_bollo_

http://otomoto.pl/ho...i-M3370159.html Honda CBF 1000 wart uwagi !!! Powiększ Cena (brutto): 13 600 PLN / 3 340 EUR do negocjacji, Typ: Szosowy / Turystyczny Rok produkcji: 2008 Przebieg w km: 18 000 km Pojemność skokowa: 1000 cm³ Rodzaj paliwa: benzyna sprowadzony / nieopłacony Polska, GORZÓW WLKP. tel.: +48 669 513645 Nie wiem czy było, model po 2010, papiery od 2008, do tego cena mocno zaniżona jak na ten rocznik (modelowo). Może komuś zginął ostatnio taki sprzęt? Stoi toto już od jakiegoś czasu, dziwię się, że nikt bardziej zainteresowany nie powiadomił niebieskich.

Jeśli już celujesz w przedział cenowy w okolicach 12k, wydaje mi się że sensownym rozwiązaniem będzie gsx650f albo bandit 650 k7 w wodzie i wyżej. Ja osobiście aktualnie jeźdzę gsxf z 2008roku, i z punktu widzenia silnika, raczej nie ma się czego obawiać, tzn jest łagodny i liniowy jak odkurzacz - ale umie też pokazać pazurki. Minusem jest masa, Oba motocykle ważą powyżej 230kg ze wszystkimi płynami. Ja przesiadłem się z xj600 - co jak na pierwsze moto tez jest dobrym pomysłem - to gsxf wydawał mi się naprawdę duży. Pasażerka bardziej komfortowo czuje się na gsx650f, ale tez narzeka na dość mocno podgięte nogi. W Xj chwaliła za to kanapę. My najdłuższe dzienne przebiegi na obu moto robiliśmy pod 900-1000km, i o ile na xjocie dawałem spokojnie radę tyle wytrzymać, to standardowa kanapa w gsxf jest nieco twardawa dla 4 liter. Cbf 600 do jazdy we dwoje tez się nadaje, jest wyraźnie mniejszy i lżejszy od powyższych. Silnik tez spokojniejszy - tzn ma mniej mocy i mniej momentu obrotowego. Pamiętaj, że to jednak dorosłe moto i raczej wcześniej dobrze by bylo, chociaż chwilę na takim gs500 się pokulać, ewentualnie wpsomnianą xj600 - to mimo wszystko 2/3 mocy gsx650f ;) Ponadto zostaw sobie z 2-2.5 koła na kufry ;)

Skoro leżał, do tego stał, to może filtr powietrza mieć w tym swój udział, do tego gaźniki, płyny - ogólnie zanim nie zrobisz serwisu, to na forum jedynie wróżenie z fusów.

Jeśli niedziela, to się piszę... Ja niestety auto bez haka mam, chyba że do tego czasu coś zmontujemy :) Jeśłi nie będziesz miał auta, to lecisz na 2oo?

Ja też do nich dzwoniłem, sesje po pół godziny - z jednej strony to dobrze, bo i tak ciężko zapierdzielać przez godzinę, z drugiej mimo wszystko płacisz za 2x więcej czasu niż jeździsz... A ktoś mimo wszystko się wybiera? Z drugiej strony na torze może być luźniej, ostatnim razem trzeba było się rozpychać łokciami podobno... wybiera sie ktos?

A kiedy można na moto wjechać? Bo z tego co widziałem, to dopiero przyszły tydzień wchodzi w grę...

Ja jadę na motopopoludnie w poniedziałek - byłem raczej nastawiony na Kisielin... Ale zdjęcia chętnie porobię, jeśli Ra nie ma na to ciśnienia ;) - ewentualnie moglibyśmy porobić razem. Kończę pracę o 14, więc koło 15.30 mógłbym być na miejscu.

Czyżbyśmy utknęli w martwym punkcie?

Hej :) W tym roku miałem w planach spędzenie nowego roku w Hiszpanii Wyszło jak wyszło, na placu boju zostałem ja z żoną - nikt suma summarum nie podołał wyjazdowi. Wynikło to trochę z powodu organizowania wszystkiego na wariata - brak urlopów itp. A więc plan był taki że: Wynajmujemy busa z przyczepą, tak aby pomieścić 3-4 motocykle, razem wszyscy się pakujemy np do t4 - grzejemy nim do Hiszpanii na południe, tam zostawiamy auto przez tydzień - dwa śmigamy przy temp średniej 10-15 st i cieszymy się tamtejszymi, wolnymi od turystów w tym czasie, miejscówkami. Ogólnie nastawieni na jazdę oraz zwiedzanie co ciekawszych miejsc. W tym czasie zarówno noclegi jak i jedzenie jest dużo tańsze niż w sezonie - także koszt wyjazdu, poza wynajęciem busa, powinien tylko nieznacznie odbiegać od typowej jazdy w sezonie. Temperatura w tamtych rejonach w styczniu to 8-16 stopni. Zastanawiam się, czy nie przeskoczyć przy okazji do Maroka? Ewentualnie opcja druga - 2 osoby lecą busem z moto, reszta leci na miejsce aeroflotem Chętny ktoś na taką eskapadę? Można by było wcześniej się poznać i jakiś mini wypad integracyjny zrobić. Szukam ludzi po forach - ze znajomych nikt nie jest na dzien dzisiejszy zdecydowany :( Termin, trasa, długość wypadu - do uzgodnienia. wydaje mi się, ze można by było taką akcję jakimś sponsorem podeprzeć. pzdr

http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/592403,pieszy-smiertelnie-potracony-przez-motocykl-zdjecia,id,t.html

Chłopaki, jednego dnia urlopu sobie nie załatwicie że musi być weekend? :)

Mi już kiedyś w AK L mówiono o tym, że nie ma możliwości wjazdu na Gostyń. Nawet pisałem na fm z tego powodu - podpowiedziano mi wtedy, że podobno jak się przyleci na tygodniu, to i tak cieć wpuszcza. Może Tomek ma jakiś patent na ominięcie zakazu wjazdu - oże to kwestia wynajęcia całego toru? Ja nawet bym preferował dzień roboczy - ale wydaje mi się, że jestem jednym z niewielu którzy preferują wypad na tygodniu. Widzę, że cena za ZG jest mniejsza na tygodniu niż cena w redeco :) Ogólnie jeśli na Kisielin lecimy, to ja szukam kompana z lawetą :D

Ok, jak dla mnie dopowiedzieć kwestię ceny i możemy ustalać termin ;)

O matko :) Widzę że zaraz zaczną się onanizować przy Yubowym zdjęciu ;) A tak na marginesie, współpracujesz z jakimś zawodnikiem? Może kogoś z toru udało by się ściągnąć Ale wracając do tematu - ja wolałbym: -Pozycja w szybkim łuku - kiedy warto ruszać 4 litery, kiedy jest to niekonieczne - zmiana pozycji z kolana na kolano itp. -Granice przyczepności - objawy jej tracenia czy coś takiego - chodzi mi o przesunięcie granic psychicznych - na zasadzie co można, a na co zwracać uwagę przy jeździe na granicy - dohamowanie w dużym złożeniu -jazda za kursantem po nitce toru, potem zjazd, wytknięcie błędów i zmiana kursanta Nawet jestem skory zapłacić więcej za takie trochę bardziej indywidualne szkolenie - powiedzmy 5 osób na instruktora - jesli to realne i nie będzie w cenie CSS ;P Wydaję mi się, ż nie będziecie mieli problemu z zorganizowaniem 2 grup, bo podejrzewam że Ra chodzi bardziej o to co wypisałem powyżej Co do toru, to podpisuje się pod Gostyniem lub SK ;)

Oka, wysłałem pm do TK, zobaczymy czy się pisze na szkolenie torowe gdzieś w naszej okolicy ;)

To jakby była ekipa, to może z Humeniukiem się dogadać? Był ktoś u niego na szkoleniach torowych? Ja przy okazji pj żony, wiele od niego usłyszałem - trochę mnie poustawiał i parę rzeczy ciekawych powiedział, ale w samym szkoleniu udziału nie brałem - a jeździć na pewno umie ;)

Ja też byłbym chętny, ale bardziej na jazdę sportową - pozycja w winklu itp. na rakietowej spokojnie da się wytyczyć taki tor jazdy na którym da się to przeprowadzić.

Nie napisałeś tylko, że o ile dobrze pamiętam, to jest strefa o dozwolonej prędkości maks. 30kmh - z której to spokojnie byś wyhamował. Inna sprawa to wymuszenie pierwszeństwa przez toyotę - co jest oczywistością. Także mandat pewnie dostaniesz, bo nie daję wiary że jechałeś zgodnie z przepisami :) (Bo kto jeździ - ale to inna sprawa), ale winą za zdarzenie zostanie obciążona kobieta.

Kwestia targetu ;) Jeżeli mowa tu o zwykłym połykaniu km, + tor dla zabawy, wtedy moim zdaniem spokojnie wystarczy promotor, kulikowisko, czy motorsfera. Jeżeli mówimy o zawodnikach, sprawa ma się całkowicie inaczej - wtedy portfolio jest niezbitym dowodem na to, że ktoś szkoli naprawdę efektywnie. przy okazji - talent nie istnieje :) Jeśli ogarniasz koordynację ruchową i swoje ciało, jesteś sumienny i pracowity to wydaje mi sie że spokojnie osiągniesz sukces. Oczywiście wyniki końcowe to już przesuwanie swoich granic. Przynajmniej tak mi sie wydaje, na podstawie obserwacji inncyh dziedzin, gdzie tez sie uważa, że talent załatwia sprawę!

Chłopaki, jedźcie z CSS, potem sami organizujcie szkolenie - na pewno się na nie zapiszę ;) tak btw patrząc po filmikach, to raczej oczywiste rzeczy gadają, które już wielokrotnie gdzieś były wałkowane, a to u Coda, a to na kursach doszkalających, a to w innych publikacjach itp. Ciekawy jestem, czy są na tyle skuteczni, żeby wydać ponad 4k na treningi - liczę, że zdacie relację ;)

Spóźniłeś się 3h i się jeszcze ekscytujesz? Na miejscu sprzedawcy umówił bym się z Tobą gdzieś na mieście i tez kazał bez info. czekać z 3h, ciekawe czy Ci wtedy miło by było? Tak jak Y. pisze, chociaż sms wysłać, nawet na 1h przed umówioną godziną.

W jakich okolicznościach się to stało? Gdzie moto stało? Ciekaw jestem bo się o swoje boję - w tamtym sezonie jakaś plaga we Wrocławiu była.

http://cokupic.pl/pr...annah-TROLL-III Ja mam coś takiego - 7 dni w Rzymie, cały czas lało - w środku było suchutko. Troll ma najkrótsze pałąki po zmontowaniu - namiot bez problemu mieści się w 45l kufrze (chodzi o długość). Rozważałem Fjorda, którego proponujesz, jednak brak możliwości posadzenia 4 liter wewnątrz i zjedzenia śniadania lub wypicia kawy go zdyskwalifikował. Hanach się momentalnie rozkłada, bez śledziowania zamykasz sie w kilkudziesięciu sekundach (cały tropik jest podpinany na szybko-złączkach). Troll jest ogólnie polecany na forach - poza tym jak masz trochę więcej niż 180cm wzrostu, to jego wymiary tez Ci będą odpowiadać. Hannah to firma naszych południowych sąsiadów, więc jest należycie wykonana :)

No ja myślę :) chyba że zrównają tor z ziemią wiosną tak jak to się w kuluarach słyszy, to wtedy na Gostyń będzie trzeba uderzać ;) pzdr! :)

O matko, żebym ja to wiedział :) Na pewno przeciwskręt miała robiony przed ósemką. Czy to samo tyczy się grzbietu i hamulców - nie wiem - po skończonym kursie jest w każdym bądź razie tego świadoma. Różnice między wykorzystaniem hamulców też ma opanowaną, na jakim etapie to robiła - nie wiem. Co do reszty, nie potrafię odpowiedzieć czy coś takiego miało miejsce. Rozumiem że możesz mieć Tomku inne zdanie - ja nigdzie nie zanegowałem twojej formy szkolenia - podejrzewam że co instruktor, to inne metody / kolejność. Nie mi też oceniać różnice między danymi szkoleniami - sam na żadnym nie bylem, mogę bazować na doświadczeniach Żony. Uważam że pierwszy raz da się wcześniej wjechać na ósemkę i tyle - ale podkreślam, to moje indywidualne zdanie ;)