Skocz do zawartości

jarek s

Błękitny Szlak
  • Postów

    769
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jarek s

  1. Głowicy nie musisz zwalać. Wystarczy że odkręcisz górny dekiel zaworowy (ten centralny, duży), zdejmiesz dekiel sprzęgłowy, i najlepiej jak zdejmiesz sprzęgło (najlepszy dostęp) wraz z napędem, i napęd pompy olejowej-tak zebyś miał stronę sprzęgłową "czystą". Odkręcasz wszystkie ślizgi łańcucha (dwa na dole i dwa boczne jak mnie pamięć nie myli). Pamiętam że przy zakladaniu nie było łatwo-odkręcalem górne kółko rozrządu, ściągałem dolne i jakos tak przy okazji tak kombinowałem nimi i łańcuchem, ze wyszlo w końcu. Przy okazji-zblokuj sobie wał korbowy podczas tej operacji tą śrubka co masz do blokowania (śruba imbusowa wkręcona w skrzynię korbową), dzięki temu nie walniesz się przy ustawianiu faz. No i posmaruj śrubki mocujące napinacze i slizgi Loctajtem do gwintów, masz to zreszta w fabrycznym manualu-tam masz dużo wskazowek rozpisanych jaśniej niż ja napiszę. R4 Racing to świetny olej, topowy. Pełne zaufanie. Też na nim latałem-w sumie najdłużej. W tej klasie 10W/50 lałem też Motorexa (chora cena), i Midlanda (świetna cena).
  2. Łańcuch w LC4 jest zakuty i takim go też zakładasz-jako zakuty, nie ma tym modelu zapinki. Da radę go zalożyć bez rozkuwania-ale trzeba trochę pokombinować. W każdym razie da się. Wymiana oleju-sprawa indywidualna. Masz w serwisowce dane. Przy rżnięciu non stop w terenie mi olej wytrzymywal 500 km (badałem go wskaźnikiem bibułowym), fabryka podaje że przy lajtowym enduro 2500, a na szosie 5000, a przy udziale w zawodach-co zawody. Co od mikrofiltru-ludzie go z reguly wymieniają co 2 wymianę oleju, ale ja miałem silnik z tylko 1 filtrem, więc nie powiem Ci co i jak. Co każdą wymianę-myślę że to przesada, on zbiera tylko drobniutkie zanieczyszczenia, najbardziej obciążony jest główny filtr, ten tani i mały koło iskrownika.
  3. OT: A ja teraz 750 ccm.....Od pierwszego wystawienia kciuka w kierunku malego przycisku na kierownicy :D
  4. Nie ma co bić piany, jak wiesz-to po co pytasz. Szczególnie że temat dotyczy rzeźbieniu w gównie. A tu wiadomo że są zwolennicy obsługi motocykla zgodnie ze sztuką, i są zwolennicy gownianych rzeźb. Twój motocykl-twój cyrk. Malpy w nim nie moje, więc się nie wypowiadam dalej ,dosadniej co o tym myślę. Pzdr.
  5. Jest jeszcze Adam na Transalpie, i ja na XTZ 750, plus nowy kolega na Africe 650 (z pierwszej serii, z małym silnikiem), jest Africa 750 plus WR400, jest DR-Z400, kilka LC4, kilka EXC 450-520. Z tego względu ze ja w większości latam w powszednie dni tygodnia, to raczej latam solo, ale od kilku tygodni umawiamy się telefonicznie z Adamem i Madejem, i z Marcinem od DR-Z na małe zbiorowe rżniątko, ale coś nam terminy nie zgrywają się, i rżnę sztukę solo. Wczoraj-700 km, niestety tylko szosa, sprawy zawodowe. Ale od czasu do czasu wjeżdżam w teren Tenerą. Rzuciłem extrem a`la LC4 i Husqvarna 2T 250 na rzecz uniwersalności, ale jak mówię-tereny do offroadu mamy tak piękne że nie sposób z tego nie skorzystać.
  6. Ciepłe ssanie może być zaślepione-gość który wprowadzal mnie w zaczarowany świat LC4 powiedział żebym nigdy nie dotykał tej dźwigienki, w żadnych warunkach. Ja na poczatku gdzieś zgubiłem spręzynkę z tego co ma być według fabryki ciepłym ssaniem-przez 3 lata nie było potrzeby szuaknaia takiej sprężynki, bo nigdy nie dotykałem do tego cyngielka. Mozna to wywalić, zaślepić i wszystko będzie chodzić jak należy. To jest tylko stożek który delikatnie uchyla przepustnicę. Kompletnie zbędne ustrojstwo, przy próbach odpalania z jego udziałem jest gorzej niż lepiej-tu się zgodze z moim professore od LC4 który mi sprzedal kiedyś to info. Szukaj BartekJ-jest zarejestrowany na forum.
  7. Pytanie: Odpowiedź: Następny wątek: Pytanie: Odpowiedź: Moje pytanie-po co pytasz, skoro zaraz sobie sam odpowiadasz?
  8. Napraw odprężnik, bez tego za przeproszeniem posrać się można z odpalaniem. BartekJ miał LC4 w wersji bez półautomatu dekompresatora, i on miał jakąś metodę na odpalanie tego gada. Spróbuj z nim zagadać. Jak naprawisz dekomp.-dwa razy pociągnij go z kopa na ssaniu na otwartym dekomp., wcisnij jego dźwigienkę i delikatnie podprowadź tłok aż dźwigienka "tyknie". Wtedy cios z buta, i niunia ma gadać. Nie dotykaj przy odpalaniu przepustnicy, to tylko przeszkadza. Bez dekompresji nie ma mozliwości odpalić go na pych, a kompresja jest taka że ja ważąc ponad 100 kg mogę skakac po dźwigni i nie przerzucę tłoka.
  9. Dokładnie. Rózne miałem i ja, i Bartek cyrki z tym gaźnikiem. Nigdy nie przestawiałem poziomu paliwa-bo niby od czego miałby się przestawić. Po prostu-zestaw 3 dysz w kieszeni, na różne pogody, zmienialem tylko dysze&ustawienie iglicy. Nie ma bata żeby motocykl nie odpalił. Brat jest mi swiadkiem ze ostatnio wyciagnąlem dla niego (kupował) przykurzoną LC4 której nie odpalałem około pół roku-zagadała za 1 kopnięciem. A jak z dyszą nie trafilem w pogodę, w porę roku-po prostu nagle przychodzi dzień w którym silnik za żadne skarby nie chce gadać, choćby poprzedniego dnia jeździł bez zarzutu. Na tym polegają chimery Dell`orto, z tego co wiem to nie w każdym egzemplarzu tego gaźnika są takie cyrki, nie wiem od czego to zależy. Ale można się nauczyć z Dell`Orto rozmawiac, silnik ma na nim fajną charakterystykę.
  10. Nie ma znaczenia, to w każdym roczniku bardzo udany motocykl, nie słyszałem ani nie spotkałem się z tym że w konkretnym roczniku jest coś nie bardzo (w stylu rocznik 2003 ma problemy z zaworami czy t.p). Raczej tu wchodzą sprawy indywidualnego zuzycia, czy awarii.
  11. Nie ma lepszego motocykla do of-roadu jeśli chodzi o tanie używki, akcesoria tuningowe, czy okazyjne nówki części z Niemiec jak LC4. Zobaczcie na ebay`u jak jest wybór części do KLX, czy innych motocykli. Wszystko w temacie.
  12. Miałem LC4, i swojego czasu dość często jeździłem na torze, solo albo na treningach u Marcina Wójcika. Da się jeździć, bez problemu. Ale jest to wyciskacz potu-w jazdę na torze trzeba wkładać bardzo dużo siły, zdecydowanie więcej niz w innych motocyklach do MX, ręce puchną i tchu brak... Ale zapitalać można, skoki w rozsądnych wysokościach też przyjmuje. Liderem treningu trudno zostac, ale fun jest.
  13. Na szosie w porządku, jak lubisz zapitalać to progresywne spręzynki będą bardzo wskazane. W terenie-motocykl jest dobrze wyważony. Ze względu na wagę szału nie będzie i extrem trzeba omijać. Tam gdzie LC4 czy Husqvarną mogłem spokojnie jechać siedząc-na XTZ nie da sie inaczej jak stojąc, z lekkim pochyleniem do przodu. Wtedy jedzie sie świetnie, pewnie. Siad na dupę-nie ma jechanego. Hamulce przód-przewody w stalowym oplocie i jak dla mnie są do przyjęcia. Tylny hamulec-nic ciekawego, działa tępo. Podoba mi się tylny zawias-przyjemnie twardawy, nie ma w sobie nic z miękkiej kupy.
  14. Szukaj dalej, odpuściłbym tą sztukę. Jest sporo ładnych i niedrogich XTZ 750, jest w czym wybierać. Obserwując moją XTZ, to nie słyszę żadnych stuków, więc raczej nie jest to objaw normalny dla tych silników.
  15. Optycznie nowy Trampek wygląda mi przyzwoicie, ale bez szału. Kupić bym nie kupił, za bardzo Varaderovaty. Mając budżet na nowego Trampka-wyszukałbym tak jak kolega wyżej Gutka Quotę z lat 90`, a resztę kwoty przeznaczylbym na doprowadzenie jego stanu do kryształu, ewentualne pozostałosci zainwestowalbym w jakieś tanie dziwki i wino :P Tak na poważnie-też mnie dziwi jak japończycy oddają bez walki pewne rejony europejskim wytwórniom. Słuchy dochodzą o nowej Quocie, BWM GS sprzedaje sie świetnie, to samo Adventure LC4/LC8. A co oferuje japonia? Albo krotkodystansowce XR, albo sprinterskie CRF X, albo endurowate kanapy. Brak tego środka, tego co jest pomiędzy enduro a szosą. i tak do wyboru jest albo mniej lub bardziej extremalne enduro, albo szosówka z powiększonym prześwitem.
  16. Zółteczek-co zagości w garage?
  17. Kup cokolwiek z tego o czym mówisz, byle w dobrym stanie. Kup tak zeby nie umoczyć-z czasem zobaczysz jakie masz preferencje, w jaka stronę chcesz iść i jakie są Twoje mozliwości, co oferuje Twój teren, i czy jesteś w stanie jaźdżąc nie wchodzić w konflikt z mundurowymi (o co mi na moim terenie trudno-przykładowo). To o mundurowych pisze celowo, bo bywa tak że ktoś kupuje quada, czy hard-enduro a potem przychodzi rozczarowanie bo las niby wielki, a nie da sie jeździć. Wszystkie te motocykle dadzą Ci off-roadowy fun, tylko każdy ma jakąś tam specyfikę, i to co Ci realnie pasuje wyjdzie z czasem, po iluś tam dupogodzinach. Pzdr.
  18. Gaźnik ma iglicę, jest w przepustnicy przykręcana na klucz 10, pod sprężyną. Z tego co pamiętam, jak zrobisz to sprytnie to nie musisz odpinać linki przy przestawianiu iglicy. Dyszę główną odkręcisz z gaźnika po odkręceniu centralnej śruby na dole komory pływakowej. Mogą być potrzebne inne-żeby silnik dobrze chodził ja miałem pod ręką 3 rózne dysze i w zależności od temperatury silnik jedynie na jednej z nich dobrze gadał. Trzeba było jeszcze do dyszy zgrać ustawienie iglicy, i robiło się ok.
  19. Pisałem i ja, i koledzy już o tym na forum, powinniście znaleźć. Albo jeszcze raz to napiszę pod warunkiem że za każde slowo dostanę 2 PLN, przyjmę gotówkę lub przelew na konto.
  20. Wiesz z kolorami to jest tak ze kilka rodzajów silikonów (m.in szary i miedziany) nie wydzielają podczas zastygania kwasu octowego. A kwas octowy powoduje korozję. Nie jest to jakaś silna korozja, ale jest-co w swojej praktyce warsztatowej sprawdziłem. Inne kolory też coś oznaczją, ale ja właściwie ograniczyłem się do szarego, czerwonego i miedzianego a w reszte kolorów nie wnikałem.
  21. Aleście się uwzięli na to odpalanie :banghead: Mi to nie robiło różnicy z której nogi palę, zasadniczo to LC4 600 odpala się na dekomp. banalnie łatwo, bez przemocy. Gratuluję sztuki, właściwie to jeszcze nadal jestem właścicielem podobnego rocznika, silnik z 1 filtrem oleju. Świetny motocykl. Za parę tygodni brat będzie formalnym właścicielem, i będzie smigał nią w W-wie. W-wa tym samym staje się zagłębiem dawnych LC4.
  22. Mój kolega ma ładnie pieszczoną LC4 640E, chce za nią mniej więcej takie pieniądze jak mówisz. Sztuka doinwestowana, zadnych braków, znam dobrze i właściciela i motocykl. Ma przednią tarczę hamulcową dużą, z SM. Jak coś-wal na PW. Sztuka jest w Gdańsku.
  23. Wszystkie silniki do LC4 są bardzo udane od poczatku do końca produkcji, choć tradycyjni LC4-fani uważają że nie do pobicia są silniki starsze, jeszcze montowane ręcznie i one cieszą się największym szacunkiem. Jak dostaniesz z high flow-bierz, ja co prawda jeździłem na tej głowicy i zbyt dużego przyrostu mocy nie zauważyłem ale to była prawdopodobnie przyczyna gaźnika. 660 ja osobiście bym nie brał ze względu na (podobno-tylko o tym słyszałem) duże wibracje, jeszcze większe niż w standartowym silniku. Wał korbowy w 660 ma wiekszy skok, przy tej samej fi cylindra. Ale jak ktos cierpi na ciągły, niezaspokojony głód mocy-LC4 660 z gaźnikiem Keichina, High Flow, i dobrym wydechem może być strzalem w 10. Jak dla mnie LC4 to ogniwo pośrednie między wyspecjalizowanymi wyczynówkami a normalnym motocyklem uzytkowym. Coś pomiędzy XT, DR a EXC czy WR . I cały czas trwałość na pozimie prawie że podobnym jak w motocyklu uzytkowym.
  24. Nie dolewaj, niepotrzebne koszta. Wystarczy że dobrze natrzesz tłok słoniną. Do wiosny dociągnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...