Skocz do zawartości

Słowacja - piękne drogi i widoczki tuż za rogiem


fv
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Wróciłem właśnie z (samochodowej) wycieczki po Słowacji. Łącznie było to 2400km raju dla motocyklistów ;-)

 

Słowacy drogi mają w świetnym stanie. Znaki drogowe poziome i pionowe używane są bardzo oszczędnie (często zamiast ograniczenia stoi tylko tabliczka z sugerowaną prędkością dla mistrzów). Drogi są kręte, górzyste.. Czasem przez długie kilometry ciągną się ostre zakręty.

 

Przede wszystkim jest tam jednak pusto a kierowcy szanują siebie na wzajem, jeżdżą równym tempem i ułatwiają sobie życie.

 

Jest co obejżeć, jest co wypić (z całego serca polecam słowackie wina i tokaje), jest co zjeść (węgierskie kiełbaski i salami). Świetna i bardzo tania baza noclegowa (nie biorą więcej od Polaków), mnóstwo atrakcji turystycznych, kempingów i basenów. Nocować można już za 600koron-1000koron (czyli do 120zł) za dwie osoby. Ta wyższa kwota to duży pokój w hotelu z lodówką, telewizorem, prysznicem i ręcznikami. Trzeba bardzo uważać w weekend, bo może zabraknąć miejsc w większych miastach i okolicach atrakcji wodnych. Nie jechać do żadnej Tatrlandii tylko kupić przewodnik za 30zł w Empiku i samemu znaleźć basen/kemping. Tam jest tego masa. Dogadać się można normalnie po Polsku, nawet przez telefon. Karta do telefonu (T-mobile) kosztuje 300koron. Minuta 20koron.

OMIJAĆ BRATYSŁAWĘ (bardzo, bardzo drogo a Kraków ładniejszy) i Komarno (Węgrzy i Niemcy wszystko zajmują). Omijać też należy każde miejsce w które kierują się Polacy albo gdzie są polskie napisy. Bardzo drogo, dziki tłum i nudno.

 

Osobiście wrócę do regionu Bańska Szczawnica w Górach Szczawnickich (tuż obok Bańskiej Bystrzycy). Z ciekawostek mają tam salon i serwis Ducati. Salon ma kilka motocykli oraz taki wybór ciuchów, rękawiczek, kurtek, kasków, naklejek i kostiumów kompielowych z logo Ducati, że Warszawskie centra mają się na prawdę czego wsydzić. Jedzie człowiek środkiem spokojnej mieściny 4tys mieszkańców, a tam na półce kask za >1500zł w każdym rozmiarze - kask który w Polsce jest tylko na indywidualne zamówienie i za grubą prowizją. http://www.ducati.sk/

 

Z Polski blisko, z Warszawy już po 500km (Kielce -> 9 -> Nowy Targ -> Słowacja) mamy nie tylko piękne widoki ale i drogi jak z testów w Alpach (i tylko trochę przesadzam). Nie jechać zakopianką bo 2h w plecy. Nie jechać w długie weekendy przez Opole i Czechy bo korek-gigant.

 

Przestrzeganie ograniczeń prędkości na górskich drogach przychodzi z łatwością. Wszędzie wolno 90 ale ...:

(80-110km/h - zauważcie żwirek w pewnym momencie).

 

Podsumowując: gorąco polecam wycieczki na Słowację zamiast latania w te i we wte 200 po siódemce, dwójce czy siedemnastce. Oj można tam i sprzęt i siebie przetestować godnie a potem usiąć przy kufelku pysznego zimnego piwka (3zł w knajpie) czy skosztować lokalnej lemoniady (polecam zwłaszcza napój marki Vinea).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, ja też całkiem miło wspominam słowackie winkielki. Latem 2004 r. z okazji ukończenia studiów pierwszy raz wybrałem się motocyklem na Słowację - granicę przekraczałem na Łysej Polanie (baza noclegowa na Bukowinie Tatrzańskiej). Trzeba to będzie kiedyś powtórzyć. :)

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh. Cfaniaki. Mieszkają blisko granicy to mogą latać na Słowację.....ja mam jakieś 500-600km do granicy a taka trasa przez Polskę to jak babranie się w gó..nie. ;)

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh. Cfaniaki. Mieszkają blisko granicy to mogą latać na Słowację.....ja mam jakieś 500-600km do granicy a taka trasa przez Polskę to jak babranie się w gó..nie. :bigrazz:

 

To przykrość. Ja to sobie do Ostrawy po piwo jeżdżę :cool: A po Słowacji w ostatni długi łykend poszlajaliśmy się trzy dni - oczywiście na moto, autem to nikomu by się nie chciało. Faktycznie warto, przyjemnie i bez stresu, wystarczy mrugnąć lewym migaczem i uprzejmie robią miejsce, ruch niewielki, piwo świetne :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na slowacje jezdze od jakis 6-7 lat regularnie, roznie - pociagiem, autem, moto, na pieszo, czy korzystajac z taniego jak barszcz transportu publicznego na miejscu (SAD). Mam rewelacyjny hotelik w samym sercu Slowackiego Raju (kto nie byl koniecznie musi pojechac - prawdziwy raj na ziemi). Hotelik kosztuje 740 koron za dobe - pokoj 2-osobowy z lazienka, aneksem kuchennym (lodowka, kuchenka, czajnik, stucce talerze). W budynku obok knajpa z piwem, drinkami (okolo 30-50 koron) i innymi uciechami. 200 m dalej rewelacyjna i tania knajpa. W poblizu tez inne knajpki, sklepy, pizzeria, informacja turystyczna. Do glownego wezla szlakow Slowackiego Raju jakies 25-30 minut marszu, a Slowacki Raj to poprostu raj :buttrock:

W tym roku planuje zjechac tam na 16 sierpnia i troszke odpoczac :notworthy:

Pozdrawiam

Internetowy sklep komputerowy http://mirwit.com.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie jest mieszkać na podkarpaciu. Do granicy Słowackiej jakieś 60 km mam. Tyle samo na Ukrainę. Na Węgry nad Balaton to w kilka godzin można śmignąć. Bliżej niż do W-wy :icon_exclaim: Ale jezdzić po podkarpackich drogach to normalnie porażka :biggrin:

Edytowane przez qqruku
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm ja na podkarpackie drogi nie narzekam. W okolicach Rzeszowa jest gdzie pojeździć.

Choćby Pętle bieszczadzkie. Bardzo fajna traska ale i jest wiele innych.

 

Co do slowacji byłem parę razy autem i jeździłem tam tylko po cos w stylu naszych krajowych ( np nad jezioro Szirawa czy jakoś tak) i jakoś nie zauważyłem żadnego cudu zgnite barierki droga stara nie równa miasta szare i brzydkie > jedyny plus to maly ruch.

 

 

Choć pewnie trzeba będzie się wybrać w jakąś bardziej górzysta drogę

 

Byłem jeszcze nad takim jeziorkiem jak Domasa. Jeziorko piękne a dokoła syf pokomunistyczne nie odremontowane hotele . Nic ciekawego. No tylko ceny w miarę fajne . Ale Wole nasza Polska Soline :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...