Skocz do zawartości

jurjuszi

DesmoManiax DOC Poland
  • Postów

    5353
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    13

Treść opublikowana przez jurjuszi

  1. Wydaje mi się, że tarcie tarcz o olej jest znikomo małe... Wydaje mi się, że chodzi raczej o rozciąganie linki, ale jak jest hydraulika? Nie wiem, tak sobie dywaguję, bo ja to tylko umiem łańcuch naciągnąć i klocki zmienić. pozdr
  2. W sumie to znacznie łatwiej będzie odpowiedzieć na to jakże istotne pytanie kto jest prawdziwym motocyklistą jeżeli sformułowanie prawdziwy motocyklista zastąpimy - motocyklista pasjonat. W ten sposób zbliżymy się chyba do tego, o co Wam chodzi, choć tak na prawdę nie rozumiem po co to wszystko. pozdr
  3. :icon_mrgreen: :icon_biggrin: następny proszę... pozdr
  4. MajkelowiPL chodziło chyba o to, że w Twoim wieku robisz to bo to bawi CIEBIE, a nie żeby pokazać się INNYM. pozdr
  5. Z doświadczenia wiem, że łatwiej (gwałtowniej) zajeżdżają osobówki a nie autobusy i "TIRy". Z punktu widzenia motocyklisty nie ma znaczenia czy masz kontakt z Tarbantem czy "TIR-em". pozdr
  6. No, i to jest dobre podejście. Ja zawsze sprawdzam kilka serwisów i za prawdziwy uznaję ten z najlepsza pogodą :buttrock: pozdr
  7. Ano naśmiewa się, bo po pierwsze w dużej mierze właśnie... , a po drugie odbiera na innych falach. Dla mnie temat jest trochę bez sensu, bo przecież na zlotach czy innych przejażdżkach spotykają się często szlifierze, turyści i "harejowcy" i jakoś wszyscy ze sobą normalnie gadają... pozdr
  8. To nie chodzi o to, że śmieszniej tylko inaczej. Ja doskonale rozumiem Patryko mimo, że moje podejście do motocykla jest bardziej użytkowe niż sentymentalne. Ty natomiast jesteś przedstawicielem skrajnego drugiego bieguna, ale czemu się dziwić śmigasz po torze i od motocykla oczekujesz czegoś zupełnie innego - to ma zapi***lać i basta. Ludzie z ideałami są potrzebni, bo po prostu jest ciekawiej. Patryko zauważ, że niektórzy używają motocykla tylko jako korkoodpornego środka transportu inni w ogóle nie jeżdżą po ulicach katując tor lub teren. Dla mnie oni niczym się nie różnią jako motocykliści - mają różne zainteresowania a motocykl to narzędzie. pozdr
  9. Gościu, naprawdę nie rozumiesz co miał na myśli autor używając słowa "drech na R1"? Facet dobrze pisze. Użył po prostu pewnej przenośni - uproszczenia, która określa pewną grupę kierowców (motocykli i samochodów również) - lanserów i szpanerów którzy nie mając umiejętności ale 150KM pod dupą uważają się za mistrzów. Nie dostrzgają jednak, że mistrzami to są oni na prostych. O tych ludzi chodziło Patriko i nie wierzę, że zrozumiałeś określenie "drech na R1" dosłownie tylko po prostu się przywalasz nie wnosząc nic do tematu. pozdr
  10. A kiedy wprowadzą nakaz nauczenia się jazdy? ABS jest fajny owszem, ale na przykładzie puszki - jak lepiej zahamujesz np na śniegu czy mokrym? Cisnąć do oporu licząc na ABS czy delikatnie aby ABS jeszcze się nie zdążył włączyć? Radzę popróbować. Nic nie zastąpi techniki i ćwiczeń. pozdr
  11. Ja nie mogę przytrzeć podnóżkiem o asfalt, bo urwie mi się tłumik :D mogę to zrobić tylko w lewo ale jeszcze nie umiem :D raz mi wyszło przypadkiem... pozdr
  12. Wymóg kręcenia głową na "8" ma swój ukryty sens, tylko egzaminatorzy nie wiedzą po co to zadanie zostało wymyślone na egzamin. A czy ktoś z Was może wie? Taka mała zagadka... pozdr
  13. No i dzięki temu nie przyjadę. A już myślałem, że w końcu mi się uda :crossy:
  14. Chciałbym to obejrzeć. Jest gdzieś jakiś link? pozdr
  15. U mnie jak dam o 0,1 - 0,15 mniej niż zalecają, moto zaczyna pływać w zakręcie, więc w przypadku mojego motocykla i moich opon to nie działa. pozdr
  16. No to miałeś szczęście chłopie. A propos merca może tenże wytoczył się z jakiejś bocznej polnej drogi...? :biggrin: Dowodzi to tylko tego, że na drodze nie ma w 100% przewidywalnej sytuacji. pozdr
  17. Ale jestem wk****** :wink: :lalag: pozdr
  18. jurjuszi

    zakonczenie sezonu

    Dla mnie nigdy :bigrazz: . Może być po prostu krótka przerwa w dmuchaniu. Sezon trwa cały rok. Szczególnie śmieszne są dla mnie zaplanowane zakończenia sezonu, po których następują 4 tygodnie zajebistej pogody. pozdr
  19. Powiem to samo co Olsen. Sorry DZIADU i LYsY, ale ch**** strzelił mój wyjazd nawet na te kilkanaście godzin. pozdr
  20. A może lepiej zapytać co ile km zdarza się gleba. Albo ile średnio km/sezon przejeżdża człowiek i ile ma gleb. Ja zaliczyłem tylko parkingówkę gdy starłem się z zaparkowanym samochodem żony na początku mojej kariery. Jak na razie, odpukać, to wszystko. W tym sezonie nakręciłem 15.000km Mój kumpel jeździ od 4 lat i jeszcze mu trochę brakuje, miał 3 gleby z czego jedną dość poważną. pozdr
  21. Stosuję identyczną ideologię. Udało mi się w tym sezonie nakręcić bez żadnej przygody już 15.000 km. A że jeździ się ciężej niż gdzie indziej, trudno. Nikt mnie nie zmusza do jeżdżenia motocyklem akurat. Mogę sie przecież przesiąść w puszkę i stać w korku. No albo w metro :biggrin: Oj zdziwiłbyś się jak wiele. Nawierzchnie mają super. Jedno się nie zmieniło - te ich idiotyczne drogowskazy. Zawsze się człek zgubi. Ale to już taki urok Czech. pozdr
  22. To pojedź. Nie trzeba daleko. Pojedź sobie na 2 - 3 dni do np. do Czech. A potem wróć. Zobaczysz, że w Czechach jedziesz sobie, jedziesz i nic się nie dzieje. Po przekroczeniu naszej granicy zaczyna się coś dziwnego, jakieś nerwowe napięcie, ciągle coś się dzieje... Szybciej się zmęczysz ciągłą koncentracją na maxa. pozdr
  23. No pewnie. W Niemcowni też jeżdżą środkiem, choć nie wolno. Zauważyłem jednak ciekawą tendencję. Na zachodzie, nawet jak pogoda jest z dupy, ilość motocykli na drodze nadal jest spora. Oni tam chyba po prostu więcej jeżdżą. Nie wiem czy mam rację, to nie są żadne statystyki, tak to wygląda na oko. A u nas jak wreszcie po kilku dniach deszczu wyjdzie słońce, to ludziska dają w palnik - jeżdżą w dużej mierze dla zabawy. pozdr
  24. Tam jest znacznie więcej motocykli i mimo że jest mniej dzwonów niż u nas per capita to rozbitków może być więcej :icon_question: . Byłem raz na szrocie w małej wiosce na południe od Strassburga, facet powiedział, że tygodniowo w sezonie ściągają z górskich okolicznych dróg 7 - 10 kasatorów - nadających się tylko na części (w Polsce na pewno zdolny kowal zrobiłby z tego igiełkę śmiganą turystycznie w weekendy przez kobietę lekarza) w wiosce były 2 takie szroty. Gość powiedział, że i on jak i sąsiad dobrze prosperują. pozdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...