Skocz do zawartości

maniek_7

Forumowicze
  • Postów

    2860
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Treść opublikowana przez maniek_7

  1. ...a ja mam womtechu (tego co z Pawelcem organizowali R1 Cup) - komplet za 360 zł :cool: Też krótkie, i też jestem bardzo zadowolony. Nie wspominając, że w to jest dodatkowe + 10 do lansu ;)
  2. Rozumię, że osiągom nie zaszkodziło wywalenie kata :)... Czeka mnie więc dłubanie.
  3. Odpowietrzenie nie ma nic do tego. Nawet jak przez 5 lat nie dotkiesz, i tak nie zablokuje amora. Tak samo masło (po 6-ciu latach pewnie faktycznie jest już mocno zmęczony). A oglądałeś wcześniej amorki? Czy Ci przez uszczelniacze olej nie wywaliło? Jak jesteś świerzak, to masz szansę nawet nie zauważyć różnicy ( :biggrin: ) - albo kupiłeś już bez oleju. Niestety, w USD w crosie to się często zdarza - raz do roku (jak masz farta) robisz uszczelniacze. Z drugiej strony dzięki temu pamięta się o wymianie oleju w lagach :). A jak wywaliło Ci olej, to się zatarł i już (jak to napisał bananek). Nie kombinuj tylko zdejmij koło, wykręć lagi i zobacz co się tam dzieje...
  4. Zajc, jak wywaliłeś katalizator? Zmieniłem wydech (tylko końcówkę) ale katalizator zostawiłem. Wydłubałeś go, czy masz jakiś patent? Co do spalania, to jak bym nie liczył, po 10 tkm wychodzi mi zawsze w okolicach 7 litrów. Z wyjątkiem autostrady (200+) gdzie po 220 kończy się wacha i toru - tam to się w 10 ledwie mieści :)
  5. A strzelanie po przykręceniu manetki (ostra redukcja przy hamowaniu przed winklem) to zwykłe spalanie resztek, czy też "diabelskie" sztuczki psujące silnik? Odkąd wymieniłem oryginalny wydech (wielki i brzydki) na MIVV Suomo, przy szybkich dużych (trzy - cztery biegi w dół), nawet z przegazówkami, strzela jak karabin. Tłumik jest przelotowy, ale katalizatora nie wywalałem.
  6. Jak zadajesz takie pytania, to odpuść sobie motocykle. Chyba, że jesteś trolem albo dziennikarzem i badasz opinię "tzw. środowiska" :icon_razz:
  7. Yuby, takie ciśnienie to na tor sobie można ustawić :) Na ulicy ni chu-chu (no, chyba że na górskich serpentynach jak latasz jak głupi w te i nazad w gorący dzień) nie osiągniesz takiej temperatury jak na torze... ;)
  8. maniek_7

    Reaktywacje

    Ale są przecież takie samochody: WV transporter, Ford Transit i cała chmara innhych. Lepsze silniki, zawieszenia, wnętrzna, bardziej niezawodne. Więc po co kombinować? Jakoś nie mam sentymentu do aut z przeszłością / techniką / jakością sięgającą wzorców z PRL.
  9. Podjedź do najbliższego salonu Yamahy to może będą mieli, a jak nie, to może sprowadzą zestaw :)
  10. Od razu zastrzegę, że nie jestem motocyklistą - jeżdżę w upały w krótkich gatkach i T-shircie :icon_razz: Mój Shoei, przez pięć lat, dwa razy zaliczył asfalt (od 120 km/h na Poznaniance, przez najszybszy winkiel na wyjściu na prostą w Poznaniu + 2 razy w żwir + banda - też Poznań :biggrin: ). I oprócz rys i odprysków lakieru, które nadały mu sznytu, dalej chronił. Odpuściłem mu dopiero teraz, kiedy w czerwcu łbem chroniłem motocykl przed uderzeniem w traktor i odprysł kawałek skorupy (widać było strukturę włókien :cool: ). A nie jechałem szybko - uderzyłem z prędkością 40-50 km/h - ale w kant. Wtedy dopiero powiedziałem - dość, zasłużył na emeryturę. Nie wiem w jakich kaskach jeździcie, ale nawet na Moto GP chłopaki po wypadkach nie zmieniają kasku. O Poznaniu nawet nie wspomnę. I nie widziałem - słyszałem o przypadku, aby dobry kask (znaczy konkretna firma i górna półka) komuś pękł na pół i rozwaliła się czaszka. Ale co ja tam wiem. Co do pytania Shoei czy Arai - właśnie mam żadką okazję porównać - zamieniłem Shoeia Z-one (To taki odpowiednik Spirita) na Araia Chasera. Planowałem XR1100, ale po założeniu Araia, zdecydowałem, że komfort (materiał użyty w środku) jednak jest lepszy w Arai. Na drodze - aerodynamika, wentylacja - porównywalne. hałas też. Większy ma tylko wizjer, nawet niż XR1100, za to nie ma podbródka (nie wiem ile daje).
  11. Nadmiar oleju nie powoduje cieknięcia :biggrin: - co najwyżej amortyzator będzie się słabo uginał. Albo masz szczelnie, albo nie, a w Twoim wypadku szczelnie nie jest. To nie silnik, że wywali nadmiar odmą...
  12. Najpierw załóż uszczelniacze, wlej fabryczny olej (zalecany) i wtedy zobaczysz, czy dla Ciebie jest OK, czy nie. Bez oleju nie masz amortyzatora, tylko samą sprężynę :icon_razz: ...a sprężyna ma dość "amplituodalną" charakterystykę. :wink:
  13. Poskręcaj podnóżki i poobcinaj ograniczniki :biggrin:
  14. Czy wy naprawdę musicie rozwodzić się nad takimi programami jak "interwencja", "expres reporterów"... "Warto rozmawiać" też oglądacie? Te programy są pisane pod konkretny punkt widzenia! Tam nie chodzi o obiektywne pokazanie sprawy. Więc po co bić pianę?
  15. Pomiary głośności to... trudny temat. Mam w Fazerze założonego mivv-a z db-kilerem. We wtorek byłem na torze na dniu motocyklisty i chłopaki badali głośność. Przystawili mikrofon... z 20 cm od wydechu, i wyszło przy 5500 obr że mam 102 db :icon_eek: Ale obiecałem, że nie będę odkręcał i dało radę. Ale swoją drogą, kupiłem tłumik z homologacją... więc już sam nie wiem jak to jest.
  16. Miałem dokładnie to samo :biggrin: : jak byłem młody, naoglądałem się filmów, nasłuchałem muzyki i chorowałem na harleya (znaczy choppera). W końcu miałem okazję się takim przejechać. I już wiedziałem, że wolę motocykl (znaczy taki co skręca, hamuje, prowadzi się) niż choppera/cruisera :icon_razz:
  17. A ma ktoś może lekarstwo na siedzenie w FZ1...? To jest normalnie porażka. Jak latałem koło komina, to byłem zachwycony wygodą. Ale jak pojechałem w długi weekend czerwcowy do Włoch i robiłem dziennie po 800 km... to aż bałem się siadać wieczorem, tak dupa bolała. Nie wiem czy to jest wina tylko siedzenia, czy może pozycji w jakiej się siedzi, albo może dupę mam za chudą? :icon_eek: Zmieniał ktoś z was na jakieś żelowe? Pomoże?
  18. Vector, ty qurva geniusz jesteś... Czasem po prostu daruj sobie wypowiedzi. Dostałeś zrywki na próbę - jak się spodoba to możesz je sobie dokupić.. Ponieważ kask jest sportowy, więc szyba przystosowana jest do zrywek. Zakłada się je na te kołki które masz z boku na szybie, i jeśli jedziesz w deszczu motocykle z przodu (w Twoim przypadku auta na drodze) zasyfią ci szybę błotem (bo krople deszczu same spływają) to ją jednym ruchem zrywasz, rzucasz za siebie i jedziesz dalej, a szyba jest czysta. Na codzień bardzo popularne są wśród maniaków crossa. Oczywiście zrywkę używa się z zasady tylko raz :biggrin:
  19. A bak wgniotłeś? Bo jeśli juz wgniotłeś, to przy następnym zderzeniu jaja znajdą swoje miejsce :biggrin:
  20. W ostatnim motocyklu (lipcowym) jest aktualny test opon sportowo-turystycznych. Tam są i Michały, i Dunlopy, i Metzelery i Pirelli i inne. Polecam - można się czegoś ciekawego dowiedzieć.
  21. Jeżdżąc crossem, shimmy to dzień powszedni - wystarczy więcej gazu, koło w górze i po bólu :biggrin: Na torze, i to jest niestety reguła a nie wyjątek, shimmy łapiesz na wyjściu z zakrętu na pełnym gazie, kiedy przednie koło jest w zasadzie prawie w górze - tu niestety działa ponad 100 KM motocykla i bez amortyzatora skrętu się po prostu nie da (dlatego w GSXR wymieniłem firmowy na ohlinsa - ten dopiero dawał radę). Na ulicy bardzo rzadko wpadniesz w tak mocne shimmy jak na torze - to że trzepnie kierownicą, to w zasadzie nic - gazu i daje radę :biggrin:. W FZ1 tak właśnie pomaga (opuściłem trochę półki na lagach, aby poprawić chęć do brania zakrętów) - tyle, że tu mam kierownicę i pozycję prawie jak w crossie - szeroko i wyprostowany, w związku z czym nie mam problemu "siłowo" załatwić sprawę. Na sporciaku niestety to już nie da się tego tak łatwo załatwić - tu amorek skrętu jest konieczny.
  22. I dlatego kolego z750.addicted na twoich trasach czasem (a zwłaszcza po czeskiej stronie :biggrin: ) czasem ze zdziwieniem widzisz kolesi na motongach którzy ganiają w tą i nazad... no zupełnie bez sensu kilka razy tą samą trasę w ciągu kilkunastu minut robią :wink:
  23. Jest, tylko na szczęście nie wszyscy o tym wiedzą, więc zwykle jest wolna :biggrin:
  24. Zależy, co kto lubi na motocyklu :icon_razz: Jak dla mnie, RAJ MOTOCYKLOWY to są Włochy - w sobotę wróciłem z tygodniowego urlopu, i jestem powalony przez ten kraj i "prawa" jakie mają motocykliści na kolana! Biorąc pod uwagę drogi (np. z Maranello do Luca - 120 km drogami krętymi jak baranie kiszki przez góry i wioski :buttrock: ) to stosunek mieszkańców i policji (!) w porównaniu z naszym grajdołem jest porażający! Motocykl nie jest tam (zwłaszcza za miastem) niczym niezwykłym i, zwłaszcza w górach, wchodząc w zakręt, musisz uważać nie na auto z przeciwka, ale... aby nie stuknąć się kaskami z kolesiami biorącymi zakręt z przeciwka :biggrin: Policja - pilnuje abyś w mieście nie przeginał i nie lubią jak się bierze z prawej strony. Poza tym - droga dla motocykla! Jak na "de la ronda" (czy jakoś tak w Dolomitach koło tych Madonnych i innych marmolad) był wyścig kolarski który blokował drogę, to Pan Policjant na bike'u co 10 minut jechał na koniec peletonu, za karetkę i radiowóz zamykający peleton i... na sygnale prze prowadzał grupę motocyklistów która zdążyła się zebrać na końcu, aby nie musieli się wlec w korku (a auta stały, stały, stały) :bigrazz: A i asfalt w większości bardzo dobrze utrzymany (w górach!) - czasem tylko na wyjściu z agrafki na 1-szym biegu kółko tylne uślizg łapało - ale to tylko dla podgrzania atmosfery, jak za krawędzią asfaltu 300 m przepaści :wink: Kierowcy aut mają zakodowane, że jak zbliża się motocykl z tyłu czy z przeciwka, zjeżdża się do prawej strony, aby chłopaki nie musieli zwalniać :notworthy: Więc jeśli chce się tanio popyrkać - pewnie Białoruś. Ale jak chce się naprawdę pojeździć - tylko północne Włochy!!! :crossy: No chyba się kurcze zakochałem w tym kraju...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...