Skocz do zawartości

konrad1f

Spec
  • Postów

    6534
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez konrad1f

  1. konrad1f

    KJS

    no bo trzeba latać rwd :biggrin:
  2. konrad1f

    KJS

    eee tam sej :icon_razz: pierwszy filmik - fajnie że w mieście i że są kibice ale kręcenie się wokół słupków to coś czego tygryski nie lubią najbardziej ta wołga czy inny stwór to ci wyrosła przed maską:biggrin:
  3. po co sobie utrudniasz?? rozkładasz prześcieradło na stole wyjmujesz baterie gaźników i w spokojnych, chirurgicznych warunkach bawisz się z nimi nawet jak się coś da zrobić na motocyklu (a raczej się nie da) to będziesz się niepotrzebnie wkurzał a stracisz kilkukrotnie więcej czasu w końcu i tak je zdemontujesz:)
  4. konrad1f

    przedni czy tylni napęd?

    znam jedno punto, które zrobiło prawie 400tyś z czego ponad 300tyś na gazie i dalej jeździ:) więc 55 tyś na gazie to chyba nie jest jakiś wyczyn
  5. To może szerzej odniosę się do tematu pierwsze – nie neguję metody Tomka, jak uczy jego sprawa, niemniej i tak zostaję przy swoim, albo naszym (czyt. nasza szkoła) wiem, że to co robimy i jak to robimy ma sens, większość naszych działań po prostu czemuś konkretnemu służy kilka pytanek ogólnych do Tomka i Adriana: czy na placu instruktor też ZAWSZE robi za plecaka? Jeśli nie to wszystkie Wasze wcześniejsze argumenty można o kant dupy potłuc (wg wcześniejszych słów Tomka nie siedząc na motocyklu z kursantem nie mógłby skontrolować: „-odważnego i świadomego przeciwskrętu, - odciążania rąk podczas hamowania, - systematycznej zmiany biegów dostosowanych do prędkości a nie odwrotnie, - dosiadu i ustawienia tułowia na zakręcie, - innych kwestii. „) ponieważ tak jak i przez radio tak samo stojąc na placu nie skorygujesz tych elementów czy widzieliście kiedykolwiek instruktora jazdy wyścigowej ZAWSZE jeżdżącego jako plecak na motocyklu po torze??:) dlaczego w większości bardziej cywilizowanych krajów i bardziej rozwiniętych pod kątem szkolenia motocyklistów (np. UK) większość szkolenia praktycznego przebiega właśnie w ten sposób że instruktor jedzie na kursantem na drugim motocyklu? Osobiście zanim wyjadę z kursantem „na miasto” staram się aby podstawowe manewry miał opanowane na placu i jako tako radził sobie z motocyklem, aby ograniczyć ryzyko że coś sobie zrobi z moich obserwacji wynika że większość błędów, które mogą doprowadzić do nieprzyjemnej sytuacji wynika z niestosowania się do ogólnych zasad poruszania się po drogach a nie z tego że kursant nie radzi sobie z motocyklem oczywiście zdarzało się że kursant wyjechał na pas ruchu w przeciwnym kierunku ale na szczęście jeszcze sobie nikt krzywdy nie zrobił a ja staram się zapobiegać takim sytuacjom tłumacząc co i jak przed danym manewrem (lepiej chyba zapobiegać niż naprawiać) i dalej – jadąc drugim pojazdem mogę na początku asekurować kursanta np. przy zmianie pasa zanim nauczy się prawidłowych zachowań (kierunek, lusterko, spojrzenie przez ramię itd.) często się zdarza że ktoś próbuje nas wyprzedzić na styk więc wtedy czasem także staram się dać do zrozumienia wyprzedającemu żeby nie próbował (jest jeszcze kilka innych sytuacji kiedy mogę użyć swojego pojazdu) i najważniejsze dla mnie, że jadąc za kursantem innym pojazdem dbam o swoje bezpieczeństwo (wolę glebić na własny rachunek), jadąc za kursantem oprócz kontrolowania rzeczy, o których Tomek mówił że niemożliwym jest kontrolować (nie jestem wyjątkowy, to potrafi zarówno mój szef jak i koledzy z pracy, wyjątkowym jest że Ty Tomek wg siebie nie potrafisz) zwracam uwagę na tak prozaiczne (w mniemaniu niektórych) rzeczy jak pozycję kierowcy (także z uwzględnieniem pozycji stóp na podnóżkach), czy kursant wyłączył kierunkowskaz, czy przypadkiem nie rusza z naciśniętym hamulcem, czy spojrzał w lusterko itp. Jadąc na jednym motocyklu owszem mógłbym to kontrolować ale na pewno wiązało by się to z dyskomfortem kierowcy i utrudnieniem w prowadzeniu pojazdu (pasażer nie powinien wiercić się nieustannie - zresztą sam o Tym Tomku pisałeś w swoich opracowaniach:) pisałeś Tomku o puszczaniu kursanta samopas, ja bym nazwał to raczej SAMODZIELNĄ jazdą, to że kursant jest zdany sam na siebie i jest o tym wcześniej uświadomiony, także pozytywnie wpływa na bezpieczeństwo bo może zanim coś nabroi to pomyśli że może się to dla niego skończyć tragicznie (nie pomyśli sobie np. „a co mi tam, odkręcę, przecież w razie „w” i tak instruktor zareaguję i na pewno nic mi się nie stanie) tak czy siak nauka, praktycznie we wszystkich dziedzinach, sprowadza się do werbalnego przekazywania wiadomości, jazda na jednym motocyklu i rozmowa bez zestawu łączności sprowadza się raczej do krótkich komend jadąc innym pojazdem mogę nawet stosować dłuższe monologi (niektórzy to chyba mają czasem mnie dość i myślą sobie „niech on się wreszcie zamknie:)); i tutaj auto nawet lepiej wypada, niż gdy jadę za kursantem motocyklem) – omówienie błędu na bieżąco po danej sytuacji myślę jest łatwiej przyswajalne nie wiem ja ty to robisz, ale ja czasem nie jestem w stanie zapamiętać wszystkich sytuacji wymagających omówienia z danej jazdy (może piszesz sobie na kartce jadąc na tylnym siodełku?) poza tym, czasem łącznie podczas dwugodzinnych jazd moje monologi to pewnie z pół godziny nadawania – przecież nie będę skracał jazd aby omówić konkretne sytuacje – łatwiej także mi omówić wszystko na bieżąco) i chciałbym ustosunkować się do wypowiedzi Adriana – na początku czytałem z zapartym tchem nie wierząc że coś takiego jest możliwe, te ekwilibrystyczne wyczyny nadawały by się na mistrzostwa świata w stuncie, może jeszcze podczas lotu instruktor robi podwójne salto i trzystasześćdziesiątkę – można by taki trick nazwać podwójnym kulikiem (na cześć przodującego instruktora kraju) ludzie – dajcie to Youtube'a – będzie to najpopularniejszy filmik na necie stwierdzeniem, że media przychodzą do Ciebie dałeś już czadu totalnie – druga Doda, ja pierdziu, może niedługo będziesz miał swoje 5 min na jedynce zaraz przed pogodą po wiadomościach:)) ja nie neguję tego że jesteś dobrym instruktorem, ale megalomania bije z Twoich wypowiedzi – zaczynasz się zachowywać jak Janusz choć myślę że On miał do tego większe prawo, z niego jeszcze nikt na forum małego nie zrobił a jeśli chodzi o Ciebie to akurat jemu się udało i wracając do plecakowania przez instruktora – czasem stosuję ale tylko czasami, nie obligatoryjnie (jazda z pasażerem nie jest punktem programu naszego szkolenia) i raczej z kursantami którymi naprawdę mogę zaufać (niech Ci, z którymi nie jeździłem na plecaka nie odbiorą tego, że do nich nie miałem zaufania) jak ktoś twierdzi że coś muszę robić żeby było jak należy, to nie sobie sam założy szkołę i robi po swojemu, my robimy tak a nie inaczej i jeśli się komuś nie podoba że nie jeździmy jako plecak to polecam szkołę Tomka w Warszawie pozdrawiam Konrad Filipiak (proszę powyższy post odbierać jako moją prywatną opinię a nie oficjalne stanowisko firmy, w której pracuję) P.S. przeprosiny przyjęte :) peace:)
  6. nie ma "wy" jestem tylko ja biedny żuczek :bigrazz: nie chcę właśnie brnąć w tym temacie w kwestie techniki kierowania pojazdem (do tego są inne tematy), ani kto ma rację na szybko: -jadąc z kursantem na drugim motocyklu mogę np POKAZAĆ jadąc przed nim prawidłowy tor jazdy -tak jak pisałem wcześniej jeśli chodzi o kwestie poruszone przez Ciebie też nie mam problemu aby zweryfikować zachowania kursanta -w razie "w" mogę kursanta osłonić swoim motocyklem a jednocześnie minimalizuje ryzyko że coś mi się stanie w razie gdyby kursantowi coś poszło nie tak (w razie gleby jestem bezpieczny - to coś jak zakładanie rękawiczek przez ratownika) -nie wiem jak sobie wyobrażasz kursantkę ważącą 50kg na motocyklu, na którym ledwie dosięga palcami jednej stopy do ziemi z plecakiem o wadzę ok 110kg (nie pisze o sobie) -stać nas na zatankowanie drugiego motocykla:) -przeciwskrętu nie trzeba stosować tylko i wyłącznie pchając kierę -osobiście sam sobie nie wymyśliłem, że mam jeździć za kursantem motocyklem, ta opcja jest już z powodzeniem przetestowana także i na zachodzie ps -Ty skręcasz i hamujesz za kursanta? ten temat służy raczej rozeznaniu wśród szkół w poznaniu i wyrażeniu opinii, jeśli bardzo chcesz porozmawiać o niuansach szkolenia, nie ma problemu, załóż inny temat lub skorzystaj z takich, które o tym traktują
  7. staram się nie wypowiadać w tematach dotyczących mojej pracy (wychodzę z założenia że zawsze znajdzie się ktoś, kto zrozumie mnie na opak a w tym przypadku nie zrobi mi koło nosa ale szkole) niemniej poczułem się urażony postem Tomka obiektywnie przedstawiając sytuację, to teraz (zima) nawet jeszcze mniej jeżdżę za kursantami na motocyklu (raczej ciężko byłoby mi wytrzymać na moto 8h w pracy, takie rozrywki zostawiam sobie na luty - Elefantentreffen) co do pytania Tomka: -czemu nie zawsze na jednym motocyklu? - ja bym odpowiedział nawet że rzadko! owszem zdarza się, ale nieczęsto, że wsiadam na jeden motocykl z kursantem powodów troszkę jest i nie zamierzam się tutaj rozwodzić nad wszystkimi, ale taka jest linia programowa szkolenia i tyle i nie jest Tobie Tomek oceniać czy to dobrze, czy źle równie dobrze mógłbym zakwestionować Twoje metody, bo mają także swoje wady nie chcę teraz się spierać bo prawdopodobnie Tobie będzie łatwiej udowodnić, że Twoja racja jest "najtwojsza" ponieważ od jakiegoś czasu stałeś się medialny, i nie wiem czy czasem Ci to nie zaszkodziło owszem, jest potrzeba krzewienia świadomości wśród przyszłych i obecnych motocyklistów, ale myślę że powinno to polegać bardziej na konkretnej pracy a nie na lansowaniu się i negowaniu metod innych nie rozumiem Twojego zachowania, zwłaszcza że szkoła, w której mam przyjemność pracować nie stanowi dla Ciebie bezpośredniej konkurencji jak już pisałem do Ciebie na priv, ja staram się wykonywać swoją pracę najlepiej jak potrafię i niech oceniają ją sami zainteresowani zarówno jeśli będą zadowoleni jak i nie (były i takie osoby, z którymi tak nadzwyczajnie nie mogliśmy się nawzajem dogadać i nie ma w tym nic dziwnego) nie życzę sobie jednak żeby ktoś publicznie nazywał mnie ( a także moich kolegów) ściemniaczem i amatorem jeśli nie ma żadnych ku temu podstaw co do Twojego ostatniego posta nie wiem czy jesteśmy tacy zajebiści, ale te i inne aspekty potrafimy kontrolować jadąc za kursantem drugim motocyklem
  8. ja jeżdżę aktualnie w butach bundeswehry (wcześniej latałem w "desantach") i twierdzę że lepiej chronią stopę niż pseudomotocyklowe obuwie probiker czy inne tańsze produkty z louisa oprócz bezpieczeństwa, także jeśli chodzi o wygodę i uniwersalność są lepsze w tym roku leżałem już kilka razy z prędkościami ok i powyżej 100km/h i papcie dobrze spełniły swoje zadanie
  9. a czy kat AM nie miała dotyczyć motorowerów?i podany wiek by się mniej więcej zgadzał
  10. znane są już ceny nowego produktu orlenu?
  11. wystarczy, że odmówisz przyjęcia mandatu a wtedy w sądzie będzie musiał udowodnić
  12. koła? przewody w stalowym oplocie zaciski kiera a może cały przód?
  13. sprzedam: -Suzuki GSX 750 Inazuma 99r -Honda Africa Twin 750 RD04
  14. jakie źródła?! bierzesz dwa berety do ręki i widzisz czy to samo czy nie
  15. nie muszę korygować - jest dobrze skalibrowany jeśli dobrze się przyjrzysz to Twoje podróby airoha mają inny kształt skorupy - to są inne kaski natomiast wspomniane wyżej dwa modele to to samo to nie dotyczy się tylko tych dwóch firm ale np. nitro i ixs też robią podobnie z niektórymi modelami kasków firmowanych ich nazwą
  16. jakieś pół roku temu robiłem małe dochodzenie znalazłem identyczne kaski w ofercie innych firm (np model Apache to identyczny kask z modelem aircraf firmy gpa)
  17. dlaczego taka opinia? przecież teoretycznie to ma sporo ponad 100 koników więc powinno iść no i k1200rs to motocykl dla zupełnie innego klienta, niemniej pod dobrym kierowcą też może pokazać pazura
  18. uvex skończył się ładnych parę lat temu teraz na"chińskie" kaski nalepiają nalepkę (poza modelami boss) serdecznie odradzam
  19. ja piszę o produkcji silników motocyklowych bmw (takie informacje pojawiały się w czasopismach motocyklowych)
  20. chyba chodzi Ci o RK? sorry - jednak pewnie o EK ale u nas ta firma nie jest chyba zbyt znana
  21. ja także muszę kupić jakąś dobrą przeciwdeszczówkę przez ostatnie dwa sezony używałem wspomnianej wcześniej z lidla ale to kupa, przy dłuższym deszczu leci po jajkach
  22. prawdę mówiąc to nie mam pojęcia, ale raczej ciężko byłoby zejść poniżej 2 min. najważniejsza była frajda, że czasem coś się tam wyprzedziło :biggrin:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...