-
Postów
1987 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez shipp
-
Jako pierwszy /i narazie jedyny/ kask nabyłem M2R Helmet. Cena przystępna, niezła jakość i wykonanie. Troszkę waży, ale nie przeszkadza. Wyglądem przypomina nieco hełmy antyterrorystów :lapad: Zdejmowany daszek, odpinana skórka z tyłu, wentylacja czaszki dobre na gorące dni. Wadą jego jest to, że od czasu do czasu potrafi złapać robala i ciężko się go pozbyć w czasie jazdy. Już miałem taniec z osą przy uchu pod kaskiem na sporej prędkości. :wink:
-
czesciowa wymiana oleju - czy ma sens.
shipp odpowiedział(a) na MichałKaczmar. temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Kutwa, nie rozumiem o czym Wy tutaj rozmawiacie? Po co kombinować jak konik pod górkę? Oleje są mieszalne, owszem, ale nie każdy z każdym. Ostatecznie, ile tego oleju wchodzi do motocykla? Jeśli chodziło by o 5 litrów czy więcej a więc i o sporą kasę, można się posilić o mieszanie, ale w moto? W końcu to wydatek raptem 20-30 złociszy, no może do 50. I masz nowy olej na wymianę, a ten co został można ewentualnie na jakieś dolewki wykorzystać albo jako konserwację śrubek. Ja nie mieszałem i nie mieszam, bo nie warta skórka za wyprawkę. -
Próbuję zdobyć bagażnik do motocykla. Jakiś ładny chrom nad tylne koło. Ceny, niech ich szlag trafi!!! :crossy: Za połowę można kupić piękną półkę do łazienki z full chromem! Tylko czy moto nie będzie wyglądać jak wanna na kółkach?
-
Obecnie mam kask otwarty z dopinanym daszkiem i jest OK. Tylko przy prędkościach już od 110km/h daszek zaczyna podbijać głowę do góry. Próbowałem opcję z szybką, ale noszę soczewki kontaktowe a pod szybką są jakieś dziwne wiry powietrza, że wywala mi soczewki z oczu. Rozważam pomysł kasku zamkniętego, tylko nie bardzo wiem, czy normalny szczękowiec czy podnoszony. Nie wiem, który lepszy, ale na gorszą pogodę czy chłodniejsze dni na pewno by się przydał. Otwarty owszem, na piękną, letnią i słoneczną pogodę jest jak najbardziej OK.
-
Dokładnie jak powyżej. Żywica epoksydowa z utwardzaczem i włókno szklane. Zdejmij gąbkę, odtłuść i trochę zmatów papierem ściernym, najlepiej wodnym. Powodzenia
-
Nie świeci centralny reflektor po zmianie lightbar'ów
shipp odpowiedział(a) na buba6 temat w Cruiser/Chopper
Palnąłem jak młody :cool: Bezpieczniki rzeczywiście zwykle są pod boczkiem albo siodłem :icon_mrgreen: -
Nie świeci centralny reflektor po zmianie lightbar'ów
shipp odpowiedział(a) na buba6 temat w Cruiser/Chopper
Wszystkiego najlepszego ;) Ale gdzie u Ciebie szukać bezpiecznika, nie wiem... :icon_mrgreen: -
:icon_mrgreen: Mi też się podoba
-
Nie świeci centralny reflektor po zmianie lightbar'ów
shipp odpowiedział(a) na buba6 temat w Cruiser/Chopper
Może poprostu żarówka się przepaliła? Albo bezpiecznik? Zazwyczaj szuka się nie wiadomo czego, a w końcu okazuje się, że to tylko jakiś bzdet. -
Latem miałem podobny problem. Iskra była "rozdwojona" i jakby "rozmyta" no i oczywiście kłopot z odpalaniem. Wymiana świec i jak ręką odjął :icon_twisted:
-
Pewnie, że tak trzymać :) Gorzej, a znam takich, kiedy ojciec dzieciom i mąż żonie, realizuje swoje marzenia nie licząc się zupełnie z rodziną. Nie powiedziane wcale, że żona i dzieci muszą podzielać zainteresowanie tatusia. Efekt może być zupełnie przeciwny od zamierzonego. Napalony na motocykle ojciec i mąż tak bardzo stara się zarazić swoich najbliższych swoimi marzeniami, że spędzając w garażu niemal cały swój czas i wydając prawie każdą wolną złotówkę na kolejny gadżet do swojego motocykla, nie tylko zachowuje się egoistycznie ale prawdopodobnie zamiast zarazić, zrazi wszystkich do tego rodzaju spędzania czasu. Nic na siłę i trzeba pamiętać, że nie wszyscy ludzie muszą kochać motocykle. Fajnie jest, jeśli wszyscy mają tę samą pasję. Wtedy można mówić już o stylu życia a nie egoizmie i własnym ego. Życzę wszystkim, żeby cieszyli się zrozumieniem dla swojej pasji we własnym otoczeniu i żeby ta pasja nie była dla nikogo ciężarem :)
-
Ale musisz być zdesperowny...Chyba nie jest aż tak źle, żeby sprawę stawiać na ostrzu noża?
-
Przekonania takie mają początki w czasach, kiedy auto tzw. zachodnie było rarytasem na który niewielu było stać. W czasach, kiedy nie pytało się, jakie masz auto, ale czy masz auto /syrenkę, trabanta itd/. Jak się polepszyło, na runku pojawił się zalew zachodnich samochodów, które miały kilkanaście a nawet kilkadziesiąt lat i setki tysięcy kilometrów przebiegów. Popyt był ogromny na wózki w stanie o wiele gorszym od tych, co dzisiaj oddajemy na złom. Silniki rozjechane, a że człowiek chciał wreszcie poczuć się jak zachodni europejczyk, to i olej wlewał jak najlepszy do swojej bryki, żeby sobie poprawić samopoczucie. No i zdarzało się, że syntetyki trafiały do silników z 300-500tys przebiegami, wykonanymi w technologii lat 80tych i efekty tego były jakie były.
-
Przekonać można, może nie zawsze, ale prawie. Mi żona marudziła kiedy wspominałem coś o motocyklu, a bo to nie ma pieniędzy na takie wydatki, a to krzywdę sobie zrobię, a że nie będzie motocykl droższy od samochodu, a że motocykle w przystępnej cenie są "stare" i mają duże przebiegi, a to a tamto. Aż raz namierzyłem tanią firmę. Wprawdzie sprzedawali chińskie motocykle, ale... - bardzo tanie - nowe, a więc bez przebiegów i na gwarancji - z malutkim silnikiem, więc w oczach małżonki bezpieczne I kupiłem, a co mi tam, chińczyk nie chińczyk dwa koła ma, ładnie pierdzi i wygląda i jeździ całkiem przyzwoicie. Aż razu pewnego zabrałem żonkę na przejażdżkę /300km/ w Karkonosze. Bardzo się jej spodobało i teraz już zero problemu :icon_mrgreen:
-
Miałeś dużo szczęścia :) Strach pomyśleć, gdyby taki dyszel wbił Ci się w puszkę...
-
Szczęściarz :buttrock:
-
Ja też stawiałem na przednie i tylne koło, ale maszynkę kolesia i tylko dlatego, że nie umiałem tym jeździć :eek: Aż dziw, że nie zaliczyłem jakiegoś szlifa czy dzwona :biggrin: Osobiście nie bawię się w to, ale dla "wszystkoumiejących" i "nicniebojących" duży szacunek :buttrock:
-
Szczerze odradzam obniżanie zawieszenia. Ja miałem obniżone i niemiłosiernie darło na wybojach /z plecaczkiem/. Jak z kolei bardzo usztywniłem, to trzęsło aż zęby zgrzytały. Najlepiej miękkie zawieszenie ale nie za nisko.
-
Żeby do mnie zajrzał taki Mokołaj... :biggrin:
-
A dla mnie znowu odwrotnie im więcej chromu to mniej ćwieków tak aby nie doprowadzić do przesytu co za dużo nie zdrowo!!! ale jak kto lubi!! Jakiś sens w tym jest.
-
Znając moją szanowną małżonkę, możemy się skuć i spokojnie dogorywać :bigrazz: I tak będziemy pod dobrą opieką :biggrin:
-
Jeśli o mnie chodzi, wszystkie mi się podobają :)
-
Jak dla mnie, jedyny słuszny kolor to czarny. Jeszcze jakaś ciemna wiśnia czy rubin ujdzie, ale inne jakieś żółte czy niebieskie... Jak kto lubi, ale ja nigdy takiego nie będę posiadaczem
-
Z motocyklem to chyba nie ma granicy wielkowej, co do błysku w oku :banghead: Z racji mojego wieku, możecie sobie wyobrazić, ile lat ma mój ojciec, a nie powstrzymał się od wykonania rundy honorowej wokół domu, kiedy kupiłem swój motocykl. A nie jeździł chyba ze 20 lat :banghead: Teraz mam ma do mnie pretensje, bo staruszek coraz odważniej nawiązuje do kupna własnych dwóch kółek :banghead:
-
Dejavu jakieś mam czy cóś? Chyba te fotki już gdzieś widziałem i to kilka razy...? Z kuframi czy sakwami jest taki ciekawy myk, że mogą się podobać jako takie ale nijak to się ma po zamocowaniu na moto. Osobno wyglądają inaczej a inaczej w zestawie. Najlepiej mieć jakieś miejsce, gdzie masz wybór i możesz "poprzymierzać" różne wzory i rodzaje. Mnie osobiście podobają się ćwiekowane, ale tylko na motocyklu z dużą ilością chromu. Im mniej chromu tym mniej ćwieków i błyszczących dodatków. Ot takie tam moje poczucie estetyki ;) I niekoniecznie każdy musi się z tym zgadzać :lalag: