Skocz do zawartości

shipp

Forumowicze
  • Postów

    1987
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez shipp

  1. Widzisz różnicę, bo kupiłeś porządne ksenony za porządną kasę. Ja miałem w aucie ksenony /pseudo/ kupione okazyjnie w markecie po 11-12zł za sztukę. Owszem, po zmroku świeciły może nawet i lepiej, a w każdym razie inaczej, ale kiedy była szarówka, ni widno ni ciemno, to zawsze miałem wrażenie że nie świecą wcale. Spowrotem założyłem zwykłe żarówki. Uważam osobiście, że albo założyć porządne żarówki albo normalne, bo tanie podróbki czy jakieś kapturki nie sprawdzają się a wręcz utrudniają dobre widzenie i można zaliczyć mandat, jak policjant będzie dociekliwy.
  2. Z takim pomysłem to chyba trochę za wcześnie... Przecież nie wiemy jeszcze dokładnie, kiedy ten wyjazd się odbędzie. Kiedy już będzie pewność co do terminów, wtedy można by postarać się o jakąś rezerwację.
  3. No i rypła się sprawa i do serwisu dopiero jutro pojadę. Po ostatniej rozmowie z nimi mieli sprawdzić, jaką zębatkę do tyłu można założyć i jaki łańcuch /ile ogniw/. Mam nadzieję, że już wiedzą i nie będę musiał sam liczyć. A D.I.D. kupię zamawiając z katalogu producenta, to chyba nie ma szansy trafienia w podróbkę?
  4. Luca zamiennik zębatki tylnej mają mi sprawdzić w serwisie, jak również łańcuch. Chyba mam taki jak u Ciebie, ale nie mam 100% pewności. Dzisiaj akurat będę u nich, to może już czegoś się dowiem. Ja zamierzam po wymianie zębatki łańcuch wymienić na D.I.D. tylko nie mogę znaleźć, ile mam mieć oczek. Daj cynka, jak wiesz. :buttrock:
  5. shipp

    Chopper - okulary

    Bardzo ładne i funkcjonalne :icon_twisted: Wyglądają bardzo podobnie do moich. Ja mam wileyx, wymienne szkła /białe, żółte i czarne z dobrym filtrem uv/ zauszniki można zdejmować i założyć w ich miejsce gumkę jak do gogli. Rewelacja do kasku, nic nie uwiera. Dzięki rowkom w piance szkła odparowują już przy małym ruchu.
  6. Co nagle to po diable. Ja docierałem swój motorek jak należy, długo i szczęśliwie. Pewnie dlatego, że miałem bardzo długą przerwę w jeździe na moto i praktycznie musiałem ponownie uczyć się jeździć, więc docieranie i mała pojemność były jak znalazł na początek. :)
  7. Zakupy internetowe pozostawiają pewne ryzyko związane z niedopasowaniem. Ja zmierzyłem swoją bańkę i żony, wyszło mi że mam rozmiar M a żona S. Zamówiłem 2 kaski. Na szczęście ten dla żony przyszedł pierwszy i okazało się, że na mnie pasuje a na kobietę za duży. Dobrze że mam córkę z S-ką to dla niej został. Szybko zadzwoniłem, żeby mój zmienili na S i szczęśliwie udało się zanim wysłali. Teraz ja zamawiam S a żonka XS. Najlepiej jest przymierzyć przed zakupem, a w necie szukać firmy, która bez problemu wymieni w azie czego. A i tak koszty przesyłki wyciągną trochę grosza z kieszeni.
  8. U mnie w serwisie lali jakiś firmowy półsyntetyk. Po dotarciu zmieniłem na na syntetyczny Platinium. Powód lania minerału jak pisał 2pac - docieranie.
  9. Miałem kiedyś przypadek, że czterech gości audikiem ścięło słup, dachowali, auto stanęło w ogniu i pośród około 20 ludzi 5-6 reanimowało poszkodowanych aż do przyjazdu karetki. Ja z żoną i jeszcze jednym facetem ratowaliśmy jednego z nich. Był nieprzytomny, odgryziony język, pełno krwi ale przeżył. Dwóch udało się uratować, pozostali dwaj wg opinii lekarza zginęli od razu na miejscu. Ale widok straszny, kiedy zjawiłem się na miejscu, tłum ludzi stoi i patrzy podniecony, jak na ziemi leżą ludzie u po prostu umierają.
  10. No pewnie że korci. Ale ja siebie samego znam na szczęście. Moje auto ma dość dobre parametry i może nieźle popędzić, ale fantazję ułańską trzymam na wodzy i jeżdżę zazwyczaj spokojnie. Mandaty płacę za przekroczenia na ograniczeniach /2 dni temu 100zł bo jechałem pow. 60 km/h na ograniczeniu do 50 :notworthy: / Tak więc motocyklem też umiał bym się powstrzymać od szaleństw /wyjątki były by na pewno, nie ma co się oszukiwać :notworthy: /
  11. Nie jestem fachowcem, ale ośmielę się przytoczyć zdanie swojego kolegi, lekarza jeżdżącego w pogotowiu /notabene rozmawialiśmy o tym przy piwie w moim domu :notworthy: / Największym problemem jest strach przed podjęciem pomocy. Im więcej gapiów tym trudniej zdecydować się komukolwiek na zainicjowanie działań. Taki odruch stada. Najważniejszy jest ten ktoś pierwszy kto zacznie. Potem już jakoś idzie. Jego zdanie /kolegi/ jest takie, że ile by nie było ucisków, lepsze są jakie są niżby wcale ich nie było. Według niego najlepiej kiedy jeden uciska klatkę piersiową a drugi dmucha i wcale nie musi liczyć ucisków, tylko niech po prostu robi sztuczne oddychanie i już. Następnym problemem i błędem popełnianym przez ratujących amatorów jest to, że w pierwszej kolejności starają się pomagać tym, którzy mocno jęczą czy stękają. Kolega twierdzi, że jeśli ktoś jęczy, to znaczy że czuje, że go boli i jest przytomny, a więc nie jest z nam najgorzej. Najpierw trzeba szukać osób nieprzytomnych, z zaburzeniami akcji serce i oddechu, dopiero po nich pomagać jęczącym przytomnym. Nie mam żadnego przeszkolenia w tym zakresie i przytoczyłem czyjąś opinię. Jeśli tym co napisałem można zrobić komuś krzywdę zamiast pomóc, to po prostu poponuję wywalić.
  12. Hehe, masz trochę racji. Lubię nieco podkręcić manetkę gazu. Najlepiej czuję się między 100-110 km/h więc jinlun 250 jest pod tym względem OK. Brakuje mu mocy na wyprzedzanie, bo kiedy jedziesz za ciężarówką 90 km/h to musi być rzeczywiście dłuuuga prosta, żeby wyprzedzać. Po prostu ma za mało i albo ryzykujesz albo zbierasz piaskiem po pysku. Dlatego kombinuję z zębatką, żeby móc się rozpędzić na tyle, że wyprzedzanie nie będzie wymagać długiej jazdy lewym pasem. Najlepiej gdyby silnik miał 650ccm i odpowiednie przełożenie momentu obrotowego. Nawet gdyby motocykl miał możliwość jazdy 150 czy 200km/h ja i tak jeździł bym tak jak lubię, 100-110, no może ciut szybciej. Dla mnie posiadanie mocy nie przekłada się na możliwość szybszej jazdy ale na zwiększone bezpieczeństwo.
  13. Pomimo całego wcześniejszego krzyku, że chińskie to czy tamto, ja ze swojego jestem zadawolony. Na początku odkręciło się kilka śrubek i pękła linka sprzęgła. Teraz nie mam z nim żadnego problemu. Nawet jeszcze kilka dni temu odpalił od razu, mimo że nic nie robiłem do zimy tylko postawiłem po prostu w garażu. Jeśli było by coś z większym silnikiem, to bym wziął. Najlepsze jest to, że chińczyka kupowałem na tymczasem, na 1-2lata z myślą o zmianie na japońca, ale nowego lub prawie nowego. Teraz, jeśli mój chińczyk zaliczy letnią trasę bez problemów, to zostanę przy tym, jedynie wymienię na mocniejszy silnik kiedy się pojawi na rynku.
  14. Raczej chodzi o coś w rodzaju starożytnych igrzysk. Im krwawsze tym więcej zadowolonych widzów. Jeśli gazety informowały by o wykroczeniach za które grozi mandat 100zł, nikt by tego nie czytał, a więc nie kupował, a tak brawura, młodość, głupota i wysoki wymiar kary a co za tym idzie, większa kasa. Normalnie igrzysk i chleba. :)
  15. Te osiem lat to max z kk, jaki może mu sąd dołożyć za wymienione wykroczenia. Głopotą było by go wsadzać na tak długo, tym bardziej że jak się słyszy to areszty i więzienia są przepełnione, odsiadka kosztuje i z młodego naiwnego chłopaka mogą zwykłego kryminalistę zrobić z wypaczonym charakterem. Już same koszty, jakie poniesie będą ogromną nauczką, a jak już dostanie odsiadkę, to najlepiej niech "testuje" więzienne obroże, jakie podobno mają być u nas wprowadzone. Za głupotę trzeba płacić, on już i tak ma kupę szczęścia, że nie zaliczył jakiejś kulki albo karku sobie nie skręcił.
  16. Miałem takie w aucie, mogą być jak jest zupełnie ciemno ale o zmierzchu prawie nic nie widać. Takie same są sprzedawane w sieci Auchan po 11-12 zł za sztukę. Na allegro 24 za komplet plus 11 koszty wysyłki - zakup nieopłacalny. :crossy:
  17. Przesadą było by mówienie, że jeździłem tym skuterem. Przejechałem się kawałem sprzętem stojącym u dealera. Ma swoją moc i biorąc pod uwagę, że to skuter, jest bardzo zwrotny i oddaje pięknie to, co umożliwia silnik. Ale zawsze to skuter, nie motocykl.
  18. Poszukaj /ja widziałem na allegro/ nakładki na cyferblat czy całe tarcze zegarów na wymianę. Wystarczy dobrać odpowiednią i wymienić. Co zrobić z wyświetlaczem, na pewno przeprogramować, ale nie wiem gdzie można coś takiego zrobić.
  19. Belgu dobrze zauważyłeś, jesteśmy z różnych stron a mieszkamy jeszcze gdzieś indziej, ale ja tak mam, że nie przywiązuję się do miejsca i mogę mieszkać nawet za granicą. Mnie to nie przeszkadza. Czułem, że na rynek w Krakowie nie ma szans, chyba żeby zrobić jakąś imprezę na zarobienie kasy dla jakiegoś domu dziecka, ale na to trzeba się naorganizować a mi się nie chce, szczerze mówiąc. Pozostaje pokręcić się po okolicach. Dla mnie może być :crossy: A trasa przejazdu jak już wcześniej napisałem, jedziemy jak jedziemy, każdy może się przyłączyć w każdej chwili i w każdej odłączyć, jeśli trasa mu nie odpowie w jakimś momencie. Po prostu rącze konie :icon_mrgreen:
  20. Miałem okazję oglądnąć z bliska tego monstera, a nawet go dosiąść i przejechać kawałek. Wrażenie pozytywne i kawał sprzęta jak na skuter. Nie motocykl ale pogina nieźle i bardzo fajnie się prowadzi. :crossy:
  21. Pozostaje złoty środek. Jeśli mała dziurka po gwoździu czy drucie, można ją naprawić, ale jeżdżąc pamiętać o tym i rozwijać rozsądne prędkości, no i oczywiście przy pierwszej okazji wymenić na nową.
  22. Jeżdżę autem ponad 20 lat, motocyklem nieco dłużej, a jeszcze nie widziałem, żeby komuś opona wystrzeliła nagle i niespodziewanie. Ja przynajmniej nie miałem takiego przypadku. Dętkowa może momentalnie skapcieć po przebiciu, ale bezdętka raczej trzyma się jakiś czas. Osobiście nie boję się regenerowanych opon, ale pod warunkiem że dziurka malutka a jazda z "normalną" prędkością. Na tor bał bym się z taką wyjechać, ale do zwykłej eksploatacji? Czemu nie? W końcu nie jesteśmy tacy majętni, żeby kupować w sezonie 1-2 nowe opony.
  23. Jak wyżej. Jeśli niewielkie naloty, to nic innego jak jakaś flanelka, pasta czyszcząca i długie pieszczenie. Powodzenia
  24. Znaczy na Pomorze? Toż ja prawie z Trzebiatowa jestem! :) Przyjeżdżam kilka razy w roku. O, w najbliższy czwartek się wybieram właśnie :icon_biggrin:
  25. Nie sądzę, żeby ktoś brał Ciebie za oszołoma z tego powodu, że jeździsz tym, czym jeździsz a racji Twojego wieku. Bez obaw. Mi ze śmiechu zajady pękają, kiedy czytam posty nastolatków mniej więcej takiej treści: " mam drag stara 750 i myślę o kupnie 1100..." albo pamiętam jeden taki: "jak mi radzicie, czy lepiej sprowadzić motocykl jaki mam w Belgii czy lepiej kupić w Polsce drugi? Bo wracam do kraju na 2-3 miesiące..."- to pisał 14-latek. A ja się zastanawiam, czy piszący posta zamierza kupić draga czy jego tatuś? Czy ów 14 latek ma ten dylemat czy tatuś pracujący w Belgii? Tacy zasługują na miano oszołomów a nie goście, którzy mają moto bo rodzice kupili, tylko nie należy sobie przypisywać czegoś, co robi akurat ktoś inny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...