Skocz do zawartości

Yaco

Forumowicze
  • Postów

    1031
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Yaco

  1. Ważne, aby alarm miał wejście dla dodatkowych czujników - w przypadku motocykla czyjniki wstrząsowe są zazwyczaj o kant d. rozbić. Motocykl jest zbyt lekki i podatny na wiatr. Alarmy z pilotami z LCD to IMHO jakiś badziew, a napewno za te pieniądze.
  2. Najprościej odłączyć styczniki (jeden w klamce, drugi przy dźwigni tylnego hamulca) - powinny być na wsówkach więc nie ma problemu. Jeżeli po odłączeniu któregoś światło zgaśnie to sprawa łatwa. Jeśli nie to pomyślimy dalej... Powodzenia
  3. Nie sposób się z Wami nie zgodzić. Posiłkowanie sie prostownikiem w przypadku niesprawnej instalacji (zaśniedziałe klemy, styki, zdewastowane aku.) jest proszeniem się o kłopoty. Nigdy nie twierdziłem, że "matka" to sposób na wszystko - niczym specyfiki uszlachetniające olej ( :lol: ). Może być pomocna w wielu, ale nie w każdym przypadku. Większość z nas już wie, że łatwo można zepsuć moto niekoniecznie grzebiąc w elektryce. Sposobów jest wiele. Ja w każdym razie w swoich motocyklach przy problemach z odpaleniem po długim postoju będe używał prostownika. Tyle, że staram się pilnować stanu akumulatora i elektryki w moich sprzętach (takie zboczenie zawodowe).
  4. falko, z twojej wypowiedzi wnioskuję, że skoki napięcia mierzyłeś osobiście. Sprawdzałeś może, jakie zmiany napięcia w układzie spowoduje wyłączenie świateł? Z prostych obliczeń wynika, że typowe oświetlenie motocykla pobiera prąd nieco przekraczający 6A. Prąd ładowania akumulatora jest znacznie mniejszy - z tego wniosek, że znacznie większy skok napięcia powoduje wyłączenie świateł (w porównaniu do odłączenia akumulatora). Trzeba by było sprawdzić to doświadczalnie... Prostownik rozruchowy ma wbudowany mostek prostowniczy, który nie pozwala na przepływ prądu wstecznego (prostownik "nie daje się ładować"). Co więcej, przypuszczam, że prostownik ustawiony na rozruch będzie doładowywał akumulator motocykla - tak więc odłączenie prostownika spowoduje chwilowy spadek napięcia. W tym momencie są to przypuszczenia, bo nie mam pod ręką oscyloskopu, tym bardziej takiego wypaśnego z pamięcią pojedynczych przebiegów.
  5. Tak jak wspomniałem wcześniej, akumulator ma tendencje do "wygładzania" nagłych skoków napięcia w instalacji. Pisząc o niebezpieczeństwie odłączania dodatkowego zasilania ktoś miał na myśli akumulator główny, a nie pomocniczy. Uszkodzenie może powstać, gdy odłączysz oba akumulatory od instalacji lub po odłączeniu pomocniczego, ten który zostanie jest uszkodzony. W odpalonym pojeździe zawsze musi być jeden sprawny akumulator (niekoniecznie w pełni naładowany) - dotyczy to instalacji z elektroniką, czyli 99% obecnie spotykancyh motocykli.
  6. Mam kurtkę z materiału z wstawkami skórzanymi w newralgicznych miejscach (oczywiście protektory także posiada, ale kijowe). kosztował około 700 pln i moim zdaniem jest całkiem spoko. Przetrzymała niewielkiego szlifa. Za to rękawice modeki za 200pln po jednym sezonie rozciągneły się jak worek na kartofle i poprzecierały na wylot między palcami. Rękawice modeki to porażka. Obecnie wiem, że za takei same pieniądze można kupić o wiele lepsze ciuchy. Rękawice musze kupić nowe :)
  7. Moim zdaniem w przypadku opisywanym przez MOC'a bardzo dobrze się stało. Pozytywnie należy widzieć sytuację, gdy zdezelowany rozrusznik pada w garażu, a nie na przejździe kolejowym. Wiem, wiem - za chwile odezwą się głosy, że zgaszenie silnika przy niesprawnym rozruszniku akurat na prejeździe kolejowym jest niemożliwe. Znam jednego człowieka, któremu właśnie to się przydarzyło - dzisiaj można go odwiedzać na cmentażu w Kole. Twój kumpel sam się o to prosił. Gdy ktoś jest ignorantem i nie dba o pojazd to wcześniej czy później spotka go coś takiego. Tak swoją drogą czego oczekiwaliście? Że silnik jak za dotknięciem magicznej różdżki zostanie uzdrowiony, niczym motodoktorem? U tego gościa akumulator nie nadawał się nawet na przycisk do papieru, a rozrusznik po podłączeniu innego sprawnego akumulatora i tak rozleciałby się na kawałki. Nie widzę tu przyczyny ze strony prostownika. Do takiego złomu bałbym się baterię od latarki podłączyć. Dlatego prostowniki takie są przewidziane dla świadomych ludzi, którym znany jest stan techniczny pojazdu. Moją byłą CBR odpalaliśmy z Pawłem z prostownika, ale akumulator miałem z uzupełnionym elektrolitem, a rozrusznik nigdy nie szwankował. Jest różnica między rozładowanym, a spier*****ym akumulatorem. Z uporem maniaka przypominam, że "matka" (nie znałem tego określenia :) ) nie jest cudownym eliksirem tylko środkiem pomocniczym. Silnik i akumulator muszą wykazywać przynajmniej minimum woli do zadziałania. W PC19 miałem tak, że na słabym aku rozrusznik kręcił prawie normalnie. Niestety brakowało prądu dla ukłądu zapłonowego - iskra była za słaba.
  8. Hmmmm... Z cewką dwubiegunową (taką jak jest np w 126el) silnik powinien zgasnąć niezależnie od tego, którą fajkę zdejmiesz. To raczej jest jakieś perpetum mobile - działa, a nie powinno... Doszukiwałbym się przebicia na cewce.
  9. Co innego śniedź, gdy klemy stają się ciemne, a co innego gdy dostają białego grubego nalotu - to pierwsze jest normalnym zjawiskiem. Drugie chyba świadczy o nieszczelnym akumulatorze. Kwiestia jaki rodzaj nalotu bullson miał na myśli.
  10. Koniaczek, a nie zaobserwowałeś nigdy, że przy nieszczelnych celach (siakeś opary z elektrolitu czy co) korozja klem następuje znacznie szybciej? Tyle, że nawet zasiarczony akumulator nie powinien wydzielać oparów w okolicach styków. Moim zdaniem bullson ma jakiś niesamowicie badziewny akumulator.
  11. Piotrze, jesli mógłbyś spytać jednego z waszych elektryków z czego wynika niebezpieczeństwo używania wyłącznika na kierownicy, a następnie opowiedział nam o tym. Ja systematycznie uzywałem czerwonego w poprzednim motocyklu i używam w obecnym (w VFR jest to dość krótki okres, więc może jeszcze niezbyt miarodajny). W Sarbo na SR250 używane są te włączniki - żadnych problemów. Z mojej wiedzy, u Tomka K. to samo - żadnych problemów. Znam za to kilka osób którym padły moduły zapłonowe, a do gaszenia moto wykorzystują wyłącznie stacyjki... Teraz aby ktoś nie posądził mnie o to, że słyszałem, widziałem lub tak mi się wydaje - brak przeciwwskazań do gaszenia silnika czerwonym wynika z budowy obwodu elektrycznego. Jeżeli dwa wyłączniki są połączone szeregowo to nie ma żadnego znaczenia, którym z nich przerwiemy obwód. Mity, bajki i tyle - ja zamierzam nadal używać czerwonego.
  12. W takim razie po pierwsze, takie urządzenie nie jest dopuszczone do obrotu w Polsce. po drugie jak wczesniej wspomniałem - jego odbiorcą są elektrycy samochodowi/motocyklowi, a Oni wiedzą jak się tym posługiwać. Tak jak dla informatyka oczywiste jest, że aby zainstalować system na czystym dysku trzeba komputer z czegoś uruchomić (CD-ROM, FDD etc.) tak dla elektryka oczywistym jest to, że standardowe akumulatory ładuje się 10% prądu znamionowego i napięcie wyjściowe prostownika rozruchowego nie powinno przekraczać napięcia znamionowego instalacji.
  13. Nie ma takiej szansy, jeżeli coś padnie od wyłączania silnika za pomoca czerwonego to znaczy ze już wcześniej było zje*ane i wczesniej czy później samo by padło. Niedowiarkom proponuję przestudiować schematy, a jak ktoś nie skuma to służę objaśnieniami. Co do odpalania czegokolwiek za pomoca prstownika rozruchowego - czy ktoś z Was jest w stanie podać mi choć jeden rzeczywisty powód aby tego nie robić? Moim zdaniem, jeżeli ma się świadomość, że prostownik nie zastępuje akumulatora, tylko go wspomaga - to nic nie ma prawa sie stać. Czekam...
  14. Typowy prostownik przeznaczony do ładowania akumulatorów ma ciągłą wydajność prądową do ok. 10 A. Nie znam parametrów rozruszników motocyklowych, ale średnio rozrusznik samochodowy podczas odpalania silnika pobiera ok. 300A. Prosty z tego wniosek, że zwykły prostownik nie jest w stanie zasilić rozrusznika i podczas próby odpalania z niego może ulec uszkodzeniu. Prostowniki z opcją rozruchu mają znacznie podwyższoną chwilową wartoś prądu obciążenia. Prostowniki z taką funkcją są przeznaczone do warsztatów i częstego uruchamiania długo nie odpalanych silników. Z całym szacunkiem, ale ich typowymi odbiorcami są osoby więdzące co robią, a nie laicy.
  15. A po co Wy sie do cholery unosicie? Prostownik z funkcją rozruchu jest przewidziany dla warsztatów. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić sytuacji, w której warsztat do rozruchu motocykli jako zasilania dodatkowego używa akumulatora. Trąci prowizorką... Akumulator do rozruchu można wykorzystać okazjonalnie, w awaryjnej sytuacji. Amator nie kupi sobie prostownika rozruchowego, bo jak często będzie z niego korzystał? Tak czy siak, przykra sprawa :? Pozostaje życzyć jak najmniejszych uszkodzeń.
  16. Pracuję nad tym... :twisted: [ Dopisane: Piątek 30 Grudzień, 2005 ] No i stało się - wczoraj Paweł wytoczył mi z aluminium dwa pierścienie dystansowe po 10,5 mm (czemu tyle - nie wiem :P ). Jak to dziala dowiem się dopiero na wiosnę, ale już dziś wiadomo, że 10mm to dużo - przód stał się sporo twrdszy. http://164-bem-8.acn.waw.pl/albums/userpic...02/pict0119.jpg http://164-bem-8.acn.waw.pl/albums/userpic...02/pict0105.jpg http://164-bem-8.acn.waw.pl/albums/userpic...ict0116%7E0.jpg
  17. Jeszcze co!! :twisted: Sam se zmień!! :) Myślę także o progresach, czemu ni. W moim przypadku wiek moto chyba nie mówi o zuzyciu sprężyn - 13 lat, ale zuzycie sprzęta znikome.
  18. Źle wiesz :P :) RC36 wychodziła w wersji japońskiej z zatyczkami lag wykonanymi w całości z aluminum (jednego kawałka) lub z regulacją na śrubkach - tak to przynajmniej wygląda w Owner's Manual. Są normalne śrubki z podziałką, a nie napisali nic o pompowaniu. W CBR miałem zaworki w lagach i tam można było nieco wiatru wrzucić 8)
  19. Jestem w stanie uwierzyć, że koleś dziadka nawet nie tknął. Kiedyś byłem świadkiem, jak starszy facet wysiadł ze swojej puszki i z miejsca zabrał się za przechodzenie przez jezdnię (wąska uliczka osiedlowa). Człowiek przechodził przez jezdnię pod kątem około 45 stopni, przy czym nawet nie zerknął w kierunku, który był za jego plecami. Pech chciał, że z tego kierunku jechał duży dostawczak. Kierowca transita dał ostro po hamplach i zatrzymał się jakieś 1,5m przed facetem. To co działo się z człowiekiem (przechodniem) w trakcie hamowania tamtego przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Koleś podskoczył ze strachu na jakieś półtora metra i wykonał w powietrzu niesamowicie skomplikowaną figurę i upadł dokładnie poziomo na jezdnię... Dziadek mógł nawet nie dotknąć motocykla - w tak gwałtownej sytuacji zaskoczony człowiek potrafi wykonać w powietrzu potrójny tulup i glebnąć pięknie o asfalt. TAK CZY SIAK - MIASTO NIE JEST DO PAŁOWANIA!!
  20. A jakiej wysokości masz podkładki? Co do śrubek, to nie tyle zależy mi na szybkości co na prostocie późniejszych regulacji. Niestety ta japońska wersja jest praktycznie okrojona z możliwości regulacji zawieszenia (tylny amor też wykastrowali) - te japońce to jakies zunifikowane chyba som... :roll: PS. Kurka, Aker, o co się Ciebie nie spytać to albo masz albo miałeś... :) (już zdążyłeś rozbabrać bladego?)
  21. Tyle, że dystans trzeba wyjmować i spiłowywać aby zmienic napięcie - srubki są zdecydowanie wygodniejsze :P Mam całą zimę na przemyslenie problemu :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...