Limo

No ja wracam dziesiatego. Ale zrobcie tak zeby pasowalo wiekszosci. Mysle ze z czescia i tak sie spotkam w warszawie :icon_mrgreen:

Dzieki :). A sruba spustowa to ta z boku tuz pod stopką boczną?

Sorry za to pytanie ale jeszcze nie sciagnalem sobie manula. Ile oleju wchodzi do fazera z 2000 roku?

Ja tez jade ale tydzien wczesniej. Niestety nie moge zmienic terminu bo jade na zlot ale jesli Wy jestescie bardziej elastyczni to chetnie bym smignal razem O jak milo :). Odezwijcie sie jak znajdziecie czas. Moze gdzies razem smigniemy :crossy:

A w fazerach da sie :crossy:. Chociaz jest to metoda dosc prymitywna i nie zawsze dziala. Trzeba wbic jedynke i na wcisnietym sprzegle pchac moto do tylu, najlepiej z kolega bo trzeba nabrac troche predkosci, i potem puscic sprzeglo. Aha, jakby ktos chcial probowac to nie biore odpowiedzialnosci za jakiekolwiek szkody :icon_question:

Chodzi chyba o przekazniki :crossy:

hehehe, zeby mi na miejscu nie bylo prima aprilis :)

No wszystko pieknie tylko Lime przylatuje 1-go kwietnia :)

Ja spawalem podnozek i jest si. 2 sezony tak przejezdzilem

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Zalezy od warunkow. Generalnie wydaje mi sie ze lepiej trzymac sie srodka jezdni (lewej czesci naszego pasa) ale jesli na przyklad z naprzeciwka jedzie sznur samochodow to logiczne ze bezpieczniej zjechac na srodek swojego pasa, i uwazac na ewentualnych "wyprzedzaczy". Ale z drugiej strony jesli jedziesz za jakąs ciezarowką czy dostawczakiem to wtedy koniecznie trzeba przynajmniej od czasu do czasu zjechac do srodka jezdni (tak jakbys sie czail do wyprzedzania) i pokazac sie tym z naprzeciwka, bo dla nich jestes zupelnie niewidoczny, a ktorys z nich moze chciec na przyklad skrecic do swojej posesji za ciezarowką, sądząc ze jest wolne.

Czego sie goscia czepiasz skoro go nie znasz? Moze akurat umie schodzic na kolanko lepiej od Ciebie. A jakbys nie wiedzial to glosny wydech zwieksza tez bezpieczenstwo, nie tylko do lansu :icon_rolleyes:

Ech, wszedzie te uklady :icon_twisted: :banghead:

Od tego tu jest, od tego jest tu, od tego jest!!! :)

Chyba wiekszosc na tym forum hehehe :P

Pasuje :D P.S. Jesli Borki sie juz znudzily to mozna sie dla odmiany wybrac do Strykowa :) http://www.cesarka.pl/index.php?strona=glow

Heh, w sumie to koniec marca nijak mi nie pasuje :] bo przylatuje 1-go kwietnia, ale zostaje 10 dni wiec poczatek kwietnia jak najbardziej :crossy:

Splawik, tylko pamietaj ze jak chcesz wracac od sprzedajacego na moto to musi miec ono tax i mot (a tak na marginesie motu nie placi sie na poczcie, Truemakerowi chyba chodzilo o tax) a ty musisz miec wykupione ubezpieczenie na siebie (w jukeju ubezpiecza sie jezdziec a nie pojazd). Najgorzej jest jak kupujesz pierwsze moto bo jak juz jakies masz i chcesz zmienic to wystarczy ze przepiszesz ubezpieczenie, ale jak kupujesz pierwsze to ubezpieczenie musisz wykupic jakos na miejscu (chyba telefonicznie), po obejrzeniu motorka, chyba ze zaryzykujesz i wykupisz przed, ale wtedy jesli motorek okaze sie "niezgodny z opisem" to bedziesz mial problem. Sam jestem teraz na etapie kupowania pierwszego moto i przerabiam to wszystko. Zastanow sie tez nad wymiana prawka na brytyjskie. Ja jak sprawdzalem ubezpieczenie na confused.com to z brytyjskim prawkiem wychodzilo ponizej 350F a z polkim prawie 700.

Mity :crossy:. Przeciez w fabryce tez musi ktos ten lancuch spiac. A zauwazyles ze jak Ci w serwisie zaproponowali zakucie to od razu przestales sie bac 'zakuwanego' lancucha? A wcale nie jest powiedziane ze tam zrobia to lepiej niz gdybys samemu to robil, bo jak robisz samemu to robisz tak zeby bylo dobrze, a mechanik ktory ma po kilka sprzetow dziennie robi tak zeby bylo szybko. Ale decyzja oczywiscie sluszna zeby powierzyc to serwisowi, przynajmniej sie czlowiek nie nameczy :buttrock:.

Fajne zdjecia :). A radianowi co znowu sie stalo?

Oooo, bardzo mi ten termin odpowiada!!

Bo do moto to trzeba podchodzic z wyczuciem, Leonie, z wyczuciem :icon_eek:

Kwestia kupienia/pozyczenia zakuwarki. Ewentualnie mlotek i punktak

Wyczuwam lekka nutke sarkazmu w tym poscie, zupelnie niepotrzebnie. Ja tylko przytoczylem to co przeczytalem na brytyjskim forum fazerowcow, nie napisalem ze sie z tym zgadzam. Nigdy nie odwazylbym sie dobic do 80-90 tys mil bez wymiany lancuszka tylko po to zeby sprawdzic czy to co tam napisali to prawda. Ale z drugiej strony 40-60 tys km wydaje sie byc troche przykrotkie. Nie ma co ukrywac ze mechanicy czesto naciagaja prawde zeby wzbudzic niepokoj klienta i zarobic na dodatkowej usludze, tak jest niestety. Dowiedzialem sie tego od chlopaka z ktorego uslug korzystalem w Warszawie, ktory kiedys pracowal w autoryzowanym serwisie i znal to wszystko od podszewki, ale potem zrezygnowal i zaczal naprawiac sprzety prywatnie, i wciaz mial klientow i byl w stanie sie utrzymac. Jesli ktos serwisuje moto u mechanika do ktorego ma pelne zaufanie to ma naprawde duzego farta. Natomiast jesli chodzi o fora internetowe, ja z reguly wierze w to co tam czytam (pod warunkiem ze wypowiada sie osoba ktora wie o czym pisze) bo tam ludzie nie maja zadnego interesu w tym zeby klamac, po prostu wymieniaja sie pogladami. I jesli kilka osob potwierdza ze lancuszki rozrzadu w ich motocyklach halasowaly coraz glosniej wraz z przebiegiem, az do momentu gdy pewnego dnia wszystko nagle ucichlo (prawdopodobnie napinacz przeskoczyl na kolejny zabek) to ja nie mam powodu zeby im nie wierzyc, i taka opinie na pewno bede przedkladal nad opinie mechanika do ktorego nie mam zaufania.

Wyglada na zbyt duze luzy zaworowe. Jesli na cieplym silniku tykanie nie znika to moze oznaczac ze luzy sa zdecydowanie za duze i najwyzszy czas na regulacje (w miare jak silnik sie rozgrzewa, luzy ulegaja zmniejszeniu bo material sie rozszerza). Najlepiej jesli zasiegniesz opinii w dziale Mechanika. P.S. To ze serwisowka mowi o regulacji co 40 tys km to nic nie znaczy. To sa tylko orientacyjne cyfry. Wszystko zalezy od tego jak motocykl byl uzytkowany, i jeszcze kilku innych czynnikow.

Mechanik musi z czegos zyc hehe ;)