maniek_7

za tyle to już jakiegoś mini coopera sobie znajdziesz - nie one. I zjazdy będzie pan zadowolony:) - jeździ to jak gokart.

Była facetem? A swoją drogą, to jest na tyle charakterystyczne auto (i tak, to prawda, wzbudza od razu uśmiech jak się go widzi:)) że na wsi wszyscy wiedzą już z daleka, że małżonka się przemieszcza. Nawet kurierzy (z różnych firm - dużo kupujemy on-line) czasem dzwonią do żony, jak widzą jej autko na mieście z pytaniem "Bo miałem jechać do państwa z paczką, ale widzę że pani w sklepie. O której podjechać?" :)

To zawsze był damski pojazd. Co by kto nie mówił, każdy facet wygląda w nim jak gej... Moja żona od dwóch lat takim lata (też 98r. ale 2.0 benzyna) i wiem co mówię. Jak muszę się raz w miesiącu przejechać, żeby posłuchać czy coś nie stuka/puka (jak każdy mąż), to zakładam czapkę z dużym daszkiem :) Ale autko fajne (pod spodem to przecież golf 4) i w zasadzie trudne do zabicia. I jak jest zadbany, to nikt nie powie, że jest pełnoletnie :)

W tunelu z latarniami jest zdecydowanie lepiej. Ale to nawet zwykła ciemna z latarniami daje radę. Chociaż... jak wjeżdżałem w tunel z latarniami z ciemną szybką, na początku było spoko, ale po kilku sekundach zaczynało być gorzej (nie wiem czemu?). Z fotochromem te kilka sekund wystarczy aby się zaczął rozjaśniać i to już robi robotę. Co do blendy - zastanawiałem się nad Shoei Air ale... jakoś po testowaniu jeden dzień dupy mi nie urwała. Ale, co kto lubi.

Ale poszukaj albo puig albo taką jak pokazał Quadrat - tak którą zaproponowałeś wygląda faktycznie ja owiewka którą miałem w Jawie w 86 roku :) - trochę zbyt "old school"

Do 140-160 taka owiewka robi różnicę - zdecydowaną - oczywiście w sprawie naporu powietrza - na hałas nie ma żadnego wpływu. Oczywiście, w porównaniu z zabudowanym turystykiem to dalej słabo, ale do nakeda - jest wyraźna poprawa.

Oczywiście, że cudów nie ma. Jak wjeżdżasz w tunel, to masz jak ze zwykłą ciemną - potrzeba z 10-15 sekund żeby się zmieniła. Tak samo jak w nocy oślepia samochód z przeciwka, to też nie licz na nagłe ściemnienie. Takie rzeczy to tylko w erze... Ale jak się robi zmierzch, to nawet nie wiesz kiedy się zmienia - a to podstawa zaleta - nie wozisz dwóch szybek. Ja sobie chwalę, kolega który kupił po zobaczeniu i testowaniu mojej też. Dla wyjaśnienia - do tej pory zawsze miałem ciemną szybkę - i sobie chwaliłem (zarówno w shoei jak i w arai) więc mam porównanie. Inna sprawa, że fotochrom kosztuje dwa razy tyle co dark... ale kto tam patrzy na kasę ;)

Akurat dałem się namówić na fotochroma do nxr i jak dla mnie bomba - w słoneczny dzień ciemny w zasadzie jak dark, w pochmurny jaśniejsza a w nocy biała. Dla mnie idea - testowałem w maju na Bałkanach.

Tak was czytam i po raz kolejny uświadamiam sobie, jaką chujową młodość mieliśmy (lub jak niektórzy dzieciństwo), że dziś dobrze wspominacie takie padliny jak poldki, maluchy, wsk-i... już w latach osiemdziesiątych to były parchy, konstrukcje z lat 60-tych (mieliśmy 20 letenie opóźnienie, atu to już ponad 30 letnie) :). Ja, jako były posiadacz w zasadzie całego przeglądu ówczesnej motoryzacji demoludów (od malucha, dużego, poldka, łądę (5-kę z wycieraczkami na światłach) skodę 105 i 120, trampka (dwusuw) i zastawy na przestrzeni 10 lat (od 86-96 roku) jakoś nie mam ani jednego sentymentalnego wspomnienia. Jak mnie jakaś taka głupota nachodzi, wsiadam do sąsiada 125 (jeszcze fiat włoski, z 76, taki " prawdziwny"), odpalam silnik, ruszam... staję, wysiadam i jestem uleczony. Mercedes 190D, 15 letni, to rakieta i super premium class w porównaniu z 2-3 letnim produktem tamtej epoki :)

Ja jeżdżę z zestawem Interphone i oczywiście stoperami - 3M - bardzo mocno wyciszają hałas. Ale nie mam problemu ze słuchaniem nawigacji, radia, telefonu czy muzyki. Przez ostatnie 9 dni testowałem po Europie - przy 160 spoko i wyraźnie słychać. Tylko trzeba uważać - wtedy ustawione jest dość głośno, i jak założysz kask zapominając stoperów, można się zdziwić :). Montowne mam w Shoei NXR - tam nawet jest miejsce na słuchawki.

Sprzęgło używa się tylko do ruszania... ale faktem jest, że jak zmienili mi klamkę na akcesoryjną, to sprzęgło po rozgrzaniu inaczej działa niż na zimnym. Znaczy trudniej luz wbić -może to kwestia przyzwyczajenia, ale w serwisie tłumaczyli mi coś o skoku, i że moja klamka jest chińska (nie ma jeszcze żadnych oryginalniejszych do xr-a) - nie wiem ile jest w tym prawdy. Ja mam krótką łapkę, i oryginalna jest tak wygięta, że ledwie sięgałem, a łapie na samym początku, za to akcesoryjna jest bliżej, ale żeby łapała mam odchyloną na maksa (ma 6) - a jest dedykowana do rr. Ale nic to, lada dzień womtech powinien mieć do niego klamki, to się podmieni... oni chyba wiedzą co robią i najpierw pomierzą.

Z tymi obwodnicami to możesz się w Czechach zdziwić, zwłaszcza jak będziesz wybierał ciekawe (kręte) drogi :)

Jedno pytanie - a kto go będzie sprzedawał? Jak szukałem na początku roku moto, to okazało się, że Intercars rozwiązał umowę z Triumh'em

Ponieważ udało mi się nakręcić koło 1,5 Tkm, i jest już w pełni odblokowany (BMW dopiero po przeglądzie po 1 Tkm odblokowuje obroty powyżej 9 tys i tryb pro) mogę powiedzieć, że w zasadzie zapierdziela jak FZ1 FAzer, podobna ochrona przed wiatrem (mały jestem) i może ciut wygodniejsze siedzenie. Za to bydle jest wyższe i tylko czubkami palców ziemi sięgam - ale ogarnąłem :cool:. Za to systemy (to za co się płaci) - naprawdę bajka - nawet musiałem już próbować hamowanie ostre w zakręcie w deszczu :angry: - i ten ABS faktycznie w złożeniu działa. Jedynie silnik ciągnie jak pociąg elektryczny - absolutnie linowo rośnie moc (jak w K1200/1300) - nie ma strzału jak w japońskich literkach. W efekcie trzeba patrzyć na licznik, bo brakuje wyczucia przekroczenia 150 km/h. W porównaniu do Multistrady (akurat z kumplem mieliśmy traskę do Giżycka, więc była okazja porównać) to zawieszenie w trybie "comfort" w Multistradzie to faktycznie komfort i bujanie w zakrętach. Tu niestety tryb Road to... fabryczne ustawienie ścigaczy. Na dynamic to już w zasadzie tor. I jedyne do czego muszę przywyknąć, to znak firmowy wszystkich S1000- brak wałka wyrównoważającego czyli... mrówki we wszystkich czterech łapkach. Ale w zasadzie w GSXR1000 i FZ1 powyżej 7 tys. też tak było, więc świat się nie wali. A za tydzień zacznę sprawdzać zachowanie na tygodniowych wakacjach :rolleyes:

Dalej można na playerze zobaczyć. Wyścig był jak dawno ciekawy. Od początku działo się, chyba nawet więcej niż w MOGP :)

Śpiwor, Jesenik jest już przejezdny, czy jeszcze ryją asfalt? Muszę przed wyjazdem w tydzień "bożocielny" (3 dni urlopu na 9 wolnego :)) gdzieś maleństwo dotrzeć... a weekend w Karkonoszach to akurat ponad 1000 km.

GSXR 750 - załatwi wszystkie problemy - krótszy niż 1000 a mocy różnicę zdecydowanie odczujesz. A co do pozycji - na każdym ścigu jesteś wyciągnięty (ja mam 168 cm więc wiem o czym mówię) ale nie ma co robić scen. Dużym gixem k2 objechałem Bułgarię (po 700- 800 km dziennie w tym transfogarska) - wystarczy chcieć. A do przeciskania się w korkach, jak przeszkadza głowa na wysokości lusterek aut, to faktycznie jakiś FZ1 czy tripel - podziczeć można, na mieście w porównaniu z typowym ścigiem dużo poręczniejszy (a silnik ze ściga :)) a w krótką trasę to i pełny naked się nada.

Widział ktoś coś takiego? Na razie dostępne w Niemczech, ale wysyłają za darmo. Cena jak cena, ale ciekawe jak to działa jakościowo i jak z wagą (nie podają, tylko wymiary) - do muzy i nawigacji ciekawa sprawa :) Może nasi niemieccy koledzy mieli okazję dotknąć, i popróbować? W końcu to tylko w Berlinie... www.headwave.de OK, już mi odpowiedzieli 140 g. Jak telefon... około 10% wzrost wagi kasku.

Fajnie się czyta :)

nie ma takiego motocykla - albo jest lekka, w miarę mocna i ma zdolności terenowe, albo jest wygodna :) Teoretycznie może być mały BMW GS (jest wygodny całkiem) ale... te zdolności terenowe w porównaniu z DRZ są troszkę na wyrost. Ewentualnie, kiedyś była honda Dominator- wygodniejsza od DRZ, ale cięższa i bardziej "gumowa". Z drugiej strony, kolega dobry jeździec, dawał w miarę radę w niezbyt hardcorowym terenie...

No... :wink:, ale nie każdy jak szejk ma swoją stacje benzynową

Siedem lat ujeżdżałem FZ1Fazer, i to głównie turystycznie (z zasady nie jeżdżę po mieście "koło komina" - szkoda czasu). Z normalną szybą, przy 160 nie ma w zasadzie żadnego problemu, na prostych rękach i bez sensacji można do 180. Powyżej można się troszkę pochylić i też daje radę. Inna sprawa, że nie jestem wielkoludem - niecałe 170 :). Zawieszenie bandita a dużego fazera to dwie różne bajki - fazerem na torze też spoko się pomykało. Silnik - z R1 więc co tu dużo mówić. Nigdy nie zabrakło mocy. Ale znowu, dla mnie motocykl używa się powyżej 3000 obrotów. Poniżej nie. Jedyna rzecz w fazim, to cholerne siedzenie - dwa razy zmieniałem - raz na akcesoryjne, a raz przerabiałem na żel. Oryginalne, pomimo bardzo przyjemnego wrażenia do 100km, powyżej w magiczny sposób traci walory wygody i odparza dupę. I się nie psuje. Miałem od nowości i jedyna usterka to raz przepalona żarówka (ta + 50%) po 30 tys. km. i umarł akumulator po 6-ciu latach.

W Polsce w pełnym wyposażeniu jest o około 20% tańszy od Multistrady :) więc nie ma tragedii. Ale mam nadzieję, że będzie znacznie mniej awaryjny...

Jak się ociepli to coś nim opowiem, a na początku czerwca będę mógł powiedzieć jak w długiej trasie się sprawdza :wink:

Przesadzasz - ZZR 600 miał rozstaw 1400mm i w dwie osoby, z trzema kuframi (wtedy jeszcze chciało mi się brać drzewo do lasu:)) i przy objeżdżaniu Bałkanów nie było żadnego problemu - powyżej 200 dopiero zaczynał być mniej stabilny, ale to przez boczne kufry i partnerkę, która mocno nade mnie wystawała z tyłu :) A Tracer ma dłuższy rozstaw (1440 - coś koło tego) więc jaki problem? Ludziom się w dupach poprzestawiało od tych informacji od producenta, że co raz których wydłuża wahacz bo wtedy jest jeszcze większy cud malina...