:| może to nie moja gleba ale musze to wam napisać bo na moim moto A więc to się zaczeło tak: Pojechaliśmy z tatą kupić dla mnie pierwszy moto w życiu (czyli etz 150 :]) wcześniej była własnością mojego wujka, ale mniejsza o to. kiedy już wyjechliśmy z działki to kierowaliśmy się w strone drugiego wujka i którego stoi moto. kiedy tak sobie jechaliśmy to tata jechał przed nami na MZ a my za nim samochodem. zbliżał się zakręt, taki jak każdy inny były tam kamienie piesek itp. kiedy tata zaczą wchodzić w zakręt (w ten dzień strasznie wiał wiatr)zawiał wiatr moto złapał poślizg przednim kołem na piasku i łup gleba :/. szkody były prawie zerowe tylko ramka na zegary bo wymiany bo się połamała a poza tym nic się nie stało. jaki z tego morał?? Jeżeli nie wsiadałeś na moto przez 15 latw wietrzny dzień to zwalniaj na zakrętach do 0