Skocz do zawartości

Adam M.

Super-Moderatorzy
  • Postów

    16612
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    71

Treść opublikowana przez Adam M.

  1. Kosz sprzeglowy, walek glowny skrzyni biegow. Adam M.
  2. Jak najbardziej, golego 1100. Poza tym Potomek ( to taka jego ksywka z listy Dziki Junak ) pomaga w razie jakichkolwiek klopotow. Ja tez bylem bardzo zadowolony z wersji w aparacie, ale wersja z walu bez watpienia nie bedzie obarczona bledami przenoszenia napedu przez kola zebate. Oczywiscie, jesli instalacja tego modulu bedzie prawidlowa. Ten zaplon i gazniki Bing ( w starej wersji z oddzielna komora plywakowa ) jak rowniez silnik porzadnie wyremontowany ( ale bez zadnych fajerwerkow, na rosyjskich czesciach ) spowodowaly ze Dniepr szedl na dyfrze 8 i z koszem 110 km/h bez zadnych klopotow. Tzn byl jeden klopot - z hamowaniem z tej szybkosci. Aha - moturem jechaly 2 ciezkie osoby - on i ja. Adam M.
  3. Rowniez z calym szacunkiem wierze ze na torze mozna to odczuc i opanowac. Ci z ktorymi mialem przyjemnosc rozmawiac poslizgneli sie na piasku / lisciach w nieznanym dla nich zakrecie. Bardzo mozliwe ze mieli za duza szybkosc wejscia w zakret. Tylne kolo latwiej sie slizga bo jest napedzane. Adam M.
  4. Jaki to model Prameti - montowany w aparacie zaplonowym czy na wale ? Montowalem tego pierwszego koledze w Dnieprze i wolne mial jak w zegarku, a cala reszte tez swietna :D Nie poradze ci nic w kwestii zaworow i pierscieni ale jezeli nie sa w dobrej kondycji to oczywiscie silnik dobrze chodzic nie moze. Na Forum kilku kolegow ma rosyjskie wynalazki i pewnie ci podpowiedza ca kupic. Adam M.
  5. Kilka razy zlapalem uslizg tylnego kola na zakrecie, ale odjecie gazu powodowalo odzyskiwanie przyczepnosci, co do uslizgu przodu to mi sie nie zdazyl, ale z opowiadan ludzi ktorym sie zdazyl wiem ze nie mieli czasu na jakies manewry, bo w ulamku sekundy lezeli. Jezeli macie opory przed skladaniem sie w zakret to radze zastanowic sie dokladnie czy czujecie sie pewnie na swoim motocyklu. Jezeli tak nie jest to trzeba znalezc przyczyne i ja zlikwidowac. Bardzo czesto sa to proste rzeczy, ale niedotykane przez wlascicieli przez dlugi czas deterioruja do poziomu gdy jazda staje sie jesli nie niebezpieczna to przynajmniej nieprzyjemna. Poczynajac od za malego cisnienia w oponach, przez jakosc opon, lozysk kol, wahacza, elementow zawieszenia, glowki ramy - kazdy z tych elementow bedacy na wylocie powoduje brak poczucia stabilnosci moto podczas jazdy i klopoty przy jakichkolwiek manewrach. Dla ilustracji - w pocztku lat 90 tych kupilem starego Suzuki GSX750E stojacego kilka dobrych lat pod chmurka i mocno zaniedbanego. Miedzy innymi jechalo sie na nim jak na drabinie wiec klalem dziennikarzy zachwycajacych sie jakoscia prowadzenia tych Suzuk w momencie ich wejscia na rynek ( 80r ). Motocykl jechal do Polski do mojego szwagra, ktory chcial miec jezdzidelko za niewielkie pieniadze, wiec chcac usunac ew. problem wymienilem lozyska wahacza. Motocykl przeszedl calkowita metamorfoze i dawal takie poczucie stabilnosci ze mimo nienajlepszych opon nie mialem zadnych oporow przed kladzeniem sie w zakrety. Adam M.
  6. Jezeli silnik ci sie przegrzewa to zaraz bedziesz mial dziure w tloku. Dobrze by bylo zaopatrzyc sie w termometr ( np do mierzenia temp gotowanych potraw ) i zmierzyc temp obu cylindrow. Oprocz zle ustawionego zaplonu ( co moze sie latwo zdazyc jesli ustawiasz go na oryginalne znaki ) moze byc to za ciasne pasowanie sworzni tlokowych, za uboga mieszanka paliwowa (wolny wydech + stozkowe filtry / brak filtra powietrza ). Jezeli jest to rosyjski zaplon el. to nie odznaczaly sie one dlugowiecznoscia. Adam M.
  7. W twoim wieku powinienes wiedziec ze wszystkie sa optymistyczne. Czym wyzsza szybkosc tym wieksze przeklamania, dochodzace przy max szybkosciach do 20%. A tak by the way ile ta wspaniala SR ma koni, 70 ? Bo single 50 konne jada 160 ale ani deka wiecej. I z niezbyt ciezkim jezdzcem. Moja 50 konna BSA ( 650 / 2 cyl ) ma klopot zeby pojechac 160 dluzej niz kilka minut, no ale to juz taka charakterystyka silnika. I motocykl wazy 170 kg, czyli nie jest jakos specjalnie ciezki - waga mniej wiecej junakowa. Adam M.
  8. Adam M.

    BMW sahara

    Zly wujek widze juz kilka takich opowiesci w swoim zyciu slyszal :D Ja tez:) A co to za rarytas Sokol 500 RT ? Sokol 600 z gornym rozrzadem o oszalamiajacej mocy 22KM. Ja tam bym za niego siostry nie oddawal ;) Adam M.
  9. No roznica byla, bo byc musiala. Przed remontem 120 - pokazywal 145, a po remoncie 145 - pokazywal 168 :D Tak samo jak ludzie w 2 osoby i z bagazem jada GS500 170 km/h ;) Papier i internet wszystko wytrzyma ;) Adam M.
  10. No tak Piotrze, ale czy to aby nie byla delikatna przerobka robiona przez klub Budowlani z pojemnoscia 500 ccm i w dodatku byl to silnik o dluzszym skoku tloka ? Chcialbym zobaczyc egzemplarz Junaka 350, ktory daje na hamowni obiecywane w instrukcji 19 KM i szybkosc max 125 km/h. I to nie na oryginalnym liczniku, gdzie jak napisal PGR linke mozna nasmarowac, ale naprawde. Jak na razie nie bylo mi to dane, a troche juz na tym swiecie pozylem. A polerka komory spalania i denka tloka glownie poprawia samopoczucie wlasciciela. Masa dobrej nikomu niepotrzebnej roboty. Owszem poleruje sie korbowody w brytyjskich sprzetach uzywanych do wyscigow, jako ze zrobione sa z duralu i latwo sie urywaja. Co do SR500 idacego 170 km/h - japonskie liczniki rownie ostro przeklamuja w gore jak junakowskie :D. Uwierze jak zobacze ;) Adam M.
  11. No ja co prawda uwazam ze nie ma inicjacji zakretu bez countersteeringu, tzn w celu pochylenia moto w jakas strone przednie kolo musi wykonac ruch w przeciwna strone, swiadomy dla motocyklisty czy nie ale nazwanie tego nieswiadomego ruchu balansem mi nie przeszkadza :D Korzystajac z pieknej pogody po napisaniu poprzedniego postu wsiadlem na moto i troche pojezdzilem - z przyjemnoscia stwierdzilem ze jeszcze calkiem nie "zardzewialem". Przydalo by sie kilka takich pogodnych i cieplych dni w lutym, aby zachowac ciaglosc jazdy miedzy sezonami. Do Sir Adama - masz racje z tym dodawaniem i odejmowaniem gazu w zakrecie, bardzo lekkie dodawanie gazu odciaza przod i daje troche wiecej skoku przedniemu widelcowi - to jest powod ze wiekszosc odbiera zakrety pod gore jako latwiejsze od tych idacych w dol. Do Olej-bc - swietnie by bylo, gdybys przed napisaniem czegokolwiek przeczytal poprzednie posty. Adam M.
  12. Tak, dobra uwaga Tomka - ten temat dotyczy jazdy drogowej, a nie torowej gdzie znamy wszystkie zakrety, nie ma piachu ani lisci ani jadacych z przeciwka samochodow i chodzi nam o jak najszybsze przejechanie ilus tam okrazen. Nie sadze zeby koledzy jezdzacy po torze stosowali ten sam typ jazdy na drodze publicznej w normalnym ruchu. Mnie ten temat zainteresowal, bo znowu bede musial uczyc sie jazdy motocyklem, tym razem angielska BSA ze zmiana biegow po prawej stronie, a hamulcem po lewej i calkowicie innym ( o wiele prymitywniejszym od mojego Suzuki ) zawieszeniem. W dodatku moge przewidywac ze ani widelec przedni, ani tylne amortyzatory nie beda pracowaly idealnie,a zamiast 2 palcowych tarczowek bede mial do wykorzystania ladnie wygladajace ale o wiele mniej skuteczne bebny. Motocyklem podobnej klasy jezdzilem dokladnie 30 lat temu i mam wrazenie ze b.czesto pokonywalem zakrety w sposob opisany przez Blanke - "wciskajac" moto w zakret a sam pozostajac w pionie. Oczywiscie bede musial tez wrocic do owczesnie stosowanych opon o okraglym przekroju i niewielkiej szerokosci - tyl 4``/ 18, przod 3.25 / 19. Stosowana owczesnie przeze mnie technika, byla prosta: - hamowanie do szybkosci z jaka mialem nadzieje przejsc zakret, ale bez celowania w najdalszy apex czyli oedjezdzania do linii srodkowej, - zlozenie w zakret, przy czym moja linia byla w miare rownolegla do krzywizny zakretu, - wyjscie z przyspieszeniem i wyprostowaniem moto na prosta. Dosc odmiennie niz teraz na Suzuki gdzie w lagodnych lukach wychylam sie i "ciagne" moto za soba, a w ostrzejszych schodze troche tylkiem z siedzenia z odchylona noga wewnetrzna do zakretu. No ale Suzuki zlozone w zakret idzie w nim po wybranej linii jak przyklejone, czasem mam wrazenie ze ja moglbym robic rozne ewolucje w czasie zakretu ale nie zakluciloby to stabilnosci motocykla. Z BSA moze byc zupelnie inaczej. Rowniez staralem sie nigdy nie dohamowywac w zlozeniu co jest o tyle skomplkowane ze jezeli wybiore za duza szybkosc w zaciesniajacym sie luku to jedyna mozliwoscia bylo odjecie gazu. Kilka razy bylem zmuszony dohamowac, ale wowczas uzywalem tylko tylnego hamulca i bardzo delikatnie - we wszystkich przypadkach jechalem z pasazerka. Ogolnie bedzie to nowe, ciekawe doswiadczenie. Adam M.
  13. To bardzo stara sprawa. Zostal sprzedany przy koncu lat 70 tych, czy na poczatku 80 tych gdy Tadek kupil BMW R75/5 z aukcji milicyjnej. Nigdy w gruncie rzeczy nie interesowalem sie kto go kupil. Potem jeszcze raz spotkalem sie z Tadkiem w 85 / 86r pracowalismy razem w firmie komputerowej i zajmowalem sie z kolei uruchomieniem i sprzedaza tegoz BMW, bo Tadek nie mogl jezdzic z powodu powaznej choroby nerek. Zupelnie niedawno dowiedzialem sie od siostry ze zginal w wypadku samochodowym. Smutna historia. Adam M.
  14. Da sie jak dokupisz do tego drugi motocykl. Adam M.
  15. Ja bym powiedzial ze to latwiejszy sposob. Mike " The Bike" Hailwood potrafil pokonac caly skomplikowany i majacy wiele zakretow tor na wyspie Mann z kolanami " przyklejonymi" do baku i to w dodatku z bardzo duza szybkoscia :buttrock: Wielu z was pisze o przeciwskrecie i jego stosowaniu - to wplyw postow Janusza na Forum i ksiazki "Motocyklista Doskonaly". Ale przeciwskret to sama inicjacja zakretu, musimy go wykonac ( swiadomie, czy nieswiadomie ) zeby `zlozyc sie` w zakret. A co dalej ? I co przedtem ? Jakie zakrety ida wam lepiej - te w dol, czy te pod gore ? Wiecej szczegolow panie i panowie. Oswiadczenie ze robie to dokladnie tak jak w ksiazce nikomu nic nie pomoze. Tak ze lepiej podzielmy to na kawalki: - co robie przed zakretem ? - co robie w trakcie zakretu ? - co robie na wyjsciu z zakretu ? - czy staram sie utrzymac stala szybkosc na drodze niezaleznie od zakretu ? - czy hamuje w zakrecie i czym hamuje w zakrecie ? To tyle na razie, Adam M.
  16. M 16 - tego nie wiem, ale spodziewam sie ze w obu. Poza tym radze poszukac innego motocykla - cena tego CBX moze byc 1000 zl ale naprawa moze kosztowac 10 000. Voodoo - to ze w Suzuki trzeba zajrzec co 6 tys km do zaworow nie znaczy ze trzeba je regulowac, a jak trzeba to nie jest to problemem i mozna to zrobic samemu - szczelinomierz i dwa klucze zalatwiaja sprawe. Hydraulika w Hondzie jest swietna do momentu gdy nie zacznie sie sypac, a potem koszty sa duze. Jezeli jednak motocykl jest zadbany i bym go znal to nie powstrzymalo by mnie to przed zakupem. CBX to b.dobry model nakeda 750, o wiele bardziej do mnie przemawia niz pozniejsza CB. A ze ma kilka slabych punktow ? A ktory motocykl ich nie ma ? Adam M.
  17. Marys, to co pokazal Lamassu na zdjeciu to jazda podczas wyscigu - tam juz wkrotce zawodnicy beda biegli obok motocykli w zakrecie. W normalnych warunkach na szosie wystarczy odklejenie kolana od baku i przeniesienie ciezaru ciala w strone zakretu - zauwaz ze w takiej pozycji mniej pochylasz moto niz w pozycji "przyklejonej" do baku. Oczywiscie te manewry mozna wykonywac gdy zawieszenia motocykla, lozyska glowki ramy i wahacza sa w dobrym stanie ( nie mowie juz o oponach ), gdy musimy walczyc z motocyklem w zakrecie aby go utrzymac w jednej linii trudno sie zdobyc na cokolwiek wiecej. Nastepne uwagi do tematu troche pozniej :buttrock: Adam M.
  18. W zalewie postow o roznych aspektach wyzszosci jednych motorowerow nad drugimi, spotkaniach uczestnikow forum w roznego typu knajpach oraz zwierzen miejscowych stunterow chcialbym wrocic do korzeni i zapytac : Jaka technike pokonywania zakretow stosujecie i na jakich maszynach ( bo to bedzie mialo wplyw na technike ) i co wg was sie sprawdza, a co nie. Wszelkie opowiesci o tkzw `close calls`( moglo sie cos stac a nie stalo ) na zakretach rowniez mile widziane. W koncu zima, a my sprobujemy pocwiczyc teoretycznie. Adam M.
  19. Droga Wild, gdybys mogla pisac w sposob bardziej uporzadkowany to o wiele latwiej by sie ciebie czytalo. Do kogo np zwracasz sie per " Aniele" ??? Czy do Pompki ? Jezeli tak to jaki sens ma zdanie do Aniola przyczepione o slowach z harleyowskiego hymnu i o jaki hymn chodzi ? Tekst angielski z sygnaturki jest zreszta niedokladnie przetlumaczony - " We can climb so high" znaczy mozemy wdrapac sie tak wysoko ( w lekkiej przenosni - osiagnac tak duzo ), a nie zdobylismy wszystko; " I never wanna die " - nigdy nie chce / chcemy umrzec, a nie teraz nie pora umierac ( It`s not time to die ). Piszesz o chopperach starej szkoly, ale na pytanie jaki styl przez to rozumiesz odpowiedzialas tylko ze " stary " i piszesz pozniej ze mozna go zastosowac do Junaka, podczas gdy stara szkola to przede wszystkim silnik V2. Ogolnie powstaje wrazenie ze wiesz ze dzwonia ale nie wiesz w jakim kosciele. Caly dalszy ustep o Junaku jest rowniez malo zrozumialy. Czy to co napisalas znaczy ze kupilas ( z kims - kolezanka, bratem, swoim chlopakiem ) przerobionego Janka i go remontowalas, czy przerabialas na choppera ? Po czym go sprzedalas / liscie ? To ma tyle wspolnego z tematem ile rosyjskie boksery z poprzednich postow. Lekko skonfudowany, Adam M.
  20. Niestety najczesciej prawda jest taka ze dostajesz to za co placisz, wiec jezeli kupujesz torbe na bak za 30 zl, podczas kiedy cena taniej torby na rynku amerykanskim jest $50 to nie ma nawet na co narzekac. Ja osobiscie jezdze z tankbagiem Oxford, kosztowal na przecenie $200 i jakkolwiek bylo to bolesne, to mysle ze w tym zyciu nie bede juz kupowal drugiego. Juz dawno przekonalem sie ze haslo "biednego nie stac na kupowanie taniochy" jest bardzo prawdziwe. Adam M.
  21. To znaczy pytasz dlaczego jest malo na naszych drogach chopperow / bobberow poprzerabianych z klasycznych HD typu knuckle, hydra czy duo glide ? - po pierwsze jak myslisz ile takich motocykli w oryginale bylo w Polsce ? Ja pamietam 2 jezdzace - jedna hydra i jeden knucklehead i moze byl jeszcze jakis jeden czy 2 o ktorych nie wiedzialem w latach 70 tych choc to malo prawdopodobne, chyba ze staly zakamuflowane w jakichs garazach czy stodolach. - po drugie jak myslisz ilu wsrod posiadaczy tych motocykli jest idiotow chcacych przerobic oryginala wartego do $50 tys na choppera wartego $15 tys ? Wszystkie choppery jakie widuje w Ameryce Pln ( USA i Kanada gdzie mieszkam ) robione sa ze wspolczesnej produkcji - shovel i nowsze, a starsze choppery istnieja tylko dlatego ze byly pociete w czasach gdy ich ceny byly duzo nizsze czyli w latach 60 - 70. Wiele z nich obecnie powraca do oryginalu. Czym wg ciebie charakteryzuja sie choppery "old school" od innych ? Adam M.
  22. Bernard, nie spodziewaj sie ze Igla wyjasni ci dokladnie o co mu chodzi, bo jego aparat pojeciowy nie jest na takim poziomie aby to zrobic, a z kolei niemoznosc przekazania swoich odczuc wywoluje w nim agresje ktora wyladowuje jak przedszkolak przezywajac cie w swoim poscie "preclem". Dlaczego tak cie przezywa to osobna historia, narazie sprobuje przetlumaczyc o co mu chodzi. Otoz Igla wyjechal pierwszy raz za granice do pracy i to do fabryki motocykli, a jazda motocyklem to jego pasja. Jasne jest ze mial jakies wyobrazenia na temat tej pracy, jej organizacji i ludzi pracujacych tam i byly to wyobrazenia mniej wiecej takie jakie ma mlody gorol jadacy do Hameryki po raz pierwszy, czyli wszystko na b.wysokim poziomie. Tymczasem po przyjezdzie skonstatowal ze praca jak praca a ludzie jak ludzie, bardzo czesto im sie nie chce, sa zli bo dziewczyna / zona w nocy nie dala, organizacja pracy czasem kuleje itd itp. Jego wyobrazenia spadly z tego "wysokiego stolka" na ktorym siedzialy przed wyjazdem do bardzo glebokiego dolka, tym bardziej ze ma typowy dla mlodych polakow przebywajacych pierwszy raz w bardziej rozwinietych krajach zachodu objaw negacji calej zastanej tam rzeczywistosci ( wszystko tutaj jest do dupy ). Te swoje niskie wyobrazenia o pracy angielskich kolegow z tasmy przenosi na gotowy produkt, co jest juz duzym uproszczeniem jako ze widzi tylko kilka operacji w ktorych on i jego sasiedzi uczestnicza. Ma jednak jakis procent racji piszac o niskiej wydajnosci i niewysokiej dyscyplinie angielskiej "klasy robotniczej" - bylo tak juz poprzednio i byl to jeden z "gwozdzi do trumny" oryginalnego Triumpha i BSA w latach 70 tych. Mam wrazenie ze Angole kreca bat na wlasna dupe tym postepowaniem, bo Janek Bloor to typowy businesman i w kryzysowej sytuacji potrafi przeniesc produkcje do Chin by uzyskac nizsze koszty i wieksza wydajnosc pracy oraz zaangazowanie pracownikow. Mysle ze obecne eksperymenty z zatrudnianiem Polakow sa pierwszymi probami pokazania angielskim pracownikom ze bez nich firma tez sie nie zawali i jest wielu chetnych do pracy na ich miejsce. Wracajac do Igly to jego odczucia zmienia sie oczywiscie o 180 stopni po powrocie do Polski i bedzie jeszcze gorzej jesli w Polsce bedzie musial pojsc do pracy ( wszystko tutaj jest do dupy, w Anglii to dopiero bylo... ) W miare zbalansowane poglady na to jak naprawde wyglada praca w Anglii w porownaniu z Polska bedzie mial dopiero po kilku przyjazdach np urlopowych do Polski, kiedy jego wyidealizowane polskie wspomnienia spotkaja sie z brutalna rzeczywistoscia :). W podobnej sytuacji i podobne odczucia ma inny forumowicz pracujacy w tej firmie Konrad 1f i tysiace Polakow wyjezdzajacych do pracy za granice. Ja tez to przezywalem pracujac w Holandii w 75r jako mechanik u dealera moto w Bredzie i mam okazje obserwowac u mlodych Polakow wizytujacych mnie, lub moich znajomych w Kanadzie. Adam M.
  23. To jest typowy speech marketingowy "dla zony". Jak kocha to uwierzy, ale jesli bedziesz ja stale zostawial z dzieckiem zeby polatac z kumplami, to szybko sie zbuntuje. Jesli przed urodzeniem corki jezdziliscie razem to staraj sie ja rowniez zabierac gdy zalatwicie jakas opieke dla dziecka. Jezeli nie jezdziliscie razem to sprawa jest latwiejsza, ale dalej musisz dbac aby ona tez miala jakis oddech od dziecka ( np spotkania z kolezankami ) tak jak ty masz wypady na moto. Adam M.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...