Salon dał d... bo powinni to zarejestrować na siebie tak jak powszechnie robią to salony samochodowe w takich przypadkach (najczęściej normy emisji spalin) gdzie ostatnie 3 lata mamy na wyprzedażach roczników (kiedy jeszcze takie były) plagę aut z zerowym przebiegiem ale już na polskich blachach. Jedyny mankament to upływająca gwarancja producenta.
W przypadku tego motocykla niestety - nadaje się jedynie na podkładkę jak masz kwity od innego. Nic z nim nie zrobisz, pojazd nie dostanie homologacji choćbyś pękł bo po prostu nie spełnia jej aktualnie obowiązujących wymagań. Gdyby to było możliwe salon/dealer sam by to zrobił sprzedając ze sporym zyskiem moto.
Także jak dobra cena: kupić i trzymać w salonie jako ozdobę, za kilkadziesiąt lat wnuki Twoje pewnie niezłe pieniądze za taki eksponat wezmą, albo szukać "dawcy", zrobić "dobrze" i cieszyć się nowym moto w cenie używki.