Skocz do zawartości

Buber

Forumowicze
  • Postów

    11022
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    84

Treść opublikowana przez Buber

  1. hehe, nigdy nie mów nigdy... to bardzo mądre słowa. Spoko, biorąc pod uwagę finanse to jeszcze trochę potrwa. Co do sezonów na jednym moto -przypominam że mam czarne blachy... JGD, czyli jeszcze sprzed podziału województw.... Jeżdżenia na zmianę? Hmm, spróbuj tydzień pojeździć motocyklem o 20 lat młodszym, z ponad dwukrotnie lepszymi parametrami mocy i momentu.. Jak wsiadłem na Hondzie, to myślałem że hamulec tylny jest zblokowany i że nie palą wszystkie garki.... Autentycznie... Jak będę miał miejsce w szopce, to ją zostawię, ale nie ma obawy - to jeszcze trochę czasu upłynie.. :icon_razz: P.S. Za to jeżdżenie na motocyklu bez zawieszenia i hamulców poprawia (przynajmniej mi) technikę jazdy :D
  2. Na 2 naraz się jeździć nie da, a radocha jest jednak niesamowita.. :icon_twisted:
  3. Ahem, ta Honda na ostatnich zdjęciach.. Zrobiłem nią ostatnio tak ze 1300kmów... to będzie mój przyszły motór!!! Jak wsiadłem na moją z powrotem, to sprawdzałem czy aby na pewno wszystkie garki palą, bo coś słabo ciągnęło.... :biggrin:
  4. Albo laser, wiem. Soczewek nie lubię (bo nie, taki gust, i mnie gryzą w oczy) a na laser mnie na razie nie stać... :biggrin:
  5. Po dołożeniu szybki dla komfortu (nawet małej) - ten silnik (hondy) lepiej znosi "trasowe" obciążenia". Jest po prostu tak skonstruowany. Tak samo silnik pochodzący od motocykla sportowego (FZ, czyli fazer) będzie lepszy w mieście. No i fakt, że na fazera słabo wchodzą boczne sakwy lub kufry, oraz mniej wygodna kanapa, tak jeźdźca jak i pasażera. Jakkolwiek to są wszystko argumenty wtórne, tj. ty jako fan Fazera staniesz za nim rękami i nogami, i tak powinno być. Ja po prostu miałem okazję pyrnąć się i jednym i drugim, a na co dzień jeżdżę czym innym, więc staram się być obiektywny. Podkreślam - na pierwszy moto są ciut za silne (tzn. wymagają spokojengo jeźdźca), a jak już człowiek chce kupować to po pierwsze zagra rolę estetyka i preferencje wizualne.
  6. Polecam wrześniowy numer angielskiego Superbike - porównują tam części gsxra 750 pierwszego (z 85 roku) i obecnego. ładnie opisane co i jak się zmienia właśnie w tym temacie...
  7. Frem, a teraz przyznaj sie ile kmów zrobiłeś (od zrobienia prawka na wiosnę): 1. na moto 2. na CB750 3 na fazerze 4. na czymkolwiek innym niż xjtka. I się okaże na ile twoja wiedza pochodzi z wiedzy a na ile z czytania forum. Bo jak nie wiesz, to nie powtarzaj opinii które mogą być błędne. A w temacie - jak na pierwszy moto obydwa trochę za silne, ale jak już chcesz wybierać to najpierw się zastanów do czego będzie służyć. Fazer lepszy do miasta, CB na trasy, no i każde ma swój wygląd, ale to kwestia gustu - a to też ważny argument.
  8. Coby odświeżyć temat - dzieki uprzejmości Rejvoya stałem sie posiadaczem takowej folii drukarskiej, czy jak jej tam i .... pięknie zadziałało. Tylko jak jechałem przez fest mglę, to przyklejenie puściło. Teraz poszukam spokojnie jakiegoś właściwego kleju i będzie miodzio. A co do nie-działania - wypada szybkę przygotować. tzn, nie może być przerw pomiędzy szybką a szybką, i powinna być ona ładnie umyta - ja jeszcze lekko przecieram tym środkiem antyhigroskopijnym do szyb samochodowych. I wtedy najbardziej z tego wszystkiego parują mi okulary... a na to nie ma rady...
  9. To juz było przerabiane - albo wskażesz kto jeździł, albo płacisz mandat jako posiadacz pojazdu ALE BEZ PUNKTÓW - jeżeli powiesz że nie jesteś w stanie rozpoznać kto kieruje. Moja znajoma tam mała ostatnio puszką - miły pan pyta "rozpoznaje sie pani na zdjęciu?, bo jak nie, to tylko mandat bez punktów". Ale musi być podstawa do nierozpoznania się - duże ciemne okulary, słabe zdjęcie, albo od tyłu, etc...
  10. Maksymalnie 4-5 letnie. Powyżej to już się prosisz o kłopoty. Taka stwardniała guma nie trzyma.... Jeszcze są używki - ale do szybkiego motocykla bym ich nie zakładał...
  11. 6. - no co - miałem radochę, nie?..... :crossy: :lalag: jak sie odkręci to łyknie i już. Ale to podobno mniej niz XJR anyway... Co nie zmienia, że uważam że kolega ściemnia. Kumpel od którego brałem mówił coś o 5 litrach, i się upierał że to prawda. A nijak się to do prawdy miało. No dobra, może w mieście byłoby mniej, ale powyżej 140 będzie brała ponad 7 - wersja naked, może owiewka pomaga, nie wiem. Nie udało mi się zrobić więcej niż 250 ze zbiornika do rezerwy. 7. No kurde, teraz po paru dniach jak wróciłem na moją kobyłkę.... to masz 100% rację. Jak mnie będzie stać na takie moto to i na paliwo wystarczy. Bo rzeczywiście ta moc i moment jest niesamowite. No i jeszcze bym chciał spróbować ZRX1200... :biggrin: P.S. Jeszcze stoi w szopce. Ale już nie chcę wsiadać, bo potem znowu będę miał doła że nie jest moja... :wink: ;) :bigrazz:
  12. Chyba miałeś na myśli kranik, nie gaźnik... Bo bez względu na rodzaj gaźnika (CV czy mechaniczny) paliwo do komory podawane jest tak samo - przez zaworki iglicowe...
  13. Tak na świeżo - choć temat stary... Jeździłem ostatni tydzień taka sztuką (w tym traska 1000km) i powiem tak: Spalanie na trasie: do 120 - 6l do 140 7l powyżej ... to już ile kto chce W mieście - mając radochę z jazdy, ale poniżej 130 - czyli szybkie starty - 7 litrów Pozycja - kolana ciut bolały, a wysoki nie jestem, troszkę za duży kąt. Powyżej 140 kark zaczyna boleć i już - inaczej nie będzie to naked. Ale jak się położyłem na zbiorniku to skończyło sie powyżej 220 - choć już się troszkę bałem, bez owiewki czujnie jest... Najlepsze to moment - nie istnieje kwestia braku mocy czy kopnięcia. No może powyżej 180.... Pięęęęęknie sie łyka wszystko na trasie Bardzo dobra zawiecha - koleiny i "ryflowana droga" bardzo mało wyczuwalne. Heble jednopalcowe - super. jedyne co mi się nie spodobało, to hydrauliczne sprzęgło wymagające dość dużej siły - no ale może kwestia regulacji. A, i nie ma problemu z zakrętami - pięknie wchodzi. Dla tych co jeździli tamtędy - Bolków-Jelenia, 30kmów samych zakrętów zrobiłem w 15 minut i to bez jakiegoś "szaleństwa" - po ciemaku było. W sumie - super! Ale żre......
  14. A w temacie - właśnie pojeździłem 2 tygodnie taka sztuką... No krzywdę sobie zrobiłem. Wsiadłem z powrotem na moje 650 i autentycznie sprawdzałem czy mi wszystkie gary palą - bo cuś nie jechało... :) A 1300? No cóż, power nieziemski, wielkie kopnięcie, ale powyżej 140 nie da się komfortowo jechać - szyja boli. Ale kawałek Bolków-jelenia w 15 minut zrobiłem.. mmmm :D :D Choć jak miałbym teraz wybierać to bym raczej nie kupił - ciutkę za dużo żre jak na moje przyzwyczajenia - ale jest tyle koni, to muszą coś żreć, nie ma lekko. Zawiecha piękna, hamulce miodzio, ale to sprzęgło hydrauliczne stanowczo za ciężko chodzi. No w sumie bardzo fajny motór, ale na dłuższą metę wziąłbym coś lżejszego, z mniejszym silnikiem.
  15. Poszukaj po warsztatach impulsatorów od jakiejś japonii. Może nawet znajdziesz z blachą do zamocowania. Ja kiedyś tak znalazłem..... Sorki, ale nic lepszego nie przyszło mi do głowy..
  16. Zbadaj zaworki iglicowe w gaźnikach - najwyraźniej puszczają pod większym słupem paliwa. Ale to tylko jak jest zasilany grawitacyjnie, bez pompy. Nie wiem jak tam jest..
  17. O żesz... jak bym wiedział że to na śrubkach to by inaczej mój post wyglądał.... Szczyt lenistwa, zgadzam się. Podoba mi się analogia z kupą.. :crossy:
  18. A co to za filozofia? Spokojnie zamów płytki i podmień. A na dłuższą metę tego nie trzymaj bo może ci uszkodzić krzywki na rozrządzie.
  19. A jakich konkretów się spodziewałeś? tzn. dla mnie jedyne sensowne porównanie opisałem powyżej. Wszystko inne jest takim tam czaskaniem dziobem. Ja uważam że 10 letnia (nie katowana!!!) Virago 250 będzie lepsza od nowego Jinluna. I tyle. Więcej "fachowości" czy konkretów z tego nie wyciśniesz...
  20. Zajc, spokojnie... Ja na swojej 27 letniej Hondzie zrobiłem w te wakacje 2000 jednym ciurkiem i NIC się nie stało (oprócz linki, ale była naderwana, wiedziałem że ma polecieć i poleciała - więc sie nie liczy). Od lutego zrobiłem już ze 8tyś i nic.... Po prostu motorek jest zadbany i tyle. Takie, jak mówisz, zabytki, dużo mogą. Tylko cza o nie dbać - jak o wszystko...
  21. Luca, weź pod uwagę, że praktycznie jedynym moto do porównań (czoper 250, japoński) będzie Virago 250. I teraz trzeba zobaczyć jaką Virażkę 250 kupisz za 8000k. Czyli za 220 euro +500 zł rejestracji kupisz w niemcach rocznik 97-98 w okolicach 20k przebiegu (choć to bardzo duże uproszczenie). A jak się zachowuje 10 letnia Yamaszka z 20-30 tysiącami to wiemy - pomijając części eksploatacyjne (klocki, opony, olej, etc) NIC się tam nie dzieje. I tyle..... Wnioski raczej każdy powinien wyciągać sam. I nie porównujcie przypadkiem większych motocykli, bo to wtedy nie ma sensu. P.S. Mam dla was (Klub Chińczyka) wielki respekt :icon_exclaim: bo was poznałem osobiście, i w ogóle. Ale do waszych moto? Hmmm, a czego szukaliśmy rano? czy aby nie spawarki?.... A jakość wykończenia, to niestety wszyscy znamy. To pisząc wiem że w latach 60 za najgorszy motoryzacyjny świecie była uznawana japonia. Więc dajmy im czas. Ale póki co... to jeszcze dłuuuuga droga.
  22. Ahem, mi tez nie chodzi o dyskredytacje czy wojnę, ale bardzo często widzę jak ludzie sa ukierunkowywani przez tzw. marketing i nie myślą przed zakupem. Np rękawiczki żeglarski do szotów - za grube pieniądze w sklepach żeglarskich, gdy ogrodowe sprawiają się tak samo, a trochę droższe rowerowe to full wypas. Bo nie jest tak że na moto możesz używać TYLKO odzieży projektowanej na moto. Ciutke szersze spojrzenie, tylko tyle :clap: Oczywiście kwestia sposobu użytkowania - na tor asfaltowy czy crossowy, tak, potrzebujesz jak najlepsze buty. Ale do śmigania po mieście (zakupy, praca, etc) czy wokół komina, potrzebujesz więcej komfortu. Mógłbym dopisywać tu wiele analogii, ale wg. mnie trzeba patrzeć "od dołu" -czyli, co w tych butach w których wsiadam na motor będę robił? Czy jak jedziesz do pracy to masz w plecaku buty na zmianę? Czy jak jedziesz na wycieczkę, stawiasz moto (no ja tak często robię) i idziesz dalej, to zmieniasz buty? Stąd kwestia kompromisu. A dobre buty trekkingowe (za 400zł max. z cholewką ponad kostkę) są naprawdę projektowane do ochrony stopy, czasem nawet bardziej niż w moto. Ale - nie ma co się przekomarzać. PO prostu jeżeli autor posta szuka butów to niech się choć 2 minuty zastanowi nad taką opcją. Może warto? Każdemu co chce (i na co go stać). :lapad: :icon_rolleyes:
  23. ???? A czym niby się różni skóra moich butów od skóry twoich? (nie mówię o butach stricte wyścigowych z ochraniaczami, etc). Może się nie zrozumieliśmy - nie mówię o butach tekstylnych typu cordura. Natomiast co do ochrony stopy i stawu skokowego to motocyklowe i trekkingowe są porównywalne. Oczywiście mówię o butach markowych, za okolice 100 euro i wyżej. Bo jest masa badziewia co się podaje za trekkingowe a nim na pewno nie jest. A jeżeli jesteś tak przejęty bezpieczeństwem, to rozumiem że sam jeździsz w plastikowych butach na crossa? Albo wyczynowcach SPIDI czy Alpinestary? Bo jeżeli nie, to znaczy że dokonałeś jakiegoś kompromisu. I tutaj dochodzimy do tego co dla kogo jest kompromisem. Ja lubię po zejściu z moto nie wywijać orłów, i mieć przy tym wygodne buty. No, ale ja mieszkam w górach, miałem do szkoły pod górkę i zostały mi pewne przyzwyczajenia... BTW - nie przeraża cię myśl o wszystkich szlifach armatury? wszak oni w ogóle nie mają właściwych butów, tylko kowbojki.... - kwestia wyboru i kompromisu.
  24. Ja bym nie kupował takich butków, tylko porządne trekkingowe. Za ta samą cenę będziesz miał O WIELE lepszą jakość a do tego buty w których również można po górach i lasach chodzić. Ja tylko w takich jeżdżę, i jedyny szczegół to było ustawienie dźwigni zmiany biegów. Same plusy. A wybór o wiele większy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...