Shinigami

A gdy próbujesz uruchomić go na gorąco to wentylator ciągle pracuje czy wyłącza się razem z silnikiem ?

Wydaje mi się, że skład to jeden z dwóch lub więcej problemów. Przytkana chłodnica, wspomniany korek albo inny problem z ukł. chłodzenia plus zbyt uboga mieszanka (na tyle, że podnosi temp. spalin ale silnik nadal normalnie pracuje) i sprzęt będzie dostawał gorączki potem jeszcze dochodzi to co napisałeś o wentylu i będzie bujanie na obrotach.

Pytasz ogólnie czy w tym konkretnym przypadku ? Ogół wygląda tak, że zazwyczaj pierwsze padają zawory a gniazda żyją dalej. Można je sfrezować, wstawić nowe zawory i silnik będzie zadowolony. Tylko nie mam bladego pojęcia czemu taki a nie inny materiał jest wybierany. Na pewno ma to związek z benzyną bez ołowiową i tym, że materiał gniazda oraz zaworu musi być podobny do siebie przy czym gniazdo musi też dość szybko odprowadzać ciepło.

Akurat forum jest średnim wyznacznikiem, bo tutaj piszą ludzie bardziej w akcie desperacji niż przypadkowego problemu. Sporo z opisywanych maszyn to xx letnie trupy poskładane z desek tak żeby w ogóle ruszyły. Na złego właściciela nie ma technologii, nawet afrykę da się zabić.

Tak czułem w kościach. Jakiś mały skurczybyk schował się w zacisku ale zobaczę co będzie później, bo jeśli zacisk znowu stanie bokiem i zmięknie to tyle będzie w temacie dobrej klamki. Dobrze, że wspomniałeś o tej oponie, bo właśnie przypomniałem sobie o problemie w drugim motocyklu. B400 i tam hamulce też chodzą jak dupa a niestety układ jest sporo większy niż kawy.

Problem rozwiązany ale trudno mi określić co było grane. Dzisiaj w okazji nudzenia się w pracy zacząłem gmerać przy zacisku. Najpierw pompowałem klamką Potem napierałem na niego żeby schować tłoczki Wyciągałem go tak żeby wewnętrzny (lewy) kolcek stykał się z tarczą Trzymając zacisk tak żeby na pewno całkowicie przylegał pompowałem klamką. Zrobiłem tak kilka razy, zostawiłem zaciśnięty hamulec opaską samozaciskową i godzinę później problem zniknął. Zrobiłem dopiero 16km ale klamka pracuje właściwie.

Gniazda się uklepują. Zdarza się też, że same zawory się wyrabiają w ten czy inny sposób. Ja akurat miał jeden taki o grubości żyletki po 30kkm ale może to przypadek.

Nie ma dokładniejszej nazwy :) Pronar 125 2T, Mińsk 125, Romet Mińsk 125 i wskazana WFM. Sam też miałem '88 rometowskiego ale był zdymany prze okrutnie. Schemat interesuje Cię tylko jeden do mińska 125 i tyle. W razie pytań wal do ludzi z WFM, bo oni mają to obcykane chyba najlepiej. Jedyna co możesz teraz zrobić to sprawdzić czy przewody są dobrze podłączone i czy wychodzi napięcie z drugiej strony modułu.

A propos tematu. Możesz rzucić okiem na ofertę UVEX, ostatnio przeglądałem ofertę to było coś ciekawego. Podobnie jakbyś miał Airoha to można zdemontować daszek i masz coś podobnego.

Nadal jeżdżą :) Tylko, że u nas jest Honda CB250 (Nighthawk?).

Prędzej zbyt uboga mieszanka, bo taka powoduje wysoką temperaturę w wydechu. Jeśli płyn zbyt szybko się gotuje to ja obstawiałbym uszkodzony korek chłodnicy. Korek odpowiada mn. za regulacje ciśnienia w układzie.

Niech pójdzie na skróty i najpierw zmostkuje te czujniki żeby tymczasowo ominąć potencjalne przyczyny a potem się zacznie eliminacje. Tylko jeśli dobrze pamiętam to czujnik stopki i luzu odcinają też rozrusznik żeby nie pociągnęło motocykla.

Trudno to nazwać polskim motocyklem, bo romet to tylko naklejka. Jeśli oświetlenie nie działa to problem jest z połączeniami lub brakami w instalacji albo ewentualnie prądnica ma dość. Elektryka w tym moto to bardzo trudny temat, zwłaszcza gdy masz zaniedbany egzemplarz. Zacznij od tego żeby dorwać się do schematu elektryki i sprawdzić czy masz wszystko. Jeśli chodzi o oleu, to w tym cacku nigdy nie było dozownika i musisz sam działać. Ten motocykl produkuje się nadal ale jest problem z dostępem do części. Jak dobrze poszukasz to nawet elektroniczny zapłon się znajdzie. Inne nazwy tego cuda to Pronar 125 (chyba już skończyli z tym) i nowa "WFM" http://wfm.pl/

Opcja pierwsza, zamontowałeś niewłaściwą instalacje (rocznik nie ten lub typ motocykla) albo druga, masz coś nie halo z guzikiem odcięcia zapłonu na kierownicy. Jeśli dobrze widzę to wg schematu nie odcina rozrusznika tylko zapłon.

To zrób to co Ci napisałem, bo jak wężyk paliwowy spadł z gaźnika to nie ma opcji żeby motocykl zapalił. Sprawdź też ile masz wahy w baku żeby nie było tak, że całe wypłynęło.

Gaźnik źle poskładany i sądząc po opisie wręcz spartolony konkretnie. Wchodzenie na obroty to lewe powietrze i możesz zacząć go szukać na króćcu dolotowym potem ewentualnie simmering wału od strny magneta (lubi się wypchnąć). Jeśli waha się ulała to opcja 1 zaworek iglicowy się zawiesił lub opcja 2 wężyk paliwowy zeskoczył.

Zwariowałeś ? Właśnie o to się rozchodzi, że motocykl jest po policyjny. W ten sposób motocykl jest bardziej specyficzny i unikatowy.

Przy okazji tego co napisałeś. Musicie upuścić trochę oleju z motocykla kolegi, bo całe oczko to też nie dobrze. Sprzęt na podnośnik i nie może być więcej niż górna kreska. Najlepiej 3/4 stanu. Na zimno oczywiście. Twój sprzęt mógł zapalić, bo może mieć inne dawkowanie paliwa i był w stanie pracować nawet na szczynach zmiksowanych z wodą. Ale profilaktycznie zlanie z baku jak najbardziej wskazane :)

Oba motocykle zatankowane z jednego dystrybutora i tego samego pistoletu ?

Tak jak napisałem. Zawory do regulacji. Z resztą gaźnik też. Zawory regulujemy na możliwie zimnym silniku, najlepiej żeby postał całą noc. Gaźnik regulujemy na ciepłym silniku w okolicach temperatury pracy.

To czterosuw, tam mieszanka dostaje się bezpośrednio przez zawory dolotowe a nie komorę korbową. Po za tym tam jest manualna skrzynia biegów, wymiana kosza sprzęgłowego nic nie zmieni. Zawory do regulacji, na gorąco luzy zaworowe robią się za małe i silnik ma problemy z pracą. Ewentualnie gaźnik był regulowany na zimno i to też może powodować problem. Jeśli kierownica trzęsie się przy wyższych prędkościach to problem dotyczy raczej zawieszenia/opon.

@ryba1983 - Sam widziałeś, że już fabryczny gaźnik był do bani. Bogatsza mieszanka ustawiona przez mechanika mogła być dobrym pomysłem w dwupaku bez dozownika ale tutaj przy tolerancjach mierzonych linijką zwyczajnie waha spływa po ściankach do oleju. Można by tak dywagować ale to bezsensu ponieważ trzeba zacząć proces eliminacji. Na wstępie podałem rzeczy proste do wykonania we własnym zakresie. Zacznij od tej mieszanki. Najpierw zubożyć śrubką od regulacji składu do poziomu gdzie świeca będzie miała kolor kawy z mlekiem. Jeśli to nie pomoże to kombinacje z przytykaniem dolotu. Jeśli to nie pomoże to szukanie lewego powietrza (a propos kichania). Koniecznie sprawdzenie odstępu na elektrodach. Potem zostaje czysta mechanika.

Podepnę się pod temat, bo i mnie wnerwia przedni hebel. Układ jedno tarczowy z tarczą sztywną, dwu tłoczkowy, bez regulacji na klamce. Odpowietrzałem go kilka razy. Układ przelany z góry na dół włącznie z luzowaniem śrub przy pompie i zacisku. Wymieniłem podkładki przy zacisku, bo już puszczały. Klocki nowe. Tłoczki wypolerowane na absolutne lustro, przesuwają się jednym palcem. Z dziwnych rzeczy zauważyłem, że na prowadnicy zacisku z innej kawy (też Ninja 250 z okolic 2010) zacisk chodzi nierówno i puszcza na tłoczkach. Na mojej prowadnicy jest lepiej ale nadal pół klamki jest miękkie a potem robi się twarda. Jednak nadal daje się docisnąć niemal do manetki. Zacisk nadal wydaje się nieco stawać bokiem. Dodatkowo w czasie naprawy moto luzowałem lagi i skręciłem je z powrotem. Dodaje tą informację ponieważ w jednym z wątków doczytałem, że źle ustawiona laga może powodować problemy. Stary zacisk mimo, że zdymany aż się kruszył to był w stanie hamować lepiej niż obecny. Obecnie zamontowany zacisk jest z 2010 Ninja 250 po 10'000km. Reszta układu jest moja i tak jak napisałem wcześniej było dobrze.

Dlatego ta granica jest w miarę bezpieczna, bo niska. Temperatura w silniku się zawsze waha. Najgorzej jest stojąc w gorący dzień w korku ale to nie jest równoznaczne z zagotowaniem silnika. Nie pytaj nas kiedy silnik ma dość, bo nie sposób na to konkretnie odpowiedzieć. Jeśli masz instrukcję obsługi to poczytaj a na pewno znajdziesz tam jakieś sensowne zalecenia w tej materii.

Gaźnik miał być regulowany a ten jest czarny jak sadza tylko teraz pytanie. Czy żłopał aż tyle oleju przez tą dziurę między tłokiem a gładzią czy może gaźnik ma o wiele za bogato. Zdjęcie raczej słabe ale tam chyba też nie ma w ogóle przerwy między elektrodami. To daje nam już trzeci problem. Do środy zrób porządek ze świecą i gaźnikiem. Raczej proste czynności a nie będziesz siedział z założonymi rękami.