Skocz do zawartości

Jak się wyglebić - szkoły


Yaco
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

No dobra - piszecie, że zawsze należy hamować (do samego końca) i na pewno się z tym zgodze. Ale co zrobić, jeżeli jedziemy np 60km/h po asfalcie z małą warstewką piasku co jak wiemy zdarza sie, a z bocznej uliczki wyjeżdza nam np. Ford transit?? Wiem myślący kierowanik/kierowniczka :notworthy: nigdy do tego nie doprowadzi, ale co jeśli...??

I właśnie z takiego powodu chcialbym wiedzieć co nieco na o technicznej stroni wywrotki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu mam wątpliwości i chcę z kimś na ten temat podyskutować.

 

Tak szczerze mówiąc to sam nie jestem przekonany w opisywanej materii....

 

... Nie mam zielonego pojęcia co jest lepsze i chcę poznać Twoje zdanie na ten temat.

 

.

 

Gratuluje przyznania sie do niewiedzy w sprawach w ktorych nie jest sie ekspertem. Jest to w Polsce bardzo rzadkie i swiadczy o przeblysku inteligencji. Prawde powiedziawszy to tego sie po tobie nie spodziewalem Michal.

 

Wobec tego sprobuje jeszcze raz ulatwic ci zadanie; przeszukaj w moich postach co przedtem pisalem na ten temat. Postaraj sie rowniez przebrnac przez powyzej cytowany tekst Davis'a. Trudno do tego wszystkiego cokolwiek dodac i dalsza o tym dyskusja bedzie biczowaniem konia ktory juz dawno zdechl.

 

No moze jeszcze jedno; cetralnym argumentem w tej kwestii jest prawo z fizyki ze zmiana sily jest funkcja kwadratu zmiany predkosci. Dlatego tez logicznym jest wniosek ze utrata predkosci za wszelka cene jest jedyna sluszna droga postepowania w obliczu nieuchronnej kolizji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ps. tak szczerze mówiąc to z 4um robi się coraz wieksza degrengolada. Coraz więcej nic nie znaczących dyskusji o dupie Maryni coraz mniej o naprawdę ważnych tematach dotyczących motocykli' date=' techniki jazdy, mechaniki.

.[/quote']

 

Z tym sie tez zgadzam. Nie poznaje cie Michal. :notworthy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sęk w tym Michał' date=' że ile razy można powtarzać to samo?

Może trzeba wymyślić nowe tematy, a nie ciągle - jak się wywracać, albo czy smarować łańcuch? Może musimy się nieco wysilić wspólnie?

pzdr[/quote']

 

Nie do wiary kto to wytyka innym bark inwencji. :mrgreen:

 

Spojrzalem wiec na statystyki. Dominik Szymanski mimo ze jest krocej ode mnie na tym forum napisal ponad dziesieciokrotnie wiecej postow. Z ostatnich 200 jego postow na tematach "Szkola Jazdy" te ktore dotyczyly aktualnej techniki jazdy po szosie i w terenie i wnosily cokolwiek chocby nowego na to forum bylo...piec :notworthy:

 

A wiec zobaczmy:

 

Czw Sie 07, 2003 12:14 pm dowiedzielismy sie ze jezdzac na enduro siedzimy na siedzeniu 20-25% czasu...

 

Sro Lip 23, 2003 11:25 pm Dominik ujawnia ze na swiatlach "ma wkleszczona jedynke"...glowny powod: brzek sprzegla na luzie go meczy.

 

Sro Cze 25, 2003 12:55 am czytamy ze niektore motocykle sa latwe w podnoszeniu na kolo a inne trudne. Pytanie sie nasuwa czemu, ale tego Dominik nie wyjasnia.

 

Pon Kwi 14, 2003 11:10 pm Dominik potwierdzil ze jazda na enduro podnosi umiejetnosc jazdy na szosie.Wyjasnil nawet dlaczego i chwala mu za to. Jest to jego najlepszy post na temat techniki jazdy.

 

Pisal tez Dominik na temat jazdy KTM w terenie i stawiania go na kolo przednie lub tylne no i o tym ze mozna nie uzywac sprzegla ale na Ducati "czuc, ze moto to boli" (hi hi)

 

To tyle.

 

 

 

A oto niektore z tematow zainicjowanych przeze mnie:

 

Zakorzeniony blad w folklorze starych wyjadaczy szos na temat celowego wywracania sie - doglebnie przedyskutowane;

 

Koniecznosc zdawania sobie sprawy ze countersteering nie wystepuje przy jezdzie z koszem - wspomniane ;

 

Zmiana biegow bez sprzegla - dokladnie wyjasnione;

 

Technika nauki zawracania i powolnych zakretow - podana dokladnie;

 

Nierozsadek jazdy ponad 70% swoich umiejetnosci na drogach publicznych - dokladnie wyjasnione;

 

Znaczenie nauki wielu elementow poprawnej jazdy w terenie a nie na szosie - Dominik zrobil to lepiej;

 

Technika hamowania ratowniczego - wyjasnione az do bolu;

 

Znaczenie poprawnego zrozumienia rodzajow drgan poprzecznych ramy motocykla (tzw. shimmy dla tych co nie wiedza o co chodzi) - wyjasnione dokladnie, z podaniem zrodel naukowych, cytatow, rysunkow itd;

 

Counterseering - wyjasnioe dokladnie z podaniem zrodel....itd;

 

Technika pokonywania zakretow - podane dokladnie;

 

Nie chce mi sie dalej ale bylo wiecej.

 

Nie zapominajmy ze Dominik Szymanski napisal o 2600 wiecej postow niz ja. Bicie piany po prostu. Slinotok internetowy sfrustowanego osobnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kłaniam,

Pomijam formę na rzecz treści :?

Anyway:

Praktyka i teoria wskazują że masz Janusz rację co do hamowań i niezsiadania z motocykla niemal za wszelką cenę.

Zatem pytanie: Wszystko co napisałeś odnosi sie do współczesnych motocykli ze sprawnym i porządnym ogumnieniem. Co ma jednak zrobić posiadacz ETK-i lub Jawy które nie maja szczególnie wspaniałych gum a i ich hample pozostawiają wiele do rzyczenia.

I drugie: Co zrobić jeśli momo ciągłego hamowania z coraz wieksza siłą kolizja jhest już praktycznie nieunikniona?

Gruss!

I.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wg mnie należy rozstawać się z moto jak najpóźniej bo droga hamowania na D... jest jednak dłuższa niz na moto a na dodatek ciężko jadąc na plecach sterować (czasami w ostatniej chwili "cudem" udaje się uniknąć dzwonu lub gleby). jeśli juz dojdzie do gleby to rozstawać się z moto jak najszybciej - tzn nie trzymac sie kurczowo szorujacego na boku moto (wówczas unika sie kotłowania z moto i ewentualnego przygniecenia).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zapominajmy ze Dominik Szymanski napisal o 2600 wiecej postow niz ja. Bicie piany po prostu. Slinotok internetowy sfrustowanego osobnika.

 

Czy moglibyśmy dyskutować o ważnych motocyklowych temtach bez obrażania kogokolwiek :?:

 

Akurat Dominik trochę wniósł w dorobek tego 4um. Myslę, że nie ma najmniejszgo sensu dalej się przekomarzać. Przecież możemy prowadzić rozmowy merytorycznie tak by każdy z nas mógł tu coś wnieść i coby ci mniej doświadczeni mogli z tego jak najwięcej skorzystać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czasem jednak trzeba położyć moto:

chyba lepiej wślizgnąć się pod ciężarówkę (wyjeżdżającą prostopadle do naszego kierunku jazdy ewentualnie z tyłu gdy nie mam możliwości wyprzdzenia)) niż przypierdolić głową w burtę

Zestaw naprawczy zacisku hamulcowego Brembo BMW R850 R1100 K1200 K100 K1 K1100

https://allegro.pl/oferta/zestaw-naprawczy-zacisku-brembo-przod-bmw-r-1100-850-k-1200-gs-r-rs-s-rt-lt-14830948090

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

albo gwałtowny skręt z gwałtownym wciśnięciem przedniego hamulca ' date='podcina mometalnie motocykl efekt taki jak z tyłem tylko tu przód ucieka :lol:[/quote']

 

Nie no - chyba z taka propozycja to sie jednak nie zgodze, bo mam nieodparte wrazenie, ze skonczy sie tym, ze zrobisz OTB. Istnieje moim zdaniem spore ryzyko, ze ladnym lukiem wyladujesz przed motocyklem, a rozumiem, ze w "filozofii kladzenia sprzeta" nie o to chodzi aby jechac przed motocyklem, ale raczej za nim :? .

 

Tak czy owak, to zgadzam sie z Januszem, ze warto jednak zostac na sprzecie, chociazby dlatego, ze ow contersteering byc moze pozwoli Ci rowniez ominac nagle pojawiajaca sie przeszkode.

pzdr, Jac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra. Ostatni raz na fizyce byłem... juz nie pamiętam ale chyba gdzieś w technikum wieki temu. Tak więc na wstępie przypomne (sobie też kilka zagadnień).

1. Przyspieszenie (w naszym przypadku zwalnianie) jest wprost propocjonalne do siły je wywolującej a odwotnie do masy. Czyli im mniejsza masa lub siła większa tym zwalnianie będzie skuteczniejsze.

2. Siłą wywołująca to przyspieszenie (zwalnianie) jest siła tarcia zależna od ciężaru (siły nacisku) ciała na powierzchnie i współczynnika tarcia. Jak dowodzą ostatnie badania siła ta jest w pewnym stopniu zależna od rzeczywistej powierzchni styku.

3. Energia kinetyczna jest wprost proporcjonalna do iloczynu kwadratu prędkości i masy (podzielonej jeszcze przez dwa. I jeżeli tej enrgi nie wytracimy poprzez tarcie przed przeszkodą, zrobimy efektowne buuuuum!

 

Przejdźmy do sedna, sytuacja: Jak porzednio, asfalcik + np. 5mm warstwa piasku. Lecimy np. 50km/h, a z bokowca wylatuje nam jakis katamaran.

Przypadek 1: Zaczynamy hamować - albo lepiej, zwalniać - na takiej nawierzchni ostre hamowanie jak wiemy nie jest możliwe. W tym momencie zespół (motocykl + motocyklista) posiada pewną energię kinetyczną dość dużą - bo masa zespołu konkretna. W tej sytuacji draga hamowania zespołu wynosi powiedzmy X (wszystkim życzę aby ta droga zawsze byla mniejsza od odległości od przeszkody).

Przypadek 2: Wyglebiamy sie - energia kinetyczna zespołu rozdziela się na energię motocykla (większa) i motocyklisty (mniejsza). Jak widać motocyklista ma w takiej sytuacji mniej do zrobienia w pojedynkę niż z motocyklem.

 

Oczywiście jest to sytuacja w warunkach b. małej przyczepności opon do podłoża, wtedy gdy "konwencjonalne" hamowanie jest mało skuteczne. W przypadku gdy nawierzchnia jest normalna, szlif jest na pewno nie wskazany.

 

Kolejna kwestia: siedzimy na motorze do ostaniej chwili, i przydzwaniamy w osobówke. Miednicą walimy w kierownicę (paskudne złamania). Ponieważ łapy do ostatniej chwili mieliśmy na kierownicy (hamujemy do samego końca) nie zapewniamy sobie żadnej amortyzacji uderzenia - trzepiemy równo klatką piersiową w burtę samochodu. Przeważnie nasza głowa wypada nieco ponad linią dachu katamarana - więc ten ciężarek (głowa + kask) chce lecieć do przodu - kark może tego nie znieść. Jeżeli to samo uderzenie wykonalibyśmy będąc w pozycji horyzontalnej (wykonują szlifa) istnieje szansa, że przywalimy np. nogami - uwierzcie mi lub nie, ale przeciążenia osiowe są dużo mniej groźne dla kręgosłupa niż naprężenia prostopadłe do jego osi. Uderzenie boczne też prawdopodobnie będzie dużo mniej groźne, ponieważ siła uderzenia rozłoży się bardziej rownomiernie (wzdłuż ciała), a nie punktowo jak w pierwszym przypadku.

 

PS. Jeżeli byłbym pewien swojej teorii, nie pytałbym na 4UM. Ufffffff mój rekord.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaraj sie rowniez przebrnac przez powyzej cytowany tekst Davis'a. Trudno do tego wszystkiego cokolwiek dodac i dalsza o tym dyskusja bedzie biczowaniem konia ktory juz dawno zdechl.

Żaden artykuł' date=' nie ważne jak mądry, nie powinien być traktowany jak Biblia. Jeśli chodzi ci o [u']ten tekst[/u] to bardzo łatwo coś do niego dodać. A mianowicie to, że najczęściej o wiele łatwiej jest przeszkodę ominąć, niż przed nią wyhamować. Oczywiście jest to pewnie opisane gdzieś indziej, ale nie uprawnia to nikogo do pisania, że do jakiegoś "pisma" nie da się już nic sensownego dopisać.

No moze jeszcze jedno; cetralnym argumentem w tej kwestii jest prawo z fizyki ze zmiana sily jest funkcja kwadratu zmiany predkosci.

A mi wychodzi że zmiana siły jest drugą pochodną prędkości po czasie a nie funkcją zmiany kwadratu prędkości. Mógłbyś podać rachunki' date=' bo co najmniej jeden z nas się myli.

Dlatego tez logicznym jest wniosek ze utrata predkosci za wszelka cene jest jedyna sluszna droga postepowania w obliczu nieuchronnej kolizji.

Jedynie słuszna linia Partii nakazuje hamować za wszelką cenę? No to ja jako bezpartyjny będę się zawsze starał przede wszystki uniknąć kolizji a nie hamować za wszelką cenę. Ba - czasami warto nawet położyć motocykl, choć to faktycznie najczęściej głupota, ale przy okazji podobnej dyskusji na pl.rec.moto ktoś opisał jak odbił się od Wild Stara i przeleciał za samochodem który mu zajechał drogę. Motocykl wbił się w samochód, oczywiście, ale kierowca motocykla wyszedł z tego generalnie bez uszczerbku. Hamowanie było w opisanych warunkach raczej beznadziejnym pomysłem a i ominąć samochodu motocyklem przy parametrach Wild Stara raczej się nie dało. Za to dało się położyć sprzęt i odbić się od niego z całej siły mijając tylny zderzak na żyletki. Od każdej reguły są wyjątki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtrącę swoje trzy grosze : nie należy zapominać i o tym, że sunąc tyłkiem po asfalcie mamy dwa poważne problemy : nie mamy sterowności i jesteśmy bardzo nisko, co zwiększa szansę najechania przez samochód. Z praktyki wiem, że lepiej być uderzonym przez samochód, ponieważ jest szansa że po uderzeniu przeleci się górą niż przejechanym, bo wtedy ma się bezpośredni kontakt z oponą i podwoziem. Jak zwykle tak i w tym wypadku są sytuacje, które zaprzeczają temu co tutaj piszę np. uderzenie w bok stojącej ciężarówki, która jest wysoka a za nią nic nie jedzie. Niemniej jednak wydaje mi się, że większość sytuacji drogowych następuje w ruchu. To znaczy zagrożeniem są poruszające się pojazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wyjątki potwierdzaja regułę :notworthy:

Z tak ujętą tezą zgodzę się bez problemu. Też uważam że w większości przypadków "kładzenie" motocykla to dorabianie teorii do panicznej reakcji w sytuacji zagrożenia. Ba - nawet na Uralu głównym hamulcem był u mnie przedni. Zapierałem się nogami o zbiornik i ciągnąłem z pleców całą parą aż klamka dotykała manetki. Muusiał hamować, łaski nie robił :notworthy:.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawidlowa praktyka jazdy motocyklem to nie to samo co sala wykladowa na uczelni. Jesli chodzo o zasady fizyki to jest tu istotna tylko jedna:

 

Jezeli mam uderzyc w przeszkode to sila uderzenia bedzie zalezec tylko i wylacznie od mojej masy ( masa motocykla nie jest wazna w momencie uderzenia bo nie jestem sztywno z nim zwiazany i zakladam ze nie dostane sie miedzy motocykl a przeszkode) i kwadratu predkosci.

Masa moja jest stala i nie ulega zmianie wiec JEDYNYM czynnikiem ktory moze decydowac o sile uderzenia jest predkosc a dokladnie kwadrat predkosci.

 

Zgadzam sie z tym ze TEORETYCZNIE moglbym odniesc mniejsze obrazenia w NIEKTORYCH przypadkach bedac w pozycji lezacej na asfalcie w momencie uderzenia. Ale MUSIALBYM OKUPIC TA WATPLIWA SZANSE gwarancja ze uderze o wiele silniej bo zrezygnowalem z HAMOWANIA DO OSTATNIEJ CHWILI . Czy warto? Napewno nie.

 

No i oczywiscie, co juz mowilem trzy razy na tym forum, stracisz NIEWATPLIWA SZANSE ominiecia przeszkody.

 

Problem jest z tym ze dyskutujac o sytuacji teoretycznej zapominamy ze mamy do czynienia z problemem czysto praktycznym. A w praktyce zareagujemy TYLKO TAK JAK TRENOWALISMY czy to praktycznie (trenujac awaryjne hamowanie) czy tez mentalnie (wyobrazajac sobie jak to kladziemy motocykl).

 

Mozecie mi wierzyc ze NIE MA CZASU NA DECYZJE I ANALIZE SYTUACJI.

 

TWOJA REAKCJA BEDZIE TYLKO ODRUCHOWA I ZGODNA Z TYM CO SOBIE WBILES DO GLOWY PRZEDTEM.

 

I dlatego jest nierozsadne nawet rozmyslanie o mozkliwosci polozenia motocykla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...