Prog

Właśnie. Nawet 5 letni motor może bć bardziej awaryjny niż 20 letni. To wszystko zależy od tego czy dba się o motor, jak nie to można nawet nie przejechać 20 kilometrów. Gratulacje dla Ciebie, że udało Ci się doprowadzić motor do takiego stanu. Szerokiej drogi i bezawaryjnej jazdy.

Jak się zbiorę w sobie to może opiszę Knighta.

Na placu nie trzeba mieć włączonych, bo to nie ruch miejski, ale lepiej mieć włączone, bo różnie sobie egzaminatorzy zinterpretują przepisy, a na światłach zawsze można jeździć. Dzięki panas za informacje o egzaminie. Będę niedługo zdawał, ale gdzie sprawdza się poziom oleju to wiem. Motor to Yamaha TW 125. Mam jeszcze jedno pytanie do Ciebie panas. Jak to jest z kierunkowskazami na placu. Trzeba włączać, czy nie ? ? ? Trzeba się upewniać, obracać ? ? ?

Unicron i vespucci mają rację. Do 7 lat tylko do 40 km/h, powyżej prędkości normalne.

Na sevence masz już wysoką szybkę, ale ta z allegro tak do 130 będzie jak w sam raz.

Tiger out jak najszybciej. Na komarku strach na nim jechać, a co dopiero na takim sprzęcie. Kup porządny kask i szerokiej drogi.

Ładny motor, szerokiej drogi.

Ja też jestem za zwykłym gumowym kolorem, a nie jakieś sztucznie kolorowane. Dominik ma chyba słuszną rację, że przyczepność może być leciwa. Jak ktoś chce to może sobie założyć takie gumy na zlot i pośmigać trochę, jak dla mnie to nie wypali.

Masz numery to na Policję. Masz gościa w garści. Musi się udać.

Są są takie. Dzisiaj w TopGear Extra widziałem takie. Stig palił gumy jadąc na różowych kapciach. Cały samochód był otoczony różowym dymem, całkiem fajnie to wyglądało.

Gratulacje ! ! ! Ja czekam na swoją kolejkę.

Chała i tyle. Odrestaurowałby i miałby świetne cacko, którym mógłby się gdzieś pochwalić, a tym czymś to może wjechać do dziury i zakopać, bo jest to ochydne.

Ta druga siatka rzeczywiście trochę leciwa. W tej drugiej natomiast możesz przewozić ziemniaki i inne mniejsze rzeczy.

Krótko mówiąc zapinać pasy i kupować dobre kaski. Ja bym jeszcze polecił jakieś rękawiczki. Na motorowerze jeździłem w rękawicach na enduro. Raz mi tylko pomogły, gdy jechałem w deszczu. Przynajmniej wciągnęły trochę wody i się jakoś jechało.

Moim zdaniem też olej do motocylki powinno się lać, a nie samochodowy.

Kask to podstawa. Ja śmigałem na motorowerze w kasku na szybkie moto. Jestem z tej decyzji bardzo zadowolony, choć kask tani nie był. Na szczęście jeszcze nie sprawdzałem jego możliwości w ekstremalnych sytuacjach.

Współczuję rodzinie. [*]

Ja bym proponował inaczej. 1 osoba = szukanie motoru dla siebie. Np. Ktoś szuka motoru i zakłada temat MOTOR ABC. Tam zamieszcza ogłoszenia i w tym wątku pomagają mu inni itd.

Ja tam jak jeździłem rowerem na jazdy to miałem kask w plecaku. Zdaje egzamin w 100%.

To nie jest oryginalny lakier niestety. Malowany jak nic, może nawet rama była malowana. Dekle silników też wymienione, więc zbierając to razem może to oznaczać szlif. Kolory roczników i malowania były tutaj: http://www.gs500e.republika.pl/kolory.html Za mało zdjęć, by powiedzieć coś więcej.

Oczywiście stiopa, ale co to kogo obchodzi, że ktoś z dowodem osobistym siądzie sobie na skuterku i pomnie jakieś 70 km/h [bez świateł] i spowoduje wypadek. Dla mnie idiotyzm. Na drogę powinni wyjeżdżać ci co byli sprawdzeni na jakimś egzaminie, najlepiej państwowym.

Właśnie bez nerwów. Zdasz bez problemu jak umiesz jeździć w co nie wątpię. Ja też chciałbym mieć już niedługo egzamin.

Ja jak miałem jeszcze motorower to przejechałem chyba z 100 km. Jazda nr 1 to krótka przejażdżka po naprawach i wymianach. Nr 2 to wizyta u znajomego kupca mojego motorowerku, a potem 3 jazda to na sprzedaż. Tyle się najeździłem, teraz żałuję bo bym sobie trochę jeszcze posmigał na motorowerze, ale tak to jest jak chce się sprzedać motor.

No to ładny koszt dodatkowy.

Może nie za 4 tys. Ale mógłbym dać nawet niewiele ponad 5 tys., ale za zarejestrowanego w Polsce. Taki z 1993 roku GS powinien się w tej cenie zmieścić.