Shinigami

Przy znacznie większej masie oraz awaryjności :icon_twisted:

jimiemu chodzilo o Twoja konstrukcje, czy w niej ten motor od wski nie bedzie rwał :icon_mrgreen: IMO te smieszne stado chyba 6 koni jakie produkuje wsk'a styknie Twojej babce akurat ale nadal bym został przy wersji z silnikiem japonskim :wink:

Japoński powietrzak od DT,RD,MB.MT i jeszcze pare innych łatwo dostępnych trwałych silników załatwi sprawę. Nie widzę sensu rzeźbić w polskiej myśli technicznej przy takim zapleczu jak mówisz. Jeśli 80ccm i 9KM to za dużo są też jednostki 50ccm i prawie na pewno pociągną znacznie dłużej i lepiej niż ten dezamet.

Jak dzisiaj latałem przy -20 to jedno i drugie by się przydało :banghead: Ogólnie to grzane manetki dadzą Ci dodatkowe pare minut przejazdu, góra dłoni będzie ciągle chłodzona i do tego trzeba konkretnych rękawic (gruba góra i cienki spód). Te nakładki to pewnie tzw. mufki. Dobra rzecz bo łapa ciągle ciepła ale ograniczają v-max do 120km/h potem naciskają na klamki.

Ja może nie krytyka ale jak na miejscu ukaże się Twoim oczom mocno starszy Pan albo usłyszysz, że moto pochodzi od takowego to bardzo prawdopodbne będzie ponieważ widziałem taką Hondę w tym malowaniu na Motoniedzieli BP w Warszawie :) Była głośna i elegancko pracowała, zero dymu :lalag:

Trochę przesadziłeś ale ogólnie po wdrapaniu się na górę ciężko o uśmiech... W moim konkretnym przypadku był to jeden termos ogrzewany 1,5KG, kask 1,5KG i do 4 placków czasami dodatki (termos z dwiema ważył 3KG). Dało się to wtachać zmieniając ręce i chwyt ale biceps bolał :wink: A telepizza nie miała toreb z uszami czyli wsio w łapę i ognia. A propos kilogramów nic nie zmyśliłem, kask ważyłem wagą do składników a termos z plackami na wadze w UPS :icon_mrgreen: Rynsztunek to już w ogóle.... o ile same spodnie z kalesonami nie krępowały ruchów to kask się obijał po udach a ocieplacze na kolana powodowały syndrom "zbroja w kolanach mu się nie zginała". A każdy na Okęciu miał takie poczucie humoru, że zamawiał pizze z 3 albo 4 piętra bez windy.

Ja tam się nie szczypie i omijam cały pas do skrętu wbijając się na polepos lub za pierwszy samochód jesli jest miejsce (najczęściej zajmuję pole na lewoskręcie w powązkowską bo jest tam wybitnie chamska metalowa pyta i zwyczajnie pierwszy samochód wykorzystuję jako znacznik dla reszty żeby nie ruszyli pełną parą). Strzałki to inna bajka, kiedyś stawałem jak przepisy każą ale uznałem to za denerwujące dla mnie i dla innych i staję tylko gdy się nie świeci lub widzę, że pesi zdążą wejść zanim dojadę.

Mi do dzisiaj nie zdażyło się walnąć głową w ziemię ale za to w napływie nerwów przez DT rzuciłem z cały pary jaką miałem w łapie o chodnik. Mojemu MAX 606 w kolorze black nic się nie stało ale za to mogę powiedzieć, że bardzo ładnie się odbija i lata :cool:

Ja przed wczoraj śmigałem świeżo porobioną DT80 po śniegu a następnego dnia czyli wczoraj 80KM na Kawasaki w pracy :crossy: Po ponad 2 tyg. przerwy od moto nawet DeTka wydawała się rewelacyjnym motocyklem a własnoręczne sklepanie jej do kupy spotęgowało wrażenia :cool:

Był też w świecie motocykli, konkretnie w zestawieniu najlepszych opisów czy coś takiego. Fakt ładnie porobiony był ale totalnie nie na polskie drogi żeby było śmieszniej :)

Trochę wydumka ale pomyślana :clap: Tylko wygląd dziwaczny :bigrazz:

No ale poważnie 35 to niewiele, inaczej handlarze nie ustawiali by tak chętnie licznika na podobne wartości :wink: Choć przyznaję bez bicia, intensywność eksploatacji ma znaczenie, moja Kawa po 7500 jest już ciutkę zbita :)

Zabrzmiało jakbyś czekał aż na Allegro pojawi się wrak dobrze wyposażonej SP2 żeby go splądrować :icon_mrgreen:

35 to jeszcze młode moto :wink:

Uwaga, wypowiem się :) Pisałem do Pirelli i powiedzieli, że kostka w żaden sposób nie nadaję się na powieszchnie utwardzone. W dodatku przy kontakcie z lodem ślizg murowany. To samo powiedział serwis Kawy. Panowie stwierdzili, że metzelery wspomniane przez JACA najlepiej się nadają na takie rzeczy. RAMBO, jeden z kurierów śmiga na Michelin Anakee ale nie ma rozmiarów na małe enduro. Moje spostrzeżenia na temat opon które mam teraz: -Przód rewelka, trzyma się miękkiego śniegu a po ubitym nie odlatuje prawie wcale. -Tył ma trochę inny bieżnik i chyba trzeba upuścić ciut powietrza bo ślizga się, ale przy odrobinie uporu można wyleźć z dołka :) A w ogóle to chylę czoła przed tymi którzy teraz śmigają w zaspach :notworthy: Dzisiaj śmigałem i zabawa była przednia ! :biggrin: Tylko niestety DT nie była w stanie przejechać przez kopny śnieg, tutaj to już raczej kostka albo kolce pomogą :buttrock:

jjank - nie zawsze trzeba wymieniać tłok, kiedyś widziałem tłok z KLR250 fabryczny po 46 000KM. Wyglądał bardzo dobrze, raptem jakby dopiero skończył okres pełnego dotarcia.

Zmień aku na firmowy. Mam Yuasa w DT i po zimie zaczął mieć problemy z pobraniem prądu ładowania (zwyczajnie nie trzymał). Możesz zobaczyć ile masz elektrolitu ale i tak skłaniałbym się ku wersji z wymianą. Dla pewności możesz od kogoś pożyczyć lepsze firmowe aku i wstawić albo nawet aku żelowe. Rozumiem, że po jeździe masz aku naładowane to by eliminowało regulator. Z tego co pamiętam między aku i rozrusznikiem jest też jakiś przekaźnik elektromagnetyczny czy "cuś" który w KTM Sting jakiego miałem okazje rozgrzebać powodował bardzo dziwne problemy z rozruchem. Diagnoza była prosta - rdza go zeżarła.

Że kobieta odwaliła taki numer :icon_rolleyes: kompleksy w rękach kobiet to zła rzecz.... TYSON, jedź dalej z tematem :lalag:

Akurat z tą nieświadomą rzeszą da się coś zrobić bo nadawca kalendarzy ma ich adresy. Jak Ci się uda dobrze to rozgrać możesz zarządać zwrotu kalendarzy.

http://www.advrider.com/forums/showthread....t=50630&page=77 Tu są jeszcze dwie podobne :)

Sorki Włochaty dostałem tylko tą jedną jedyną fotę, nawet nie znam źródła pochodzenia a szkoda bo tez bym chętnie zobaczył to w akcji :)

Dostałem od kolegi motocyklisty amatora Africa Twin zdjęcie przeróbki tego motocykla na Hard Enduro/Cross. Szkoda mi to zatrzymywać dlatego publikuję taką ciekawostkę :) http://img23.imageshack.us/img23/192/scans...04001aorls4.jpg Wg mnie rewelacyjnie wygląda i teraz Aprilia RXV nie jest jedyna :)

Przeginacie z krytyką :wink: Ale taka jest prawda, te naklejki nieczemu nie posłużą bo 1 zwykle są z tyłu to zobaczą je tylko a- chętni do walnięcia w bagażnik b- ludzie których aktualnie wkurzamy wymuszeniem przy cofaniu z parkingu 2 no przecież nie będziemy do siebie machać z samochodu :D 3 niektórzy nie lubią się przyznawać że musieli się z tego czy innego powodu przesiaść do samochodu 4 niektórych nie rozpiera duma z powodu dodatkowych kółek :crossy:

Byłem niedawno w Honda Plaza, powiedziano mi, że w polsce jest tylko JEDNA sztuka VFR 1200 i żaden diler jej nie dostanie aż do prezentacji ( jakoś w lutym ) potem pierwszy diler u jakiego stanie to właśnie Honda Plaza, dopiero potem dostanie reszta.

Nie jestem zwolennikiem historii ale miło popatrzeć, że są na tym świecie rzeczy niemal wieczne :)