Skocz do zawartości

aftys6

Forumowicze
  • Postów

    2225
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez aftys6

  1. Od razu pisze ze nie jestem przeciwnikiem skuterow, wiec prosze nie walić chamskich tekstów. Ale to co zobaczylem dzisiaj sklonilo mnie do stwierdzeniaze na skutery i inne male jednoslady powinny byc wprowadzone egzaminu na poziomie prawa jazdy. W wiekszosci przypadkow te dkumenty sa wydawane młodziakom w szkolach po znajomosci rodzicow itd. Ale wracajac do tematu. Wracajac dzisiaj ze szkoly stalem przed przejsciem dla pieszych czekajac az przejedzie sznurek samochodow i jeden skuter. Jak sie okazalo kierowca skutera zamierzak skrecic w lewo. Na chwile zagapilem sie na uroczą niewiastę ;) gdy nagle uslyszalem przerazliwy pisk opon, spojrzalem w prawo i ujrzalem ów zólty skuter przecinajacy droge (podczas skrecania w lewo) mini vanowi. Gosci omial mega fuksa przejechal doslownie 20 cm przed maską auta, moze i mniej. Gówniarz zawdziecza chyba życie doswiadczeniu kierowcy ( mlodej dziewczyny) i temu ze nie trafil na szrota. Wystarczylo by ze dziewczyna zareagowala by sekunde pozniej a goscio by sie rosmarowel na masce jej auta przy predkosci okolo 60km/ h. Najprawdopodobniej by nie bylo co z niego zbierac przy udezeniu bocznym. Dodam jeszcze ze kolezka o malo co nie puknal w inne auto stajace na skrzyzowaniu po czym dal najzwyczajniej noge. Jaki z tego morał ?? Ze trzeba sie wziac za gowniarzy bo taki leszcza rozwali kogos albo siebie to w radio nie powiedza ze to leszcz na motorowerze, powiedza ze to motocyklista psychopata.
  2. ja w sobote jechalem na juwenalia autem, na trasie lubartow - lublin spotkalem dosc duzo grupe motocyklistow, wlekli sie za kolumna samochodow, zjechalem na pobocze i zrobilem im luke, wyprzedzili mnie, pieknie podziekowali i pojechali dalej. :) Ale niestety dalej musieli znow sie wlec zajakims burakiem w skodzie. :( Szkoda tylko ze tak mala ilosc osob umie zachowac sie na drodze, a przeciez to nic nie kosztuje ;)
  3. no i juz egzamin tuz tuż, dzisiaj krecilem ósemeczki na placu na suzuki. jeszce kilka dni temu, myslalem że ósemka na suzuki jest niewykonalna, tymczasem dzisiaj smigalem juz suzuki po starej ósemce, tej mniejszej o 0,5 metra. Odwaze sie nawet stwierdzic ze na suzi lepiej mi sie jezdzi na placu niz na MZ, przynajmiej wiem ze mnie niczym nie zaskoczy, nie bedzie skakac itd ;) 25 napisze jak mi poszlo, mam tylko nadzieje ze nie trafie na egzaminie na zadnego ch***a co mi bedzie linijka mierzyl manewry
  4. ja jezdze od 9 roku zycia i nie uwazam ze nie potrafie jezdzic, a do egzaminu przygotowuje sie zeby zdać. Nawet jak ktoś perfekcyjnie jezdzi to moze trafic na egzinie na kawał ch****a ktory go za byle gowno obleje. Dam sobie ręke obciac ze 1/3 motocyklistow z kilkunastoletnim starzem spiepszyla by ósemkę. Wystarczylo by im zaledwie 30 minut aby wyczuc sprzeta i ósemke i żeby wszystko było cacy. Nie można zatem mowić ze jak ktos nie omie zrobic ósemki to juz calkowicie nie potrafi jezdzic
  5. chyba nikt tu nie mowi o slalomie FMCK tylko o przepisowym slalomie i o przepisowej ósemce na placu. Z własnego doswaidczenia wiem ze porady instruktora na nic sie zdały, kazdy ma inna metode. Olać jaką aby skuteczną. A najlepiej dojsc do wszystkiego metoda prob i błedów. To jest moje zdanie na temat ósemnki i slalomu na placu.
  6. ja mam to ulatwienie ze plac jest prosty jak stół. Obecnie kończe już kurs, na poczatku mialem ten sam problem, w prawo bylo okey, ale w lewo nie dawalem rady. Po 2 godzinach bylo juz okey, teraz smigam juz jak po sznurku. Na GNie ósemka na dwójce mi bez problemu wychodzi, a na MZ tce nawet na trójce wyszła kilka razy. Moja rada to niesluchanie sie nikogo :clap: , najlepiej jak sam opracujesz cnajwygodniejsza i najskuteczniejsza dla siebie metode. Ja jadac nie uzywam wogole sprzegla, tylko delikatnie koryguje predkosc przednim heblem, lub ewentualnie minimalnie dodaje gazu. Niech was nawet nie zrazi gleba, ja zaliczylem przepiekny piruet, ponoc najladniejszy w tym sezonie w calym osrodku. :) Powodzenia życzę :) :icon_razz:
  7. ale nic nie pobije poczciwych chrabaszczy ( uwas moze inaczej sie ta plaga nazywa ale to szczegół), nawet jak czlowiek sobie jedzie rowerem to efekt jest po zdrzeniu jak conajmiej by sie kamieniem dostalo w glace, a co jak taka pol kilowa bestia walnie przy 150, to moze rozwalic kask jak pocisk z 45 - tki.
  8. ja zapisalem sie pod koniec marca, ale kazdy wie jaka byla podoa. Zaczałem jezdzic okolo 10 kwietnia, na dzien dzisiejszy zostalo mi 5 h, wykklady mi kierownik osrodka podarowal po starej znajomosci, kazal mi tylko testy u siebie zdać. Jezeli sie postarasz to wyjezdzisz w miesiac bez wiekszego problemu. Ale niestety na egzamin musisz czekac ponad miesiac ( w lublinie, nie wiem jak jest w innych miastach). Ja mialem fuksa, poprosilem pania przyjmujaca zapisy, czy by sie wczesniej nie dalo bo za granice wyjezdzam i o dziwo na egzamin czekalm tylko 3 tyg. Egzaimn mam 25 maja. A wiec kalkulujac to na szybko 2 miesiace ta cala zabawa potrwa. ja tez tak samo sie zdziwilem jak mi instruktor powiedzial ze za 10 godz na 3 bede ósemki krecil. Jak moto jest dobrze wyregulowane to żaden problem, tylko trzeba troche sie mocniej skladac i bardziej żąglować sprzętem. :icon_twisted: Ale na egzaminie na 2 bede zdawał, bo mniejsza szybkosc i jest czas na pomyslenie i skorygowanie toru jazdy, bo na 3 jak spiepszysz to nie da rady nic juz poprawaić. powodzenia na kursie :) :rolleyes:
  9. pewnie temat byl, ale po przerobce forum chyba zostal wywalony, a pzrynajmiej ja nie moge znalesc Wlasnie koncze robic prawko, za kilka dni egzamin, wiec pora sie nad czyms rozejrzec. :) Jako ze nigdy nie posiadałem wiewkszej maszyny, na poczatek planuje kupic jakąś niewielka 500-tkę. A konkretniej CB, GS, GPZ. Początkowo bylem zdecydowany na GS, ale zauwazylem ze w polsce jest tych sprzetów w wersji obudowanej jak nalekarstwo. Natomiast GPZ w wiekszosci wystepuje w werski obudowanej. CB jak sie dowiedzialem przy umiarkowanej jezdzie jet nie do zajezdzenia. I mam dylemat czy postawić na bezawaryjność, wygode czy łątwośc prowadzenia.. :rolleyes: A w brew wszystkiemu dylemat mam duzy bo bedzie to moje pierwsze moto i niechce po jednym sezonie pluc sobie w brode i zalowac wyboru. :P Przewiduje kupic motocykl w wieku okolo 10 lat, moze troszke mlodszy. Jezeli ktos ma jakies linki do stron o tychcze motocyklach to niech wrzuci. Nie chce tez wpisow w stylu kup sobie jakas tysiaczke czy so w tym stylu - wiem co chce. :icon_twisted:
  10. albo świeca nie jest mokra od benzyny tylko od oleju, takiej mozliwosci tez nie mozna wykluczac ... :icon_twisted:
  11. aftys6

    simson

    co do usterki to mnie tez dziwi ze to nie wina świecy. A co do czyszczenia filtra powietrza to ja uzywam odkuzacza, chyba ze jest bardzo zawalony to wtredy won do smieci
  12. ja juz wiem ze motorem da sie nawet nauczyć małpę jeździć :) . Na poczatku kursu scinalem pacholki na placu, a wczoraj juz krecilem ósemeczki na trójce (ledwo ledwo ale sie udało).. 25 mam egzami, pewnie sie naucze jeszce krecić ósemnki jeżdzac tyłem :icon_twisted: bokiem i na głowie :rolleyes: pozdro dla wszystkich kursantów
  13. polskie prawo jest tak dziurawe, ze zawsze mozna cos wykombinowac zeby uniknąc kary lub ewentualnie ja zminieszyć, mam na myśli przypadki nietypowe, np jazda na hulajnodze p opijaku czy na koniu. :) Przypomnial mi sie taki przypadek kilku pasjonatów rowerkow jednokołowych ( nie pamietam jak sie nazywaja te rowery), byli dreczeni przez wrednego dzielnicowego, poniewarz gdzies tam jest napisane ze na rowerze nie wolna jedzic na jednym kole w miejscach publicznyh, ... finalem sprawy ponoc byla sprawa w sadzie i zakfalifikowanie roerow jednokołowych jako pojazdow o przeznaczeniu sportowym. Do polskich realiow najlepiej pasuje chyba lekko zmnienione powiedzenie "... dajcie mi paragraf a ja go ominę..." :wink:
  14. Drogi Sierżancie ja nie napisalem tego postu w celu dowiedenia sie co mi grozi za wykroczenia, itd :biggrin: Napisalem go potym jak wczoraj zobaczylem na ulicy starszego pana ktory na czeronym świetle przejechal przez przejscie i o malo co dzieciaka nie przejechał swoim komarkiem :icon_exclaim: Byłem po prostu ciekaw czy oni sa bezkarni :cool:
  15. No właśnie jak ktos ma oprawko to jak go capną za jakieś wykroczenie to mu dowalą ilośc punktów adekwatną do wykroczenia. :D A jeżeli sprawa sie tyczy starszego pana, czy mlodziaka którzy nie posiadają prawka i np śmigają 50-tką na dowód czy kartę motorowerową. To jak to jest ?? Czy oni za wykroczenia tez dostają jakies punkty, ktore sa gdzies rejestrowane na jakimś koncie i np jak przekrocza dopuszczalna ilość to czy im zabronią prowadzenia pojazdu ?? A nastepne pytanie. Gdy mam kilka kategorii prawka czy punkty sa sumowane z wykroczen na poszczegolnych kategoriach i czy np jak nazbieram 24 punkty to zabiora mi kwity na wszystkie kategorie ?? Z gory dzieki za odpowiedź :D :D p.s. Zależy mi głownie na odpowiedzi mundurowej częsci forumowiczów, lub innych osob obcykanych w prawie :D
  16. a jak jest z tymi biegami na placu, konkretnie na ósemce, jezdzi sie na jakim mi wygodniej czy egzamin mowi, ze masz np na ósemce jechac na dwójce ??
  17. Pytanie takie jak w temacie :D Egzamin zdaję 25 maja (teoria + praktyka) :D Chodzi mi głownie o ostatnie dni czy tygodnie. Interesuje mnie jacy są tam egzaminatorzy czy nie maja jakis odchyłow itd ?? A może ktos zdawał już plac na Suzuki. Interesuje mnie też w jakim stanie mają tam sprzet, czy nie trzeba sie obawaic żeby sie moto na egzaminie nie rozpadło albo zeby nie bylo klopotów z ruszeniem spod swaitel czy zatrzymaniem sprzetu. za wszystkie informacjestokrotne dzieki :D
  18. Ja zdaję 25 maja, jestem dobrej myśli A tobie życzę powodzenia i do zobaczenia w trasie :D Pozdro :D
  19. Jezeli chodzi o pierwsze moto to według mnie lepiej unikac 100 konnych szlifierek, 500 na pocatek jest w sam raz. 25 maja zdaję egzamin i mam zamiar kupic sobie GS 500, na poczatek sprzet w sam raz, nieduzy, latwy w prowadzaniu itd. Na moto smigam od 9 roku zycia, wiec problemu z opanowaniem nie mialem nawet GN 250 ( w koncu to bycza maszyna) :D Co do żółtodziobów to kierownik osrodka w ktorym sie przyuczam najpierw sprawdzal kto co umie i albo wypuszczal od razu na miasto ( na poczatek boczne uliczki i wsie) a jezeli ktos nie byl zdytnio obcykany w temacie to cwiczyl zawracanie łuki itd na placu. Zazwyczaj wystarczalko nowicjuszowi max 3 godzi i mogl wyjechac na miasto. Wedłyug mnie jezeli smigales juz na skuterze, nawet jezeli to byl automat to powinienes sobie dac rade, kwestia opanowania tylko zmiany biegów i ruszania i bedzie okey Powodzenia życzę :D :D
  20. to jezeli nie podchodziles do egzaminu to liczy sie jakos inaczej ?? :icon_mrgreen:
  21. ja najlepiej sie kumpla zapytam, bo biedaczysko 2 lata sie meczy z egzaminem, juz maial 7 podejsc. On wie chyba najlepiej :icon_mrgreen:
  22. motor to nie rower czy rolki, ze sie mozna lekko pozbijać, lepiek podejsc do sprawy z glowa a nie pozniej rozczulac sie nad sobą, siedzać na wozku itd. :icon_mrgreen:
  23. najgorszy efekt jest przy mijaniu sie z tirami na wąskiej drodze przy jezdzie pod wiatr. Ty jedziesz 90 km/h TIR tyle samo, nadodatek jedziesz pod wiatr. Za tirem tworzy sie korytarz o zmniejszonym cisnieniu, gdy sie z nim miniesz powstaje ciąg porownywalny do ciagu silnikow F16, jezeli na dodtaek jezdnia jest nierowna to moze byc nieciekawie :icon_mrgreen:
  24. to dopisze co jeszcze wiem... teorie masz ważną przez 6 miesiecy, czyli jka zdasz terosie to mozesz podchodzic przez 6 mies bez ponownego zaliczania jej po 3 nieudanej probie musisz sie doszkolicz.
  25. krotko i węzłowato praktyka czyni mistrza, a co do ubioru to lepiej pomyslec nad jakas odpowiednia kurtka, nie musi byc skora pozdro milej i bezpiecznej jazdy :icon_mrgreen:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...