Skocz do zawartości

qurim

Midnight Visitor
  • Postów

    12230
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    16

Treść opublikowana przez qurim

  1. A dziękować wszystkim. Jestem gwiazdą. :biggrin: Jakby ktoś coś jakieś części, akcesoria do HD to walcie do mnie. Ukulałem ścieżkę do MCS, czyli że oficjalnie jesteśmy dealerem towarów MotorcycleStorehouse.nl .
  2. Skocz do lokalnego serwisu motocyklowego i poproś o nasączenie właściwym olejem. Na pewno używają tego na warsztacie to za kilka PLN ogarną temacik.
  3. Racja. A nawet więcej - Hadecją wożę MZ na złom. :biggrin: Miałem jedną, 3 razy nią wyjechałem, 2 razy pchałem do domu, 3 raz wróciła na lawecie. I tu skończyła się moja przygoda z MZ. Ot, uznałem że to znak od Boga że MZ nie dla mnie są. Trefny egzemplarz był. Znajomi latali MZ i często próbowałem jazdy na ich sprzętach. ETZ250 i 251, TS250 itd. Denerwowała mnie komplikacja konstrukcji i chora instalacja elektryczna. A wtedy z kablami byłem na bakier. Różnica między MZ a Jawą była taka że w Jawie wszystko mogło się popsuć, rozsypać ale dopóki nie rozebrałeś silnika to jeździła, najwyżej potem nie było z czego poskładać. W MZ natomiast wystarczył fail jakiejś głupiej podkładki, sprężynki czy innego drobiazgu i stoisz w polu. Poza tym zawsze miałem słabość do leniwych, topornych motocykli. Kiedyś Jawa, teraz HD. :biggrin:
  4. Oj zaraz tam szatan. Nie wiedziałem że się nie da, poszedłem i to zrobiłem. A potem dopiero powiedzieli że się nie da. A skąd miałemo tym wiedzieć wcześniej. Eee, podwieszać... Trzeba mieć sprzęt do tego. Hydrauliczna żaba i odpowiednie "elementy drewniane" i silnik wisi. Gorzej z manewrami jak ciężarem leży na klockach. Ale jakoś się udało. Z góry nie dałem rady wciągnąć skrzyni, co podniosłem i wsunąłem trochę to opadała w chwili gdy próbowałem się wczołgać pod auto,. Z dołu też kilka prób ale w tej pozycji ramion ciężko wrzucić skrzynię. Po kilku podejściach z każdej strony wybrałem wciąganie od góry a nogą wsuwałem grube deski pod skrzynię i tak stopniowo wchodzi, potem gdzieś się zahaczyła chyba o półoś, potem bujanie silnikiem żeby róg skrzyni wsunąć no i ucelować na wałek, jak już wskoczyła trochę to reszta poszła z palcem w d.... Skręcanie półosi i innych śrub, ustawienie wybieraka i odpowietrzenie sprzęgła to był relaks, pomimo ujemnej temperatury i mroku.
  5. Spoko Czesława. Dawne dobre czasy się przypominają. U mnie CZ paliła 12-14L ale była ciągle na pełnym gwizdku, gumowanie, drifty itd. Twin Szrot palił na mieście 4,5L. CZ dobrze zrobiona idzie lepiej, w porywach pod 150kmh mierzonego zdrowym licznikiem, nie tym co jest w CZ/Jawa. Znajomek ma komplet z Velorexem i chyba mu przeszkadza w garażu, ale nie mam okazji się z nim skontaktować. A szkoda, CZ/Jawa to jedyny demolud którym da się jako tako jeździć.
  6. Ano. Ja się zastanawiałem dlaczego 400-500 za skrzynię biorą. Zrobiłem to sam i teraz już wiem. Zakwasy, poobijane palce/kostki, piach w oczach. Bez kanału, najazdu, pomocy drugiej osoby.
  7. Nie mówi że pokrywki papierem szorowałaś? I tak źle gaźniki nie wyglądały przed czyszczeniem. tutaj są paskudy: https://lh5.googleusercontent.com/-CZ3VXEkkSWA/UTypH9aRi9I/AAAAAAAAFpM/ZO4BrlYmsBI/s912/Zdj%25C4%2599cie0218.jpg I po wstępnym, pierwszym myciu. Dość drastyczna metoda ale jedyna skuteczna. https://lh4.googleusercontent.com/-c-1tAr6Ef5U/UTypOmT5ImI/AAAAAAAAFpU/Usjpj7tKOaU/s912/Zdj%25C4%2599cie0220.jpg
  8. Okulary testowałem ale nie ogarniam. Albo parują albo niekontrolowany skurcz mięśni czaszki gdy mam je na oczach. Dziwne to bo w "cywliu" noszę okulary tymczasowo z powodu uszkodzenia z nadmiaru UV przy spawaniu. Głównie do kompa, czytania i prowadzenia samochodu bo przy robocie też mi przeszkadzają. Rękawiczek nie ogarniam. Do bardzo brudnych robót typu napęd czasem ubiorę co by potem łatwiej się domyć. Ale muszą być elastyczne, gumowane a nie te szmaciaki ufajdane farbą od wewnątrz dłoni. A CC pryska w oko przy dmuchaniu dysz. W jedną dmuchnę, z drugiej w pysk poleci. Już wyrobiłem odruch odsuwania elementu od ciała przy przedmuchiwaniu ale czasem trzeba gdzieś zajrzeć z bliska. Ryzyko zawodowe. Jedno doświadczenie życiowe zakorzeniło we mnie nawyk dotykania układu napędowego tylko i wyłącznie trzonkiem młotka. Nawet gdy tylko ręką obracam koło to łańcucha nie dotknę, choćby od zewnątrz czy z boku. Nie i ój! Jeśli nierówno wyciągnięty to coś przykładam i wtedy szukam ciasnego spotu. Ręka dotykam tylko i włącznie przy montażu. Ot, taki "zły dotyk" zakorzeniony na zawsze. Spamujemy. Przydałby się przyklejony o BHP w mechanice. Co Wy na to? Tamka - nie dopuść do kontaktu WD z elementami gumowymi.
  9. Woda i płyn do garów średnio działają. Lepsze efekty daje moczenie we wrzątku z proszkiem do prania. Ale do gaźników średnio się nadaje.Takie oto domowe sposoby. Chociaż nie zniszczysz sobie rąk carb cleaner`em, a jak pryśnie w oko to jest tragedia. Wtedy biegam w kółko jak opętany i płaczę. :biggrin: Chociaż na ból odporny jestem. Rozpuszczalnik nitro to bułka z masłem w porównaniu z tymi środkami.
  10. Basically, what You need is two starter valve sets and two choke cable sealing caps. :biggrin: Muszę przypomnieć sobie angielską szprachę. Ogólnie to sprawdź czy masz linkę ssania na miejscu. Czy w ogóle ją masz. Skoro tłoczki wyjęte to i linka mogła zniknąć np. do innego moto. Potrzebujesz te sety co wyżej pisałem, kołnierze uszczelniające na linki. Cześci mogą być powszechnie znane jako "choke valve" a nie "starter" bo angol średnio bystry i pomyśli o rozruszniku i Cię wyśmieje że jakieś zawory do rozrusznika baba chce. :biggrin: Komplet tłoczka wraz z kołnierzem i rurką linki kosztują niecałe 50 quidów z tego co widzę. Potrzebujesz dwa takie sety.
  11. Ano, się przyda. Ja u siebie zmieniałem simmer głównego wałka skrzyni chociaż dzwon był suchy. Tak na wszelki. Do wału się nie dobierałem.
  12. Pewnie jazgot jak zwykle w Kawach, trudno odróżnić czy naturalny czy coś się sypie. Samo się nie rozpadło. Katowanie, gumowanie, do tego wiekowy sprzęt i nieszczęście gotowe.
  13. Heh. Serwisów tam duuużo jest, tzn. nie wiem jak w Devon ale w Londonie są wszędzie. A jak z jakością i wiedzą to nie wiem, raz tylko korzystałem jak elektryka padła w GS500E. Ale zrobili szybko i solidnie. WD-40 w UK jest tani. Często miałem kilka butelek walających się po domu. Duża pucha coś koło trójki kosztowała wtedy.
  14. Ale paskudna osłona pod quada. Sam ktoś klepał z ryflowanki. I ten otwór pod korek spustowy na środku... Masakra. Ale czyści niesamowicie, muszę przyznać. Wypróbuję to przy okazji.
  15. Ojtam, jakieś dziwne problemy macie. :biggrin: Żarcik. Dopiero teraz, po 6 latach posiadania tego leniwca poznałem co to jest bezproblemowy start po zimie. A moto w żaden sposób nie przygotowałem jesienią. Wjechałem do garażu, wyjąłem aku i zabrałem do domu. Po 5 miesiącach włożyłem naładowane aku, pstryk, cyk, jęk (stacyjka-ssanie-kranik) i naciskam magiczny guzik szczęścia. Ze 2 obroty wału, leniwe ale stabilne i silnik się odzywa. Chwilę chodzi, gaśnie. Machnięcie manetą, guzik i znowu żyje. :biggrin:
  16. Do armatury jest lajcik, mocniejsze ścierwo to szuwaksy do mycia kuchenek i piekarników. Ogólnodostęne nie są aż tak bardzo krzywdzące więc spoko. Jak robiłem na zmywaku to mieliśmy przemysłowy płyn tego typu, masakrował każdy brud. Teraz w warsztacie używamy ścierwa jakiegoś, nazwy nie pamiętam ale coś do mycia aut przemysłowego, myje wszystko ale z gołym alu reaguje w kilka sekund i trzeba wiedzieć co i jak żeby nie popaliło amelinum. Do tego 95*C i 100bar i żaden brud się nie oprze.
  17. Dziwisz się? Jak tam byłem i poszedłem do apteki pytając o wodę utlenioną to aptekarz spojrzał na mnie jakbym mu całą rodzinę zastrzelił. Kero i tym podobnych szukaj w Wickes budowlanym a moto-wynalazków w Halfords, w końcu to motoryzacyjny supermarket. Fajne i tanie narzędzia są w Machine Mart, kupowałem często i służą do dziś. Zwykły zestaw nasadek za 20 dyszki jest bardzo mocny. Pewnego razu miałem problem ze szpilką silnika w GS500E, grzechotka z tego zestawu + rura i myśl że zaraz grzechotka się posypie. Śruba bodajże M10 lub M12 się zerwała a grzechotka lata do dziś. :biggrin: Fajny też zestaw pilników w zapinanym na zamek etui, poręczne, ostre i dość duży wybór od iglaków po duże sztuki i wszystkie kształty w tym komplecie. Chyba dyszkę kosztował czy jakoś tak.
  18. O w pytę! Monti i armatura? MGS się nie obrazi? MotÓr wygląda wporzo, czegoś mu brakuje między kołem a silnikiem, jakoś tak durna przestrzeń razi w oczy. W sumie chory motocykl technicznie, obsługa niełatwa a sam silnik też niecodziennie skonstruowany. Kilka dni temu miałem taki na stole tylko z innej wersji motocykla. FI czy gaźnik masz jeszcze? Bardzo fajny moment obrotowy generuje te silnik, wiele RPM nie kręci. Jakbyś miał rebus z nierówną pracą i/lub dziwnymi dźwiękami, stukaniem/pukaniem z silnika to pisz.
  19. Dwóch facetów ubranych w skóry, siedzących baaardzo blisko siebie..... Może VTX? Najbardziej pasuje do całości obrazu. 500ccm to za mało na takie manewry. Co najmniej 600 z Bandita, GSXF 750 to już fajna opcja dla dwóch + bagaż. Yama XJ900 Divvie też ogarnie temat. No chyba że ma być 500 to też się da ale podróż będzie męcząca i dla Was i dla motocykla.
  20. Nadal nie zmienia to faktu że temat jest o hamowaniu a nie o omijaniu. Ktoś dał ciała na egzaminie bo bał się zablokowanego koła. A to przecież podstawa. Się nie ćwiczyło to się boi, proste. Dlatego często należy ćwiczyć bloki kół, tyłu jak i przodu, co by potem nie mieć obsranych gaci jak któreś zapiszczy na drodze. Ja swojej opcji nie zmienię, zbyt wiele razy to testowałem żeby teraz przejść na mniej skuteczną metodą. Może zamiast uczyć innych jeździć, sami nauczcie się jeździć w realu, nie z książek i instruktaży. :icon_razz:
  21. No pewnie że lepiej w auto walić niż w beton, ale nie każde miejsce auta jest dobre do uderzenia. Hamowanie tyłem + silnik. Bo tak! Sam KS pisałeś że tył się odciąża przy hamowaniu. Więc koło wiele nie potrzebuje do zablokowania, a uślizg to niepotrzebne utrudnienie w trudnej sytuacji. Silnik powoduje że takie odciążone koło trudniej zblokować, a poza tym nadal używamy silnika i redukcji do wspomagania procesu hamowania. Blok występuje tylko w chwili wysprzęglenia na redukcji. Ostra reda powoduje mocniejsze dociążenia przodu = większy zapas bezpieczeństwa na przodzie i nadal wspiera anty blok tyłu gdy jest jeszcze bardziej odciążony. Blok tyłu często oznacza glebę i dojazd do przeszkody na gołej dupie. Prosty test pokazujący jak lepiej hamować. Rozpęd do 100-120 kmh i max hamowanie ile się da. Najpierw bez silnika, potem z silnikiem i redukcją. Jeśli się nie boisz i ogarniasz redukcję w ogóle. Oczywiście bez ABS który wydłuża drogę hamowania o spory procent. Tzw. Time Breaker, w Need for Speed używa się wciskając lewy shift. :biggrin:
  22. Macie prawo się nie znać. Za dużo teorii, za mało praktyki. :icon_razz:
  23. Mhm. Nie pisałeś czy ma być nowy czy używka. Zara wpadnie tu Michoa i Ci wyjaśni co jest naj naj. On jest specem od brudnych ROWERÓWmoto. :biggrin:
  24. DT 50. Odpowiednie uprawnienia do kierowania posiadasz?
  25. Wiosna idzie, będzie coraz więcej takich tematów. Zrobiłeś co najmniej jeden błąd przed zimowaniem. Wkrótce się dowiesz jaki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...