-
Postów
1193 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez Marcin SF
-
W czym latać w lecie/ kurtka i spodnie na upał - typu mesh
Marcin SF odpowiedział(a) na babajaga temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocyklisty
ja popylam w kurtce modeki i spodniach textylnych. Wszystkie suwaki na maxa i daję jakoś rade. Co do jeansów, to dużo lepiej mi się jeździ w spodniach textylnych. W jeansach jest mi wygodniej tylko do pierwszych świateł, potem jak się spoce i jeans sie zamoczy to jest katastrofa :banghead: -
dokonam pewnej dygresji żebyście wyraźnie zrozumieli mój punkt widzenia. Idąc tokiem rozumowania autora, po co nam żona/kobieta przecież kosztuje, szamoczesz się z podrywaczami i jeszcze gada :wink: łatwiej przecież walić konia :P no i ilu kłopotów mogli byśmy sobie oszczędzić :biggrin: wracając do tematu Wielu z nas musi mieć samochód, by pracować (o tych osobach nie mówimy bo nie zależnie od tego czy chcą czy nie one po prostu muszą mieć samochód) ale bardzo wielu ludzi chce mieć samochód bo lubi, podobnie z resztą jak motocykl. Chcemy mieć taki pojazd bo frajda z jazdy, siedzenia sobie w klimatyzowanym pojeździe, albo czucie wiatru we włosach rekompensuje nam koszty i kłopoty z nim związane. Po za tym do samochodu nie właduje nam się na następnym przystanku banda pijanych legionistów, ani śmierdzący bezdomny, który chce się przespać, akurat na naszym ramieniu, nikt nie puści bąka, a jak to zrobi to wiemy kto i nie zabierzemy więcej takiej osoby. W samochodzie mamy mnóstwo dupereli, które przydają się raz na miesiąc, ale w samochodzie nam nie przeszkadzają, a w plecaku były by ciężkie. Do tego należy dołożyć wszelkie wypady weekendowe. Na mazury jak bym chciał wyjechać na weekend to bym nie skończył taklować żaglówki, a już bym musiał wracać na ostatni pociąg/pks niestety pociągi nie docierają też wszędzie. Podobnie weekendowy wypad do zakopanego, w Bieszczady czy nawet do Kazimierza. Kolejna sprawa bagaże. Wole nosić je raz do garażu, a nie z domu do metra, z metra do pociągu, z pociągu Bóg wie gdzie, bo jeszcze nie mam kwatery etc. etc. a w drodze powrotnej to samo. Do samochodu, mogę też wziąć 2 razy wiecej żeczy niż potrzebuje, co powoduje że w jedną godzinę mogę się spakować na 2 tygodnie. wieczorem na imprezę też pociągiem, tramwajem, metrem za lekko nie jest. Powrót nocnymi jest niebezpieczny. Przytoczę też przykład podróży do Wrocławia. Pociągiem musiał bym wystartować o 6 rano i wrócił bym o 6 rano dnia następnego. Cena biletu 2 klasy (nie rekompensująca wygody klimatyzowanego samochodu) to około 130 plnów z tego co pamiętam. Pierwsza klasa z klimatyzacją to około 180. Samochodem to koszt około 220-230 Pln wyjechałem o 7:00 4 godziny na miejscu o 18 byłem z powrotem, jeszcze zabrałem żonkę do kina :cool:. Wrażenia z czasu spędzonego z żoną bezcenne. Tak bym wrócił o 7 rano do domu i spał do 15. Dodam jeszcze, że musiałem być w garniaku. Po podróży pociągiem był bym nieco wymięty, a przy tym upale jaki był pewnie również nieco spocony. Samochód plus klima, oraz możliwość zabrania garnituru na tylne siedzienie oszczędziła mi dużo niewygody. No i sprawa kluczowa Lans !! . Trudno się lansować metrem :wink: Oczywiście w mojej poprzedniej pracy korzystałem z dobrodziejstw metra, gdyż do pracy jechałem 30 minut metrem. Samochodem jechał bym 10 minut więcej, ale bym nigdzie nie zaparkował. Ale dni gdy po pracy musiałem załatwić 5 spraw w różnych miejscach i się nie spóźnić były istną katorgą. Po 2 próbach gdy miałem coś załatwiać brałem samochód. Pozdrawiam zmotoryzowanych z wyboru ! oo załączył tutaj jak miło. Już się bałem, że nastukam 2 posty :lapad: Powiem Ci, że bardzo fajnie jest być uniezależnionym od komunikacji miejskiej. I jak wymieniłem w poście wyżej - temat wyjazdu do wrocławia - taniej nie zawsze znaczy korzystniej. Nie wspominam o tym, że komunikacja miejska w bardzo niewielu miastach jest samowystarczalna, nie wspominając o komunikacji pociągami. Gdzie jedyna rentowna gałąź to przewozy towarowe. Nawet nie wiesz jaka część twoich podatków idzie na sponsorowanie nie rentownej kolei. Jak weźmiesz te czynniki pod uwagę to kupno solidnego używanego samochodu na ropę, lub gaz naprawde nie będzie tak kosztowne. Nie wspomnę o stresie wywołanym przez strajki kolejarzy :clap:
-
BANDIT
Marcin SF odpowiedział(a) na Olsen temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
ja przy zalewaniu ustawiam moto do pionu, żeby więcej wlazło i tankuję około 15 - 15,5 lytra w okolicy przełączenia na rezerwę. Wczoraj zalałem dokładine 15,17 jeszcze nie przełączając. Zaczął mi słabnąć tuż przed stacją. -
kobite będziesz musiał z pieskiem zostawić :wink: Mi termin odpowiada, skonsultuję to z żonką i myślę, że sie pojawimy :)
-
szczególnie jak to pies siostry, którym ty jak zwykle się opiekujesz :flesje: sorki za złośliwości, ale nie mogłem się powstrzymać :wink:
-
no to się cieszę, że dojechałeś w całości. Już nie miałem siły wczoraj dzwonić. Zamiast kazimierza zwiedziliśmy brok, potem byłem u kumpla pod serockiem, no i zawijając do domu objechałem jeszcze raz dębe. :crossy: jak wpadłem do wyra, to nie udało mi się po telefon sięgnąć i już spałem
-
e tam nie można, dał byś rade tylko ci się nie chciało ;P
-
śliczniutka, szerokości życzę
-
ognicho naprawde miłe i sympatyczne. Tym razem w bardziej kameralnym gronie. Pogoda pewnie nastraszyła niektórych
-
było naprawde bosko, wypad na tamę w dębe, folk, plaża, piwko. Bardzo fajne okolice do śmigania na motocyklu. Z rozpędu jeszcze dziś smigamy do Kazimierza :D. Muszę tylko odrobię odespać, gdyż w hotelu jakaś rodzinka szalała już od 6:30 nie dając spać.
-
stacja metra kabaty, zaraz wkleję linka z mapką w centrum możesz wsiąść w metro i dojechać. Jak będziesz na motórze, albo w ogóle zmotoryzowany to poczekaj 3 sekundy a wkleję linka do mapki mapa od metra kabaty, z zaznaczeniem tesco, metra, sklepu gdzie nie będzie kolejki: http://img170.imageshack.us/img170/8201/ogniskosn9.jpg copyright by wr0na nie wiem jak Ci wytłumaczyć jak trafić na Kabaty samochodem/motocyklem, bo nie wiem, z kąd będziesz jechał. Generalnie jadąc z centrum musisz namierzyć ulicę niepodległości lub puławską i jedziesz cały czas prosto w kierunku Piaseczna. Jak miniesz skrzyżowanie gdzie te drogi się łączą ze sobą. (duża plątanina dróg i wieczne korki - około 10 km od centrum)to lecisz dalej prosto, aż po prawej stronie będziesz miał wjazd na ślimaka, którym skręcisz w lewo (po drugich światłach, jedno dla pieszych, drugie zkrzyżowanie). Zjeżdżając z tego ślimaka trzymasz się prawej strony i pierwszy możliwy skręt ładujesz w prawo. Droga na którą wjedziesz to KEN tudzież Komisji Edukacji Narodowej. Tą drogą napierasz cały czas do przodu, na końcu tej drogi po lewej stronie zobaczysz TESCO. Jeżeli się spóźnisz, albo jeżeli z jakichś powodów nas nie znajdziesz to patrz mapka wyżej. Na PM-a posyłam Ci mój nr telefonu. Dzwoń jak by co
-
Dla mnie niektórzy z was poruszają na prawdę dziwne i nie zrozumiałe kwestie, oraz znajdują do tego bardzo indywidualne/oryginalne uzasadnienia. Po 1 hamujemy awaryjnie w sytuacji realnego i nagłego zagrożenia na drodze. 95% tego typu hamowań kończy się zatrzymaniem motocykla, pozostałe 5% to sytuacje gdy udało nam się wyhamować wcześniej i możemy spokojnie ominąć przeszkodę. Przypadki gdzie mamy miejsce i chwilę na dodatkowy unik/manewr omijania, przy założeniu, że nie jesteśmy w stanie wyhamować przed przeszkodą są sporadyczne, o ile istnieją. Po 2 skoro mamy hamulec tylni w motocyklu, to czy rzeczywiście, jeżeli hamujemy na granicy przyczepności przodem i tyłem, redukcja/bądź dodatkowe hamowanie silnikiem jeszcze jest w stanie coś poprawić? Ja uważam, że nie. Przy awaryjnym hamowaniu osobiście wciskam sprzęgło, z lekkim około 0,5 – 1 s opóźnieniem w stosunku do hebla przedniego. Nie zauważyłem, żadnego pływania motocykla i podobnych zjawisk. Może takie rzeczy występują gdy hamujemy tylko przodem, bez tyłu. Rzeczy które omówiłem oczywiście nie dotyczą tych z nas którzy w ciągu 3-4 sekundowego hamowania są w stanie zejść z 5/6 biegu na 2 jednocześnie kontrolując wszystko w 100%, robiąc przegazówki i odpuszczając tylny hebel w sytuacji gdy w wyniku redukcji poprawiło się hamowanie silnikiem na tylnym kole. Fakty są takie, że prawdopodobnie połowa z nas nawet po 10 latach na motocyklu nie będzie w stanie tego zrobić płynnie i w 100% bezpiecznie, a w chwili obecnej takie cuda potrafi może 3 – 5 % z nas.
-
jasne że możesz. W poprzednich wątkach znajdziesz dokładną mapę dojazdu/dojścia ...
-
od godziny 14:00 ma już w Wawie nie kropić, będzie trochę chmur ale bez deszczu. Najważniejsze to rozpalić ognisko (kwestia ilości benzyny) , jak to nam się uda to mamy wszystko do przodu. Wezmę jakąś karimatę co byśmy nie siedzieli na mokrej ziemi. Do zobaczenia wieczorem.
-
Tak to jest chcieć zrobić niespodziankę. Pamiętajcie cokolwiek mówicie czy robicie przy wr0nie, nigdy nie pozostanie to waszą słodką tajemnicą :) . Jeszcze przy odrobinie szczęścia jutro odbiorę białą tablicę do mojego moto, nowy dowód osobisty jej, będzie się działo :icon_razz: !!!
-
Jak głęboko można sie złożyć
Marcin SF odpowiedział(a) na Marecek temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Nie wydaje mi się, żeby przenosząc środek ciężkości ciałem można było pokonać zakręt z motocyklem bardziej ustawionym do pionu, przez co bezpieczniej, ale ponieważ wypowiadają się tu osoby mądrzejsze ode mnie nie będę się o to kłócił. Zastanawia mnie natomiast parcie niektórych osób do składania się jak najmocniej w skręcie. O ile rozumiem osoby które wypowiadają się w stylu: chcę, nie boję się, ale muszę poćwiczyć to jest ok. Natomiast osoby wypowiadające się w stylu kolega tak robi więc ja też chcę, ale strasznie się boję - dla mnie postawa trochę bez sensu. Wchodzenie na kolano w skręcie w warunkach ulicznych wpływa chyba tylko na współczynnik lansu, bo na bezpieczeństwo na pewno nie. Jeszcze jeżeli motonita się tego boi i jeszcze robi to na siłę :D no to chyba nie tędy droga. Przecież jazda motocyklem ma sprawiać przyjemność :P Sam z miłą chęcią chciał bym się nauczyć takiego skręcania i doznać takich wrażeń, ale nie na ulicy. Od tego jest tor. -
aaaaaaaaaa, mam ślub znajomego na 18:00 w siedlcach, myślałem, że wpadnę na 19:30 a tu impreza od 17:00. Hmm no i mam zagwozdkę ...
-
pojawiła się jeszcze mała okazja do oblewania, info zdradziłem w innym wątku, tylko dla spostrzegawczych. Reszta się dowie na miejscu :D :banghead:
-
no i zdane, dzisiaj o 7:00 :D
-
kurtka Modeka
Marcin SF odpowiedział(a) na adamus88 temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocyklisty
Ja mam modeke secca i jestem bardzo zadowolony. Aczkolwiek jest to też kwestia tego co na tobie lepiej leży. Z któregoś modelu modeki L była za mała XL za luźna, a secca idealna. Secca jest następcą shielda ma wzmocniony pas barkowy i część materiałów jest też wyższej jakości. Jak jeździsz głównie po mieście jak ja, albo na wypady około 100 km to kurtka w zupełności wystarczy. W szczególności gdy masz też spodnie do których możesz ją dopiąć. Przy dłuższych wypadach 200-300 km polecał bym pas nerkowy. Czy długa kurtka jest tutaj dużo lepsza nie jestem Ci w stanie powiedzieć bo moją testowałem najdalej na dystansie 150 km. I nigdy nie miałem okazji jeździć w długiej kurtce. Mimo, że dni mamy ostatnio chłodne to jak zakładam motocyklowe spodnie i spinam je z kurtką to nie narzekam na chłód. Moim zdaniem krótka kurtka wygląda lepiej, szczególnie jak jeździsz na "plastiku" albo na "stricie" jak jeździsz na turystycznym moto to kurtka długa będzie lepiej wyglądać. duży wybór modeki masz w Warszawie na kijowskiej, w sklepie Tarboru -
BANDIT
Marcin SF odpowiedział(a) na Olsen temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
mi odpowiada ta forma, po przeczytaniu tego wątku nie zadałem 3/4 pytań które miałem zamiar zadać, a dowiedziałem się 2 razy tyle co myślałem, że mi będzie potrzebne :biggrin: Oczywiście jak będę miał problem z gatunku mechaniki ogólnej co przy okazji będzie związane z moim Banditem to pytanie zadam w mechanice. Ale jak będę miał typowo banditowy problem z banditem, to napiszę tutaj i jest to uważam najlepsze rozwiązanie -
ooo to i ja bym się chętnie zabrał. Jak ktoś będzie 4oo i znajdzie dla mnie i wr0niszcza miejsce to było by bomobowo. Przy takiej pogodzie jak się zapowiada jazda nad zegrze i z powrotem z wr0ną na plecaku raczej odpada. Zwłaszcza, że nie wiem o której dojdę do siebie :flesje: sprawdzę jeszcze połączenia naturalne + może opcja noclegowa może nie będzie tak źle
-
mówisz jak byś u mnie był .... hmm muszę pogadać z żoną :notworthy: :banghead:
-
znam zasadę piłeś nie jedz i się do niej stosuje. Ale znam też sytuacje, gdy w niedziele wpadłem do kumpla na pizze i 3 piwa, a kończyło się na 5-6. Mam też czasem rano problem z wyczuciem czy jeszcze mnie "trzyma", czy po prostu zmęczony jestem. Ponieważ jestem człowiekiem ostrożnym wolę sobie dmuchnąć i nie mieć stresów. Nie mam problemów z podskoczeniem do pracy środkami lokomocji miejskiej czy rowerem, ale jak złapie poimprezowego lenia to samochodem jest przyjemniej :icon_eek: Dodatkowo znam też niestety dość dużo znajomych którzy nie mają bezpiecznika, ani wieczorem na imprezie, ani rano, żeby nie wsiadać za kółko. Alkomat skutecznie leczy chojraków, szczególnie ten policyjny.
-
Dzisiaj to się popisałem, nie ma co :/
Marcin SF odpowiedział(a) na kvos temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
trzeba bardzo uważać jak się światło zmienia na zielone, bo się katamaraniarze lubią tasować. Ja zawsze się zatrzymuje i włączam do ruchu, ale widzialem kilku co odkręcają manetkę jak się światło zmienia. To się niestety może źle skończyć co widać na załączonym przykładzie.