

Bzdury piszesz. Jasne że małe auta, zwłaszcza leciwe, nie zapewniają przy zderzeniu bezpieczeństwa, ale Tico to zupełnie inna historia. Ta konstrukcja wg mnie W OGÓLE nie zakładała stopniowania deformacji szkieletu. To auto składa się już przy minimalnych stłuczkach, przy których w np. Cqc wystarczyła wymiana belki czołowej i paru bambetli. Mój znajomy blacharz kiedyś próbował naprawiać Tico po solidnym strzale na ramie naprawczej. Jak próbował naprostować podłużnicę to się rozerwała płyta podłogowa ...

Główna wada Tico to de facto brak kontrolowanych stref zgniotu. Wszystkie uderzenia przenoszą się natychmiast na klatkę nadwozia która jest najsłabszym (zamiast najmocniejszym) elementem szkieletu nadwozia. tej wady nie ma już np. Matiz. Standartem w Tico przy stłuczkach parkingowych jest np. pęknięcie zderzaka i deformacja wykrojów drzwi czyli zniszczenie klatki. Pojazd nie miał - jak czytałem - z tego powodu homologacji na Europę.

Lysy, dyskusje branżowe przy browarze? :icon_eek:

Normalnie ople zczytuje się spinaczem wpinanym w gniazdo serwisowe, pogrzebaj na jakimś forum corsy o które dokładnie piny chodzi i co oznaczają kody.

Tak na pierwszy rzut oka to przy uderzeniu wyrwie dno crashpada bo nie jest oparty o ramę, a podkładka i podtoczenie 1mm na promieniu to jest nic. W ogóle pod względem konstrukcyjnym to jest wiotkie

Rafciowi chyba zawory dzwonią... :icon_rolleyes: To że po kompletnym remoncie wychechłanej głowicy w starym lanosie wzrosła elastyczność to wierzę tyle że to nie ma nic wspólnego z powiększaniem kanałów :P

Nie wiem jak z instrukcją ale książkę napraw możesz wygrzebać w necie na stronkach pośięcownych jawie. Pokombinuj przy składaniu, trochę to skomplikowane ale generalnie nie ma problemu.

Z dużą dozą pewności mogę stwierdzić iż japońce z lat 80-tych dorównują niezawodnością 2-3 letnim współczesnym motocyklom. Powszechnie wiadomo iż "nasi żółci przyjaciele" stosowali wówczas najlepsze materiały i najlepsze technologie aby zdobyć rynki światowe, to procentuje do dziś. Zaś współczesne motocykle nie są konstruowane "na wieczność" tylko na góra kilka lat, do tego dochodzi dużo większy stopień komplikacji związany z elektroniką, dodatkowymi podzespołami itd. Suma sumarum Greedo, prędzej dojedziesz GSem niż czym innym ;)

Dlaczego miałbyś nie dojechać? 400km w cywilizowanym kraju to skuterkiem można zrobić :icon_razz:

Nosz CeBe, co to za pytanie... Jak Ty nie jedziesz to ja też nie... i co teraz? :biggrin: :banghead:

Z racji wydawania w nocy w trakcie snu RZEKOMO głosnych dźwięków (rzekomo bo nigdy się nie słyszałem hehe) skazany jestem na miejsca odludne więc chata odpada, namiot też chyba że powyżej 1km od chaty :P Borowik wygląda nieźle, do czerwca cuś się wymyśli.

Ekhem... no to może ja swoją wife wezmę w charakterze plecaczka... jak będzie tak porządnie to może zmieni zdanie o dwukółkowcach :clap: Liczba osób rośnie, zdałoby się może jakiś ośrodek upatrzyć z noclegami.

Nie wiem jak, ale ziutek u kumpla na warsztacie zmienił mi naklejki w minutę :rolleyes:

Nie chodzi o zniechęcanie, tylko o uratowanie weterana. Uważam że taki motocykl warto odrestaurować porządnie, i traktować go jako zabytek a nie sprzęt do nauki jazdy. A odrestaurowanie - co napisano powyżej - to nie jest groszowa sprawa.

No to ja się deklaruję Ale może chociaż dwa piwa co? Bo mogę nie wytrzymać... :smile: :icon_rolleyes:

Borki mi się nie tyle przejadły co przepiły :icon_twisted: A np. w Karkonoszach dawno nie byłem...

Wywaliłem skany bo się fotosik zatkał :biggrin: Postaram się za parę dni trochę tam posprzątać i jeszcze raz wrzucić.

Excuse me, ale jakie to ma znaczenie czyj to post? To był post USERA, i to wystarczy. Post był przestrogą i wyrazem dezaprobaty więc w czym problem? Nie widzę powodu aby w nim grzebać, zwłaszcza iż był odnośnikiem do ogólnodostępnej aukcji.

... gdzie nastąpi wymiana tarcz sprzęgłowych na koszt organizatorów... Thanx, ja tam wolę od razu zalegnąć pod tą Górą.

Excuse me Greedo, ale nie zachowuj się jak pizd...a, takich "dołków" w przyszłości będziesz miał pewnie wiele (oby jak najmniej) więc najwyższy czas utwardzić dupsko. Życie to nie je bajka tylko je bitka jak u nas mówią zatem... w garść :icon_mrgreen: Pzdr

Jak najbardziej mnie to interesuje. Może w czerwcu bo to taki "pusty" czas, mało się dzieje. Borki mnie już się przejadły, raczej jakaś nowa miejscówka.