Shinigami

Po polsku możesz zapomnieć. Serwisówki rzadko wychodzą od producenta w języku innym niż angielski albo w języku z jakiego pochodzi maszyna. Niemieckie to zazwyczaj kopia "zrób to sam". Możesz zapytać w ASO ale z jakiegoś powodu nie chcą sprzedać albo nie mają.

Króciec ale też uszczelniacz pod stojanem. Uszczelka pod głowicą sprawiłaby, że ciągnąłby chłodziwo sadzając przy tym dużo białego dymu.

Owszem Kalifornia ma jakieś tam swoje chore wymysły dlatego zazwyczaj gdy sprowadzasz moto z USA to pierwsza rzecz jaką trzeba sprawdzić to czy motocykl jest wypustem "49 states" czy "California". Przykład pierwszy z brzegu jaki mam to Parts Diagrams na stronie Kawasaki USA gdzie każdy model ma taki podział i zazwyczaj kalifornijskie mają KLEEN-Air System a czy coś jeszcze to już nie wnikałem. Nie powiem, że w Honda na pewno też tak jest ale wcale bym się nie zdziwił.

Z najprostszych rzeczy to do głowy przychodzi mi, ze masz zbyt dużą dawkę benzyny i na ciepło jest tego dość żeby silnik wszedł na obroty. Masz gaźnik do regulacji od zera (iglica na środek, śrubka składu mieszanki na fabryczną ilość obrotów (nie wiem ile, zazwyczaj to 2 do 2,5) i śrubka jałowych obrotów tak wkręcona żeby tylko lekko podpierała przepustnicę. Jeśli nie pomoże to szukaj lewego powietrza i czyść gaźnik a jak dalej nic to będziemy myśleć.

Jest, bo w USA mają na to rynek i nie ma EURO. Problem w tym, że to wersja L a nie Ro której niedługo legendy zaczną krążyć.

No to masz problem z uszczelnieniem tłoczka/ów albo czas na uszczelniacz pompy hamulcowej.

Polecamy się na przyszłość :) Mała uwaga dla tych którzy korzystają z programów do wypełniania PIT. W moim przypadku nawet po podaniu KRS z tego tematu, system sam wypełnił jedną kratkę i tak oto szlagby trafił podatek. Czytać i sprawdzać zanim się zaniesie :cool:

link ni chula

Jeśli nity pasują ilością i rozstawem to można próbować przenitować. Sprawdzone w Yamah DT80 i Husqvarna WR360.

Nie możesz nie ruszać cylindra. Jeśli nie trzyma wymiaru (nie wiem czy mierzyłeś na dole i na środku) to potrzebny jest szlif, a jeśli trzyma wymiar to honowanie. Jeśli ma być nicasil to honowanie będzie inne niż dla samego żeliwa. Pójdź z tym do specjalisty, bo robienie od tak sobie na pałę skończy się tym, że nie będziesz miał czym jeździć i wepchasz się duże koszta.

To możliwe, że nicasil przestał istnieć albo jakiś niepełnosprytny właściciel przehonował go. W sieci doczytałem, że powłoka powinna być i 0.05mm-0.06mm luzu jest właściwe (to nadal nie info serwisowe ale zawsze coś). Niestety wymiarów 53.9xmm jest kilka dlatego musisz się upewnić. Musisz też ustalić czy to co tam masz to faktycznie żeliwo i nadaje się do współpracy z pierścieniami czy też jakiś materiał pod nicasil i nie może pracować.

Musisz przewertować temat Ofiary i fotoradary, było tam kilka pomocnych obejść.

Daj spokój z tą afryką, tak jak byśmy nie mieli dość własnych problemów. Po za tym rajd i tak odbywa się w am. południowej.

To raczej masz zapchane ssanie skoro trzeba kombinować, świece czarne i do tego pełne otwarcie nic nie zmienia. Iglica jest tylko od wyższych zakresów obrotów. Tylko powchwal się jeszcze jaka to Yamaha, bo raczej nie GSXR.

A masz ty jakąś serwisówkę do tego ? Teoretycznie jeśli nicasil jest dobry tzn. nie zużyty, bez wyrw i przerw to tak 53,94mm będzie właściwy. Daje to jakieś 0,06mm luzu montażowego co dla nicasilu powinno być dobre jeśli mnie pamięć nie myli.

Możesz montować tylko wydechy dedykowane do tego konkretnego silnika (pewnie AM6). Na temat dźwięku już napisałem, w żaden sposób nie sprawisz, że ten motorower zabrzmi jak coś większego.

Zimniejsze to 24 lub 22.

Dźwięku nie zmienisz a nawet jeśli to w taki sposób, że tylko wprawne ucho usłyszy. Druga sprawa to taka, że w dwusuwach wydech spełnia ważną rolę w przepływie spalin i jak wstawisz pierwsze lepsze badziewie to zapomnij, że ten silnik będzie poprawnie pracował. Nie bez powodu markowe kosztują od 600zł w górę na kompletny układ.

A jak tak to spoko. Nafta jak wyżej pisano albo moczenie najlepiej bardzo długie w WD40/CX80 albo K2 (nazwy nie pamiętam ale odpowiednik WD). Ewentualnie osuszyć, odtłuścić i do pieca na jakieś 200-250 stopni. Nie baw się w gotowanie w oleju bo smród będzie straszny a efekty zerowe.

Jeśli masz to wszystko rozebrane i w dodatku stało tak długo, że nie chce się rozłączyć to raczej nie ma sensu ratować starych pierścieni. Szansa, że włożysz je do silnika tak jak były też jest marna. Jeśli tłoki nie mają wybitych rowków i trzymają średnicę to zmień komplet pierścieni, zrób honowanie i będziesz miał zadowolony silnik.

NTN też są dobre, często używane na pierwszy montaż w japońcach. Jedne z czeskich łożysk są stawiane na równi z FŁT ale chyba inne niż Torrington. Polskich gdzieś tam kiedyś użyłem ale nie wiem w czym. Wiem natomiast, że FAGi użyte w tylnym kole Kawy zarosły syfem i rdzą po zimie i nie jest to wina uszczelniacza. Wstawiłem SKF (nie pamiętam kiedy ale jak ktoś bardzo bardzo chce to mogę wykopać to na forum) i tutaj pierwsza sprawa. Nie są ani szwedzkie ani chińskie. Są takie z jakiej fabryki wyszły. Ta firma ma to do siebie, że jest kilka fabryk produkujących różne wymiary i tak oto kupując 4 łożyska dwa miałem z francji, jedno z belgii i ostatnie chyba gdzieś z azji. Koyo też są w porządku. Jedno zarżnąłem trochę niechcący ale w odróżnieniu od noname w tych samych warunkach, po prostu stanęło bez rozlatywania na milion kawałków.

Trudno się dziwić. Sprzęt, wyjazd, homologacje, kwaterunek, obsługa wyścigu i w zależności od ilości osób dwa miliony są całkiem wykonalne.

Nie wiem jak to wyglądało ale do kostek to powinno się używać contact spray ale polscy mechanicy zawsze wiedzą lepiej i pchają tam wazelinę, towot i inne badziewie. Nawet sam wymywałem smar miedziany z kostek przy kierownicy po pewnym handlarzu z legionowa (oby synek więcej motocykla nie chciał).

Masz źle uszczelnione cewkofajki a konkretnie te gumy które przylegają do głowicy ale z drugiej strony ja mam to samo. Po prostu leje się tam woda i nie bardzo jest co z tym zrobić. Możesz wspomóc się olejem do filtrów (gęsty, klejący i hydrofobowy) albo jakimś silikono podobnym czymś.

A skąd masz infomacje, że ważą 250kg ? Może dakarowy DRZ800 zalany do pełna tyle waży ale nowe to nie wiem czy 200 osiągają. Druga sprawa, że są takie ciężkie bo zabierają więcej paliwa niż przeciętne enduro, mus w kołach, wzmocnienia w konstrukcji, duża płyta podwoziowa i jeszcze się tego znajdzie.