-
Postów
1987 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez shipp
-
Wygodnie... Najpierw by może obwodnicę jakąś wybudowali, bo nijak nie da się nie ominąć Warszawy jadąc na wschód czy odwrotnie. Można ostatecznie przez Grójec i Kalwarię, ale nie z każdej strony i na dodatek zapchane tirami do granic.
-
Rzeczywiście, trochę się zagalopowałem z nieprzemyślanym zdaniem :flesje: :P :banghead: :icon_rolleyes: :banghead: :buttrock: Na usprawiedliwienie powiem, że na szczęście nigdy nie miałem wypadku ani kraksy :flesje: A jedyny mandat zapłaciłem za to, że jechałem 65 przy ograniczeniu do 50. Notabene ograniczenie postawiono znienacka o dotyczyło około 30metrowgo odcinka
-
Wydawało by się, że tylko ja jestem ten be na drodze. A w życiu widzę coś innego. Jeśli mogę kogoś wpuścić, nie tamując ruchu to to robię i oczekuję tego samego od innych. Jeśli takich nie ma, trudno i radzę sobie sam. We Wrocku dopiero po trzeciej zmianie świateł ktoś mnie wpuścił /oczywiście Niemiec/ rodacy mieli głęboko w d...e. W Lesznie jechałem jakieś 15 minut w korku z włączonym kierunkiem i nic, dopiero kiedy wjechałem jednym kołem na pas, gość raczył mi ustąpić. Musiałem, bo wjeżdżałem niemal na skrzyżowanie. Takie sytuacje na szczęście zdarzają się żadko, ale jedno jest pewne, takie zachowanie wymuszają sytuacje, kiedy nie można liczyć na niczyją uprzejmość. Ja przynajmniej radzę sobie jak mogę. I uważam, że mniej zagrożenia na drodze stwarza ktoś jeżdżący dynamicznie niż jakiś ślimok ciągnący się ja smród po gaciach, hamujący bez powodu na każdym zakręcie. Mistrzem kierownicy nie jestem, ale strach się bać, jak widzę niektórych niedzielnych kierowców, nieprzewidywalnych jak rewolucje po grochówce.
-
Opisałem sytuacje, kiedy wszyscy stoją w korku. Na pewno nie pakuję się pod maskę czy koło komuś, kto akurat jedzie. Pisałem o sytuacji, kiedy nagle orientuję się, że jadę niewłaściwym pasem w żółwim tempie przed zakorkowanym skrzyżowaniem tylko dlatego, że znak organizacji ruchu na skrzyżowaniu stoi kilka metrów przed i nie ma możliwości zawczasu zmienić na właściwy albo nie ma go wcale lub /Wrocław nagminne/ znaki pozasłaniane przez pięknie rozgałęzione drzewa. Wtedy próbuję jak człowiek, włączam kierunek i czekam aż się ktoś zlituje i wpuści. Ale jeśli nastąpi zmiana świateł a ja mam stać jak pipka i tamować ruch, to po prostu zmieniam pas i tyle. Nie zamierzam jechać w innym kierunku niż chcę i błąkać się po nieznanych okolicach tylko dlatego, że drogowcy nie panują nad sytuacją albo tubylcy mają mnie w tyle. Raz tak pozwiedzałem sobie wawkę i wystarczy.
-
Kiedyś byłem bardzo grzeczny na drodze. Przestrzegałem wszystkich przepisów i wpuszczałem przed siebie, jak ktoś pomylił pas ruchu. Aż raz kiedyś warszawscy taksiarze nauczyli mnie rozumu :icon_mrgreen: Raz jeden pomyliłem pas ruchu i pojechałem na Radom zamiast Gdańsk. Żaden sk****n nie zrobił ani milimetra żeby wpuścić, gorzej, bo jak widzieli obcą rejestrację, to k***a jak wilki! Od tamtej pory mam w d**pie uprzejmości, jeśli muszę zmienić pas a nie ma nikt ochoty mnie wpuścić, z włączonym kierunkiem, powolutku acz konsekwentnie wpier****m się na pas, który mi pasuje. Jak mi ktoś pier***e, to w końcu jego wina, a ja i tak mam AC.
-
Z tym chamstwem to nie tak do końca. Owszem, jest pełno cwaniaków omijających zablokowany pas, żeby w końcu wciąć się przed czekających wcześniej. Ale zauważ też, jak rozwiązana jest sygnalizacja świetlna i znaki drogowe. Mnie nieraz się przydażyło, że jadąc pasem na wprost nagle ni z tego ni z owego okazywało się, że mój pas jest tylko dla skręcających w lewo czy w prawo. I co mam wtedy zrobić? Nie ma chętnych żeby przepuścić więc wciskam się na lakier. U siebie zawsze spojrzę, czy wciskający się to miejscowy cwaniak czy inna, obca rejestracja. I obcego przepuszczam, bo nasi drogowcy bardzo dbają, żeby na drodze panował bałagan.
-
Hmmm... to może by zrobić jakąś listę chętnych? Kto by chciał, podaje nicka i ilość jaką zamawia i po problemie:buttrock:
-
Może źle się wyraziłem w pierwszym poście :buttrock: Nie chodzi o owiewkę tylko o małą, boczną plastikową pokrywkę. Nie ma na niej żadnych przeciążeń. To tylko dekielek, który trzyma się w trzech miejscach, w jednym jest przykręcony wkrętem, w drugim ma wciskaną w ramę główkę a na dole było oczko, w które wchodził mały metalowy bolec z ramy. I o to oczko mi chodzi. Odpadła cholera i dekielek lata. Muszę to zrobić zanim całkiem gdzieś się oderwie. Jeszcze tam jest mały myk, bo akurat w tym jest zamocowany zamek, którym otwiera się mocowanie siodła.
-
Cholera, różne zdania..pół na pół.. No to jak napisał cubamen, nie spróbuję nie zobaczę ;) Dzięki wielkie za rady i biorę się do roboty. O wyniku dam znać :bigrazz:
-
Mnie osobiście zupełnie nie interesuje przynależność do jakiejkolwiek grupy czy klubu z jakimś regulaminem, statusem i zarządem. Wystarczy, że pracuję w firmie, gdzie jest całkowita hierarchia, regulaminy i podobne sprawy, więc w prywatnym życiu unikam tego jak mogę. Motocykl kupiłem, żeby czerpać z tego czystą przyjemność jazdy i tyle. Naszywek żadnych nie noszę, bo nie czuję takiej potrzeby, ale pomysł z forumową spodobał mi się, z tym że w formie li tylko czegoś, co pomoże rozpoznać ludzi, ktorych znam z tego forum i mam z nimi coś wspólnego /jeśli rozmawiamy ze sobą, to chyba tak można to nazwać/ a nie zakładanie jakiegoś nowego klubu czy zrzeszenia. Pozdrawiam
-
Strzał w 10! :buttrock: Jeżdżę bardzo dużo po kraju. Dużo też słychać gadki o autostradach i jak nam pomogą w płynnym i szybkim poruszaniu się. Dla mnie to gó**o prawda. Cały problem tkwi w tym, że jesteśmy chyba już ostatnim krajem w Europie, gdzie nie da się przejechać z jednego krańca na drugi z pominięciem różnych miejscowości, mniejszych czy dużych miast. Brak obwodnic i dróg pozwalających omijać tereny zurbanizowane, spowalniają ruch, tworzą ogromne korki w miastach a na wylotowych powodują, że każdy chce nadrobić stracony czas i zaczyna się: wyprzedzanie na trzeciego, szybka jazda na wariata i ogólne wkór***** wszystkich na wszystko. A wystarczy tylko ominąć miasto i po problemie. Przykładem jest np. Wrocław i próby przejechania w/z Warszawy. I tak jest w większości miast w Polsce, im dalej na wschód tym gorzej. Dla mnie totalny horror!
-
Witam. W pokrywie plastikowej bocznej, zakrywającej akumulator, wyłamał się uchwyt. Takie plastikowe oczko trzymające, żeby dekiel nie latał. Nieszczęśliwie rozsypało się w drobny mak, więc spawanie ani klejenie nie wchodzi w rachubę. Nie chcę tam nic wiercić, żeby dorobić jakieś oczko trzymające, bo będzie paskudnie wyglądało. Zastanawiam się, czy za pomocą włókna szklanego i żywicy syntetycznej można odtworzyć odłamany kawałek tak, aby jak najbardziej przypominało oryginał? Z góry dziękuję za pomocne rady :icon_biggrin:
-
Prawdopodobnie producent podaje zasięg w "czystym" terenie. Wszystko, co znajdzie się między Tobą a nadajnikiem, będzie ten sygnał osłabiać. Każda ściana itp. Weź jeszcze pod uwagę "przepuszczalność" przeszkód, a wyjdzie Ci, czy będziesz mieć zasięg czy nie.
-
CHOCIAŻ!!!! Wracaj już do Polski :biggrin:
-
OK. Zwracam honor :biggrin: W takim razie zgadzam się się z wypowiedzią :biggrin:
-
Chyba niezbyt dokładnie czytałeś wcześniejsze posty :) Belgu podrzucił temat /pomysł/ jakiejś naszywki czy czegoś takiego, co łączyło by forumowiczów. Chodzi jedynie o coś "ładnego" na kurtkę a nie jakieś statuty, ragulaminy i podobne pierdoły. Jeśli będzie sklep forumowy z takimi gadżetami, to cała ta dyskusja jest bezprzedmiotowa. Pozdrawiam :buttrock:
-
Nie chodzi o przepychanki ani czytanie po łebkach. Temat był poruszany już kilka miesięcy temu i nic w tym kierunku nie ruszyło. Na pewno używanie czyjejś nazwy, znaku czy innego autoryzowanego czegoś tam wymaga zgody właściciela tegoż i trochę czasu. Stąd są te zniecierpliwienia forumowiczów i będą się pojawiać, jak długo nie będzie tego sklepiku albo chociaż informacji, kiedy można się mniej więcej spodziewać jego pojawienia. Ostetecznie mamy martwy sezon i do wiosny dużo czasu, żeby rozwiązać jakoś ten problem. Pozdrawiam
-
Otóż to właśnie :icon_razz: Ja też :icon_biggrin:
-
Moją żoną nie muszę się martwić, bo bardzo lubi ze mną jeździć, ale tylko jako plecak. Zaliczyliśmy kilka setek bez problemów. Zawieszenie silnika na czymś miękkim jest w trakcie opracowywania pomysłów, ale na wiosnę coś wykombinujemy :icon_biggrin:
-
Tak patrzę na te przepychanki i jakoś odnoszę nieodparte wrażenie, że pomysł Belgu ładuje się w czyjś malutki interesik $$$... Sporo było uwag w tym temacie i wcześniejszych o jakimś sklepiku forumowym... tylko jakoś go znaleźć nie mogę... Możliwe, że szukam nie tam gdzie trzeba? To proszę o info, gdzie jest ten tajemniczy sklepik? Dzięki :icon_biggrin:
-
Taki własny znak rozpoznawczy to bardzo dobry pomysł :P Nawet nie wiem, czy nie spotykam gdzieś w drodze znajomych forumowiczów...a tak, wiadomo od razu! :icon_mrgreen: Pomysł popieram rękami i nogami :)
-
Gratuluję Klausowi małżonki :clap: a małżonce odwagi i zdecydowania :clap: Drago, jeśli Twoja luba nie chce dać się namówić na prawdziwe moto, to kup jej minichopperka na początek. Silniczek 50ccm, nie potrzeba prawka, jest leciutki i kosztuje około 3tys. nówka. Nie jest to motocykl ale może wystarczy do zarażenia małżonki wirusem motonity i w następnym sezonie może zmieni zdanie i kupi prawdziwego konia :crossy: Ja mam zamiar tak zrobić :crossy: Pozdrawiam
-
Może odezwę się dyletancko, ale po co wymieniać zawory, jeśli silnik nie stracił mocy? Z takim przebiegiem normalne, że bierze olej /moim zdaniem niewiele/.
-
Gratuluję logicznego myślenia :clap: Czy kolega uważa, że jeśli kupi powiedzmy...sprzęt philipsa, to jest sprzęt chiński czy jaki? Czy według kolegi skadanie i produkowanie to jedno i to samo? Ten chińczyk ma w sobie więcej jakońca niż kolegi jawka :lalag: Denaturat jak, i inne alkohole, jest suchy i ma inne wartości spalania. Owszem, wlanie niewielkiej ilości nie powinno zaszkodzić, ale częste stosowanie może przyśpieszyć zużycie elementów silnika, szczególnie zaworów i komór spalania.
-
tabletki paliwowe - co to za shit??
shipp odpowiedział(a) na Guzik temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Tak było by najlepiej, jeśli jest ktoś, kto ma dobre doświadczenia z wynalazkami, opinie jak najbardziej mile widziane :wink: