-
Postów
1987 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez shipp
-
Normalnie czapki z głów :D Kawał dobrej roboty :)
-
Syntetyk czy półsyntetyk a może minerał
shipp odpowiedział(a) na tomprz temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Znowu cierpliwość Dominika wystawiacie na próbę? :crossy: -
dorzuć do tego sextelefon przez komórę, to już zupełny odlot :crossy:
-
Niby racja, jedno piwko na zdrowego faceta to nic. Ale jeśli będziesz po jednym piwku, nawet jeśli nie będzie miało na Ciebie żadnego wpływu, nie daj boże wjedzie w Ciebie jakaś panienka poprawiająca właśnie na skrzyżowaniu makijaż, wtedy dupa blada, jesteś winny co by się nie działo. W świetle prawa kierowałeś pod wpływem alkoholu i zbierasz za wszystkich na drodze.
-
Nie rozumiem, dlaczego piszesz że to MY? Nie uważam, że każdy oszołom na motocyklu to motonita. Oprócz sprzęta trzeba mieć jeszcze serce do motocykli i stylu z nimi związanego. Owszem, dla kogoś z zewnątrz po takich "pokazach" każdy jeżdżący na 2oo to wariat na motórze, ale NASZA rola w tym, żeby swoim zachowaniem na drodze pokazać, że prawdziwy motocyklista to normalny człowiek. Ja przynajmniej zazwyczaj spotykam na drodze ludzi, dla których motocykl to nie tylko maszynka do przemieszczania się, a przypadki jak opisany w linku należą raczej do incydentów i nie należy uogólniać na całą społeczność motocyklową.
-
Nakrętka tylko. Nie wiem, czy mechanik miał za dużo pałera w rękach czy materiał słaby? Prosta wymiana załatwiła sprawę. Dodatkowo zmieniłem smar do łańcucha. Dotąd miałem smarowany przez serwis smarem grafitowym, ale zmieniłem na specjalny do łańcuchów motocyklowych. Jest w sprayu, wygodny w użyciu i na moje oko chyba lepszy. Tamten brudził i łapał różne syfy, ten ładnie kryje powierzchnię i nie syfi wokoło. Pojeżdżę trochę i zobaczę, jak się sprawuje. Teraz przynajmniej nie mam już problemu z rozciągającym się łańcuchem. Raz ustawiony trzyma bez zmian.
-
Sam nie wiem, co myśleć o tych legendarnych awariach chińczyków. Mam jednego i pozwolę sobie wymienić wszystkie awarie, jakie miałem w tym sprzęcie: 1. odkręcające się 2 /dwie/ niewiele znaczące śrubki. Dokręciłem i po problemie. 2. zerwana linka sprzęgła. Serwis wymienił i jest OK. 3. oszukujący prędkościomierz. Zawieszał się na 80km/h. Serwis wymienił na sprawny. 4. naderwany gwint tylnego koła. Również naprawione bezpłatnie. I to wszystko. Przeleciałem 3 tys. na razie i nawet te legendarne wibracje jakoś ustały po dotarciu silnika. Owszem, to nie to samo co markowy sprzęt, ale bez przesady i nie ma co demonizować. Jeżdżę całą zimę, jak tylko pozwoli pogoda. Specjalnych zabiegów konserwacyjnych nie robiłem. Po prostu odpalam i jadę. Nie miałem jeszcze kłopotu, żebym z winy motocykla nie wyjechał z garażu. No nie wiem, czy ja mam taki wyjątkowy egzemplarz czy inni wyjątkowego pecha? Zrozumiałe jest, że jakość i wykonanie nie dorównuje japończykom, podobnie jak cena. Jedno adekwatne do drugiego, ale jeśli ktoś chce zostać motonitą i z jakichś tam powodów nie może sprawić sobie prawdziwego japońca, to zamiast na piechotę, lepiej niech potrenuje na chinolu. Moim zdaniem lepiej mieć chińczyka niż wcale nie mieć sprzęta. A wracając do broszury, wcale nie zdziwił bym się, że gość zaczerpnął z naszych postów pomysły i wspomógł nimi swoje własne doświadczenia /o ile takie ma/, ale cóż, mamy kapitalizm i każdy orze jak może.
-
Jasiu, podaj jeszcze termin. W zeszłym roku niestety spóźniłem się nieco...
-
Wystarczy mufka, kolanko, jakiś srubunek kawałek rurki i sprawny hydraulik :) I jeszcze nafta z cudowną tabletką zamiast wachy :bigrazz:
-
Eeee tam, czepiacie się. Skoro logo jest zarejestrowane w urzędzie patentowym to dupa blada i już nic nie da się zmienić, ani kolorów ani kształtu ani znaków. Mnie osobiście pasuje i podoba się takie jak jest. W końcu spełnia swoją rolę i nie przewiduję brania udziału w konkursie piękności znaków rozpoznawczych. Jest oryginalne, inne i rozpoznawalne. I tak ma być. :icon_rolleyes: Żeby jeszcze ten sklepik ruszył przed sezonem, to zadowoli wszystkich malkontentów.
-
Hehe, Stan wygląda na to, że mamy takie samo poczucie humoru :icon_mrgreen: No to byle do wiosny i jakiego zlotu :eek: :icon_razz:
-
Ach ta wazelinka... zawsze masz ją pod ręką? :icon_mrgreen:
-
W całej tej dyskusji, zresztą nie tylko tutaj, zadziwiające jest to, że dla bardzo wielu idea bycia motonitą kojarzy się jedynie z posiadaniem takiego czy innego sprzęta. Dla mnie jest to bardzo wąskie widzenie tego, o co w motocykliźmie chodzi. Zastanawiam się, czy tacy ludzie jadąc na zlot, chcą spotkać ludzi zarażonych tą samą pasją czy poszpanować swoją wypasioną maszyną...? Jeśli to drugie, to szkoda pary w gwizdek.
-
Skoro ma mieć znak Roeta, oznaczałoby to że nie będzie wyłącznie składany, ale może też ruszyć produkcja rodzimych części. Zakup licencji wymusza produkcję identycznych modeli, jak pierwowzór. Zazwyczaj jest ściśle określony czas, przez jaki nie wolno niczego zmieniać. Po tym okresie kupujący licencję może wprowadzić swoje poprawki i wypuszczać zmienione czy zupełnie inne modele. Tak było z fiatem, maluchem czy polonezem i jeśli się nie mylę, z WSKą. Teraz możliwe, że przez jakiś czas wychodzić będą klony jinluna a później ewolucja Rometa odejdzie od swojego pierwowzoru i zmieni się na lepsze. Mam nadzieję, że tak się stanie.
-
Bez obrazy :flesje: Czasem zdarzy mi się lekko ironizować, żeby rozładować napomowaną atmosferę i liczę na poczucie humoru. Jak sam piszesz, temat rzeka i ilu ludzi tyle poglądów. Ja osobiście uważam, że potrzeba min. 15 tys. na nowoczesną technologię, chociaż urzywaną kilka lat. Ale to moje zdanie i nie oczekuję, że wszyscy od razu zgodzą się ze mną. Tymczasem martwmy się lepiej, że zima wróciła i weekend czeka bez moto :bigrazz: PS. Teraz przyznaję się bez bicia, z premedytacją poprawiłem licznik tym postem :bigrazz: :crossy: używaną a nie urzywaną :crossy:
-
Przetaczanie motocykla w garażu
shipp odpowiedział(a) na wojtaq temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Mój garaż jest na tyle szeroki, że moto postawione na stopce centralnej pozwala zmieścić się z autem. Problem z ustawieniem tuż przy ścianie bez ciągania go rozwiązałem w ten sposób, że zrobiłem prostą konstrukcję z kontowników w kształcie prostokąta o długości takiej, aby moto wjechało na to dwoma kołami. W poprzek wstawiłem kilka płaskowników w celu wzmocnienia całości, wyłożyłem deskami i obiłem gumą. Od spodu są otwory na kółka. Działa to tak, że wjeżdżam motocyklem na tę platformę i stawiam na stopce centralnej, następnie unoszę przód i podkładam dwa kółka. To samo z tyłu. Kółka obracają się, tak jak w koszyku w markecie. Teraz wystarczy podepchnąć moto z platformą pod ścianę, bez żadnego wysiłku. Proste i bardzo łatwe w wykonaniu, miało być rozwiązaniem prowizorycznym na chwilę, ale zdaje egzamin, to zostawiłem. -
Dobre :clap: Ja jednak wezmę jakąś tabletkę bo od czytania niektórych postów łeb mnie napierdala :clap:
-
Nic, tylko pokłon walnąć za zaangażowanie :icon_twisted: Skoro jest okazja, to możesz wziąć mnie pod uwagę na dwie sztuki kiedy będziesz robił listę chętnych. Houk :clap:
-
Zdaje się, że ten temat jest o czymś innym, niż jinlun? Belgu daj sobie spokój, nie widzisz że koleś między wierszami chciał się pochwalić, że ma bandziora? A tak ogólnie nia ma co się ciskać, bo te zlekceważone motorki zawojują nasz rynek, czy się to komu podoba czy nie. Rynek rządzi się swoimi prawami i nikt na to nie poradzi, jeśli się żyje w najbiedniejszym kraju UE. Będą tacy, którzy nie wstydzą się tego czym jeżdżą, a będzie coraz więcej takich, co na forum będzą najgłośniej krytykować a po cichu... zrobią i tak swoje. W końcu każdy może w awatarze umieścić co chce, bo kto to sprawdzi? Jakoś nie zawsze do końca jestem pewien, że "awatarowy" bandit jest banditem a nie 20letnim komarkiem. Swoją drogą to wali mnie to jak kilo gwoździ.
-
Piotrze, czyżbyś zamierzał zebrać chętnych i podejmujesz się wykonawstwa? :banghead:
-
Jak ja lubię takie komentarze :banghead: Kupisz to kupisz tamto... Konkrety poproszę! -jaki rocznik? -w jakim stanie? -z jakim przebiegiem? -z jakiego źródła? -pewny w 100%? Pewnie, że nawet mercedesa można kupić za 1000zł, ale czy da się pojeździć? Nie bronię tutaj taniochy i tandety, ale jeśli już ktoś zabiera się za ocenianie, niech zrobi to profesjonalnie a nie powtarza wytartych banałów, żeby cokolwiek powiedzieć i nabić sobie licznik postów.
-
Hehe, dobre ;) Na razie radzę powstrzmać się od krytyki i pochwał tego klona jinluna. Jeśli jak pisze Luca, zmiana polega na innej nazwie i kolorach naklejek, to dla Rometa będzie porażka, bo nawet z ceną nie jest konkurencyjny. Ale jak narazie, wszyscy sugerują się jego fotką z netu, a nie słyszałem, żeby ktokolwiek widział go organoleptycznie a tym bardziej jeździł. Dajmy mu tymczasem szansę, bo ja przynajmniej mam nadzieję, że podobieństwo do chińczyka skończy się na wizualizacji. Liczę na to, że Romet będzie wykonany staranniej, z lepszej jakości materiałów i części, wtedy ma duże szanse stać się popularnym motocyklem na naszych drogach. A jeśli jest zwykłym klonem ze wszystkimi wadami, to dupa blada i cała para z polskim motocyklem pójdzie w gwizdek. Póki co, nie widziałem go na żywo i nie rozmawiałem z nikim, kto miałby taki kontakt, więc nie mam zdania, czy jest dobry czy nie. Dla mnie pocieszające jest w to, że dzięki Rometowi będzie dostęp do części i akcesorów, o których importer chińszczyzny najwyraźniej zapomniał albo olał temat.
-
wku**wił mnie ten gość wczoraj jak nie wiem! Nie dość, że bez świateł, w czarnym ubraniu i kasku to jeszcze prawie środkiem drogi zapychał! A wracając do tematu, z kolegą zrobiliśmy eksperyment. Jeden ubrał się w kamizelkę i jechał a drugi oceniał jej widzialność. Ja na cruiserze on na ścigu. Efekt był taki, że ani na nim ani na mnie niezbyt było widać tę kamizelkę. Z przodu niemal wcale, z tyłu trochę lepiej, ale żadna rewelacja. Już lepiej nakleić jakieś taśmy odblaskowe na moto, przynajmniej będzie skuteczne, bo kamizelka bardziej symbolicznie niż praktycznie będzie spełniać swoją funkcję.
-
Luca sam z jinlunem nie zostaniesz. Jeśli zmienię kiedyś na coś innego, to z moim staruszkiem będziemy latać, więc jinlun nadal pozostanie z akcji. Jak narazie latam nim nawet zimą, i gdyby nie ta cholerna śruba, zerwana przez niezbyt rozgarniętego acz najwyraźniej bardzo silnego mechanika, było by cacy. Właściwie ta śruba to jak kolec w umyśle, bo nic złego się nie dzieje, wszystko chodzi jak powinno, ale świadomość, że jest coś nie tak, uwiera. Mam opracowany sposób zrobienia miękkiego zawieszenia silnika bez ingerencji w strukturę. Żadnego wiercenia w bloku i nic z tych rzeczy. Szczegółów na razie nie zdradzę, ale jak się powiedzie i pozbędę się wibracji, to Ci opiszę, jak to zrobić. Oby się udało. Patrząc na "polski" produkt motocykli, czy Romet czy WFMka, to mi ręce opadły. Potwierdziła się stara prawda, że w polskiej motoryzcji Syrenka i Junak jeszcze bardzo długo pozostaną jedynymi rodzimymi produktami od pierwszej kreski do ostatniej śrubki. A szkoda, bo widywałem nasze polskie projekty aut czy motocykli i były bardzo obiecujące, tylko że na papierze się skończyło. Trzeba znowu chyba jakiejś wojny, żeby w naszym kraju znowu coś swojego produkować, jak to było z Syrenką i jej silnikiem z motopompy. Polak jak bardzo chce, to potrafi i zadziwia innych skutecznością. Tylko kiedy mu się zechce znowu? Jest gdzieś w necie strona, gdzie można zobaczyć foty, jak gość w garażu stuningował sobie WSKę. Wyszła mu nawet ciekawie i nie powiedziałbym, że to stara, dobra WSKa.
-
Do wczoraj miałem mieszane uczucia, co do kamizelek, ale to co dzisiaj mnie spotkało, to jestem teraz jak najbardziej za! Otóż wczesny ranek, szarawo się robi a ja jadę autem do pracy. Nagle przed maską widzę jakiego motocyklistę jadącego w tym samym kierunku! Ubrany na czarno, w ciemnym kasku bez tylnego światła a z przodu świecił jak jakąś świeczką! Zupełnie niewidoczny! Jechał na jakieś mz czy czymś takim. O mało co go nie przejechałem! ku*wa, gdzie takich sieją??? :eek: