Prałat

No to gdzie foty tej maszyny????

A czy ja twierdzę, że państwo nie jest gangiem Olsen? Jest. Maksiskutera sprzedasz, dogadasz się z kupującym, żeby jeździł na Twoim OC, a po określonym terminie umowa, albo wpisanie daty do starej i tyle. Finalizujecie transakcję urzędowo... ;) jak z seksem przedmałżeńskim ;) najpierw jazda a potem urzędowe potwierdzenia :evil:

Odsprzedając go miał zabezpieczenie przed ewentualnym zbijaniem ceny, proste. Ewentualnie przewidywał taki obrót sprawy i teraz zezna w skarbówce, że nic nie zarobił na sprzedaży, bo kupił "drozej" a sprzedał taniej. Urzędy się tym będą zajmować i tyle. Załatwiałem te sprawy, bo nie miałem już kasy a moto wg umowy też nie było moje, więc miałem mobilizację. Udało się, ale trochę dokumentów mi się nazbierało, a Pani w WK też była mile nastawiona, więc nie zgłaszała tego dalej :)

Koleś będzie miał sprawę karno-skarbową z urzędu, także wątpię byś cokolwiek mógł odkręcić. Zwyczajnie chciał uniknąć opłaty skarbowej (chyba 22%) sprzedając pojazd przed upływem 6 miesięcy. Drugi kupujacy zgłosił się do rejestracji z umową od Ciebie, a Ty zgłaszasz w urzędzie, że sprzedałeś moto komuś innemu i ... pupa zbita. Przerabiałem ten temat, bo sam tak się dałem wrobić, jako kupujący. Nie wiem, czy warto tutaj cokolwiek mieszać. "Pośrednik" dał ciała, nie Ty.

Czcigodny, ja to z żartem trochę napisałem a nie z pretensjami, ale jeździłem na XVS 1100 Classic i Custome. I rozdrażnie Was nieco he he - szczególnie Custom jakiś taki mały "się wydawał się mi" :D Niedogodności z jazdy jeszcze nie czuję, bo to może przywilej wieku (znowu dogryzam, a tyle sobie obiecywałem). Kolega natomiast odrobinę lichszej postury rzeczywiście na Dragu jeździł w pozycji, jak niektórzy na Warriorze czy VRODZIE.

Odnośnie wzrostu contra wymiary moto nie zgodzę się do końca z Wami. Dp Juszy brkuje mi 10 centów, a jeżdżę Wildem i powiem Wam, że jeszcze nie jeździłem tak wygodnie. Może nieco pochylony jeste w czasie jazdy, ale nie sprawia mi to żadnego problemu. Nawet nie myślałem o innej kierownicy czy riserach. Na Dragu też się czułem dobrze pod względem wymiarów. Także NIE wypowiadajcie się za nas :biggrin: bo możecie jedynie się domyślać :flesje:

Więść to słuszna, zaprawdę powiadam Wam, bo Wildek ma super wibracje i drgania, ta maszyna żyje, ale coś za coś - czasem trzeba wrażliwe śruby sprawdzić.

Seboka, przejmować się nie ma czym. Zakładać i jeździć. Tyle, że choć bagażnik wygląda solidnie, to przesadzać z bagażem nie ma co. Wałek wytrzyma bez problemu, ale nie upychałbym go na maksa ciężko. Skoro może coś pęknąć, to nie chciałbym mieć tego problemu w dalszej trasie ;)

Przynajmniej z tego, co wiem w Wildach były słabsze, o czym się przekonałem już ;) Natomiast droga do Kijowa nie była tak straszna, w sumie u nas też się jeździ po wertepach i błotnik cały czas pracuje. Z jednej strony taki bagażnik go nieco usztywnia, ale obciążony bagażnik dociska jego dolną część. Z ciężarem zbyt wielkim MOGĄ po bokach pojawić się pęknięcia/gięcia, jakby ktoś Ci delikatnie wjechał w tył i docisnął błotnik do koła. Mając AC można nieźle na tym wyjść :P

W czasie podróży do Kijowa kumpel miał na takim bagażniku (Wild Star) nieco klamotów ( nie wiem ile w kg, ale nie było wiele) i pod wpływem tamtych dróg błotnik pękł w dwóch miejscach, ale to była wersja '99 - błotnik bez usztywnień.

A niech sobie będą zagary na kierownicy, ale bardziej mi chodziło o ten sportowy wlew - stylistycznie mi osoboście nie pasuje. I ta mnogość czarnych, jakby plastykowych nakładek i dupereli. Podoczepiali tego jak na hamerykańskiej choince.

Coś tam słychać z lepszego/rasowego dźwięku. W rzeczywistości moto najlepiej słychać na trasie... pod wpływem obciążenia. Tam wydaje dźwięk...

Czytałem artykuł w "Motocyklu" o tej nowej yamasze. Ciekawie się prezentuje, choć już mnie gryzą po oczach szczegóły: - rama czarny mat kontra połusk lakieru i chromów - połączenie kolanek i tłumika końcowego jakieś niespasowane ze szczelinami - ta lampa na przodzie, jakby malowana po dzwonie - konsola na kierownicy (no dobra), ale sportowy wlew paliwa (Marauder) do cruisera mi nie pasuje - chłodnica... technicznie może na + ale wizualnie :flesje: - ogólnie mnóstwo dupereli, nakładek, osłon nawrzucanych. Potem zajrzałem na nowego Fat Boya... to jest klasyka!!!! Tu widać smak stylistów :notworthy: Pozostaję przy Wildzie, choć Stan nie uważa go za nowoczesny motocykl i ja się z tym zgadzam, ale...

Oj Bracie bez pośpiechu! Odnośnie "TU" - daj sobie na wstrzymanie, nie kupuj bez moto, bez przymiarki. Kumpel kupił w "TU" lightbary i lampa centralna nie była w środku. Kolega forumowy, Jusza, tez coś nie w sosie po ich akcesoriach... Poczekaj, poszukaj. Kup raz a dobrze, bo zbyt biedni jesteśmy na kupowanie bubli kilka razy.

Powoli powoli, zanim kupisz, to poszukaj, bo dzisiaj ceny są bardzo zróżnicowane, jakość też. Mam nadzieję, że właściwie, tzn. żartobliwie odebrałeś mojego wcześniejszego posta... Ciesz się jak najdłużej.

Eee tam brak wejściówki. Jakby coś to zamierzam się wkręcić na podstawie zdjęcia z przeszłości. Do konkursu na decybele ani się nie ruszę, bo głupio Pudzianowi siłą się popisywać w gimnazjum :lalag: ale w klimacie chętnie posiedzę.

Fakt :icon_biggrin: nie masię co babrać. I tak lepiej dać do chromowania.

Eee tam! Moto jest po dzwonie :icon_twisted: było lakierowane, to widać :clap: i w ogóle... yamaha... Drag Star...cruiser :icon_razz: czarna :flesje: bez wtrysku :lalag: :icon_razz:

To właśnie chciałem polecić - folia przeźroczysta. Jak zrobisz wycinankę i ładnie spasujesz, to będzie dobrze. Sam tak zrobiłem na błotniku przed założeniem sakw. Sposób prosty i tani.

Cieszę się! Gratulacje! Ładna bestia jest. Niech Ci wiernie służy.

Mam od nich kurtkę - pierwsza klasa i cena przyzwoita. Zamki na rękawie nawet sa w gumowanej osłonie. Spodnie też miałem, moro, super uszyte, ale sprzeałem z prostego powodu - były szerokie i pewnie smażyłyby mi się na wydechu. Poza tym polecam. W moich okolicach te ciuchy zrobiły furorę.

Mamy podobne gusta, choc we mnie zwyciężyła linia classica. Ale taki softail...mmm... W Dragu kładzie mnie na kolana wygląd - delikatny przód, wąskie koło i masywny tył :) :clap: a jednocześnie bak nie jest jakimś rozwinięciem zbiornika z komarka. :clap:

He he, stale to robię, bo mam oczy. Ty zresztą też... a co to swojej żony nie masz? :banghead: :clap: Chciałbym zobaczyć tę wspaniałą zawadiacką kobietę, bo zaimponowała mi i szczerze gratuluję Klausowi takiej babki.

Slaczek, a nie lepiej rozpocząć od mniej inwazyjnych środków? Zmyć odrdzewiaczem a potem pastą lekkościerną? Na papier zawsze można przejść.

Ładny, bardzo ładny, ale też myślałem, że żonka na nim usiądzie do zdjęcia...