-
Postów
12230 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
16
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez qurim
-
Żeby jeszcze Wrzuta działała jak należy, to by się coś poradziło. Jedź do serwisu, albo od razu na złomowisko.
-
No faktycznie, buty Ci uratowały d.... czyli nogę. :biggrin: W moim wypadku akurat też miałem buty ubrane, i bardzo dobrze bo nogą zerwałem zderzak i lampy. W bucie były 3 dziury w miejscu gdzie są 2 warstwy grubej skóry naszyte na siebie. Gdyby nie buty to bym oberwał w przód przegubu, ścięgna by poszły na pewno, a może i cała stopa, a tak tylko miałem 3 ślady jak po ugryzieniu szczerbatego wampira.
-
Jak już bardzo chcesz.... Całego silnika nie trzeba, wystarczy odświeżyć górę silnika.
-
No nie wiem.... Do zatrzymania motocykla najlepiej użyć opon i hamulców zamiast owiewek i pokryw które mają znacznie mniejszą przyczepność. :biggrin: Prawda jest taka że mało kto potrafi w takiej sytuacji się ogarnąć i trzeźwo zdecydować czy hamować czy kłaść się. Tym bardziej że zawsze jest lęk przed położeniem się. Jak się ma sporo praktyki na torze, gdzie dupsko można często szlifować to wtedy spoczko. Ja chyba jednak wolałbym się położyć Electrą niż pakować na wprost. Moje moto nie kładzie się całkiem na bok bo ma jebitne gmole, podesty, kufry i relingi a jakbym przyłożył prosto w samochód to bym się zawinął na kierownicy i owiewce co by bardziej bolało. Najlepiej (jeśli nie ma innej opcji) to chyba hamować do końca i celować w miękkie miejsce samochodu. Tak żeby polecieć nad maską a nie zawinąć się na dachu i ważne żeby nie trafić w koło/zawieszenie które jest najtwardszym miejscem w które nie chcemy uderzyć. W UK na kurierce miałem podobne spotkanie z furą która wyjeżdżała z bocznej. Ja jechałem za samochodem, nie szybko bo ruch spory był. Poprzedzający minął uliczkę i od razu po tym baba ruszyła z wyjazdem, patrząc mi prosto w oczy. Dojechała do połowy szerokości pasa i stanęła, niestety to było trochę za dużo. Nie miałem zbyt wiele czasu na kombinacje - widziałem ten pojazd oczekujący poprzez wnętrze poprzedzającego. Widziałem że baba się rozgląda a ja mam światła włączone i jadę 60km/h kilka metrów za pojazdem. A i tak wyjechała. Zdążyłem tylko depnąć przód i tył do końca, nie omijałem bo z naprzeciwko powoli kulała się kolejka fur. Celowałem aby uderzyć przed przednie koło i byłem gotów do lotu nad maską. Uderzyłem lewym podnóżkiem i lewą stopą w "kant" zaokrąglonego (na szczęście) Escorta i mnie wyrzuciło w bok. Lewa strona bo ruch lewostronny, sytuację należy odwrócić do Naszego systemu drogowego. Całe szczęście że to było blisko przed/za skrzyżowaniem więc fury z naprzeciwka powoli się kulały, dzięki temu nie rozjechali mnie na swoim pasie.
-
Motor Bros znam bo z okolicy są. :biggrin: Jak jeszcze latałem Jawą i miałem pryszczaty pysk to u znajomego z "branży HD" jarałem się Harasiami i sprzętami które przyjeżdżały pod ludźmi z Ina i okolic.
-
A wniosek płynie taki że ktoś miał za mało praktyki. Robi się gorąco na drodze to heble do końca i paraliż. :icon_evil:
-
Uważajcie na kretynów na skuterach
qurim odpowiedział(a) na marcmerc temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Ulica to nie tor wyścigowy. Kodeks drogowy mówi w jaki sposób należy ruszać i przyspieszać. Niektórzy jednak lubią taką bezsensowną, nieekonomiczną jazdą po mieście. Ogień spod świateł i hamulce zaraz. Czerwone, zielone, ogień, hamulce...i tak przez całe miasto. Startując jako pierwszy akurat bardzo dużo ryzykujesz. A szczególnie gdy stoisz na sprzęgle i gdy tylko pomarańczowe się pokaże to ruszasz. Może Cię sprzątnąć jakiś przygłup który leci w poprzek na czerwonym. Gdy stoję na pierwszej pozycji to zawsze mam luz zapięty. Noga na glebie, dłoń spoko na kierownicy. Gdy pomarańczowe się pokaże to spokojnie sobie podnoszę stopę do dźwigni biegów, rozglądam się po skrzyżowaniu jednocześnie zapinając bieg i dopiero ruszam. Nie raz się zdarzyło że jakiś pajac przeleciał mi przed nosem gdy wjeżdżałem na skrzyżowanie. :banghead: -
Obejrzyj dokładnie ten klip i zobacz jak gość leci. Nie znam osobiście nikogo kto chciałby celowo położyć się na pysk na asfalcie. :biggrin: Moto można czasem położyć ale robi się to na bok tylnym heblem a nie na pysk przednim. W klipie gość po prostu dał za mocno po hamulcu, przód uciekł i koniec jazdy. Bardzo niebezpieczne, mógł głową uderzyć w śmieciochód a moto mogłoby go dobić jeszcze. Mój znajomek jakiś czas temu uratował się kładąc XX`a na bok gdy mu fura wyjechała. Skończyło się na złamanym obojczyku, przeszlifowanym moto i pękniętej pokrywie silnika. Mogło być znacznie gorzej gdyby wpakował się prosto w furę.
-
Roczek `61 bodajże. Wszystko z jednego miotu. :biggrin: Ona była cała w jednym kawałku, rozebrana do remontu ale jak ją przejąłem w swoje łapki to powstrzymałem remont i będzie składana tak jak leży. A co do WSK 175 - Brać! Brać! Brać! Jeść nie woła, niech leży. Jak nie weźmiesz to za kilka miesięcy będziesz żałował tej decyzji.
-
Co prawda WFM a nie WSK, ale ma ciekawy automat STOPu. Rzuć okiem, może coś wspólnego. http://allegro.pl/wfm-150-oryginal-95-i1279275747.html A co do siedzenia - sam robiłem kiedyś w jednej SHL M11. Ciąłem i znaczyłem sam a szycie wykonał starej daty szewc w okolicy. Wyszło miodzio tylko że ja popsułem sprawę bo pod dermę wsunąłem kawałek grubej gumy co by taka szmatława gąbka nie była. Guma z czasem zaczęła się przemieszczać i lipnie się na tym siedziało. Ale wizualnie wyszło git, nawet pasek osobnego koloru miałem pomiędzy bokami a górą. I nie założyłem bocznych ramek wokół siedzenia bo nie maiłem pomysłu czym zastąpić stare zaczepy, które przegniły. http://p1.bikepics.com/pics/2007%5C12%5C16...117900-full.jpg Jak wyżej pisaliśmy - broń Cię Boże remontować ten motocykl. Silnik możesz zrobić oczywiście. Do tego łańcuch, łożyska w kołach, dętki i...nic więcej! Siedzonko proponowałem kupić używane co by nie wyróżniało się od reszty moto. Możesz oczywiście nowe załatwić czy wyrzeźbić ale stare na starym lepiej wygląda. :biggrin: Ja mam w WFM trochę czerstwe siodło, ale moto zostaje w oryginale tak jak jest i siedzonko też zostanie, choć ma spore przecięcie ok.2cm. Po umyciu będzie git-majonez. :biggrin: http://p1.bikepics.com/pics/2007%5C12%5C30...1132279-800.jpg http://p1.bikepics.com/pics/2008%5C01%5C12...1145483-800.jpg
-
Posłużyłeś się umową w skarbówce, tu już masz lipe. Narazie policja nic nie mówi, ale jak przyjdzie sprawa w sądzie to też bekniesz bo posłużyłeś się lewą umową. :banghead: Przerabiałem coś podobnego, w sumie to na świadomce miałem lewy papier ale sprawę tak okręciłem że wyszedłem na biedną, nic nie wiedzącą ofiarę. :biggrin: Ale beknąć musiałem. Na szczęście obeszło się łagodnie, a gacie miałem pełne bo wcześniej jiż wyrok z kk. był za co innego. :icon_evil: Sąd może i rozwiąże Twój problem ale przy okazji Cie udupią skoro już sam się zgłosiłeś do nich, bo czemu mieliby odpuścić? :banghead: Trochę za późno żeby to odkręcić, a można by było. Gdybyś....nie zeznał na policji tego co powiedziałeś o dalszym wprowadzaniu lewej umowy.... :banghead: Mógłbyś zeznać że Ciebie nie było przy tym jak podpisali, że nie wiedziałeś że lewy podpis jest itd. No ale w papierach jest to co zeznałeś, sam się wp......łeś. Prawdopodobnie jesteś w gównie po uszy. Do paki Cię nie zamkną raczej, ale strachu się najesz w procesie. Powodzonka życzę. :buttrock:
-
Wow. Zostaw ją tak jak jest. W oryginalne ma znacznie większą wartość niż po remoncie. Serio. A w ogóle to niezły egzemplarz - licznik w półce, bak na centralną śrubę a koła na pełnych bębnach. Mnie to wygląda na M06-Z ale zbyt często takiej konfiguracji nie spotykałem. W jakiejś książce mam foto takiej WSK chyba, jako prezentacji z ówczesnych targów motoryzacyjnych czy coś. Kup używane siedzenie które by wyglądem i stanem odpowiadało reszcie motocykla. Umyj sprzęt, zabezpiecz i niech sobie odpoczywa.
-
No to jakaś lipa musi byc skoro pasek się zmywa. Ja mam w Harrym opony Dunlop z białymi bokami, oponki są dość stare a pas nienaruszony. dunlopy w ogóle są *ujowe ale pas jest git nawet po latach. Paskudnie to wygląda po całym sezonie bez mycia. Zależy jaki rodzaj chcesz, są 3 rodzaje bodajże z tego dwa najbardziej popularne to cienki pasek i szeroki jakby cały bok na biało. każdy szanowany sklep z oponami powinien załatwić takie oponki. Whitewall lub white stripe. Metzeller też chyba robi tego typu oponki. Dunlopy odradzam, nawet jakbyś chciał je zakładać do taczki.
-
No to masz foto: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/...525573ac42.html Bak i siedzonko "na sztukę" założone są. Siedzenie chyba nie od tego modelu ale narazie nie ma innego. Bak musze dopracować wizualnie i poskładać w całość. Wcześniej tak wyglądała: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/...1a8b3dc654.html A z osią jest problem. Raczej nie posiadam takiego bajeru. W mojej też jest dzielona oś. Jakby coś mi wpadło w oko to dam znać.
-
Ja mam nawyk gardzenia MZ i Simsonami. Nawet bym się nie wylał na taki sprzęt. :icon_twisted: Gazela ma na wale dodatkowe koło zamachowe które wpływa na moment obrotowy silnika.
-
Obniżenie Road Kinga
qurim odpowiedział(a) na orange rider temat w Mechanika, elektryka, dane serwisowe Harley-Davidson
Tylko że ta najbardziej awaryjna rzecz będzie też w Twoim przyszłym TC - pas napędowy. :icon_evil: Nie to że znowu staję w obronie EVO :biggrin: , ale posiadam takiego grata od 3 lat i nie ma lekko u mnie raczej a nie sypie się. Zimą remont był bo tego wymagał po ponad 100kkm. Remont czyli odświeżenie głowic i uszczelki pod cylindrami. A jak już doszedłem wiosną do ładu z gaźnikiem to latam, latam, latam..... Teraz w te mroźne dni gdy w nocy jest na minus a Harry stoi w byle jakim blaszaku to i tak rano pali od strzała. Leję paliwko i latam, czasem zajrzę na zbiornika oleju ale tam nic się nie zmienia od dłuższego czasu. W tym sezonie tylko raz dolewałem oleju. Widocznie za dobrze go zrobiłem zeszłej zimy. :biggrin: Faktem jest że na dalsze trasy z pasażerem EVO jest za słaby. Leciałem latem nad morze z kobitą no i brakowało mi kilku kucyków pod manetą. No i całkiem zdrowego EVO teraz już nie kupisz, chyba że wybierzesz typowo odpustowy model jak Springer czy Softail Custom, które są jeżdżone raz w miesiącu na okoliczną paradę. :icon_twisted: -
Uważajcie na kretynów na skuterach
qurim odpowiedział(a) na marcmerc temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Nie każdy lubi latać w motocyklowych ciuchach zawsze i wszędzie. Ja nie lubię. Latam w tym w czym chodzę w cywilu, dodatkowo ramoneska i kask. Nic więcej. Kask mam pełny ale nigdy nie zamykam szyby bo tylko przeszkadza. -
Jakie klocki hamulcowe?
qurim odpowiedział(a) na Dziki_YZF temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocykla
Jak masz markowe tarcze to tej samej firmy kup klocki, a jak masz chińskie tarcze to wypierdol je do śmietnika. Klocki z nacięciem są lepsze bo nie piszczą tak często jak zwykłe. Z takimi tarczami i tak masz już "popsute" hamulce, niewiele zrobi różnica nacięcia. -
No terminy są upierdliwe czasami. Ale tak się u Nas przyjęło że shimmy to shimmy. :biggrin: Shimmy znam osobiście, bo mam moto które przejawia takie zachowanie. SHL M11. :biggrin: Słynne są z tego, pisałem o niej wyżej. Shimmy jest zjawiskiem maturalnym wynikającym z konstrukcji przedniego zawieszenia na wahaczu pchanym. Występuje między 45-55km/h, poniżej i powyżej zanika. Jest to delikatne trzepotanie kierownicy na boki, zwiększające się stopniowo. Gdy droga śliska a ciśnienie duże w przednim kole to przód ostro lata na boki a`la tankslapper a koło ślizga się bokiem po asfalcie. Wobble nazwałbym zjawisko trzepotania koła przy wyjściu z winkla. Często się czyta po ang. "high speed wobble" które wynika z niestabilności motocykla przy wyższych prędkościach. Czy to wadliwe zawieszenie, podwozie czy po prostu geometria motocykla.... A tu mamy klasyczny "tansklapper":
-
Uważajcie na kretynów na skuterach
qurim odpowiedział(a) na marcmerc temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Byłem tego lata w Sarbinowie k.Mielna na weekend. Pajace na skuterach to była masakra. :banghead: -
kodeks coś tam mówi że nie wolno oddalać się od pojazdu gdy jest włączony silnik, gdy pojazd nie jest zabezpieczony itd. Ale o nie-siedzeniu na moto gdy silnik pracuje....? Zawsze mogli się nakryć jakąś eko-ustawą, czyż nie? :banghead: Ziomek miał farta i to dużego. Prawko by zabrali gdyby chcieli. Silnik włączony, chodnik jest częścią drogi, tym bardziej bieg wrzucony.... wszystko wskazuje że w jakiś sposób "kierował" motocyklem i był przy tym pijany. Można by rzec że był "operatorem motocykla" na drodze publicznej, pod wpływem alkoholu. Sprawa by mogła trafić do sądu, a sąd wstał lewą nogą danego dnia i uwali gościa, ot tak, dla przykładu. Zasada jest taka że pijany nie może dotykać żadnego pojazdu. W UK szczególnie to egzekwują. Jak woziłem pizzę w UK to se popiliśmy wódy w trakcie pracy. Jedna panienka na %, bez kasku wyjechała na ulicę, milicja zobaczyła i przyjechała za nią do bazy. Potem jeszcze kilka innych radiowozów, badania, dmuchanie, mandaty, wielki burdel ogólnie bo wielu Nas tam było. Kazali rozejść się, a moja GS stała pod firmą. Chciałem przestawić moto do garażu co by na noc tam zostało a pies się wydarł na mnie że jeśli dotknę motocykl to mnie zamkną, bo jestem pijany i nie mam prawa "operować" pojazdem, a chciałem tylko przepchnąć kilka metrów do przodu.
-
Jeśli to silnik S-32 to bardzo możliwe że został podkręcony do 18KM. Jest to druga wersja tuningu. Silnik mocny, odstawi nawet starą MZ250 ale paliwożerny, niezbyt trwały i niezbyt nadający się do zwykłego, zabytkowego motocykla ze względu na trudną charakterystykę takiej jednostki. A może jest tylko wykręcony do 14KM z pierwszą wersją usprawnienia. Wtedy spoczko. Tak czy inaczej - wał pewnie w agonii jest.
-
Sprężyna ogólnie nie jest zbyt twarda. Ja zawsze miałem miękkie ale nigdy nie przeskakiwała żadna. Wątpię w jakość współczesnych, wolę wsadzić używkę. Zawsze można ją trochę rozciągnąć na próbę i zobaczyć czy będzie lepiej. A wczoraj upolowałem bak do swojej M06-Z2. Mój był gruuubo zarośnięty parchem rudym, nawet nie próbowałem płukać bo nic by nie dało. Jedynie ciąć na pół, piaskować i spawać. Gra warta świeczki. Baki na allegro tanie ale przesyłka droga, też bez sensu. Odwiedziłem kolegę w podmiejskim zadupiu, zawsze miał ciekawe klamoty do moto. Za przysłowiowy browar i fajki zyskałem bak z chromowanym korkiem. Korek chyba od Jawy starej. A bak w tym samym kolorze którym malowałem WSK. :biggrin: Zakurzony bardzo i trochę rudy wewnątrz, da się ogarnąć, założę filterek paliwa i będzie miodzio. Pręt tylnego hamulca dostałem gratis do baku. Bo nie miałem pręta w swojej. Przypomnę że ta WSK to tzw. projekt budżetowy, o którym kiedyś pisałem. Reanimacja wraku najniższym kosztem tak, aby nie skundlić, nie zlomować a ocalić ów wrak. Już prawie 100PLN w nią włożyłem. :biggrin: Brakuje szpraju do 2 elementów oraz powietrza w kołach. Bo uciekło. :biggrin: Muszę wkręcić korek spustowy, zalać olej, założyć wydech i będzie można palić. W piwnicy oczywiście. :buttrock: Trochę czasu mi upłyneło zanim znalazłem iskrę. Winne były, jak zwykle, przewody łączone na śrubie przy platynkach. Masował któryś i iskry ni wuja nie było. Ale teraz już jest. "Kónia" by zabiła, taka mocna. Tylna lampka będzie kwadratowa, od WFM bo taką akurat mam nową sztukę na stanie. A wygląda uroczo.
-
Niemieckie popierdółki won! :icon_twisted: My tu o porządnych, trwałych i pięknych sprzętach prawimy. Nie jakieś tam germańskie kupy. SHL szukaj na Allegro. W okolicy trudno znaleźć, albo nie ma albo nie chcą sprzedać. Mnie wczoraj dogonił jakiś dziadek w Seicento, gdy jechałem SHL i pytał czy mu ją sprzedam bo choruje na taką. Powiedziałem że spoko, nie ma sprawy, 10 tys PLN i bierz Pan dzisiaj. :biggrin: Cena zaporowa celowo, ale jak ktoś da 10k to sprzedam i kupię 4 SHL-ki za to. :icon_mrgreen:
-
Bajer. Sporo tego się kręci w UK. 350 i 500. Ziomek w UK jak byłem tam to miałem takiego ale wrzucił silnik z Husqvarny i trochę go przerobił, ale nadal w klimacie armii.