Skocz do zawartości

lukasz-aprilia

Forumowicze
  • Postów

    1432
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lukasz-aprilia

  1. 1.Sprowadzasz na siebie. 2. rejestrujesz na siebie 3. sprzedajesz 4. jeśli cena sprzedaży jest wyższa od ceny zakupu - płacisz podatek dochodowy. 5. jeśli robisz takie numery cyklicznie znaczy się prowadzisz działalność gospodarczą - czyli trza się zarejestrować w ewidencji działalności gospodarczej, odprowadzać ZUSy i takie tam inne duperele.
  2. Dobra - wszyscy powiedzieli co wiedzieli i starczy - bo inaczej zaraz będziemy mieli mocno odbiegający od zasad tego Forum. Rad i sugestii jak nielegalnie teraz z tego wybrnąć lub jakie macie sposoby na rejestrowanie 125/50 publikować nie będziemy. Zamykam - a autor problemu jeśli uzna to za potrzebne poinformuje nas o wyniku sprawy w osobnym temacie.
  3. A o postępowaniu w sprawach nieletnich to Ty kiedyś słyszałeś? Myślisz, że wiek uchroni od poniesienia konsekwencji? Rzucasz bardzo mądre słowa - tylko szkoda, że ich nie rozumiesz. Gdybyś znał chociaż to co się składa na ocenę stopnia społecznej szkodliwości czynu nigdy byś takiego wniosku nie wyciągnął. I brnij dalej w większe g..no. Takie rady zachowaj dla siebie, chyba że chcesz zarobić "nagrodę".
  4. A wiesz, że taka "walka" to nic innego jak przestępstwo wyłudzenia odszkodowania (art. 286 kk)? Uważasz, że publiczne nawoływnie do popełnienia przestępstwa to dobre rozwiązanie? Że tobie się udało nie znaczy, że ktoś inny na tym nie wpadnie.
  5. Zarządca drogi odpowiada za tego typu historie na zasadzie winy. Musiałbyś mu więc wykazać, że dziura zagrażała bezpieczeństwu uczestników ruchu (i to bez względu na to czy był znak czy nie) oraz, że zarządca wiedział lub z łatwością mógł się dowiedzieć o istnieniu problemu z nawierzchnią i na czas podjąć stosowne działania zmierzające do zabezpieczenia tego miejsca. W praktyce bardzo trudne - tym bardziej, że zarządca ma ubezpieczenie i jego interesów będzie bronił sztab prawników (z założenia nastawionych na długą walkę bez względu na ponoszone koszta). W naszych realiach nie wiadomo co lepsze - czy dziura czy dziura zasypana gresem i smołą? Jak widzę owe kamyczki "wgrzewane" w drogę to się zastanawiam czy nie jest to czasem sposób naprawy dróg rodem z krajów 3-go świata :) .
  6. No to ja wypowiem się od strony VFR Fi. Mocy wystarcza z zapasem. Dobra dynamika, spalanie średnie - bez względu na styl nie chce zejść poniżej 7 litrów, a i ostre gonienie nie powoduje jakiś gwałtowych wzrostów spalania. Przy moim wzroście (176 cm) wygodna pozycja i przyzwoita ochrona od wiatru. Wychwalane hamulce to głównie sprawka CBS (zintegrowane hamowanie przodem i tyłem). Są dobre, ale nie idealizowałbym ich za bardzo. Po prostu wystarczające jak na taką maszynę. Słabe punkty to regulator napięcia. Jadąc oglądać sztukę używaną bierz ze sobą voltomierz, abyś na dzień dobry nie był stratny 300 zł na nowy regler. Obejrzyj również dokładnie kolektory wydechowe - ze względu na ich "pogięta" linię lubią szybko rdzewieć (tylko nie przy łączeniu z tłumikiem a te odcinki w "podwoziu") Nie czarujmy też, że to motocykl ma same zalety - ma też wady. M.in. cholernie grzeje w jaja. Wąska przestrzeń na silnik i ustawienie cylindrów w V4 powoduje, że spod zbiornika wali ukrop. Latem przy dłuższej jeździe dochodzi do tego rozgrzewanie się fragmentu ramy w tej okolicy - rozgrzej mocniej maszyne i dotknij palcem do ramy to się przekonasz :D .
  7. "Uciekanie" do szkoły od motocykla nie jest wykroczeniem ani przestępstwem. Jeśli w trakcie jazdy nie popełnił żadnego wykroczenia - a ojciec nie wsypie go, że to synek jechał - nie ma absolutnie żadnych podstaw do karania (chyba, że w domu pasek po tyłku :icon_eek: ).
  8. Popieram - dlatego udziele krótkiej pomocy prawnej i na tym zakończymy temat. Skoro byłeś "niewinny" (czytaj siedziałeś nie jechałeś) - to trzeba było odmówić przyjęcia mandatu. Wówczas sprawa zostałaby skierowana do sądu grodzkiego, który bezstronnie rozpatrzyłby wasz spór. Mandat przyjęty nie podlega żadnym negocjacjom. Nie można się już od niego odwołać w opisanej sytuacji. Niezapłacenie mandatu w wyznaczonym terminie oznacza wszczęcie egzekucji w trybie administracyjnym. Czyli najpierw komornik wezwie do dobrowolnej zapłaty, a jeśli to nie przyniesie rezultatu zjawi się w domu i zajmie rzeczy znajdujące się w Twoim władaniu - komputer, MP3, czy co tam masz cenniejszego. Co z tym zrobisz Twoja sprawa. Sytuację prawną znasz. Zamykam.
  9. To jeszcze tylko trzeba byłoby domagać się wykazania w dokumentacji technicznej, że fotoradar ma możliwość robienia fotek od tyłu z dowolnego kąta. Z tego co mi wiadomo kąt wycelowania ma niebagatelne znaczenie przy prawidłowym pomiarze. Fotka wskazuje, że radar był po drugiej stronie drogi. Jaki był więc kąt - niech matematycy policzą, ale jak na mój gust za duży.
  10. Bzdury klepiesz z tym "odroczeniem" na 5 lat. Za sam brak prawa jazdy zakaz prowadzenia może orzec jedynie sąd (i to fakultatywnie) na okres od 6 miesięcy do 3 lat. W praktyce niespotykane orzekanie w takim przypadku żadnego zakazu - chyba, że ktoś faktycznie zasłuży się czymś szczególnym w dziejach wykroczeń drogowych. W pozostałej części natomiast racja - mandat za brak prawa jazdy i niewykluczone lawetowanie.
  11. Wzór umowy sprzedaży skutera. Wzór uwzględnia również wyrażenie zgody przez rodzica na zakup skutera przez osobę nieletnią, która ukończyła 13-rok życia.
  12. Nie da się i skończmy na tym dyskusję w temacie, bo zmierza w niezdrowym kierunku. Zamykam.
  13. Na razie jest to w formie projektu nowelizacji do ustawy prawo o ruchu drogowym, o którym mówi się już od dawna. Czy zostanie uchwalony w takiej formie oraz kiedy to nastąpi nie wiadomo. Wiadomo jedno - że takie rozwiązanie spowoduje zamordowanie polskiego rynku skuterowego.
  14. Albo oryginał albo uwierzytelniony odpis. Możnaby się faktycznie zastanawiać co do takich umów, w których cena zakupu nie przekracza 2.000 zł. Wówczas żaden przepis kodeksu cywilnego, nawet dla celów dowodowych nie nakłada obowiązku sporządzania pisemnej umowy.
  15. Problem może być jeden - niezgodność stanu pojazdu z danymi uwidocznionymi w dowodzie rejestracyjnym, a więc podstawa do zatrzymania dowodu i skierowania na przymusowe badanie techniczne. Wyprostowanie wpisu jednak może być nieracjonalne. Musiałbyś uzyskać zaświadczenie rzeczoznawcy ze stacji diagnostycznej o faktycznej mocy motocykla. A to obawiam się, że nie będzie tanie...
  16. Nie wprowadzaj ludzi w błąd. Brak posiadanych uprawnień nie ma tutaj znaczenia - to tylko wykroczenie i osobno zostaniesz za to ukarany mandatem lub wyrokiem sądu grodzkiego. Dużo bardziej niebezpieczna jest natomiast sytuacja z ową dziewczyną. Art. 177. § 1. Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Masz więc czego się obawiać. Decydująca będzie niewątpliwie opinia biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych. Pilnuj też, aby zapisano dane i przesłuchano wszystkich świadków, którzy widzieli zdarzenie. Jeśli sprawa potoczy się w kierunku postawienia Ci zarzutów - bierz obrońcę, bo sprawa jest poważna.
  17. To dotyczy tylko postępowania karnego. W przypadku postępowania w sprawach o wykroczenia takiej możliwości nie ma.
  18. Art. 65. § 1. Kto umyślnie wprowadza w błąd organ państwowy lub instytucję upoważnioną z mocy ustawy do legitymowania: 1) co do tożsamości własnej lub innej osoby, 2) co do swego obywatelstwa, zawodu, miejsca zatrudnienia lub zamieszkania, podlega karze grzywny. § 2. Tej samej karze podlega, kto wbrew obowiązkowi nie udziela właściwemu organowi państwowemu lub instytucji, upoważnionej z mocy ustawy do legitymowania, wiadomości lub dokumentów co do okoliczności wymienionych w § 1. Z tego przepisu policjanci wyprowadzają obowiązek wskazania danych osoby, która kierowała pojazdem. Zupełnie inna rzecz, że możesz nie znać personaliów tej osoby... - tak jak to już powiedzieliście. Z tym kupującym to nie jest procesowo tak do końca prosta sprawa. Sąd nie jest zazwyczaj idiota i będzie dopytywał: gdzie ogłoszenie, w jaki sposób się kontaktował, czym przyjechał itp. Proponuje więc tego typu tematy traktować jako ostateczność. Pewny styl jazdy łączy się z ryzykiem wykroczeniowym i tyle. Publiczne omawianie wymówek jest bez sensu. Każda sytuacja jest inna - a im bardziej "powszechny" sposób tłumaczenia - tym mniejsza szansa, że skuteczna.
  19. Nawet 2 tys. zł kary dla Funduszu za brak OC, mandat i opłata za holowanie.
  20. http://www.voila.pl/230/p07it/?1 No, no - kolejny ładnie prezentujący się szczękowiec od Airoha. Kształty coraz bardziej agresywny. Mam nadzieje, że wkrótce będe mógł powiedzieć Wam jak sprawuje się w czasie jazdy. Na razie krótki rys od importera:
  21. Ta jasne.... - chyba, że zarabiasz jak prezes Orlenu, giniesz w owym wypadku i pozostawiasz po sobie 15 dzieci. Realia są takie, że każde odszkodowanie ustala się indywidualnie - stosownie do sytuacji osobistej i rodzinnej pokrzywdzonego. Takie rzucanie na wiatr magicznych kwot ma chyba tylko na celu wzbudzenie zainteresowania nieświadomych ludzi. Ciekawe tylko co by powiedzieli zainteresowani gdyby przyszło im zapłacić wpis sądowy od takiej kwoty?
  22. Wówczas pozostaje modlić się o wyrozumiałość sądu i nieorzekanie kary bezwzględnego pozbawienia wolności. Nie ma znaczenia, że taki już sprowadziłeś. Wprowadziłeś urzędnika w błąd co do pojemności motocykla - a więc popełniłeś przestępstwo przeciwko wiarygodności dokumentów.
  23. Testwałem SC66 z zestawem bluetooth w ubiegłym roku - więc ze względu na zbliżoność skorupy możesz sobie odnieść moje uwagi do swojego kasku. Moim zdaniem zdecydowanie lepsza jakość niż w przypadku interkoma. W miejskich prędkościach komunikacja perfekcyjna - raczej trzeba ściszać telefon niż martwić się, że rozmowa będzie niezrozumiała. Na trasie w moim przypadku było przyzwoicie. Ja nadal nad wyraz dokładnie słyszałem rozmowę (głośniczki pierwsza klasa!), zdarzało się jednak, że odbiorca kazał powtórzyć co mówiłem, bo przeszkadzał mu hałas ruchu. W wyższych prędkościach to już dlatego kwestia indywidualnej ochrony od wiatru i poziom głośności silnika. U mnie VFR z wyższą szybą dość dobrze chroni od wiatru - jak będzie u Ciebie i to biorąc pod uwagę, że jednak ze względu na kask otwarty więcej hałasu wpada do środka? Musisz się przekonać sam.
  24. Nie ma takiej prędkości. Zwróćcie uwagę na definicję motoroweru: „motorower” - pojazd jednośladowy lub dwuśladowy zaopatrzony w silnik spalinowy o pojemności skokowej nieprzekraczającej 50 cm3, którego konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 45 km/h; Czyli motorower to pojazd, który w określonych warunkach nie może osiągnąć prędkości powyżej 45 km/h. Nie oznacza to jednak, że jest to prędkość graniczna, której przekroczenie od razu kwalifikuje pojazd jako motocykl. Co bowiem w przypadku jazdy z góry czy wiatrem? :banghead: Możliwe i zgodne z prawem jest więc chwilowe przekroczenie prędkości ponad wspomniane 45 km/h.
  25. Nabycie przez zasiedzenie odpada. Rzecz ruchomą można nabyć przez zasiedzenie tylko w dobrej woli - a tu jak nic mamy złą wolę (czytaj - świadomość tego, że rzecz jest własnością innej osoby). Pomijam już koszty zasiedzenia "komarka". Koszty sądowe to 2.000 zł - czyli pewnie dużo więcej niż warty sam komarek. :crossy: Jedyna droga to postępowanie spadkowe.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...