-
Postów
12230 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
16
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez qurim
-
Racja. Fakt ze zawsze do czegos dążymy a ten docelowy motocykl to tak trudno opisac. Raczej pasuje okreslenie "moto marzeń" ale taki wątek istnieje osobno na forum.
-
Jesli mieszkasz w UK (IoM) to raczje ktos chcial ci pierdo..nąc sprzeta. Do zabawy to raczje tu sie nie ciągna ludzie a kradzieze to codziennosc. Garaz nieiwele da w tym przypadku. W UK 705 maszyn zostaje skradzione z garazu i nie pomogą łancuchy (nalepszy wytryzmuje 10sek) czy disclock. pilnuj sprzęta bo szkoda. i ubezpiecz go dobrze w razie jakby cos.... A jesli mieszkasz na IoM to kiedy jest impreza? W tym roku jest chyba 100 lat Man TT czyż nie? Promy ile kosztuja w okresie wyscigów? Mysle czy sie wybrac na Man TT ale nie wiem czy warto. Droga daleka z Londynu. Pozdro.
-
zamierzam kupić Ducati 748...
qurim odpowiedział(a) na Bartek_W temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
z tematu wynika ze bycie Ducatisti to cos tak radykalnego jak bys czlonkiem HOG. Wiec nie ejstem sam uwazajac ze moje moto jest tylko dla wybrancow. hehe. ok. niewazne. Ducati nie nalezy do tanich maszyn i utrzymanie ich tez jest jak ból w d..ie. W Londynie zaobserwowalem ze na ducati ludzie dojezdzaja do pracy w centrum i parkuja pdo chmurka a na weekendy maja cos czym mozna dojechac gdziekolwiek dlaje niz do serwisu. Taki styl lansowania na miescie miedzy biurowcami. A prawda jest ze tne kto naprawd ejest zarobiony i lubi stylowe maszyny to kupuje "wlasciwy' motocykl z Italii czyli MV Agusta. A jesli chcesz cos na wzor Ducati czyli gatunek pure-sport tylko z roznicą ze mozesz bez obaw wyjechac za miasto i wrocic (jesli kregoslup wytrzyma) to kup Honda SP-2 - najbardziej radyklany motocykl z Japonii. Ducati są maszynami kultowymi ale jakos trudno im przebic sie przez swoją własną reputację. ja tez lubie Ducati ale nie odwazylbym sie na kupno chyba ze mialby sluzyc jako eksponat w pokoju czy motocykl na niedzielne wyprawy dookoła kościoła. Wole juz HD bo taki styl lubie i nic ze Hadeki sie psuja i ciekną ale mają w sobie to cos...na Ducati nie doswiadcze "American Dream"..... -
kazdy ma inne priorytety i inne wizje w swoim zyciu. Dla mnie np. motocykle to moje "główne" życie a reszta czyli szare życie (szkola, praca, malzenstwo, rodzina, rzeczywystosc ) do dodatek a raczej swiat rownolegly w ktorym spedzam czas jak nie jestem w swiecie motocykli. Tak czy inaczej motocykle to moje zycie a reszta to tylko wypelnienie pozostalego czasu i robienie kasy na kolejne moto. Nie ma motocykla - nie ma mnie. Proste. A wracając do tematu moto to chyba nie wiem jakie jest moje docelowe moto. Ogolnie to chcialbym miec conajmniej 10-20 motocykli zeby sie nie nudzic i konkrentnie wyposazony garaz. Pewnie docelowym jest H-D ale jaki to nie wiem. Narazie musi wystarczyc tylko Electra a pozniej sie zobaczy co dalej. Wiem ze zbuduje custombike`a wlasnorecznie jak juz wrcoe do PL gdy dokoncze budowe garaży i skompletuje wyposazenie. pozdro.
-
Kawasaki GPz 900 R. Czy ktoś jeszcze jeździ?
qurim odpowiedział(a) na Plakatufka temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Japonia z konca XXw. jest fajna. niby brzydka, niby kiepska ale ma cos w sobie. Chcoiaz nie lubie Kawasaki zbytnio to jednak GPz900 podoba mi sie bardzo i jest jednym z 2 Kawasaki ktore bym chcial jako zabawke w garazu GPZ 1000RX - taki brzydal ale jednak ma w sobie to cos, dosc potezny jest itd. ale w sumie to nic specjalnego ten motocykl a jednak... -
Ale Boss Hoss vs. Y2K to dwa inne swiaty. Y2K jest motocyklem produkowanym jednostkowo i nie znajdziesz go raczej w katalogu "zwykłych" motocykli a Boss Hoss to produkcja seryjna (pow. 500szt). A co do zarcia to stek nie kojarazyl mi sie nigdy z ameryką ale znam fast-food zwane Angus cos tam i sa to wlasnie takie McDonlads`y tylko ze stekami. Tak czy inaczej amerykanie maja lepszy gust niz angole ktorych podstawowym zarciem jest Fish&Chips czyli ryba zwana Cod (nawet jak jest świeza to strasznei smierdzi trupem, i ma w miesie glizdy o dl. nawet 3cm) smazona w glebokim oleju we frytkownicy i do tego Chipsy czyli tluste frytki smazone w tym samym oleju we frytkownicy. podłe zarcie.
-
Ile najwięcej spalił twój motocykl?
qurim odpowiedział(a) na WLD_Wlodi temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Jawa 350 twin Szrot spalila mi kiedys ok. 13l/100 km w trasie. Wadliwy uszczelniacz na wale. Raz tez kiedys po przeregulowaniu gaznika spalila mi ok.6l/18km a normalnie palila 4.5 w trasie do 6 miasto a podczas petowania zażywała nawet 11-12 na miescie. Do tego drugie tyle Mixolu ale zawsze zbieral sie olej w tlumikach i mozna bylo go odzyskać czesciowo. hehe. -
Się chwale....sezon zakończony
qurim odpowiedział(a) na xj 600 n temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Wiekszosc przykrych zdarzen jakie mnie spotykaja na motocyklu sa spowodowane wina kobiety za kierownica. Raz prawie stracilem stope w wypadku prze jakąś idiotkę. A co do moniotringu to lepiej zaloz kamery do swojego moto , z 4 stron i wtedy bedziesz wiedzial co gdzie i jak.heh. pozdro. -
No takie przypadki zdarzają się na miescie. Swego czasu jak smigalem RF600R chcialem zakozaczyc z pole position a obok byla BMW 5 rocznik ok.00-02. czekam na swiatla, pomaranczowe, zielone i ruszamy. Najpierw spoko bo oboje niepewni ze chodiz o wyscig i poza tym chwila czasu na kontrole lsuterk czy nie ma milicji za nami. Do 30mph jest równo, pow. 30 juz wiadomo ze limit predkosci przekroczony wiec ogien, ja wciaz na 1 begu .......do konca....14500rpm...2 bieg.....do konca......BMW juz przed mna i dochodzi dalej....z tylu widze tylko napis ALPINA B20 czy jakos tak....wszystko jasne. Akcja toczyla sie w Londynie. druga akcja tez w Londynie ale ja juz na CBR1100XX, trzympasmowa obwodnica.......lawiruje miedzy pasami...dojezdzam do SLR McLaren...wiem ze bedzie trudno jesli w ogóle kierowca wpadnie na pomysl wyscigu....predkosc kolo 40mph...ja juz wczesniej redukuje do 3 biegu...i tak sie kulam "niewinnie" az wyrownam z kierowca SLR`a.....on udaje ze mnie nei wdzi i ze olewa to....ja wsluchuje sie w dzwiek silnika SLR i wycie XX`a. Mysle sobie - nic z tego, koles mientki jest i powoli przyspieszam a w tym momenice Merc podciaga do mnie, wtedy ja wiecej i on wiecej...wtedy on znowu wiecej...redukcja... poszedl....zanim zredukowalem na 2 bieg gosc byl juz kilkadzesiat metrow z przodu....ogien i go doganiam ale nie daje rady...wciaz brakuje mi z 10-15 metrów....predkosc ok. 100-110 mph czyli wystarczająco zeby isc do wiezenia na 6 miesiecy jesli psy zobacza albo radar zrobi fotke...poddaje sie.....pozniej juz spokojnie jadąc doganiam go i wyprzedzając pokazuje :lalag: on tylko miga długimi i odjezdzam....przyznam sie ze dzwiek SLR`a powala na kolana. Tuningowane Daewoo ??!! To dosc dziwne. Tzn. wlasciciel musi byc dziwny. Zamast kupic stadnardowe ,m uzuwane BMW 3 to kupuje Matiz`a i zaklada NOS zeby utrzymac sie w ruchu ulicznym.
-
Taka gadka ze amerykanskie to lipa jest bez sensu. Amerykanie mają taki styl i takie warunki ze poprostu tworzą takie wynalazki i do czegos im sie przydają a ze w PL nie ma warunków to nei znacyz ze musi byc lipa od razu. Ja bardzo lubie amerykanskie wynalazki nie dlatego ze sa przereklamowane i takie bardzo amerykanskie ale poprostu ze mi pasują i sie podobają. Niektórzy lubią pojazdy i zarcie z USA czyli duze silniki i tłuste hamburgery a niektorzy lubią jesc chinski ryż i jeździć wychudzonymi pseudo-motorowerami.
-
to dobre....wiem czemu leciała tak nisko....bo im bliżej asflatu tym prędkośc wydaje się większa bo wszystko szybciej przemija a jaskóła pewnie była pod wpływem adrenaliny albo poprostu chciała się scigać... A tak na serio to trzeba obserwowac te latające stwory. Faktem jest że niemozilwym jest unikniecie kazdego zagrozenia na drodze bo drogi sa nieprzewidywalne ale stare przysłowie mówi że dobry kierowca nigdy nie daje się zaskoczyć. A obserwacja ptaków i uniki nie zawsze sa mozliwe bo dzieje się to w ułamku sekundy. Tak czy inaczej w razie uderzenia podstawowym warunkiem jest - "bez paniki" i kontrola maszyny oraz własnych odruchów. Bardziej obawiam sie dzikich zwierzat na drodze np. dzik czy lis itp. z tym juz nie ma zartów i może byc bolesne.
-
Co to za MOTOR?? Porszę o pomoc...
qurim odpowiedział(a) na I_fighter_I temat w Enduro/Motocross/Supermoto/Trial/Quad
No racja, rolzleci sie szybko. Widac na foto ze szprychy juz zgnite są. Znoajomy kupil podeobny sprzet nówkę i po 6 miesiącach rdza byla jzu wszedzie, plastiki same odpadły, kable wypadają z konektorów i w ogóle lipa straszna. -
Z tym manewrowaniem na parkingu to bardziej realna wrsja co do 'masy" kierowcy. Faktem jest że silnik jest umieszczony wzdłuznie i wirujący wał korbowy tworzy konkrenty moment który przechyla maszyne w daną stronę. Podjerzewm ze dlabym sobie radę z tym klockiem. Z rocketem III nie było tak źle gdy sie przyzwyczaiłem do siedzenia okrakiem na silniku. Fakt ze Triumph tez niebardzo lubi chodzić po zakrętach , chyba ze jest to dłuuugi łuk autostrady a jazda tym sprzętem jest dość męcząca nawet na prostej drodze po dłuższym czasie. Za to w mieście srednia predkosć to koszmar. W Rocket II najwieksza wadą mozę byc tylko dzwiek 3-cylindrowego silnika ktory brzmi tak jak inne 3-cyl. sprzęty czyli jak stara, zgrzybiała betoniarka.
-
Chyba chodiz o Boss Hoss a nie odwrotnie. Ogólnie spoko sprzęty. Marzy mi sie taki. Sa ogolnie 3 podstawowe wersje - najmnijesza czyli 'damska' ma tylko 200KM czy jakos tak. silnik V6 , ok.3-3.5L, najmocniejsza wersja ma V8 ok.5L silnik z Pick-up`a Chevy, 502 KM, 2 biegi. Są też wersje 3-kolowe z tylem samochodu np. Corvetty czy Mustanga zalezy jaki chcesz.
-
W tym roku nawinąłem ok. 60 tys km. i ptaki spotykam dosłownie każdego dnia. Poprostu trzeba je obserwować tak samo jak inne zagrożenia na dordze. A są dość niebezpieczne. Kolega na Suzuki SV smigał prawie max. prędkośc motocykla gdy "uderzył" w ptaka - wybita szyba kasku, rozcęty nos, podbite oko i nieiwiele brakowało a kolegi by juz nie było ale opanował sytuację. Trochę spanikował gdy po uderzeniu czymś w kask otworzył oczy i zobaczył dużo krwi i poczuł silny ból twarzy oraz wiatr bo szyba połamana była. Wystarczyło mu sił na zatrzymanie maszyny i zjazd na pobocze po czym zsiadł z maszyny, położył sie na ziemii i prawie popłakał ze strachu. Sam nie wiedział co jest grane dopóki nie znaleźliśmy piór ...a krew byla w wiekszosci ptaka i trochę tylko z nosa kierowcy...faktem jest ze mogl stracic oczy od pazurów.... W sytuacji "podbramkowej" jedynym ratunkiem moze byc unik lub skierowanie głowy w dół tak aby ptak uderzył gdzies poza szybę kasku i slizgnął się bokiem...a podstawywym warunkiem jest skupienie sie na drodze i motocyklu a nie na tym co nas wlasnie uderzylo.....
-
Powiem tyle że oryginalne wydechy w ogóle nei brzmią w żaden sposób. Jest tylko szum i smieszne pierdzenie. Glosny wydech w 535 sprawia ze moto jest powazniejsze niz wygląda. Z cichym wydechem bedzie bardziej jak zabawka.
-
Najłatwiej zajrzeć do serwisówki jesli masz. A jak nie to przyjmij ogólne zasady - luz 2.5-4 cm z zlaeznosci od skoku zawieszenia. Przyjmuje ze w maszynie typu chopper nie ma duzego skoku. Przy pełnym obciazeniu 2 ososby+bagaz musi byc torche luzu jeszcze w razie gdy wjedziesz w nierownosci bo jak bedzie sztywny to sie szybko zniszczy lancuch a do tego zajedziesz lozyska w skrzyni i w tylnym kole. A smorowanie to tak jak kazdy lubi. Kazdy producent lanuchcow najbardziej poleca poprostu olej silnikowy ale problme w tym ze chlapie na kolo. Moj lancuch w GS500 smiga juz prawie 35 tys km. i jeszcze ma troche życia przed soba a wszystko przez olej silnikowy.
-
Wydaje mi się że Honda Rune nie jest zwykłym motocyklem dla smiertelnika. H-D też raczej nie ale Rune jest tzw. wybrykiem konstruktorów, cos jakby Yamaha MT-01 czy Suzuki B-King tylko ze Rune to w ogóle wymysł z przyszłości. Nie powiem że jest zła - cena jest okrutna i wolałbym np. Electre Ultra Classic + trcohę kasy zostałoby na np. dobry silnik i napęd ale jakbym juz miał taką Electrę i kilka innych H-D i wicąż za dużo kasy to prawdopodobnie kupiłbym Rune lub Rocket III gdzie Triumph jest nawet lepszy od Hondy bo jest markowy. Tak to juz jest ze nie zawsze płaci się za pojazd lecz także za markę - H-D to tradycja, najstarszy producent motocykli itd. Tak samo jak Mercedes czy BMW - zwykle samochody a zaj.,..sie drogie ze wzgledu na gejowski znaczek na masce.... A tematu stosunków HD-Japonia lepiej juz nie poruszajmy bo znwou będzie jazda na forum....poprostu udawajmy że japonia jest OK.Peace.
-
Kto wczesniej myslał o kupnie H-D to nawet po tym sozku z fotografii nie zmieni zdania. Niestety prawdą jest że H-D to styl pokazywania swojego majątku przez frajerów ale dla innych H-D jest nieuleczalna chorobą a chyba tych pierwszych raczej nie ma tu na forum. Renatka jak zwykle brzydka i przy tym moto w ogóle. Szpeci fotkę tylko. Wygląda jak pani żulera co chleje denaturat pod monopolem i pali Popularne bez gwizdka. Fotka jest też dowodem że H-D to motocykle tylko dla wyjątkowych osób. Dla wyjątkowych buraków i debili a także dla wyjątkowych osób o wyjątkowym charakterze które czują sie "wyjątkowo najlepiej" w towarzystwie i garażu H-D.
-
Uwaga przy wyprzedzaniu (czyja wina?)
qurim odpowiedział(a) na ścinacz temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Oczywistym też jest tzw. dar przewidywania czyli podstawowy zmysł potrzebny aby przezyć na drodze, z klipu mozna latwo wysunac wnioski jesli spróbujemy przewidziec co moze sie dziac na drodze w danej sytuacji...tu pierwszym "przewidzeniem" jest oczywiscie próba wyprzedzenia lub gwałtowne hamowanie pojazdów poprzedzajacych.... -
Uwaga przy wyprzedzaniu (czyja wina?)
qurim odpowiedział(a) na ścinacz temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Nasuwa się kilak wniosków: 1. Sam fakt że motocyklista miał kamerę i nagrywał film z jazdy jest conajmniej wykroczeniem. 2. Wąska, kręta droga a motocyklista jak widac trzyma sie w linii tylnego słupka w samochodzie który w przypadku Seat Leon jest dość szeroki i utrudnia widocznosc do tyłu. Podstawowym warunkiem który ja stosuję podczas wyprzedzania jest nawiązanie kontaktu wzrokowego z kierujacym czyli poprostu patrzenie w jego lusterko do czasu az kierowca spojrzy w nie i zanotuje że ktos jedzie za nim i ma zamiar wyprzedzać. Do tego nalezy miec juz włączony kierunkowskaz, nawet jesli ma migac przez 1 czy 2km drogi ale przeciez po to jest aby sygnalizowac zamiar...to samo dotyczy samochodu... 3. Kierowca samochodu mógł spojrzeć w lusterko przed manewrem (a czy spojrzał to nigdy się nie dowiemy) ale na klipie widzimy że motocykl zaczał wyprzedzać pod koniec zakrętu gdzie w pochyleniu i tak nie był widoczny w bocznym lusterku samochodu...... 4. Do tego jest sloneczna pogoda i jednak swiatla motocykla, jesli w ogóle były włączone to nie są tak bardzo widoczne a bynajmniej nie oswietlają lusterek, drogi i wnetrza samochodu więc szanse ze kierowca "niechcący" zauważy motocykl były marne. 5. Glos silnika motocykla nie oznacza ze zawsze bedzie go slychac.....mozliwe ze kierowca sluchal muzyki do tego szum wiatru....i dzwiek jak wiadomo wychodzi z tylu motocykla i "leci" w tył a nie do przodu wyprzedzając pojazdy i nie zawsze slychac go 2 pojazdy do przodu..... 6. Wyraźnie widać wężykowanie samochodu czyli zamiar zmiany pasa ruchu więc motocyklista nie powiniem liczyć na to że tym razem też się uda.... Wielu było takich co zawsze myśleli " ...spoko, uda się ten manewr, zdążę itd.." i niestety odeszli bo mieli minimlaną ilość zaufania do samochodziarza....wiadomym jest ze samochodziarze mają zakaz logicznego myśłenia za kierownicą i są strasznie upośledzeni tak więc nie należy ufać żadnemu z nich!!!! Nawet jak mi ktoś zjeżdza z drogi czy ustęuje pierwszeństwa to i tak bacznie go obserwuję bo nie ufam samochodziarzom ani trochę. Tak czy inaczej oboje maja winę .....tymbardzije że droga jest wąska, jest torchę ruchu poza tymi 2 pojazdami, do tego jest linia ciągła która jednak dotyczy przecwinego pasa ruchu ale tez swiadczy o tym ze droga na tym odcinku nie jest calkiem bezpieczna.... Dobra radą jest obserwowanie przednich kół w samochodzie bo wtedy widać kiedy pojazd zmienia kierunek czy w ogóle rusza z miejsca np. na skrzyzowaniu ale jeszcze lepszą radą jest.... obserwowanie kierowcy samochodu...po ustawieniu rąk na kierownicy widać często co kierowca ma zamiar zrobić.....w miescie gdy przeciskamy się miedzy samochodami można zauważyc ze kierowca miesza rękoma bo ma wlasnie zamiar zawrocic czyli tzw. U-Turn a motocykl nie ma szans w tym przypadku... -
"W motocyklach nie ma synchronizatorów.."
qurim odpowiedział(a) na roger temat w Mechanika Motocykli 2T
Jedno pytanie mi się nasuwa.....czy któryś z Was kupiłby używany motocykl od gościa który przez ostatnie np. 2 lata petował skrzynię bez sprzęgła? Wygląda na to że japońcy montują teraz sprzęgła w motocyklach aby tylko można było ruszyć maszyną z miejsca i zatrzymać się....znowu ominął mnie przełomowy moment w technice motoryzacji...nawet nie wiem kiedy to wprowadzili. A tak na serio to zmiana biegów w górę bez sprzęgła jest OK w wiekszości maszyn ale w dół...hmmm...zastanowiłbym się nad tym biorąc pod uwage konstrukcje współczesnych skrzyń b. i obciążeń nań działających... A jak moto zacznie błagac o litość to można je sprzedać przecież i liczyć na szczęscie przy kupnie żeby nie wtopić na nowym moto od kogoś takiego jak "My - bezsprzęgłowcy". A teraz zapytaj sam siebie po co ci taka zmiana biegów? Ruch uliczny to nie tor wyscigowy i takie zmany biegów nic nam nie dają oprócz zaspokojenia chorej rządzy petowania jakiegoś podzespołu naszej maszyny. To tak samo jakby wjechać sportowym moto do lasu czy na tor off-road i smigać na maxa - da się jechać, frajda straszna a zawieszenia i rama szybciej się "zużyją" niż podczas jazdy na asfalcie czyli tak jak przewidział konstruktor.pzdr. -
Kawsasaki GPZ400r
qurim odpowiedział(a) na agressor temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Może byc trudno z częsciami do tego. Jak wiadomo maszyny o poj. 400ccm czyli taka GPZ , VFR, GS400, CBR400, ZXR400 i wiele innych o tej pojemnosci to import z Japonskiego rynku gdzie sa ograniczenia poj. i wysokie skladki ubezp. pow . 400ccm i maszyny te sa odsc popularne i japoncy produkuja wiele popularnych motocykli lecz o poj. 400 np. Suzuki GSXF 400 (to dopiero lipa, w ogóle nie ma sily jechac). -
oczywistym jest że tacy frajerzy są raczje szkodnikami i trzeba ich wytępić jak robactwo....dodam że nie jestem jakimś terrorystą z ręcznikiem na głowie czy coś żeby obcinać ręce...nie czuję się także jak Hannibal Lecter....
-
No takie uroki pracy na kurierce w Londynie...co kilak dni leże na glebie przez debili w debilochodach. Kwestia przywyczajenia......a jesli potrzebujesz cos do Fazera to dja znac. Kumpel z kurierki mial tez Fazera i kilka razy byl bity ale ogolnie jest caly tylko bez przedniej lampy i krzywe lagi tez ma i kilka dorbiazgow ale cos da sie chyba ocalic. Jelsi go jeszcze ma .Jak spotkam to zapytam bo teraz robi w E-Courier i ciągle mają "bizi".
