Skocz do zawartości

Adam M.

Super-Moderatorzy
  • Postów

    16595
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    70

Treść opublikowana przez Adam M.

  1. No ja co prawda uwazam ze nie ma inicjacji zakretu bez countersteeringu, tzn w celu pochylenia moto w jakas strone przednie kolo musi wykonac ruch w przeciwna strone, swiadomy dla motocyklisty czy nie ale nazwanie tego nieswiadomego ruchu balansem mi nie przeszkadza :D Korzystajac z pieknej pogody po napisaniu poprzedniego postu wsiadlem na moto i troche pojezdzilem - z przyjemnoscia stwierdzilem ze jeszcze calkiem nie "zardzewialem". Przydalo by sie kilka takich pogodnych i cieplych dni w lutym, aby zachowac ciaglosc jazdy miedzy sezonami. Do Sir Adama - masz racje z tym dodawaniem i odejmowaniem gazu w zakrecie, bardzo lekkie dodawanie gazu odciaza przod i daje troche wiecej skoku przedniemu widelcowi - to jest powod ze wiekszosc odbiera zakrety pod gore jako latwiejsze od tych idacych w dol. Do Olej-bc - swietnie by bylo, gdybys przed napisaniem czegokolwiek przeczytal poprzednie posty. Adam M.
  2. Tak, dobra uwaga Tomka - ten temat dotyczy jazdy drogowej, a nie torowej gdzie znamy wszystkie zakrety, nie ma piachu ani lisci ani jadacych z przeciwka samochodow i chodzi nam o jak najszybsze przejechanie ilus tam okrazen. Nie sadze zeby koledzy jezdzacy po torze stosowali ten sam typ jazdy na drodze publicznej w normalnym ruchu. Mnie ten temat zainteresowal, bo znowu bede musial uczyc sie jazdy motocyklem, tym razem angielska BSA ze zmiana biegow po prawej stronie, a hamulcem po lewej i calkowicie innym ( o wiele prymitywniejszym od mojego Suzuki ) zawieszeniem. W dodatku moge przewidywac ze ani widelec przedni, ani tylne amortyzatory nie beda pracowaly idealnie,a zamiast 2 palcowych tarczowek bede mial do wykorzystania ladnie wygladajace ale o wiele mniej skuteczne bebny. Motocyklem podobnej klasy jezdzilem dokladnie 30 lat temu i mam wrazenie ze b.czesto pokonywalem zakrety w sposob opisany przez Blanke - "wciskajac" moto w zakret a sam pozostajac w pionie. Oczywiscie bede musial tez wrocic do owczesnie stosowanych opon o okraglym przekroju i niewielkiej szerokosci - tyl 4``/ 18, przod 3.25 / 19. Stosowana owczesnie przeze mnie technika, byla prosta: - hamowanie do szybkosci z jaka mialem nadzieje przejsc zakret, ale bez celowania w najdalszy apex czyli oedjezdzania do linii srodkowej, - zlozenie w zakret, przy czym moja linia byla w miare rownolegla do krzywizny zakretu, - wyjscie z przyspieszeniem i wyprostowaniem moto na prosta. Dosc odmiennie niz teraz na Suzuki gdzie w lagodnych lukach wychylam sie i "ciagne" moto za soba, a w ostrzejszych schodze troche tylkiem z siedzenia z odchylona noga wewnetrzna do zakretu. No ale Suzuki zlozone w zakret idzie w nim po wybranej linii jak przyklejone, czasem mam wrazenie ze ja moglbym robic rozne ewolucje w czasie zakretu ale nie zakluciloby to stabilnosci motocykla. Z BSA moze byc zupelnie inaczej. Rowniez staralem sie nigdy nie dohamowywac w zlozeniu co jest o tyle skomplkowane ze jezeli wybiore za duza szybkosc w zaciesniajacym sie luku to jedyna mozliwoscia bylo odjecie gazu. Kilka razy bylem zmuszony dohamowac, ale wowczas uzywalem tylko tylnego hamulca i bardzo delikatnie - we wszystkich przypadkach jechalem z pasazerka. Ogolnie bedzie to nowe, ciekawe doswiadczenie. Adam M.
  3. To bardzo stara sprawa. Zostal sprzedany przy koncu lat 70 tych, czy na poczatku 80 tych gdy Tadek kupil BMW R75/5 z aukcji milicyjnej. Nigdy w gruncie rzeczy nie interesowalem sie kto go kupil. Potem jeszcze raz spotkalem sie z Tadkiem w 85 / 86r pracowalismy razem w firmie komputerowej i zajmowalem sie z kolei uruchomieniem i sprzedaza tegoz BMW, bo Tadek nie mogl jezdzic z powodu powaznej choroby nerek. Zupelnie niedawno dowiedzialem sie od siostry ze zginal w wypadku samochodowym. Smutna historia. Adam M.
  4. Da sie jak dokupisz do tego drugi motocykl. Adam M.
  5. Ja bym powiedzial ze to latwiejszy sposob. Mike " The Bike" Hailwood potrafil pokonac caly skomplikowany i majacy wiele zakretow tor na wyspie Mann z kolanami " przyklejonymi" do baku i to w dodatku z bardzo duza szybkoscia :buttrock: Wielu z was pisze o przeciwskrecie i jego stosowaniu - to wplyw postow Janusza na Forum i ksiazki "Motocyklista Doskonaly". Ale przeciwskret to sama inicjacja zakretu, musimy go wykonac ( swiadomie, czy nieswiadomie ) zeby `zlozyc sie` w zakret. A co dalej ? I co przedtem ? Jakie zakrety ida wam lepiej - te w dol, czy te pod gore ? Wiecej szczegolow panie i panowie. Oswiadczenie ze robie to dokladnie tak jak w ksiazce nikomu nic nie pomoze. Tak ze lepiej podzielmy to na kawalki: - co robie przed zakretem ? - co robie w trakcie zakretu ? - co robie na wyjsciu z zakretu ? - czy staram sie utrzymac stala szybkosc na drodze niezaleznie od zakretu ? - czy hamuje w zakrecie i czym hamuje w zakrecie ? To tyle na razie, Adam M.
  6. M 16 - tego nie wiem, ale spodziewam sie ze w obu. Poza tym radze poszukac innego motocykla - cena tego CBX moze byc 1000 zl ale naprawa moze kosztowac 10 000. Voodoo - to ze w Suzuki trzeba zajrzec co 6 tys km do zaworow nie znaczy ze trzeba je regulowac, a jak trzeba to nie jest to problemem i mozna to zrobic samemu - szczelinomierz i dwa klucze zalatwiaja sprawe. Hydraulika w Hondzie jest swietna do momentu gdy nie zacznie sie sypac, a potem koszty sa duze. Jezeli jednak motocykl jest zadbany i bym go znal to nie powstrzymalo by mnie to przed zakupem. CBX to b.dobry model nakeda 750, o wiele bardziej do mnie przemawia niz pozniejsza CB. A ze ma kilka slabych punktow ? A ktory motocykl ich nie ma ? Adam M.
  7. Marys, to co pokazal Lamassu na zdjeciu to jazda podczas wyscigu - tam juz wkrotce zawodnicy beda biegli obok motocykli w zakrecie. W normalnych warunkach na szosie wystarczy odklejenie kolana od baku i przeniesienie ciezaru ciala w strone zakretu - zauwaz ze w takiej pozycji mniej pochylasz moto niz w pozycji "przyklejonej" do baku. Oczywiscie te manewry mozna wykonywac gdy zawieszenia motocykla, lozyska glowki ramy i wahacza sa w dobrym stanie ( nie mowie juz o oponach ), gdy musimy walczyc z motocyklem w zakrecie aby go utrzymac w jednej linii trudno sie zdobyc na cokolwiek wiecej. Nastepne uwagi do tematu troche pozniej :buttrock: Adam M.
  8. W zalewie postow o roznych aspektach wyzszosci jednych motorowerow nad drugimi, spotkaniach uczestnikow forum w roznego typu knajpach oraz zwierzen miejscowych stunterow chcialbym wrocic do korzeni i zapytac : Jaka technike pokonywania zakretow stosujecie i na jakich maszynach ( bo to bedzie mialo wplyw na technike ) i co wg was sie sprawdza, a co nie. Wszelkie opowiesci o tkzw `close calls`( moglo sie cos stac a nie stalo ) na zakretach rowniez mile widziane. W koncu zima, a my sprobujemy pocwiczyc teoretycznie. Adam M.
  9. Droga Wild, gdybys mogla pisac w sposob bardziej uporzadkowany to o wiele latwiej by sie ciebie czytalo. Do kogo np zwracasz sie per " Aniele" ??? Czy do Pompki ? Jezeli tak to jaki sens ma zdanie do Aniola przyczepione o slowach z harleyowskiego hymnu i o jaki hymn chodzi ? Tekst angielski z sygnaturki jest zreszta niedokladnie przetlumaczony - " We can climb so high" znaczy mozemy wdrapac sie tak wysoko ( w lekkiej przenosni - osiagnac tak duzo ), a nie zdobylismy wszystko; " I never wanna die " - nigdy nie chce / chcemy umrzec, a nie teraz nie pora umierac ( It`s not time to die ). Piszesz o chopperach starej szkoly, ale na pytanie jaki styl przez to rozumiesz odpowiedzialas tylko ze " stary " i piszesz pozniej ze mozna go zastosowac do Junaka, podczas gdy stara szkola to przede wszystkim silnik V2. Ogolnie powstaje wrazenie ze wiesz ze dzwonia ale nie wiesz w jakim kosciele. Caly dalszy ustep o Junaku jest rowniez malo zrozumialy. Czy to co napisalas znaczy ze kupilas ( z kims - kolezanka, bratem, swoim chlopakiem ) przerobionego Janka i go remontowalas, czy przerabialas na choppera ? Po czym go sprzedalas / liscie ? To ma tyle wspolnego z tematem ile rosyjskie boksery z poprzednich postow. Lekko skonfudowany, Adam M.
  10. Niestety najczesciej prawda jest taka ze dostajesz to za co placisz, wiec jezeli kupujesz torbe na bak za 30 zl, podczas kiedy cena taniej torby na rynku amerykanskim jest $50 to nie ma nawet na co narzekac. Ja osobiscie jezdze z tankbagiem Oxford, kosztowal na przecenie $200 i jakkolwiek bylo to bolesne, to mysle ze w tym zyciu nie bede juz kupowal drugiego. Juz dawno przekonalem sie ze haslo "biednego nie stac na kupowanie taniochy" jest bardzo prawdziwe. Adam M.
  11. To znaczy pytasz dlaczego jest malo na naszych drogach chopperow / bobberow poprzerabianych z klasycznych HD typu knuckle, hydra czy duo glide ? - po pierwsze jak myslisz ile takich motocykli w oryginale bylo w Polsce ? Ja pamietam 2 jezdzace - jedna hydra i jeden knucklehead i moze byl jeszcze jakis jeden czy 2 o ktorych nie wiedzialem w latach 70 tych choc to malo prawdopodobne, chyba ze staly zakamuflowane w jakichs garazach czy stodolach. - po drugie jak myslisz ilu wsrod posiadaczy tych motocykli jest idiotow chcacych przerobic oryginala wartego do $50 tys na choppera wartego $15 tys ? Wszystkie choppery jakie widuje w Ameryce Pln ( USA i Kanada gdzie mieszkam ) robione sa ze wspolczesnej produkcji - shovel i nowsze, a starsze choppery istnieja tylko dlatego ze byly pociete w czasach gdy ich ceny byly duzo nizsze czyli w latach 60 - 70. Wiele z nich obecnie powraca do oryginalu. Czym wg ciebie charakteryzuja sie choppery "old school" od innych ? Adam M.
  12. Bernard, nie spodziewaj sie ze Igla wyjasni ci dokladnie o co mu chodzi, bo jego aparat pojeciowy nie jest na takim poziomie aby to zrobic, a z kolei niemoznosc przekazania swoich odczuc wywoluje w nim agresje ktora wyladowuje jak przedszkolak przezywajac cie w swoim poscie "preclem". Dlaczego tak cie przezywa to osobna historia, narazie sprobuje przetlumaczyc o co mu chodzi. Otoz Igla wyjechal pierwszy raz za granice do pracy i to do fabryki motocykli, a jazda motocyklem to jego pasja. Jasne jest ze mial jakies wyobrazenia na temat tej pracy, jej organizacji i ludzi pracujacych tam i byly to wyobrazenia mniej wiecej takie jakie ma mlody gorol jadacy do Hameryki po raz pierwszy, czyli wszystko na b.wysokim poziomie. Tymczasem po przyjezdzie skonstatowal ze praca jak praca a ludzie jak ludzie, bardzo czesto im sie nie chce, sa zli bo dziewczyna / zona w nocy nie dala, organizacja pracy czasem kuleje itd itp. Jego wyobrazenia spadly z tego "wysokiego stolka" na ktorym siedzialy przed wyjazdem do bardzo glebokiego dolka, tym bardziej ze ma typowy dla mlodych polakow przebywajacych pierwszy raz w bardziej rozwinietych krajach zachodu objaw negacji calej zastanej tam rzeczywistosci ( wszystko tutaj jest do dupy ). Te swoje niskie wyobrazenia o pracy angielskich kolegow z tasmy przenosi na gotowy produkt, co jest juz duzym uproszczeniem jako ze widzi tylko kilka operacji w ktorych on i jego sasiedzi uczestnicza. Ma jednak jakis procent racji piszac o niskiej wydajnosci i niewysokiej dyscyplinie angielskiej "klasy robotniczej" - bylo tak juz poprzednio i byl to jeden z "gwozdzi do trumny" oryginalnego Triumpha i BSA w latach 70 tych. Mam wrazenie ze Angole kreca bat na wlasna dupe tym postepowaniem, bo Janek Bloor to typowy businesman i w kryzysowej sytuacji potrafi przeniesc produkcje do Chin by uzyskac nizsze koszty i wieksza wydajnosc pracy oraz zaangazowanie pracownikow. Mysle ze obecne eksperymenty z zatrudnianiem Polakow sa pierwszymi probami pokazania angielskim pracownikom ze bez nich firma tez sie nie zawali i jest wielu chetnych do pracy na ich miejsce. Wracajac do Igly to jego odczucia zmienia sie oczywiscie o 180 stopni po powrocie do Polski i bedzie jeszcze gorzej jesli w Polsce bedzie musial pojsc do pracy ( wszystko tutaj jest do dupy, w Anglii to dopiero bylo... ) W miare zbalansowane poglady na to jak naprawde wyglada praca w Anglii w porownaniu z Polska bedzie mial dopiero po kilku przyjazdach np urlopowych do Polski, kiedy jego wyidealizowane polskie wspomnienia spotkaja sie z brutalna rzeczywistoscia :). W podobnej sytuacji i podobne odczucia ma inny forumowicz pracujacy w tej firmie Konrad 1f i tysiace Polakow wyjezdzajacych do pracy za granice. Ja tez to przezywalem pracujac w Holandii w 75r jako mechanik u dealera moto w Bredzie i mam okazje obserwowac u mlodych Polakow wizytujacych mnie, lub moich znajomych w Kanadzie. Adam M.
  13. To jest typowy speech marketingowy "dla zony". Jak kocha to uwierzy, ale jesli bedziesz ja stale zostawial z dzieckiem zeby polatac z kumplami, to szybko sie zbuntuje. Jesli przed urodzeniem corki jezdziliscie razem to staraj sie ja rowniez zabierac gdy zalatwicie jakas opieke dla dziecka. Jezeli nie jezdziliscie razem to sprawa jest latwiejsza, ale dalej musisz dbac aby ona tez miala jakis oddech od dziecka ( np spotkania z kolezankami ) tak jak ty masz wypady na moto. Adam M.
  14. Wueska - polskie, rzemieslnicze pierscienie byly wykonywane z zeliwa pokrytego chromem i oprocz kiepskiej jakosci zeliwa chrom sie z nich zluszczal co powodowalo masakre silnika. Sadze ze fabryczne pierscienie Junaka musialy byc troche wyzszej jakosci niz te rzenieslnicze. Japonskie / amerykanskie WISECO zrobione byly w ten sam sposob - stal chromowo - niklowa, caly pierscien ma ten sam jasny kolor i bardzo wysoka odpornosc na scieranie. Wysokosc tego pierscienia w rowku wynosi 1 mm. Herflik - wiem ze poczatki silnika fiatowskiego 1300 / 1500 siegaja lat 30 tych, ale sadze ze robiono jakies udoskonalenia po drodze i jednym z nich mogly byc pierscienie. Adam M.
  15. Silnik Junaka jest o wiele starsza konstrukcja ( koniec lat 50 tych ) od silnika Poloneza ( lata 70 te ), ale zgodnie z umowa odszczekuje: HAU, HAU, HAU i to nawet glosno, bo sam znalazlem informacje o chromowanym pierscieniu uszczelniajacym juz w pierwszej instrukcji do M07. Jak sadze byl to pierscien wykonany z zeliwa i pochromowany chromem technicznym. Adam M. [ Dopisane: Niedziela 08 Styczeń, 2006 ] Wynika z tego ze polskie tuleje cylindrowe stosowane do Jana byly lepsze od brytyjskich - bo tam wlasnie nie stosowano chromowanych pierscieni z uwagi na mozliwosc zniszczenia tulei. Adam M.
  16. Tego nie wiem, nie widzialem ich nigdy a w Kanadzie sprzedaja tylko oryginalne czesci a nie zestawy i ceny sa powalajace. Za nowy zaworek zaplacilem $70. Adam M.
  17. A kto jest autorem tej ksiazki ? Hikor, wyraznie napisalem " w serwisowce" - to jest jedyna w miare miarodajna pozycja na temat Junaka. Jak ci za trudno ja znalezc to sam poszukam :buttrock: Adam M.
  18. Najczestsza przyczyna klekotu z przodu to luzne sprezyny tarcz hamulcowych w ich mocowaniach ( tarcze plywajace ). Zakup dysz glownych nie byl najgorszym pomyslem, ale pamietaj ze 80% czasu jezdzisz na zespole iglica / rozpylacz i to sie przede wszystkim zuzywa. Jesli chodzi o zaworki iglicowe to mialem zarowno zuzycie jednego i ciekniecie paliwa do gaznikow w bardzo niewielkiej ilosci co dalo zawsze przykopcone swiece niezaleznie od regulacji i nierowna prace silnika na wolnych + kiepskie przejscie. Wymienilem zaworek. Trudne do zdiagnozowania bo nie przelewalo na zewnatrz. Drugi problem to zawieszanie sie zaworka w skrajnym gazniku i gasniecie silnika po wypaleniu paliwa z gaznikow - b.dokladne pranie gaznikow zlikwidowalo to. Wracajac do klekotu, to jesli to tarcze to nie ma na to zadnej rady oprocz wymiany. Adam M.
  19. Mozliwe, bo byly to opinie z forum brytyjskiego o Fazerze i moze jednoczesnie oceniali tam 600 i 1000. W takim razie nie slyszalem o zadnych wadach 1000, a opinie co do jazdy beda roznily sie w zaleznosci od preferencji uzytkownikow. Adam M.
  20. Adam M.

    BMW sahara

    Andy, nie pisalem co jest ladniejsze, ale ja tez uwazam ze BMW. Ale w jezdzie, specjalnie w terenie, deszczu, KS jest lepszy - moment o 1000 obrotow nizej niz w BMW robi swoje. Mialem jedno i drugie i troche pojezdzilem na Mazurach no i kilka dlugich tras tez nimi zrobilem ;) Zaden z nich nie jest naprawde poreczny, ale wyjatkowo dobrze sie nimi podrozuje, tylko trzeba nastawic sie na srednia 50 km/h :D No ale ja coraz mniej sie spiesze wiec zaczynam dorastac do powolnych motocykli ;) Adam M.
  21. Lukasz - co z tymi gaznikami zamierzasz zrobic ? Czy masz tam u siebie jakis warsztat motocyklowy, ktoremu moglbys powierzyc te robote ? Mam na mysli ze wiedza co robia i nie pogubia polowy czesci. Jesli nie to bym wymontowal gazniki i zawiozl do Wwy do PolandPosition i poprosil o pelne czyszczenie z wymiana uszkodzonych / zuzytych czesci - sruby, iglice, zaworki iglicowe plywakow. Lepiej zrobic to w zimie i zakonczyc problem gaznikow na zawsze jak dla ciebie ( bo predzej sprzedasz moto niz zuzyjesz gazniki ) niz meczyc sie z nimi przez nastepne 2 sezony. Linke tez radze wymienic mimo kosztu. Adam M.
  22. Adam M.

    BMW sahara

    KS 750 podobal mi sie bardziej i na wolnych jechal jeszcze lepiej - dlugoskokowy silnik i inne czasy rozrzadu. Ogolnie robil wrazenie lepiej przemyslanego motocykla w porownaniu z BMW. Byl lepszy w jezdzie ( skrecana rama BMW potrafila nie byc calkowicie sztywna ) i bardziej odporny na warunki zewnetrzne, przede wszystkim wode. Mechanicznie mial o wiele mocniejsza skrzynie biegow, a znany problem z walem nie byl problemem puki serwis funkcjonowal ;) Musze go sobie jeszcze nabyc przed emerytura. Adam M.
  23. Sam nie jestem uzytkownikiem, ale troche opinii czytalem ( W Brytania, Stany ) - motocykl bez wad. Pierwsza seria z 98 / 99r miala przednie zawieszenie bez regulacji i z kiepskim malowaniem slaiderow, ale zmieniono to w 2000r i od tej pory bez problemow. Motocykle maja za male przebiegi jeszcze zeby zaczely sie psuc. Jesli chodzi o osiagi i prowadzenie to na poziomie troche strszych sportow o pojemnosci kolo litra. Adam M.
  24. Decyzja nalezy do Ciebie :notworthy: Adam M.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...