Marcin SF

było bosko, zdjęcia w trakcie obróbki, za chwilę wrzucę. Takie imprezy dają tyle radości, że nawet się nie martwiłem pierwszą rocznicą ślubu :biggrin: chciałem ogromnie podziękować organizatorom nie potrafię opisać jaka to była dla mnie radość. Szkoda, że nie mogłem zostać dłużej Fotek jest deko ponad 400 więc wybaczcie opóźnienie, trzeba było wybrać najfajniejsze, potem zmniejszyć, a potem kasować, kasować, aż w końcu w picassa zląduje około 90 :( jeszcze je trzeba wrzucić :buttrock:

http://www.bikepics.com/pictures/1025525/ Klaudiusz, żeby nie było, to jest owa flaszka :icon_twisted: Imprezka przednia, szkoda, że nas straż przegoniła. Następnym razem, można pomyśleć nad zrobieniem ognicha w miejscu gdzie skończyliśmy. Troche dalej trzeba drewno nosić, ale przynajmniej legalnie można dojechać

zaczepiłem konkretnie o ten metalowy trójkąt na którym opierasz pięty na bandicie

jedziesz patrotów, na rondzie w falenicy skręcasz w lewo i trzymasz się głównej. Najpiekniejsze 2 winkle przy cmentarzu, tylko trzeba na babcie uważać :)

ee tak dużo ich nie mam, wczoraj tylko miałem taki dziwny dzień :) jakieś zrządzenie losu, albo mało skoncentrowany byłem.

ja raz na jakiś czas jadę nowoursynowską właśnie. Zakręty fajne i do tego wertepy, nie jest to idealne miejsce na "składanie się" ale teraz jak z nienacka wpadam w jakieś wertepy na winklu to przynajmniej nie panikuję. Dziś przejechałem kilka fajnych winkli, niestety krótki odcinek jadąc z Falenicy do Aleksandrowa. Na zakończenie jest zajezdnia autobusowa, w formie koła o promieniu 20 metrów no i asfalcik :)

nie nasycili byśmy się tym kudłaczem za bardzo :clap:

ja już skończyłem dziescia, dlatego kupiłem Bandita :P troche mi forum wiek przestawia, ale te 3dzieste urodziny mam za sobą :D Co do butów wr0na ma bardzo dużo racji, ja też jak przymierzałem niektóe buty to mi stopa wychodziła jak hciała, but butowi nie równy. Konieczna jest przymiarka, lepiej pojeździć miesiąc, dwa w butach nie do końca motocyklowych, niż wywalić w błoto 700 pln

nie bez powodu najwięcej wypadków zdaża się w odległości 8 minut drogi od domu, bo czujemy się zbyt pewni. Mi ostatnio kierowca autobusu wyskoczył na połowę mojego pasa gdy wyjeżdżał z zatoczki. Trzeba brać pod uwagę, że oni lubią sobie nadrzucić tył, żeby krawężników nie zwiedzać, przez co wyjeżdżają bardzo szeroko. PS jednak trenujesz nowoursynowską :D

Z tym pilnowaniem to bywa różnie patrz ognisko nr 2 (chyba) kiedy przyniosłeś za dużo wina i ognisko nr 3 gdzie Mariolka nie miała siły pilnować Belga, gdyż polowała na króliki :crossy:

Szlif to jedna sprawa, szlifa można zaliczyć na każdym sprzęcie, choć na mocniejszym łatwiej, ze względu na większą możliwość wystapienia uślizgu koła. U Greedo, u którego naprawiałem motocykl stał Bandit b12, kupiony przez rozważnego starszego pana, na pierwsze moto. Właściwie stały szczątki Bandita, Panu zgasł motocykl na światłach, odpalał go z gazem, no i coś nie wyszło. Przy takich sytuacjach motocykle leżejsze i o słabszych silnikach są znacznie łatwiejsze do opanowania.

rybson13 KANDYDAT NA MOTONITĘ klepiący zaworami Grupa: Forumowicze Przebieg: 721 Jest od: 16 sty 2005 Motocykl: hondzina cb 750 sf Skąd: Tarnów Wiek: 19 Ostrzeżenia: (0%) -------------- VERSUS -------------- Marcin SF ZARAŻONY MOTOCYKLAMI naciągacz łańcuchów Grupa: Forumowicze Przebieg: 214 Jest od: 19 maj 2007 Motocykl: Suzuki Bandit 600 N Skąd: Warszawa/Kabaty Wiek: 29 Ostrzeżenia: (0%) W imieniu wszystkich 30-to latków stanowczo protestuję !!! A wracając do tematu nie kupował bym butów na odległość, najpierw przymierz je w realu, potem ewentualnie ten sam rozmiar zamów. Co do SIDI to poczekał bym, bo sezon się powoli kończy, a cena jeszcze wysoka. Na Warszawskim Bajzlu w lipcu, można było te buty taniej wyjąć ... prawie kupiłem i teraz żałuję, że nie chciało mi się po kasę jechać.

wiem wiem, nie jestem z tego dumny, ale nie chciałem się znowu zgubić i byłem też krótko z czasem :crossy:

No baa, oczywiście, ale masz przyjść, a nie przyjechać :biggrin:

Ja nie wiem czy ten "wnuczek" to jest podobny do matki :icon_razz: Był kiedyś taki żart: ciesz się że nie szczekasz taka była impreza :) zarcik chyba na miejscu :)

W przeciwieństwie do tych co chrapią cały czas :icon_razz: EOT bo spamowisko sie zrobi :icon_razz:

Piszę ku przestrodze innych :icon_razz: wczoraj miałem 2 prawie gleby i 1 zabawną sytuację 1. sprawa sznurówki !!!, jeżeli tak jak ja macie zamiast butów motocyklowych buty do chodzenia po górach, bądź jakiekolwiek inne sznurowane, to sznurówki chowamy do buta :) (niestety w motocykliście doskonałym o tym nie było :P ). Wczoraj podjeżdżam pod światła, przechylam moto lekko na prawo i nagle zOnk, nie mogę oprzeć nogi. Decyzję podjąłem w ułamku sekundy, przydusiłem nogę do ziemi zrywając sznurówki. Strach pomyśleć co by było, gdyby były mocniejsze, nie dość, że moto na ziemi, to jeszcze moja noga pod nim. 2. nogi na podnóżku wiem, że to było wachlowane wiele razy, ale ... Podjechałem wczoraj pod lokum brata, musiałem się wcisnąć za śmietniki, żeby motocykl mógł zostać na noc na terenie, inaczej się ochrona "bulwersuje". W skrócie ciasny łuk w prawo, mała prędkość + zjazd z małego krawężnika. Wyciągam prawą nogę do przodu, dla asekuracji, bo prędkość naprawdę mała, łuk poszedł pięknie nawet się nie podparłem, musiałem jeszcze tylko przejechać ze 2 metry na wprost do miejsca zatrzymania. Zamiast odstawić prawą nogę na podnóżek poszedłem na łatwiznę i podgiąłem ją do tyłu. W tym momencie tylne koło zjechało z krawężnika, dostałem mocno tłumikiem po nodze, która została przekręcona i wbita pod tylne koło :icon_razz: jakimś tylko cudem nie zaliczyłem gleby. Radzę więc zwracać uwagę, nawet na najdrobniejsze szczegóły i nie odpuszczać prawidłowej postawy na motocyklu do samego końca :) A na deser zabawna sprawa, Podjechałem wczoraj do znajomych oczywiście skręciłem nie tam gdzie trzeba i błądziłem po drogach osiedlowych. W pewnym momencie spostrzegłem budynek pod który miałem podjechać, ale (oczywiście znowu, żeby sobie coś uprościć) stwierdziłem, że nie będę wyjeżdżał z tego osiedla, szukał drogi wjazdowej do drugiego i znowu się gubił, w końcu mam do przejechania tylko 50 m chodnikiem. Chodnik pusty, żywej duszy, no to jadziem. W połowie chodnika było "skrzyżowanie” z innym chodnikiem, chodnikiem tym poruszała się staruszka. (ja jechałem wolniutko i cichutko, udawałem zagubionego i zdezorientowanego) Staruszka zbliżyła się do skrzyżowania i widząc mnie zatrzymała się, by mnie puścić (słusznie, z resztą bo jechała z lewej :P) Mijam staruszkę, (dalej mina zdezorientowana i głowa bada teren - gdzie tu miałem jechać) i NAGLE ! na moich plecach ląduje babcina torebka i słyszę coś o chuliganach i bandytach (nie wiem skąd ona wiedziała, jakim motocyklem jeżdżę) :P Morał, chodnikiem trzeba jechać na tyle szybko by babcina torebka cię nie dogoniła :P Prędkość babcinej torebki to około 15 km/h :P

Na zakładanie raczej pojadę do ciebie :icon_razz: przynajmniej na ten pierwszy raz :) PS. Po wczorajszym, przeglądzie i czyszczeniu u ciebie moto chodzi jak złoto, nic nie stuka nic nie puka (prawie nie suzuki) a doje... mu mocno, żeby sprawdzić czy problem nie wróci. Brakowało tylko grilla i :icon_razz: i zamieszkał bym w twoim warsztacie :)

niestety/na szczęscie jest jeszcze coś takiego ja naturanla eliminacja jednostek słabszych umysłowo (wyobraźnia też umysł) szkoda tylko, że przez takie jednostki opinię ma zrobiona reszta sam w korkach zjeździłem dużo kilometrów i nie zależnie od rodzaju korka granica bezpieczeństwa na pewno nie przebiega gdzieś między 80 a 120 :icon_question:

to ja uściśle, źle wyregulowane światło wygląda jak długie, trudno na naszych drogach tak wycyrklowac swiatlo, zeby tylko migalo, terzba by je skierowac bardziej w ziemie niz jest to dopuszczalne. Dlatego polecam dobrze wyregulowac swiatło, w dzień w słonecznych warunkach używac długich, ale zmierzch iw nocy tylko krótkie. Ja sporadycznie, jak nie mam pewności co do zamiarów człowieka którego wyprzedzam, albo mijam, daje krótki sygnał dzwiekowy, albo mrugam 2-3 razy długimy prosto w lusterko. Sygnał dzwiękowy nie działa na osoby jadące z przeciwka. Tu sporadycznie mrugam długimi

EDIT/ (nie mogłem sie skupic na odpowiedzi) Co do stukania wyszło, że olej był ch*j..y :icon_question: aleprzy dobieraniu się do moto wyszło, że szlif był poważniejszy niż było widac na początku, oraz, że lakier był słabo kładziony, to nie sa jakies poważne sprawy, bo moto jest proste, ale jak bede chcial odsprzedac potem moto to pewnie wpłyn a na cenę

miejsce troche inne niz opole, ale dopiero podpialem podpinke pod kurtke, pod spodnie jeszcze nie, a w wrzesniu jeszcze duzo slonecznych dni sie zapowiada. Prawda, ze gorale zapowiadaja dluga mrozna zima, ale jeszcze nie teraz :icon_question:

ale ja się na tym nie znam, sprzęgło potrafię rozłożyc złozyc i wyczyscic a nie potrafie linki dobrac :D mam nadzieje, ze ktos ma doswiadczenie jakies z tymi linkami :)

w motomotion kupowalem motocykl, sa to zawsze albo prawie zawsze motocykle po szlifie, nie koniecznie dużym i bardzo ładnie zrobione , po przeglądzie, a olsen chuchał, dmuchał i wydmuchał, jak bym miał kupowac to tylko od niego

Pewnie gdzieś było, ale jestem bardzo krótko z czasem, Czy linka sprzęgła od B6 rocznik 1999 będzie pasowac do bandita z 2001, muszę bardzo pilnie wymienic a w Larssonie nie mają żadnej innej